Najstarsza wspólnota neokatechumenalna w Kielcach dojrzała do publicznego wyznania wiary, co zostało uroczyście wyrażone w obecności ks. bp. Kazimierza Ryczana, podczas nieszporów w kościele pw. św. Józefa.
Biskupowi Kieleckiemu towarzyszyli: ks. Roman Grek, odpowiedzialny za Drogę w diecezji i ks. kan. Jan Iłczyk, proboszcz Parafii.
Uroczyste wypowiedzenie credo - po publicznym, a zarazem bardzo osobistym wyznaniu swych upadków i win - ma swoje korzenie w Starym Przymierzu.
- Nie jest to widowisko, ani tym bardziej analizowanie, co i jak kto powie. Chodzi o towarzyszenie braciom swoją obecnością na drodze ich osobistego nawrócenia i pojednania; chodzi o świadectwo Kościoła,
który współtowarzysząc, nie ustaje w modlitwie - podkreślił Jan Tatarkiewicz, katechista.
To ci, którzy przychodzą z wielkiego utrapienia - śpiewają neokatechumeni, podążając za krzyżem i niesioną księgą ze Słowem Bożym. Są pełni radości, bo oto dzieło rozwija się i umacnia.
- Bóg was wybiera i daje wam pewną obietnicę, iż właśnie w was będzie nowe stworzenie. Jak to się stać może - przecież to ja, grzesznik i egoista, z zapiekłymi w sercu urazami.... Ale to będzie dzieło
Ducha Świętego, nie tylko twoje... Obyśmy mogli być dzisiaj poruszeni nową nadzieją. Bo jeśli w życiu brata jest możliwe głębokie nawrócenie, dlaczego ja nie mogę być przemieniony? - mówi do wspólnoty
ks. Roman Grek.
Spośród kilkudziesięciu osób, Ksiądz Biskup losowo wybiera: Mariannę 66 lat, Romana 57 lat, Marię 66 lat. Pochodzą z rodzin tradycyjnie katolickich. Różnie układały się ich losy - były upadki, ale
była też wola walki.
- Dostałam bardzo dobrego męża, ale to mi nie wystarczało, kombinowałam... Gdy Bóg po raz pierwszy nie wysłuchał mojej prośby, chciałam sobie życie odebrać, odejść od Kościoła, odejść od męża (...).
- A ja byłem człowiekiem skupionym na sobie, osądzałem ludzi, popełniałem grzechy seksualne, piłem..., rozliczałem żonę z każdego grosza, robiłem awantury. Nigdy nie powiedziałem żonie: "kocham".
W takiej atmosferze wzrastał mój syn (...).
- Wyspowiadałam się pod wpływem córki, ale oto w konfesjonale czekał na mnie Pan Jezus. Jak olśnienie była myśl o Jego dobroci, o wdzięczności Bogu za moje małżeństwo. Doznałam takiego przebaczenia
i miłości, jak nigdy. Ale cóż, tak, jak przez całe życie, nie ustawałam w zabieganiu o pieniądze, samochody, futra, stanowiska i nawet będąc na Drodze Neokatechumenalnej, jeszcze się opierałam (...).
- Żona odeszła z dzieckiem, ja uciekałem w alkohol. Bóg postawił na mej drodze katechetów. Odkrywałem moją grzeszność, a Bóg dał mi łaskę nawrócenia i pojednania z synem... Potrafię prosić żonę o
przebaczenie, zależy mi na niej. Wiem, że żonę mam jedną. Do śmierci (...).
- Nie umieliśmy zaakceptować faktu poczęcia czwartego dziecka. Szatan kusił - sprowadził nas pod drzwi gabinetu zabiegowego. Nikt na szczęście nie otworzył. Złe wyniki w szpitalu - urodzę dziecko
niepełnosprawne. A tu przyszła na świat zdrowa dziewczynka (...).
- Ja upadałam, a dobry Bóg cementował moje małżeństwo, aż... zesłał łaskę cierpienia. Razem umieraliśmy - przez cztery i pół miesiąca - ale choroba nowotworowa męża stała się najpiękniejszym okresem
naszego małżeństwa. Mąż odszedł w ramionach moich i dzieci. "Odtąd już nie będę bał się śmierci, bo widziałem, jak tatuś umierał" - powiedział mi zięć (...).
- Przez długie lata córka nie umiała zaakceptować swojego krzyża - niewidomego dziecka. A ono wniosło w rodzinę pokój, modlitwę, codzienny Różaniec. Dziś córka to rozumie, dziś za to umie podziękować
(...).
Głębokie wzruszenie i modlitwa zgromadzonych w kościele towarzyszyły braciom w tych trudnych, ale jakże niezwykłych chwilach. Neokatechumeni, pełni ufności i przeświadczeni o Bożym miłosierdziu, rodzą
się wówczas jakby na nowo. Nie zapominają jednak nigdy, że ludzką rzeczą jest upadać. Ale Chrystus zawsze na nich czeka, jest gotów wybaczyć.
Biskup Kielecki, w swym słowie do wspólnoty, odwołał się do przykładu Matki Bożej. Maryja niewiele mówiła, ale trwając na modlitwie, zawsze była do dyspozycji Pana: w Nazarecie, w Betlejem, na Drodze
Krzyżowej, pod krzyżem
- Bądźcie zawsze do dyspozycji Pana - sercem, pracą, duszą i miłością - powiedział Ksiądz Biskup.
Członkowie Drogi Neokatechumenalnej składają swe świadectwa w Wielkim Poście, dwa razy w tygodniu, na nieszporach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu