Reklama

Niedziela Podlaska

Radość na ulicach Siemiatycz

Po raz pierwszy Marsz dla Życia i Rodziny zorganizowano w tym roku w Siemiatyczach. – To było moje marzenie – komentował to wydarzenie ks. Piotr Arbaszewski, diecezjalny duszpasterz rodzin. Święto rodzin rozpoczęła Msza św. w kościele pw. św. Andrzeja Boboli, którą koncelebrowali proboszcz ks. Jan Koc i ks. Piotr Arbaszewski. W homilii ks. Arbaszewski mówił o wielkim znaczeniu rodziny, której obraz jest obrazem narodu. Podkreślał, ze siłą Polski i Polaków są trwałe, wierne i kochające się rodziny

Niedziela podlaska 27/2017, str. 1, 8

[ TEMATY ]

marsz

Agnieszka Bolewska-Iwaniuk

Marsz przeszedł ulicami Siemiatycz z kościoła pw. św. Andrzeja Boboli do kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

Marsz przeszedł ulicami Siemiatycz
z kościoła pw. św. Andrzeja Boboli
do kościoła pw. Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marsz przeszedł ulicami Siemiatycz z kościoła pw. św. Andrzeja Boboli do kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Pierwsi wyruszyli motocykliści, za nimi orkiestra OSP, a potem tłumy mieszkańców Siemiatycz oraz bliższych i dalszych okolic. Szli całymi rodzinami z dziećmi na rękach lub w wózkach, śpiewali i wiwatowali, nieśli kolorowe baloniki, wiatraczki, transparenty i flagi. Szli księża, klerycy, siostry zakonne, niepełnosprawni uczestnicy Warsztatu Terapii Zajęciowej, przedstawiciele Wspólnoty Trudnych Małżeństw Sychar. W kolorowym tłumie można było zobaczyć idących wraz z rodzinami przedstawicieli samorządu lokalnego, firm, instytucji i szkół, dla których było to ważne wydarzenie i najlepszy sposób na rodzinne spędzenie niedzieli.

Kolorowy korowód po dwukilometrowym marszu ulicami miasta czekało gościnne powitanie w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Uczestników spotkania witali proboszcz parafii ks. Jerzy Cudny, a następnie prezes siemiatyckiego oddziału Akcji Katolickiej Małgorzata Perlejewska. Swoimi świadectwami podzieliły się małżeństwa z Kościoła Domowego i Wspólnoty Trudnych Małżeństw Sychar.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Goście pikniku chętnie korzystali z poczęstunku, a kiedy nieco zregenerowali siły, ruszyli do zabawy. Najmłodsi bawili się na zjeżdżalniach i puszczali gigantyczne bańki. Dużym zainteresowaniem cieszyła się fotobudka, gdzie korzystając z przygotowanych akcesoriów, można było przebrać się i zrobić pamiątkowe, rodzinne zdjęcia.

Wspaniałą zabawę animowali muzycznie i tanecznie klerycy z Wyższego Seminarium Duchownego w Drohiczynie – al. Mateusz Gołoś i al. Radosław Kalicki. Ich energia szybko udzielała się innym i niemal cały przykościelny plac wypełniały tańczące rodziny. Nawet osoby starsze, zmęczone i odpoczywające na ławeczkach uczyły się prezentowanych tańców i pląsów i grupa aktywnych uczestników świętowania rosła z każdą chwilą.

Reklama

Zabawa w naturalny sposób przeplatała się z modlitwą, w Godzinie Miłosierdzia wyciszono muzykę i wybrzmiały słowa Koronki do Miłosierdzia Bożego. Spotkanie to pięknie pokazało, że można wspólnie, rodzinnie spędzić czas, można dobrze bawić się bez alkoholu czy innych używek, można odważnie, z podniesionym czołem manifestować swoją miłość do Boga i rodziny i radość życia.

Organizatorem pierwszego siemiatyckiego Marszu dla Życia i Rodziny była Akcja Katolicka oddział Siemiatycze. Nad bezpieczeństwem uczestników marszu czuwała policja. „Niedziela Podlaska” objęła tę inicjatywę patronatem medialnym.

* * *

A tak o Marszu dla Życia mówią organizatorzy:

Wszystkim uczestnikom, którzy 11 czerwca poświęcili niedzielę na wspólny Marsz dla Życia i Rodziny, który po raz pierwszy przeszedł ulicami Siemiatycz pod hasłem: „Czas na rodzinę”, z głębi serca serdecznie dziękujemy.

W tę niedzielę było nas bardzo wielu. To najważniejszy podmiot tego marszu, bo nic nie zastąpi żywego obrazu tylu rodzin z dziećmi i wózkami. Niech Bóg będzie waszą nagrodą. Dziękujemy za dobroć, która zaowocowała radosnym świętowaniem rodzin nie tylko z naszego miasta, ale i z całej diecezji. To kochani dzięki wam mogliśmy publicznie i głośno potwierdzić nasze przywiązanie i troskę o sprawy życia i rodziny. Wszystkim osobom dobrej woli, którzy włączyli się w pomoc i przygotowanie tego marszu, bardzo serdecznie dziękujemy.

2017-06-29 10:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo wiary jarosławian

Blisko dwa tysiące uczestników marszu „Stop laicyzacji” przeszło 27 października ulicami Jarosławia, wyrażając swój sprzeciw wobec dyskryminacji Telewizji Trwam i mediów katolickich. Jarosławianie apelowali też o szacunek dla wiary katolickiej oraz zachowanie dorobku polskiej tradycji i kultury

Jarosławski marsz, zorganizowany z inicjatywy wspólnot parafialnych przy poparciu jarosławskich kapłanów, rozpoczęła Msza św. w kolegiacie pw. Bożego Ciała, której przewodniczył ks. dr Waldemar Janiga, dyrektor Wydziału Nauki Katolickiej Kurii Metropolitalnej w Przemyślu. W homilii podkreślił on, że już sam udział w spotkaniu modlitewnym jest świadectwem tożsamości chrześcijańskiej i katolickiej w życiu prywatnym i w przestrzeni publicznej. „Tworzymy tę wspólnotę modlitewną, aby również odważnie, głośno i wyraźnie powiedzieć: «Stop laicyzacji» - stop temu, co się dzieje w naszej Ojczyźnie, stop atakom na bezbronnego nienarodzonego człowieka, na Krzyż Chrystusowy i Kościół, na środowisko Rodziny Radia Maryja. Mówimy stop laicyzacji - bo wielu żyje, jakby Boga nie było; mówimy stop laicyzacji - bo pustoszeje ludzkie serce, bo wielu wstydzi się szlachetności” - mówił ks. Janiga. Jak zaznaczył, marsz „Stop laicyzacji” to także sprzeciw wobec próby psucia Ojczyzny. „Nie możemy pozwolić, aby siły zła sprowadzały człowieka do biologii i chemii, aby siły ateistyczne i libertyńskie niszczyły dusze ludzkie, aby to, co szlachetne, zostało wyśmiane” - wskazywał kapłan. Odnosząc się do postawy posłów, którzy odrzucili propozycję wykreślenia z ustawy przepisu zezwalającego na zabijanie dzieci poczętych, u których istnieje niebezpieczeństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia albo choroby zagrażającej jego życiu, podkreślił, że to nic innego jak eugenika, nazywając tych, którzy podnoszą rękę na rodzinę i życie ludzkie, zwłaszcza życie nienarodzonych i bezbronnych dzieci, „karłami duchowymi i zdrajcami Narodu”. Odniósł się także do stanowiska, w którym Parlament zdecydował o przyjęciu ustawy drastycznie podwyższającej opłaty za koncesje i częstotliwości. Apelował, aby marsz nie był tylko jednorazowym aktem sprzeciwu wobec zła, żeby szedł nie tylko przez ulice, ale przez rodziny, środowiska pracy, parafie, szkoły czy uczelnie. „Zaświadczmy, że katolikiem można być nie tylko w kościele, że jest kochający Bóg, że Kościół nigdy nie jest przeciwko człowiekowi” - zachęcał ks. Janiga.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

W. Brytania: ani Izrael, ani Iran nie chcą wojny, ale łatwo o coś, co ją wywoła

2024-04-20 09:58

[ TEMATY ]

Izrael

Iran

Karol Porwich/Niedziela

Ani Izrael, ani Iran nie są teraz zainteresowane eskalacją konfliktu, co nie znaczy, że go nie będzie w przyszłości, bo pierwsza wymiana ciosów już nastąpiła, a w takiej sytuacji bardzo łatwo o błędną kalkulację – mówi PAP dr Ahron Bregman z Departamentu Studiów nad Wojną w King's College London.

Ekspert wyjaśnia, że rząd Izraela – także ze względu na wewnętrzną presję – musiał zareagować na irański atak rakietowy w poprzedni weekend, ale ta reakcja była w rzeczywistości bardzo stonowana, co sugeruje, że Izrael nie chce eskalować sytuacji, lecz ją deeskalować. Bregman przypuszcza, że właśnie z powodu tej stonowanej reakcji Iran również nie będzie dążył do odwetu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję