Reklama

Niedziela Przemyska

Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym

Józefie, nie bój się

Niedziela przemyska 11/2018, str. VI

[ TEMATY ]

Duch Święty

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Zbigniew Suchy: – Księże Arcybiskupie, chciałbym zapytać o pewną grupę we wspólnocie Kościoła, która w pewnym sensie została nieco wyłączona. Ksiądz Arcybiskup pewnie też pamięta taki obrazek, kiedy rano, przed 7.30, pod kościół przychodzili kolejarze i czekali na sygnaturkę. Kiedy rozlegał się dzwonek, gasili papierosy, kończyli rozmowy i wchodzili do kościoła. I drugi obraz: w mojej parafii było tak, że pod chórem było miejsce przeznaczone wyłącznie dla mężczyzn i nie daj Boże się tam pojawić jakiejś kobiecie. Dzisiaj jest już na szczęście inaczej i mężczyźni przychodzą z kobietami do przodu, bliżej ołtarza, ale chyba nadal zbyt mało jest tych, którzy powinni – jak Piotr w Dniu Pięćdziesiątnicy – stawać i głosić w Duchu Świętym prawdę o Zmartwychwstałym.

Abp Adam Szal: – Kiedy patrzymy na postaci z Pisma Świętego, widzimy dar Ducha Świętego, który wpłynął na działalność poszczególnych ludzi w Starym Testamencie i w Nowym Przymierzu, widzimy ludzi, którzy ulegli i napełnieni Duchem Świętym tworzyli braterską wspólnotę. Oczywiście, patrząc na Nowy Testament, kontemplujemy Matkę Najświętszą w Jej odniesieniu do tajemnicy, która objawiona została Jej przez Archanioła Gabriela, stwierdzającego, że to, co się z Niej narodzi, będzie z Ducha Świętego. Zauważmy jednak, że nie tylko Maryja została napełniona Duchem Świętym. Został Nim dotknięty także św. Józef. Przyszedł do niego anioł i powiedział, żeby nie bał się wziąć do siebie Maryi, bo z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło.
Pięknem naszego Kościoła jest to, że jest otwarty dla wszystkich, że jest w nim miejsce i dla kobiet, i dla mężczyzn, i wszyscy razem powinni tworzyć wspólnotę braterską. Od samego początku wyznawcy Chrystusa są nazywani braćmi, bo to określenie odzwierciedla istotę tej wspólnoty. Oczywiście byli to nie tylko mężczyźni, ale także i niewiasty. Towarzyszyły one apostołom i samemu Jezusowi. Kiedy myślimy o naszej wspólnocie Kościoła, o Kościele Świętym, znamienne wydaje się to, że w niektórych uroczystościach czy nabożeństwach bliżej ołtarza obserwujemy niewiasty, które są jakby bardziej otwarte i bardziej wrażliwe na sacrum. Dzisiaj coraz częściej blisko ołtarza pojawiają się całe rodziny i to jest chyba najpiękniejszy obraz. Wyzwaniem dla nas jest to, aby zachęcić do tej bliskości także mężczyzn, którzy – może na podstawie tej już wielowiekowej tradycji – trzymają się gdzieś tam z tyłu, pod chórem. Myślę, że te przyzwyczajenia stopniowo zanikają, choćby dzięki temu, że mężczyźni potrafią w wielu parafiach naszej archidiecezji czytać Słowo Boże czy posługiwać jako ministranci. Dużą zasługę mają w tym dziele Liturgiczna Służba Ołtarza i Ruch Światło-Życie, który w ramach swoich rekolekcji formacyjnych zachęca mężczyzn, by z odwagą okazywali swoją wiarę i służyli przy ołtarzu Pańskim.

– Jeden z moich profesorów głosił taką teorię, że kiedy w związku kobieta jest pobożna, a mężczyzna obojętny, to po pięciu latach ta rodzina „stygnie” w wierze. Natomiast w sytuacji odwrotnej, gdy to mężczyzna jest pobożny i trzyma się blisko Kościoła, to po pięciu latach cała rodzina staje się bardziej wierząca. Uświadomiło mi to, jak ważna jest rola mężczyzny w domowym Kościele. Ale mężczyźni też potrzebują pewnej wspólnoty. Kilka lat temu na rekolekcjach oazowych zaproponowałem osobne spotkania kręgów biblijnych dla kobiet i mężczyzn. Mężczyźni bardzo sobie chwalili te spotkania. Czy widzi Ksiądz Arcybiskup możliwość stworzenia takiego miejsca spotkania mężczyzn w Kościele?


– Myślę, że takich możliwości jest wiele. Kiedyś taką piękną praktyką, od której dzisiaj już się trochę odchodzi, były tzw. nauki stanowe na rekolekcjach czy misjach. Rzeczywiście istnieje pewna specyfika pobożności kobiet i pobożności mężczyzn. We wspólnocie wierzących istnieją dwa skrzydła – męskie i żeńskie – które się nawzajem dopełniają i uzupełniają, dzięki czemu rodzina trwa w wierze. Natomiast od samego początku w Kościele pojawiały się różne grupy duszpasterskie skupiające mężczyzn chcących się formować, by spełniać misję ewangelizacyjną, charytatywną czy kulturalno-oświatową. To oczywiście nie wyklucza kobiet z życia religijnego, a wręcz przeciwnie – ma wesprzeć kobiety, które są często bardziej gorliwe niż mężczyźni.
Przykładem dla każdego mężczyzny jest św. Józef, jako człowiek, który jest uległy natchnieniom Bożym objawionym mu przez anioła, i który zasłużył na te piękne określenia – mąż sprawiedliwy i prawy, mąż wierny. Św. Józef był gotowy do spełnienia trudnej misji opiekuna i strażnika – kogoś, kto bierze na siebie odpowiedzialność za los rodziny.

***


Bractwa św. Józefa
Warto zauważyć, że Józef nie był sam, kiedy podejmował decyzję. Sam był skłonny do oddalenia Maryi. Dopiero szczególna wspólnota, która stworzyła się podczas nocnej wizyty Anioła, dodała mu odwagi i zmieniła decyzję. W naszej diecezji już funkcjonują takie wspólnoty dla mężczyzn. Jedną z nich jest Bractwo św. Józefa. Opiekę nad nim sprawują Ojcowie Karmelici.
Do nich można zwracać się o wszelkie informacje, ale i pomoc.
Kontakt:
o. Stefan Skórnóg OCD: do 1 maja br. i od 1 września br., kom. 797 907 129;
o. Piotr Krupa OCD: od 1 maja br. do 1 września br., kom. 797 002 354.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2018-03-14 11:06

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Duch Święty w historii zbawienia (3)

Niedziela świdnicka 38/2016, str. 8

[ TEMATY ]

Duch Święty

charyzmaty

Ks. Zbigniew Chromy

Figura Księcia Apostołów z Bazyliki św. Piotra – strażnika depozytu wiary

Figura Księcia Apostołów z Bazyliki św. Piotra –
strażnika depozytu wiary

Działanie Ducha Świętego bywa często, w potocznym rozumieniu, redukowane do wspólnot charyzmatycznych. Wśród najbardziej spektakularnych przejawów Jego działania należy bez wątpienia wymienić uzdrowienia, „mówienie językami” oraz tzw. spoczynki w duchu. W ostatniej, IV części przyjrzymy się uzdrowieniom. Dziś skoncentrujmy się na dwóch pozostałych zjawiskach. Św. Paweł dar języków przeciwstawia proroctwu, mówiąc: „Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje, buduje Kościół” (1 Kor 14,4). Nie znaczy to, że Apostoł lekceważy dar glosolalii. W „Iuvenescit Ecclesiae”, dokumencie omawianym tydzień temu, KNW, komentując słowa Apostoła Narodów, pisze, że Paweł uznaje „glosolalię” za autentyczny charyzmat, choć według Apostoła dar ten bezpośrednio nie przynosi pożytku dla dobra wspólnego: „Dziękuję Bogu, że mówię językami lepiej od was wszystkich. Lecz w Kościele wolę powiedzieć pięć słów według mego rozeznania, by pouczyć innych, zamiast dziesięć tysięcy wyrazów według daru języków” (1 Kor 14,18-19).

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował, ale jej ślady nosił na ciele

2024-03-28 23:15

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

św. o. Pio

Wydawnictwo Serafin

O. Pio

O. Pio

Mistycy wynagrodzenia za grzechy są powołani do wzięcia w milczeniu grzechów i cierpienia świata na siebie, w zjednoczeniu z Jezusem z Getsemani. Rzeczywiście, Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował i boleśnie przeżywał, ale jej ślady nosił na własnym ciele, aby w zjednoczeniu ze swoim Boskim Mistrzem współdziałać w wynagradzaniu za ludzkie grzechy. Jako czciciel Męki Pańskiej chciał, aby i inni korzystali z jego dobrodziejstwa.

„Misterium miłości. Droga krzyżowa z Ojcem Pio” to rozważania drogi krzyżowej, które proponuje nam br. Błażej Strzechmiński OFMCap - znawca życia i duchowości Ojca Pio. Rozważania każdej ze stacji przeplatane są z fragmentami pism Stygmatyka. Książka wydana jest w niewielkiej, poręcznej formie i zawiera także miejsce na własne notatki, co doskonale nadaje się do osobistej kontemplacji Drogi krzyżowej.

CZYTAJ DALEJ

O niemieckiej zbrodni

2024-03-29 15:23

Instytut Pamięci Narodowej Delegatura w Kielcach zaprasza do udziału w panelu dyskusyjnym pt. „Wokół niemieckiej zbrodni na rodzinie Ulmów z Markowej oraz pomocy Żydom przez Polaków. Spojrzenie różnych perspektyw”. Spotkanie odbędzie się w 25 marca o godz. 17 w Centrum Edukacyjnym Instytutu Pamięci Narodowej „Przystanek Historia” ul. Warszawska 5 w Kielcach. 24 marca 1944 roku niemieckie formacje policyjne złożone z żandarmów i policji granatowej z Łańcuta przybyły do zabudowań rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów zamieszkujących Markową w dystrykcie krakowskim. Rodzina ta ukrywała ośmioro Żydów: Saula Goldmana z Łańcuta wraz z czterema synami: Baruch, Joachim, Mechel i Mojżesz oraz dwóch ich krewnych z domu Goldman – Gołdy Grünfeld i jej siostry Lei Didner z córką Reszlą. W myśl niemieckiego prawa okupacyjnego małżeństwo

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję