Reklama

Aspekty

31. rocznica śmierci Sługi Bożego

Bp Wilhelm Pluta o działalności charytatywnej Kościoła

Przypadająca w tym roku kolejna rocznica śmierci sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty staje się okazją do jeszcze mocniejszej modlitwy o jego rychłą beatyfikację. To także okazja do zgłębienia nauczania Pasterza naszej diecezji. Z uwagi na obchodzony w Polsce Rok św. Brata Alberta zapoznajmy się bliżej z nauczaniem bp. Wilhelma Pluty na temat działalności charytatywnej Kościoła

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 4/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

bp Wilhelm Pluta

Archiwum Aspektów

Bp Wilhelm Pluta w ostatnich latach życia

Bp Wilhelm Pluta w ostatnich latach życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup Wilhelm Pluta był człowiekiem bardzo wrażliwym na biedę i potrzeby bliźniego. Wielokrotnie dawał dowody miłości bliźniego, choć starał się to czynić raczej w ciszy i bez rozgłosu. Ta ludzka wrażliwość połączona z autentycznym przeżywaniem własnej wiary prowadziła Sługę Bożego do miejsc i sytuacji, gdzie istniała prawdziwa ludzka bieda.

W tym tekście chciałbym jednak pokazać bp. Plutę jako biskupa zatroskanego o rozwój duszpasterstwa charytatywnego w naszej diecezji. Nasz Pasterz nie tylko troszczył się o potrzebujących, ale swoim nauczaniem i konkretnymi decyzjami tworzył prawdziwą rzeczywistość miłosierdzia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zanim powstała diecezja

Jedną z pierwszych decyzji w sprawie zorganizowania działalności charytatywnej Kościoła było rozporządzenie „Planowanie pracy charytatywnej w parafii”. Rozporządzenie zostało wydane przez bp. Plutę w Gorzowie 4 września 1968 r. Biskup nakazywał wszystkim proboszczom przygotować dokładnie przemyślany plan pracy charytatywnej w parafii na najbliższe trzy lata. Jednym z istotniejszych warunków pracy charytatywnej była według Sługi Bożego sprawa wychowawczego charakteru wszelkich form miłości bliźniego. Chodziło o wyrobienie braterskości w stosunkach między ludźmi. Ważną normą wprowadzoną przez owe rozporządzenie był obowiązek zaplanowania pracy charytatywnej w parafii na okres dłuższy niż rok.

Sprawa troski o osoby potrzebujące pojawiła się również w liście pasterskim bp. Pluty z 11 listopada 1970 r. „O tworzeniu człowieka w Chrystusie we wspólnotach braci”. W liście tym podjął on refleksję na temat świadomego i czynnego zaangażowania wiernych świeckich w życie Kościoła. Biskup wezwał wiernych diecezji: „Stwórzcie grupy miłosierdzia, które chcą służyć tym najbardziej potrzebującym Waszego serca czy też tym, którym brak chleba, mieszkania, ubrania, czy takim biednym, którym brak radości, współczucia, pociechy, czy jeszcze biedniejszym, którym brak wiary, nadziei, Boga”.

Reklama

Kolejnym ważnym dokumentem normującym sprawy działalności charytatywnej w diecezji było Rozporządzenie duszpasterskie o numerze L7. Bp Pluta wskazał na potrzebę systematycznego korzystania z sakramentów świętych przez osoby chore i pozostające dłużej w swoich domach, bez możliwości uczestniczenia w życiu liturgicznym parafii. Nakazywał, aby kapłan odwiedzał takie osoby raz w miesiącu. Zachęca także, aby raz w roku w domu takich osób odprawić Mszę św. Zdając sobie sprawę z potrzeby formacji i właściwego wyrobienia duchowego członków rodzin osób pozostających przez dłuższy czas w domach, bp Pluta nakazał odczytywanie każdego roku w drugie święto Wielkanocy listu „Słowo pasterskie o obowiązku zaopatrywania sakramentami św.”.

Biskup gorzowski o działalności charytatywnej

7 sierpnia 1972 r. bp Pluta zwrócił się do wiernych Kościoła gorzowskiego w liście noszącym tytuł „Utworzenie diecezji gorzowskiej przez Ojca Świętego Pawła VI”. W liście, obok wielu spraw organizacyjnych nowej diecezji, podejmuje także sprawę duszpasterstwa charytatywnego i omawia różne zespoły apostolskie, które powinny istnieć w diecezji. Kończąc, konkluduje: „Wśród tych zespołów najważniejsze chyba będą zespoły miłosierdzia i rodzinne. To jest sprawa w całym Kościele najbardziej paląca”. Jak ważną dla bp. Pluty była sprawa troski duszpasterskiej o potrzebujących, świadczyć może fakt, iż kolejny list pasterski z 3 grudnia 1972 r. „O parafii – jako wspólnocie miłości” także zawiera apel do wiernych o tworzenie zespołów charytatywnych: „Musicie stworzyć zespoły charytatywne – chociaż troska o braci jest powołaniem wszystkich, a nie maleńkiej grupy – bo bez miłości nie ma wiary”. Widać z tego wyraźnie, że troskę o potrzebujących bp Pluta łączył z doświadczeniem żywej wiary.

Kolejny dowód szczególnej troski o osoby potrzebujące znajdujemy w roku następnym. Już 10 kwietnia 1973 r. biskup gorzowski wydaje kolejny list pasterski „O miłości braterskiej w parafii i w pracy duszpasterskiej. Tworzenie grup charytatywnych w parafii”. Nie ma w tym tekście konkretnych propozycji pomocy drugiemu człowiekowi. Był to bardziej tekst teologiczny. Wskazywał i uzasadniał potrzebę praktycznej miłości bliźniego. Bp Pluta prezentuje w nim schemat, według którego życie każdej parafii powinno ogniskować się wokół trzech elementów: Słowo Boże, Chleb Boży i Miłość Boża – „ona tworzyła wspólnotę miłości (służebność szeroko pojęta, braterstwo, miłość ofiarna, usłużna, wspólnota z braterskiej miłości)”. Praktycznym zastosowaniem wskazań z tego listu okazało się kolejne Rozporządzenie duszpasterskie L15 z 14 kwietnia 1973 r. „O rozbudzeniu ducha uczynnej miłości do bliźnich w każdej parafii”. Bp Pluta wzywał swoich kapłanów do wytężonej pracy w dziedzinie duszpasterstwa charytatywnego. Polecał, aby księża przygotowali szczegółowe plany pracy w tej materii w swoich parafiach. W rozporządzeniu tym widać także konsekwencję w stawianiu duszpasterstwa charytatywnego jako priorytet w pracy diecezjalnej. „Najskuteczniejszym apostolstwem, a dziś jeszcze i u nas możliwym, jest szeroko pojęte duszpasterstwo charytatywne” – pisał bp Pluta.

Reklama

Problematyka troski o potrzebujących pojawiła się także w opublikowanym w 1974 r. „Vademecum współpracy Ludu Bożego i duszpasterza”. Opisując dział poświęcony zespołom charytatywnym, bp Pluta czyni to według jasnego schematu. Na początku daje teologiczną wykładnię i uzasadnienie działalności charytatywnej. Dalej omawia zasady funkcjonowania takich zespołów w każdej parafii i wskazuje na sprawy rekrutacji i zadań apostolskich. Wyjaśnia także, jak powinny być zorganizowane takie zespoły i jakimi „działami” powinny się zajmować.

Działanie przez instytucje

Po II wojnie światowej komuniści zaczęli stopniowo ograniczać możliwość działalności organizacji katolickich. Doprowadzono także do zawieszenia działalności przez Caritas. W tej sytuacji za dzieło dobroczynne w diecezji zaczął odpowiadać Wydział Charytatywny Kurii Biskupiej. Istniejące dotychczas oddziały parafialne Caritas zostały przemianowane na Parafialne Zespoły Charytatywne.

Reklama

Temat zorganizowania w diecezji duszpasterstwa charytatywnego podjął na nowo bp Pluta. Początkowo miał on problem ze znalezieniem odpowiedniej liczby kapłanów mogących posługiwać w tym duszpasterstwie. Dlatego pasterz gorzowski zwrócił się do Zgromadzenia Sióstr Urszulanek „Szarych”, aby podjęły się tego zadania od strony organizacyjnej i formacyjnej. W pracy tego duszpasterstwa kierowano się wskazaniami Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski i biskupa ordynariusza.

Zgodnie z Rozporządzeniem duszpasterskim L15 z 14 kwietnia 1973 r. odpowiedzialność za pracę charytatywną podejmuje Diecezjalny Referat Duszpasterstwa Charytatywnego. Obok koordynowania pracy charytatywnej referat miał służyć księżom organizacją: rekolekcji formacyjnych, dekanalnych dni skupienia oraz dostarczaniem potrzebnych materiałów. W rozporządzeniu tym bp Pluta mocno zaakcentował potrzebę utworzenia we wszystkich parafiach zespołów charytatywnych.

Organizacja zespołów charytatywnych w parafiach miała przyjąć następującą formę: odpowiedzialność za całość pracy charytatywnej w parafii spoczywała na proboszczach; w dekanacie za ten odcinek pracy duszpasterskiej odpowiadał dekanalny referent ds. charytatywnych, który miał współpracować w tej sprawie z dziekanem. Na poziomie diecezjalnym bp Pluta miał pełną świadomość, że to na nim spoczywa obowiązek troski o chorych i potrzebujących. W tej pracy miał go jednak wspierać diecezjalny referent ds. charytatywnych, który w miarę możliwości miał także uczestniczyć w spotkaniach dekanalnych. Bp Pluta aktywnie wypełniał swoją funkcję pierwszego duszpasterza dzieł charytatywnych. Podejmował ją w licznych kazaniach, konferencjach, wizytacjach oraz podczas oficjalnych spotkań z kapłanami swojej diecezji.

Reklama

Konkretne pomysły

Tak zaplanowane duszpasterstwo przynosiło konkretne owoce. Osoby uczestniczące w dniach skupienia dla pracowników charytatywnych na ogół bardzo pozytywnie przyjmowały te propozycje. Najwięcej pracy na poziomie diecezjalnym wkładano w dobrą organizację kursorekolekcji dla osób pracujących z chorymi, niepełnosprawnymi i potrzebującymi pomocy. Kursy takie, trwające najczęściej cztery dni, były organizowane w sanktuarium na Świętej Górze w Gostyniu. W latach 1972-79 zorganizowano łącznie 13 serii tych rekolekcji, w których uczestniczyło 930 uczestników. Także w Rokitnie odbyło się łącznie 9 serii wczasorekolekcji dla rencistów i niepełnosprawnych, których uczestnicy pochodzili z Gorzowa, Piły i Zielonej Góry. Pozytywnym zjawiskiem w pracy charytatywnej w diecezji było powstawanie młodzieżowych zespołów charytatywnych. Zespoły młodzieżowe istniały m.in. w: Żarach, Zbąszynku, Sulechowie, w parafiach pw. Najświętszego Zbawiciela i św. Jadwigi w Zielonej Górze, w Nowej Soli, Pile oraz w parafiach katedralnej i pw. Chrystusa Króla w Gorzowie.

Jesteśmy przekonani o świętości sługi Bożego bp. Pluty. Znamy go lub poznaliśmy jako wybitnego biskupa, teologa czy też duszpasterza. Ale bp Pluta to także chrześcijanin prawdziwie przejęty troską o potrzebujących bliźnich.

2017-01-18 14:09

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Był wyjątkowym biskupem

[ TEMATY ]

bp Wilhelm Pluta

Archiwum Aspektów/Niedziela

bp Wilhelm Pluta

bp Wilhelm Pluta

Arcybiskup Józef Michalik w 2001 r. w Gorzowie powiedział: „Kościół w Polsce miał w historii wielu wybitnych biskupów. Biskup Wilhelm Pluta należy do najwybitniejszych. Mogę spokojnie powiedzieć, że niewielu takich pasterzy miała w naszych czasach Europa”.

Dziś 35 rocznica śmierci bp. Pluty. Wspominamy jego osobę i posługę dla Ludu Bożego na Ziemiach Zachodnich. Jego rolę trafnie podkreślił ks. kan. dr Dariusz Gronowski, postulator procesu beatyfikacyjnego: Biskup Wilhelm naprawdę był postacią wyjątkową przez to, jak wyróżniał się w tamtym okresie w spełnianiu swojego powołania. Niektórzy starsi księża opowiadali, że kiedy pracowali w diecezji kierowanej przez bp. Plutę, mnóstwo rzeczy wydawało im się oczywistych, jak np. to, że biskup z taką łatwością cytuje aktualnych teologów i prowadzi wszystkie konferencje duchowne dla kleryków w seminarium. Myśleli, że tak po prostu jest do momentu, kiedy jadąc do innych diecezji, zorientowali się, że tak nie jest. Wtedy dopiero zdawali sobie sprawę, jak bardzo mogą doceniać wyjątkowość tej postaci.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Lubojna. Wieczór z dobrą muzyką

2024-04-25 14:06

[ TEMATY ]

koncert

Lubojna

parafia NSPJ

Marcin Gawęda

Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubojnie zaprasza na koncert organowy z okazji rocznicy poświęcenia organów piszczałkowych w świątyni parafialnej.

To już siódma edycja tego wydarzenia. Wykonawcami koncertu będzie duet organowy: Miriam Wójciak oraz Krzysztof Bas, studenci Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję