Każdy z nas pragnie być szczęśliwy i kochany. Poszukujemy spełnienia swojego życia w realizacji własnych planów i zamierzeń, wierząc, że pieniądze, władza, praca, sukces zapewnią nam to, czego najbardziej
pragniemy. Przychodzą jednak takie chwile, w których doświadczamy lęku, samotności i bezradności. Widzimy, że nie możemy budować życia, koncentrując się na sobie, zasklepiając się w skorupie egoizmu.
Jezus Chrystus w dzisiejszej Ewangelii kieruje do nas następujące słowa: "Jeśli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity" (J 12,
24).
Ziarno zostaje wrzucone w ziemię, gdzie pozornie obumiera. Kiedy jednak przychodzi wiosna, pojawia się łodyga, a latem kłos pełen ziarna. Z tego ziarna z kolei powstaje chleb, który staje się dla
nas codziennym pożywieniem. Życie rodzi się ze śmierci.
Jezus Chrystus wybrał drogę Krzyża, na którym umarł jak ostatni złoczyńca. Nie bronił On swojego życia, lecz wziął na siebie nasz egoizm, kłamstwa, niewierności i zdrady. Uczynił to, aby pokazać,
że grzech niszczy nasze życie; że miłość istnieje, ale jest ukrzyżowana. Chrystus udowodnił, że można kochać grzesznika i nie odpowiadać złem na zło. Śmierć na krzyżu, która pozornie była Jego przegraną,
stała się dla nas źródłem nowego życia, ponieważ Jezus zmartwychwstał, przynosząc nam dar Zbawienia. Życie rodzi się ze śmierci.
Jeżeli my tracimy życie, umierając dla siebie samych, ale żyjąc dla Jezusa Chrystusa i dla drugiego człowieka, doświadczamy daru życia wiecznego, które urzeczywistni się po naszej śmierci, a którego
przedsmak jest obecny już teraz, dzięki naszej wierze. Życie rodzi się ze śmierci.
W każdej Eucharystii Jezus daje nam Swoje Ciało jako pokarm, abyśmy już nie żyli dla siebie, ale dla Tego, który dla nas umarł i zmartwychwstał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu