Reklama

Polska wieś kresowa podczas sowiecko-niemieckiej okupacji (2)

Niedziela legnicka 11/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

22 czerwca 1941 r. okupacja niemiecka przerwała wywózki. Doczekaliśmy się w czerwcu 1941 r. ponownego "wyz-wolenia". Wieś Zabojki zobaczyła pierwszych żołnierzy niemieckich. Przyszli do wioski razem z dziećmi pędzącymi bydło z pastwisk do domu. Początkowo nieufni szli z nami w pełnej gotowości bojowej, później, kiedy bliżej poznali, kim jesteśmy, weszli do zagród i bardzo im smakowało zsiadłe mleko wymieszane ze śmietaną. Była to czołówka ze rzutu spadochronowego. Do nich dołączyły dalsze pododdziały i wyruszyli, już w pojazdach, dalej na wschód. Może to wydać się dziwne, ale po 2 - letnim sowieckim terrorze witaliśmy armię niemiecką niemal jako wybawicieli. Bezpośrednie zagrożenie dla ludności polskiej przyszło teraz ze strony Ukraińców, sympatyzujących z Niemcami. Liczyli na to, że Niemcy pomogą im utworzyć niepodległe państwo. Jednak zamiast Ukrainy okupant niemiecki włączył te tereny do istniejącej już Generalnej Guberni pod nazwą Galicja Wschodnia (Districk Galizien). Ukraińcy na własną rękę rozpoczęli akcję czystek etnicznych na Wołyniu, na obszarze Kresów Południowo-Wschodnich. Ofiarą tej akcji padły tysiące Polaków, od niemowląt po staruszków.
Jest to do dziś bardzo bolesny temat i tylko szczere przyznanie się do winy może uzdrowić stosunki istniejące pomiędzy obu wolnymi narodami. Ukraińcy współpracujący z Niemcami uzyskali dostęp do urzędów administracyjnych niższych szczebli - gromad i gmin. Niemcy mieli inny styl rządzenia niż Sowieci. Nie zamykano Polaków za gładkie dłonie, schludny ubiór. Dla nich istotną wartością okupowanych terenów były wyniki gospodarcze w rolnictwie wyrażone w dostawach kontygentowych. Każde gospodarstwo rolne miało wyliczoną ilość i terminy dostaw zboża, ziemniaków, produktów mlecznych, mięsa wieprzowego i wołowego. Szczególną uwagę zwracano na dostawę dwóch ostatnich produktów. W tym celu urzędy gminne rejestrowały, oddzielnie dla każdego gospodarstwa, liczbę zwierząt poprzez tzw. kolczykowanie. Kolczykowana sztuka była z góry przeznaczona na dostawę po osiągnięciu określonej wagi ubojowej. Gospodarz musiał więc oddać wyznaczony kontyngent, a co zostało, zatrzymywał dla siebie. Nielegalny handel karany był nawet śmiercią. Chłop polski i z tym potrafił sobie poradzić, sztuki kolczykowane "słabo rosły", te wyrośnięte zabijano, a kolczyki ostrożnie przenoszono na młode prosięta i cielęta. Kombinacje z kolczykowaniem wykonywano dyskretnie. Niekiedy w tych praktykach brali udział dealerzy (pośrednicy) niemieccy, którzy w ten sposób dożywiali swoje rodziny w Rzeszy. Wioska pod rządami Niemców wiele nie ucierpiała. W 1942 lub w 1943 r. zjechała do Zabojek karna ekspedycja złożona z żandarmów niemieckich i ukraińskich, by wymusić na wiosce wywiązanie się z kontygentów. Zapowiadało się strasznie, oficer niemiecki na zebraniu groził karą śmierci tym gospodarzom, którzy zalegają z dostawami. Jednak samorząd wsi z wójtem na czele zorganizował na czas pobytu ekipy ekspedycyjnej wystawne posiłki. Zabito kilkadziesiąt sztuk drobiu, parę sztuk prosiaków, towarzystwo popiło, pojadło, drugie tyle zabrali ze sobą i taki był finał tej wyprawy. Nikomu nic się nie stało. Okupacja niemiecka w porównaniu z sowiecką była lżejsza. Owszem zdarzały się przypadki zatrzymań Polaków, ale po wyjaśnieniu podejrzani wracali do domu. Natomiast sowieckie NKWD nikogo nie zwalniało po aresztowaniu, nawet jeśli byli to niewinni ludzie. Życie na podolskiej wsi toczyło się spokojnie. Nie znaliśmy godziny policyjnej, funkcjonowały spółdzielnie spożywców, szkoły. Na łamach Gazety Lwowskiej, Tygodnika, Siedem Dni Kuriera Polskiego drukowano utwory poetyckie albo wierszowane życzenia noworoczne dla więźniów, jeńców wojennych. Budziły one lub podtrzymywały wolę przeżycia w warunkach niewoli.
Prawdziwe oblicze Niemców poznaliśmy przy likwidacji getta żydowskiego w Tarnopolu latem 1943 r. Tam Niemcy zgromadzili ok. 20000 ludności żydowskiej z Tarnopola i okolic. Rozstrzelano ich w ciągu kilku dni. Niewielu osobom udało się uciec z getta. Szczęśliwcy szukali schronienia i pomocy w wioskach, u znajomych Polaków. Na polach koło naszej wsi, przy pomocy polskiej ludności, zbudowali kilka kryjówek - ziemianek, w których ukrywali się do marca 1944 r., do nadejście Rosjan. Polacy żywili ich i ubierali, chociaż to groziło śmiercią. Wśród ukrywających się Żydów był nasz znajomy Szułym. Pod koniec 1943 r. wszystko wskazywało na to, że lada dzień ponownie pojawią się u nas "przyjaciele ze wschodu", by drugi raz nas "wyzwolić", tym razem z niewoli niemieckiej.

(cdn.)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Marek, Ewangelista

[ TEMATY ]

św. Marek

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)
CZYTAJ DALEJ

Współpracownik Apostołów

Niedziela Ogólnopolska 17/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Marek

GK

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Marek w księgach Nowego Testamentu występuje pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie (12, 12) wspominają go jako „Jana zwanego Markiem”. Według Tradycji, był on pierwszym biskupem w Aleksandrii.

Pochodził z Palestyny, jego matka, Maria, pochodziła z Cypru. Jest bardzo prawdopodobne, że była właścicielką Wieczernika, gdzie Chrystus spożył z Apostołami Ostatnią Wieczerzę. Możliwe, że była również właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Marek był uczniem św. Piotra. To właśnie on udzielił Markowi chrztu, prawdopodobnie zaraz po zesłaniu Ducha Świętego, i nazywa go swoim synem (por. 1 P 5, 13). Krewnym Marka był Barnaba. Towarzyszył on Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w pierwszej podróży na Cypr. Prawdopodobnie w 61 r. Marek był również z Pawłem w Rzymie.

CZYTAJ DALEJ

Mokrsko. Maryja przywitana wierszem

2024-04-25 15:27

[ TEMATY ]

peregrynacja

parafia św. Stanisława BM

Mokrsko

Maciej Orman/Niedziela

Kolejnym etapem peregrynacji kopii obrazu Matki Bożej Częstochowskiej była parafia św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Mokrsku.

W imieniu wspólnoty Maryję w kopii jasnogórskiego wizerunku powitał proboszcz ks. Zbigniew Bigaj. Duszpasterz jest poetą, wydał cztery tomiki ze swoimi utworami: „Po życia drogach”; „Aniele, przy mnie stój”; „Po drogach wspomnień” i „Mojej Mamie”. Do Matki Bożej zwrócił się słowami wiersza pt. „Mama”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję