Reklama

Pod patronatem „Niedzieli”

Narzędzie ewangelizacji

– Dziś są ludzie, dla których scjentyzm jest religią. Wyprzedzając czas, Chrystus zostawił narzędzie, które, poprzez swą naukowość, może doprowadzić do Niego – mówią organizatorzy Dnia Całunu w Krakowie. 21 października br. zapraszają do Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!”, gdzie swą działalność zainauguruje również Polskie Centrum Syndonologiczne.

Niedziela Ogólnopolska 41/2017, str. 24-25

Małgorzata Cichoń

Całun Turyński jest wyzwaniem dla rozumu, ale także narzędziem ewangelizacji – przyznają ks. Mariusz Kiełbasa i Paweł Woźniak, opiekunowie krakowskiej wystawy

Całun Turyński jest
wyzwaniem dla rozumu,
ale także narzędziem
ewangelizacji –
przyznają
ks. Mariusz Kiełbasa
i Paweł Woźniak, opiekunowie
krakowskiej
wystawy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od 5 lat przy papieskim sanktuarium w Krakowie działa wystawa „Kim jest człowiek z Całunu?”. Czynna jest codziennie w godz. 9-17, spełnia rolę edukacyjną, ale i ewangelizacyjną. W okresie Wielkiego Postu przy kopii Całunu Turyńskiego organizowane są nabożeństwa Drogi Krzyżowej. – Nie ma stałej liczby zwiedzających, największy ruch notujemy od marca do października, zwłaszcza w weekendy – informuje Paweł Woźniak. Historyk oprowadzający mnie po ekspozycji zaznacza: – Nie bez przyczyny nazwaliśmy ją „Kim jest człowiek z Całunu?”. Chodzi o to, by pochylić się nad aspektem Męki Chrystusa lub osoby, która została okryta tym płótnem. Chcielibyśmy, aby naszym gościom, którzy zapoznają z prezentowanymi tu informacjami, towarzyszyła odtąd refleksja. Aby sami odpowiedzieli sobie na pytanie o autentyczność Całunu.

Do rozmowy włącza się ks. Mariusz Kiełbasa ze zgromadzenia Księży Legionistów, którzy przedsięwzięcie zorganizowali: – Św. Jan Paweł II w 1998 r. powiedział, że Całun Turyński jest zwierciadłem Ewangelii. Nie zastępuje jej, tylko ją odzwierciedla, uzupełnia. A uznani naukowcy stwierdzają, że zgodnie z dzisiejszą wiedzą, to niemożliwe, żeby ta tkanina była podróbką. Zbyt wiele na niej właściwości, które odnoszą się do Chrystusa i terenów, w których żył. Prezentowana na wystawie kopia stanowi jedynie wizualne odtworzenie cennej turyńskiej relikwii. Oryginał jest specyficzną mozaiką złożoną z wielu właściwości, poddanych szczegółowym badaniom – mówi ks. Mariusz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dwie płaszczyzny

– Fałszerz musiałby wyprzedzić kilka wieków, by uzyskać taki efekt – dodaje Paweł Woźniak. Historyk wyjaśnia, że Całun można rozpatrywać zarówno na płaszczyźnie religijnej, jak i naukowej: – Ta pierwsza potrafi uwrażliwiać wierzących na ogrom męki Chrystusa, a jednocześnie ukazać moc Jego Miłości, bowiem zgodził się tak wiele wycierpieć i umrzeć dla człowieka. Z drugiej strony Całun jest doskonałym materiałem do badań prowadzonych przez specjalistów z różnych dziedzin nauki.

Reklama

Chodzi m.in. o historię, archeologię, historię sztuki, medycynę sądową, prawo rzymskie, petrologię (nauka o skałach), a nawet numizmatykę (na powiekach Zmarłego odnaleziono ślady położonych tam monet – leptonów). Ponadto fizykę, chemię, biochemię, biologię... Dlatego, jak podkreśla mój przewodnik, utworzono nawet naukę poświęconą Całunowi Turyńskiemu: syndologię (z greckiego: syndon – płótno, całun). Uczeni badają go już ponad 100 lat. Jego pierwszą fotografię wykonano w 1898 r. i od tego wydarzenia lawinowo posypały się kolejne badania.

A z jakimi odpowiedziami wychodzą ludzie zwiedzający krakowską wystawę? – Sadzę, iż zdecydowana większość wierzy w autentyczność Całunu. Zdarzyły się może cztery sytuacje, kiedy podchodziły do mnie osoby, mówiąc, że coś im w tej „układance” nie pasuje. Jeden pan przychodził tu kilkukrotnie – początkowo z nastawieniem, że to fałszerstwo. Potem coś w nim „pękło”. Były też osoby – w większości kobiety – które, patrząc na kopię tkaniny z Turynu, płakały. Z kolei kapłani zwracali uwagę, że ekspozycja jest dobrym narzędziem rekolekcyjnym. Świadczy o tym również frekwencja w czasie organizowanych tu nabożeństw Drogi Krzyżowej – stwierdza Paweł Woźniak.

Przewodnik dodaje, że rzadko zdarzały się momenty krytyczne, choć były i takie: pojawiały się młode osoby z ateistycznym, antyklerykalnym nastawieniem. Prowokując, chciały potwierdzić własne stanowisko. – Może to i dobrze? Gdyby ekspozycja była nieistotna, ci ludzie przeszliby obojętnie... – zastanawiam się, przysłuchując się mojemu rozmówcy.

Gdy nauka jest religią...

A ks. Mariusz Kiełbasa podejmuje myśl: – Kard. Józef Ratzinger, dzisiejszy papież senior Benedykt XVI, powiedział kiedyś, że do Pana Boga jest tyle dróg, ilu ludzi. Myślę, że Chrystus, umierając na długo przed erą naukową, wiedział, że ona nastąpi i wtedy, w imię nauki, wielu odrzuci religię. Dlatego zostawił ten Całun, który jest wyzwaniem dla rozumu. Dzięki temu osoby szczerze szukające rozwiązań zagadki powstania tego obrazu, poprzez naukę – pogłębią i swoją wiarę.

Reklama

– Czy zna Ksiądz osoby, w których życiu tak się wydarzyło? – dopytuję Legionistę Chrystusa. – Barrie Schwortz, fotograf żydowskiego pochodzenia, który robił zdjęcia Całunu w 1978 r. (w trakcie największych badań), podkreślał, że dzięki tej pracy na nowo odkrył Pana Boga. Obecnie prowadzi kurs o Całunie Turyńskim w Papieskim Ateneum „Regina Apostolorum” w Rzymie. Mam też znajomego, który zaczął interesować się stroną naukową tej relikwii i to go doprowadziło do wiary – opowiada ks. Mariusz.

– Co najbardziej intryguje współczesnych w tym płótnie? – dociekam. – To, że mimo techniki, jaką dziś dysponujemy, nie ma wytłumaczenia, jak powstał obraz. Według aktualnego stanu wiedzy, stało się to w wyniku dehydratacji (odwodnienia) celulozy. Podobny efekt próbowała osiągnąć jedna z firm energetycznych, Enea, we włoskim Frascati. Udało jej się uzyskać może centymetr kwadratowy, przy bardzo dużych nakładach energii.

Mój rozmówca dodaje, że Całun intryguje, a tym samym motywuje do szukania prawdy. Z siły rozpędu trzeba sięgnąć po Ewangelię, badać źródła: – Mnóstwo ludzi przyjeżdża do Turynu z ciekawości. Do momentu wykonania pierwszego zdjęcia, Całun nigdy nie był przedmiotem badań, był po prostu traktowany jako relikwia. Pielgrzymowano do niego jak do miejsca kultu. Dziś są ludzie, dla których scjentyzm jest religią. Wyprzedzając czas, Chrystus zostawił narzędzie, które poprzez swą naukowość może doprowadzić do Niego.

Dowód w sprawie

„Wiara i rozum (Fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie Jego samego, aby człowiek – poznając Go i miłując – mógł dotrzeć także do pełnej prawdy o sobie” – napisał św. Jan Paweł II w encyklice „Fides et ratio”. Ks. Mariusz Kiełbasa podkreśla: – Wiara i rozum to obszary, które się nie wykluczają, lecz uzupełniają. Mają swą autonomię, ale i miejsca, które „nachodzą na siebie”. Wiara jest też logiczna, naukowa, choć nie w taki sam sposób, jak się pojmuje klasyczną naukę przyrodniczą. „Logos” przecież po grecku oznacza m.in. wewnętrzną racjonalność, ale też Boga, Chrystusa...

Reklama

21 października w Krakowie odbędzie się Dzień Całunu, organizowany przez Zgromadzenie Legionistów Chrystusa, Katolicką Fundację Pomocy „Promocja Dobra” oraz sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie. Jaki cel ma to wydarzenie? – Chcemy zainteresować Całunem, dać porcję informacji – uzasadnia ks. Mariusz. – Książka „Autopsja człowieka z Całunu”, wydana w 2015 r. we Włoszech, została właśnie przetłumaczona na język polski. Będą z nami jej autorzy. Oryginalność ich publikacji polega na tym, że podchodzą oni do tej dziedziny od strony swojego fachu: medycyny sądowej. Badane płótno potraktowane jest niczym dowód „w sprawie”. Takie podejście wydaje się nowatorskie.

Jak przekonują organizatorzy, ze względu na tematykę książki, najbardziej docelową grupą tej prezentacji będą studenci medycyny i lekarze. Szersze grono odbiorców zainteresuje zapewne wprowadzenie w wybrane zagadnienia dotyczące Całunu (wykład inauguracyjny poprowadzi Gian Maria Zaccone – dyrektor Międzynarodowego Centrum Syndonologicznego w Turynie). Warto też wziąć udział w koncercie fortepianowym, który wykona Andrea Boccaletti, i obowiązkowo: we Mszy św. odprawionej w wigilię wspomnienia św. Jana Pawła II, który zachęcał naukowców do rzetelnego badania relikwii z Turynu. Jego życzenie spełnia się właśnie w naszej ojczyźnie poprzez otwarcie Polskiego Centrum Syndonologicznego, które wśród swoich założeń ma również nową ewangelizację.

Reklama

– A dlaczego ksiądz osobiście zainteresował się tym płótnem? – pytam na koniec mojego rozmówcę. – Zaczęło się od ciekawości. Studiowałem 5 lat w Rzymie. Na tej samej uczelni odbywał się kurs o Całunie, miałem więc okazję poznać słynnych naukowców. Jako przyszły kapłan zacząłem zauważać wartość ewangelizacyjną tej cennej relikwii. Pomyślałem, że warto się nią zainteresować, bo może pomóc wielu współczesnym ludziom. Moje doświadczenie duszpasterskie potwierdziło te przypuszczenia.

Program Dnia Całunu

21 października 2017 r.

Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!” w Krakowie

10.00 – Otwarcie Dnia Całunu, inauguracja Polskiego Centrum Syndonologicznego

10:30 – Wykład inauguracyjny: dr Gian Maria Zaccone – dyrektor Międzynarodowego Centrum Syndonologicznego w Turynie

11:15 – Wybrane zagadnienia z syndonologii: Krzysztof Sadło – opiekun krakowskiej wystawy

12:30 – Całun: wyzwanie dla rozumu i zwierciadło Ewangelii – panel dyskusyjny i pytania od publiczności

14:00 – Promocja książki „Autopsja Człowieka z Całunu” z udziałem autorów z Włoch

17:00 – Eucharystia pod przewodnictwem kard. Stanisława Dziwisza

18:00 – Koncert fortepianowy (Andrea Boccaletti)

Więcej informacji: www.calun.info oraz dziencalunu.pl .

2017-10-04 10:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

[ TEMATY ]

Konferencja Episkopatu Polski

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Głównym tematem spotkania są kwestie dotyczące trwającej wojny w Ukrainie. Drugiego dnia członkowie grupy wysłuchali sprawozdania z wizyty bp. Bertrama Meiera, ordynariusza Augsburga, w Ukrainie, w czasie której odwiedził Kijów i Lwów. Spotkał się również z abp. Światosławem Szewczukiem, zwierzchnikiem Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję