Reklama

Święty Józef łączy trzy seminaria

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od wieków Kościół czci św. Józefa – Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, któremu Bóg zlecił misję opiekuna Jezusa i Maryi. Jak podkreślił św. Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Redemptoris custos”, jest to opieka, która obejmuje cały Kościół. „(...) św. Józef, który z miłością opiekował się Maryją i z radością poświęcił się wychowaniu Jezusa Chrystusa, także dziś strzeże i osłania mistyczne Ciało Odkupiciela, Kościół, którego figurą i wzorem jest Najświętsza Dziewica”. Dlatego chrześcijanie na całym świecie wzywają jego wstawiennictwa: „Józefie, święty Patronie, ku prośbom naszym się skłoń; do Ciebie wznosimy dłonie, opieką swoją nas chroń”.

Wśród tych, którzy wzywają wstawiennictwa św. Józefa, znajduje się Niższe Seminarium Duchowne w Częstochowie, gdzie młodzież, wolna od współczesnych zagrożeń i niebezpieczeństw, może się uczyć, modlić i rozpoznawać swoje powołanie pod nadprzyrodzoną opieką św. Józefa. Dlatego bardzo ważnym wydarzeniem w życiu szkoły jest uroczystość odpustowa ku czci św. Józefa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od 1998 r. odpust seminaryjny odbywa się w uroczystej oprawie, a Mszy św. odpustowej przewodniczył zazwyczaj abp Stanisław Nowak – wierny czciciel św. Józefa. Na uroczystości odpustowe zapraszani są księża, często absolwenci NSD, a także rodzice, babcie, dziadkowie, rodzeństwo i przyjaciele alumnów. W 2016 r. po raz pierwszy na uroczystościach w Niższym Seminarium Duchownym zgromadzili się alumni Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Częstochowskiej i Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Sosnowieckiej, którego patronem jest św. Józef.

Wraz z alumnami NSD klerycy wyższych seminariów uczestniczyli we Mszy św., której przewodniczył biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak. Potem była akademia, podczas której uczniowie NSD zaprezentowali spektakl słowno-muzyczny o życiu i misji św. Józefa. Po zakończonych uroczystościach klerycy wyższych seminariów wyrazili życzenie, aby w uroczystość św. Józefa spotykali się co roku w Niższym Seminarium Duchownym. To życzenie ma się spełnić po raz kolejny 19 marca 2018 r.

Reklama

Warto zauważyć, że w tym roku w uroczystość św. Józefa przypada piąta rocznica inauguracji pontyfikatu papieża Franciszka. Jest to szczególna okazja, aby wsłuchać się w jego słowa wypowiedziane na Placu św. Piotra w Rzymie 19 marca 2013 r. i lepiej uświadomić sobie misję św. Józefa jako opiekuna. Papież pytał: „Jak Józef realizuje tę opiekę? Z dyskrecją, pokorą, w milczeniu, ale będąc nieustannie obecnym i w całkowitej wierności, także wówczas, gdy nie rozumie. Z troską i miłością towarzyszy w każdej chwili, od małżeństwa z Maryją aż do wydarzenia z dwunastoletnim Jezusem w świątyni jerozolimskiej. Jest u boku Maryi, swej Oblubienicy, w pogodnych i trudnych wydarzeniach życia, w podróży do Betlejem na spis ludności, w chwilach niepokoju i radości narodzin. W dramatycznej chwili ucieczki do Egiptu i rozpaczliwym poszukiwaniu Syna w świątyni. Następnie w życiu codziennym domu w Nazarecie, w warsztacie, gdzie uczył Jezusa zawodu”.

Dla młodzieży będącej na drodze powołania niezwykle ważne jest drugie pytanie, które postawił Franciszek w dniu inauguracji swojego pontyfikatu: „Jak Józef przeżywa swoje powołanie opiekuna Maryi, Jezusa, Kościoła? Nieustannie nasłuchując Boga, będąc otwartym na Jego znaki, gotowym wypełniać nie tyle swój, ile Jego plan. (...) Józef jest «opiekunem», bo umie słuchać Boga, pozwala się prowadzić Jego wolą i właśnie z tego względu jest jeszcze bardziej troskliwy o powierzone mu Osoby, potrafi realistycznie odczytywać wydarzenia, jest czujny na to, co go otacza, i potrafi podjąć najmądrzejsze decyzje. W nim widzimy, drodzy przyjaciele, jak się odpowiada na Boże powołanie – będąc dyspozycyjnym, gotowym. Widzimy też jednak, co stanowi centrum powołania chrześcijańskiego: Chrystus! Strzeżemy Chrystusa w naszym życiu, aby strzec innych, strzec dzieła stworzenia!”.

Reklama

To wezwanie zawiera dwie uwagi. Po pierwsze: aby „strzec”, musimy też troszczyć się o nas samych! Pamiętajmy, że nienawiść, zazdrość, pycha zanieczyszczają życie! Tak więc strzec oznacza czuwać nad naszymi uczuciami, nad naszym sercem, gdyż z niego wychodzą intencje dobre i złe: te, które budują, i te, które niszczą! Nie powinniśmy się bać dobroci ani też wrażliwości. Po drugie: „troszczenie się, strzeżenie wymaga, by było ono przeżywane z wrażliwością. W Ewangeliach św. Józef jawi się jako człowiek silny, mężny, pracujący, ale w jego charakterze pojawia się wielka wrażliwość, która nie jest cechą człowieka słabego, wręcz przeciwnie – oznacza siłę ducha i zdolność do zwrócenia uwagi, współczucia, prawdziwej otwartości na bliźniego, miłości. Nie powinniśmy się bać dobroci, czułości!”.

Niższe Seminarium Duchowne to instytucja, której celem jest przede wszystkim wychowanie młodzieży. Zadanie bodaj najtrudniejsze. Dlatego „szczęśliwy, kto Józefa ma za opiekuna”. Bo wierzymy, że św. Józef, na którym spoczywało wzniosłe zadanie wychowania Jezusa, jako patron seminarium sprawuje szczególną opiekę, aby młodzież wzrastała w mądrości, w latach i łasce u Boga. Z tego powodu bardzo często w kaplicy Niższego Seminarium Duchownego w Częstochowie rozbrzmiewają słowa pieśni kierowane do św. Józefa: „Racz stróżem być młodzieńczych lat, by grzeszny im nie szkodził świat! O strzeż, o strzeż młodzieńczych lat”. W piątą rocznicę inauguracji pontyfikatu Franciszka, przypadającą w uroczystość św. Józefa, otwórzmy nasze serca na jego apel: „Strzeżmy z miłością tego, czym Bóg nas obdarzył!”.

***

Niższe Seminarium Duchowne Archidiecezji Częstochowskiej jest trzyletnim liceum ogólnokształcącym z rozszerzonym programem nauczania języka polskiego, historii i filozofii. Szkoła prowadzi internat i ma prawa szkół publicznych. W terminie od 7 maja do 20 czerwca 2018 r. kandydaci do NSD w Częstochowie składają w sekretariacie szkoły podanie (można je pobrać ze strony seminarium), do którego dołączają: a. życiorys

Reklama

b. 3 fotografie podpisane na odwrocie

c. opinię księdza proboszcza lub katechety

d. świadectwo chrztu i bierzmowania

e. odpis aktu urodzenia z potwierdzeniem zameldowania na pobyt stały wraz z numerem PESEL

f. wykaz ocen z I półrocza III klasy gimnazjum.

Niższe Seminarium Duchowne Archidiecezji Częstochowskiej – Liceum Ogólnokształcące

ul. Piotrkowska 17, 42-202 Częstochowa, www.nsd.niedziela.pl , Facebook: Niższe Seminarium Duchowne – Liceum Ogólnokształcące, tel. 34 324 11 09, e-mail: nsd@niedziela.pl

2018-03-14 11:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Lubojna. Wieczór z dobrą muzyką

2024-04-25 14:06

[ TEMATY ]

koncert

Lubojna

parafia NSPJ

Marcin Gawęda

Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubojnie zaprasza na koncert organowy z okazji rocznicy poświęcenia organów piszczałkowych w świątyni parafialnej.

To już siódma edycja tego wydarzenia. Wykonawcami koncertu będzie duet organowy: Miriam Wójciak oraz Krzysztof Bas, studenci Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję