Reklama

Polska

W niedzielę Dzień modlitwy i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie

II Niedziela Adwentu to tradycyjnie w Kościele w Polsce Dzień modlitwy i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie. To okazja do wsparcia naszych braci i sióstr, którym przyszło żyć w trudniejszych od nas okolicznościach. Organizatorem Dnia jest powołany w 1989 roku przez ówczesnego Prymasa Polski kard. Józefa Glempa Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie. O sytuacji tamtejszych wiernych, szczególne na Krymie oraz wschodniej Ukrainie, mówiono dziś w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie.

[ TEMATY ]

modlitwa

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przypadająca w tym roku 25. rocznica powstania Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie stała się dla jego obecnego przewodniczącego bp. Antoniego Dydycza okazją do podsumowania ćwierćwiecza działalności. Hierarcha przypomniał, że współpraca z Kościołem na terenach dawnego Związku Radzieckiego istniała jeszcze przed powołaniem Zespołu. Szczególne zasługi w tym względzie miał nieżyjący już pallotyn ks. Stanisław Kuraciński, który dostarczał na Wschód, często nielegalnie, literaturę religijną i organizował w Polsce kursy dla udających się do pracy w tamtejszym Kościele świeckich i duchownych.

Jak przypomniał bp Dydycz ówczesny Prymas Polski kard. Józef Glemp w 1989 roku uznał za stosowne nadać tej pomocy formę zorganizowaną powołując Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie. „Nawiązywano kontakty z żyjącą tam ludnością, a punktem odniesienia były centra religijne. Nie mniej jednak poszukiwano także innym możliwości docierania z pomocą” - powiedział bp Dydycz. Na przestrzeni lat zmieniał się również rodzaj pomocy, początkowo polegała ona przede wszystkim na dostarczaniu literatury, a z czasem na pierwszy plan wysunęły się inne potrzeby, jak choćby remonty obiektów sakralnych czy wsparcie osobowe. „Zawsze jednak potrzebna była wspólnota modlitewna, bo ona nadawała naszej pracy szczególny charakter” - przyznał przewodniczący Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obecnie, przyznał bp Dydycz, z powodu sytuacji na Ukrainie pojawiły się nowe wyzwania, którym Zespół stara się wyjść na przeciw, choćby zapraszając do Polski tych, którzy w wyniku działań wojennych utracili na Ukrainie cały swój dobytek. Hierarcha zwrócił się do wszystkich z gorącą prośbą, aby jeszcze bardziej się zmobilizować, bo pomoc tamtejszej ludności jest wyjątkowo potrzebna.

Spotkanie z dziennikarzami przy okazji Dnia modlitwy i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie, który obchodzony będzie w najbliższą niedzielę, 7 grudnia, stało się również okazją do przedstawienia aktualnej sytuacji wiernych na Krymie oraz wschodniej Ukrainie.

Reklama

Ks. Piotr Rosochacki, dyrektor Caritas Spes na Krymie przyznał, że sytuacja Kościoła, jak i samych mieszkańców Krymu, znacznie się pogorszyła. Szczególnie dotyczy to rodzin, w których jeden z małżonków to Ukrainiec a drugi Rosjanin. Nie mogą oni dojść do porozumienia ze względów politycznych, co prowadzi do rozpadu związku. Kapłan przyznał, że mieszkańcy Krymu zostali pozostawieni sami sobie, nie rozumie ich ani Kijów, ani Moskwa. Wsparcia materialnego udziela Kościół katolicki, który najbardziej potrzebującym rozdał kilka ton żywności. W sklepach zaczyna bowiem brakować produktów żywnościowych, a ich ceny wzrastają. Ks. Rosochacki dodał, że także Kościół ma problemy z funkcjonowaniem. Po przejęciu Krymu przez Rosję obowiązuje tam prawo rosyjskie, a co za tym idzie tracą ważność dokumenty pozwalające duchownym na pobyt na tym terenie wydane przez władze ukraińskie. Tymczasem księża, którzy pracują na Krymie to Polacy i Ukraińcy. Część duchownych musiała opuścić zajęte tereny, bowiem nie mieli odpowiedniej wizy. Pozwolenia na pobyt tracą ważność wraz z końcem roku, a zatem - jak mówił ks. Piotr Rosochacki - na początku 2015 roku może się okazać, że na Krymie nie ma księży i sióstr katolickich. „Jak będą funkcjonowały parafie?” - zastanawiał się ks. Rosochacki. Takich wspólnot na Krymie jest siedem.

O sytuacji na wschodniej Ukrainie mówił z kolei ks. Grzegorz Rapa, który posługiwał w parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Ługańsku. Po tym jak 7 lipca wyjechał na urlop nie może już powrócić do swojej wspólnoty. Z powodu działań wojennych parafię opuścił również wikariusz. Z Ługańska wyjechali wszyscy obcokrajowcy, jak również część mieszkańców. Ze 150 parafian pozostało zaledwie kilku. Ks. Rapa zapewnił, że robi co w jego mocy, by pomóc wiernym z Ługańska. „Nie mają pracy, nie mają gdzie mieszkać, dzieci nie chodzą do szkoły. Problemów do rozwiązania jest bardzo wiele” - opowiadał kapłan. Przyznał jednocześnie, że zarówno państwo ukraińskie jak też Kościół katolicki na Ukrainie nie są przygotowane do rozwiązania problemu.

Reklama

Z niepokojem ks. Rapa mówił, że opinia publiczna, w tym media, zapomniały o tych, którzy najbardziej dotknięci są konfliktem na Ukrainie. Częściej w telewizji pokazywani są żołnierze, politycy, ale nie zwykli ludzie, którzy najbardziej cierpią. „Ani w świadomości ukraińskiej, ani polskiej, problem ten nie istnieje. Trzeba to zmienić” - mówił proboszcz z Ługańska.

Z wdzięcznością ks. Rapa mówił o inicjatywie Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie pod nazwą „Polska gościnność”. Dzięki tej akcji zapraszane są do Polski rodziny z terenów Ukrainy dotkniętych działaniami wojennymi. Jak dotąd z takiej formy pomocy skorzystało ok. 110 rodzin, w tym ponad 60 dzieci. Akcja wciąż trwa.

Najbliższa niedziela będzie okazją dla wiernych w Polsce, by wesprzeć Kościół na Wschodzie. W roku ubiegłym Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie zebrał 2,4 mln zł. Dzięki tym funduszom w tym roku możliwe było zrealizowanie aż 351 projektów. Ponad połowa tych środków - 1,4 mln zł - zostały przeznaczone na działania pomocowe na Ukrainie. „Większość projektów miała charakter charytatywny: wspieranie stołówek, sierocińców, osób potrzebujących, finansowane były akcje formacyjne, rekolekcje młodzieżowe, wakacyjne wyjazdy” - poinformował ks. Leszek Kryża, dyrektor biura Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie. Duży udział w wydatkach mają również kwoty związane z remontami i pracami budowlanymi obiektów sakralnych. W roku ubiegłym Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie realizował projekty m.in. na Białorusi, Kazachstanie, w Rosji, na Litwie, Łotwie, Gruzji czy Serbii.

Jak poinformował KAI ks. Kryża w ciągu 25 lat działalności wartość pomocy udzielonej przez Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie sięgnęła ok. 60 mln zł.

2014-12-03 17:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Osial: pobożna rodzina wychowuje do mądrego spojrzenia na śmierć

[ TEMATY ]

modlitwa

Gianfranco Bella/Fotolia.com

„Pobożna rodzina wychowuje do mądrego spojrzenia na śmierć. Trumna, kwiaty, pomnik tak naprawdę zmarłemu nie pomogą. Najważniejsza jest modlitwa” – mówił bp Wojciech Osial, który 2 listopada przewodniczył w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu comiesięcznym modlitwom w intencji rodzin i obrony życia nienarodzonych.

Temat listopadowego spotkania brzmiał: „Rodzina środowiskiem pamięci i szkołą modlitwy za zmarłych. Święty Józefie, módl się za naszych zmarłych z nami”.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: Klinikę Budzik dla dorosłych opuszcza dwoje pacjentów!

2024-04-18 14:19

[ TEMATY ]

klinika

PAP/Albert Zawada

Dyrektor Kliniki Budzik dla dorosłych prof. Wojciech Maksymowicz przekazał w czwartek, że dwoje chorych, po ponad rocznym leczeniu i rehabilitacji, opuszcza klinikę. 18 kwietnia w Polsce obchodzony jest Narodowy Dzień Pacjenta w Śpiączce.

Narodowy Dzień Pacjenta w Śpiączce ma na celu lepsze zrozumienie problemów pacjentów w stanie śpiączki, a także pomoc w stworzeniu systemu, pozwalającego na wybudzanie pacjentów ze śpiączki w każdym możliwym przypadku. Ponadto obchody Dnia Pacjenta w Śpiączce mają przyczynić się do zwiększenia społecznej świadomości istnienia problemu pacjentów znajdujących się w tym stanie.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ripamonti: jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu w Europie

2024-04-18 17:39

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Włochy

migracja

Ks. Ripamonti

robertopierucci/pl.fotolia.com

W Europie jesteśmy świadkami wycofywania się z prawa do azylu - uważa ks. Camillo Ripamonti, kierujący Centro Astalli - jezuickim ośrodkiem dla uchodźców w Rzymie. Postawę taką sankcjonuje, jego zdaniem, Pakt Migracyjny, przyjęty kilka dni temu przez Parlament Europejski.

Według niego fakty i sytuacje z 2023 roku pokazały, że „zjawiska migracji nie rozwiązuje się poprzez outsourcing [kierowanie migrantów do krajów trzecich - KAI], push-backi, brak realnej polityki ratowniczej na morzu i przyspieszone procedury na granicy”. „Tego, co uważa się za problem migracyjny, nie rozwiązuje się poprzez usuwanie ludzi z ziemi europejskiej, ale poprzez usuwanie przyczyn przymusowej migracji” - wskazał włoski duchowny.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję