Reklama

Wielki Post na nowo odkrywany (6)

Niedziela płocka 14/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielki Post powoli zbliża się ku końcowi. Przypomina nam o tym V Niedziela Wielkiego Postu, zwana Niedzielą Pasyjną. Za tydzień Niedziela Palmowa, wraz z doroczną procesją z palmami i przejmującym opisem Męki Pańskiej, którą rozpoczniemy obchody Wielkiego Tygodnia. Niedziela Palmowa to niedziela szczególna w roku liturgicznym, ale i chyba nieco dziwna w swojej liturgicznej formie. Bo oto z jednej strony wspomina się uroczysty wjazd do Jerozolimy i tryumf Chrystusa, przed którym rzucano gałązki palmowe (stąd nazwa: Niedziela Palmowa), a z drugiej strony niedzielę tę nazywa się Niedzielą Męki Pańskiej i śpiewa się Pasję, opis męki i śmierci naszego Zbawiciela. Czy więc oficjalna nazwa VI Niedzieli Wielkiego Postu "Niedziela Palmowa, czyli Męki Pańskiej" nie jest już sama w sobie sprzeczna? Czy oba te aspekty uroczystości nie wykluczają się nawzajem? Oczywiście, że nie. Podwójny charakter Niedzieli Palmowej wynika z faktu, że ukształtowały ją dwie tradycje: jerozolimska i rzymska.
Początków uroczystego świętowania Niedzieli Palmowej trzeba szukać w Jerozolimie w IV w., a może nawet jeszcze wcześniej, kiedy starano się możliwie jak najdokładniej "odtwarzać" sceny z ziemskiego życia Pana Jezusa w tych miejscach, gdzie historycznie się one wydarzyły. Egeria w swoim dzienniku podróży do Ziemi Świętej opisuje, że w Kościele Jerozolimskim w sobotę wieczorem (a więc w wigilię Niedzieli Palmowej) odbywała się procesja z Betanii do Jerozolimy, do bazyliki Anastasis. Procesja ta miała charakter radosnego powitania Chrystusa, z udziałem dzieci i ich śpiewami. Z Jerozolimy procesja rozprzestrzeniła się na cały Wschód chrześcijański, gdzie zaczęto do niej wprowadzać różne elementy dramatyzujące. I tak w Egipcie niesiono triumfalnie krzyż, a w Jerozolimie biskup, jako reprezentant Chrystusa, wjeżdżał do Świętego Miasta, siedząc na osiołku. Ze Wschodu obchód Niedzieli Palmowej przeniesiono także do liturgii zachodnich: w Hiszpanii, w Galii i w Mediolanie. Dokumenty z VII w. wspominają o błogosławieniu palm, brak w nich jednak wzmianki o procesji. Zostaje ona poświadczona dopiero w IX w., kiedy to Teodulf z Orleanu (+ 821) skomponował specjalny śpiew ku czci Chrystusa Króla Gloria laus, zachowany w liturgii Niedzieli Palmowej do dzisiaj. Ostatnim Kościołem lokalnym, który wprowadził procesję palmową był Kościół rzymski.
Najstarszym świadectwem o Niedzieli Palmowej w Jerozolimie, w Kościele Matce wszystkich Kościołów lokalnych, są zapiski Egerii, która - jak się powszechnie przyjmuje - w latach 80. IV w. po Chrystusie osobiście uczestniczyła w tamtejszej liturgii. Oto, co zapisała o ostatniej niedzieli Wielkiego Postu: "Nazajutrz, to jest w Dzień Pański, rozpoczynający Tydzień Paschalny, który zwany jest Wielkim Tygodniem, od pierwszego piania kogutów do rana odprawia się to, co w Anastasis i przy Krzyżu zwykło się odbywać do rana. W Dniu Pańskim idzie się więc - wedle zwyczaju - do większego kościoła, który zwie się Martyrium. (...)
Gdy nastąpi rozesłanie z kościoła większego, z hymnami odprowadzają biskupa do Anastasis, a gdy wszystko się dopełni, tak jak to zwykło się dopełniać w dni Pańskie w Anastasis i Martyrium, po rozpuszczeniu każdy udaje się do swego domu, by prędko się posilić, aby wszyscy byli gotowi o siódmej w kościele w Eleona, to jest na Górze Oliwnej, gdzie jest owa grota, w której Pan nauczał.
O siódmej godzinie cały lud wchodzi więc na Górę Oliwną, to jest do kościoła w Eleona. Biskup siada i odmawia się hymny i antyfony stosowne do tego dnia i miejsca, podobnie też czytania. Gdy nadchodzi godzina dziewiąta, wstępują z hymnami do Imbomon, to jest na to miejsce, z którego Pan wystąpił do nieba, i tam siadają. (...)
Kiedy nadejdzie godzina jedenasta, odczytany zostaje ustęp z Ewangelii o tym, jak dzieci z gałązkami i palmami wybiegły naprzeciw Panu, mówiąc: «Błogosławiony, który przychodzi w Imię Pańskie». Zaraz też biskup wstaje, a wraz z nim cały lud, po czym pieszo schodzą ze szczytu Góry Oliwnej. Wszystek lud idzie przed nim z hymnami i antyfonami, i odpowiadając: «Błogosławiony, który przychodzi w Imię Pańskie».
Wszystkie zaś dzieci, nawet te, które jeszcze nie potrafią chodzić, bo są maleńkie i niesione na plecach przez rodziców, trzymają gałązki - jedne palmowe, inne oliwne - i prowadzą biskupa w ten sposób, w jaki prowadzono Pana.
I tak ze szczytu góry przez całe miasto do Anastasis wszyscy idą. (...) Gdy tam przybędą, choć to już wieczór, odbywają się nieszpory (lucernare), modlitwa przy Krzyżu i lud zostaje rozpuszczony" (Egeria, Pamiętnik, n. 30-31).
W Rzymie jeszcze za czasów św. Leona Wielkiego (+ 461), papieża w latach 440-461, Niedziela Palmowa była II Niedzielą Pasyjną, Niedzielą Męki Pańskiej, podczas której odczytywano Pasję według św. Mateusza. Dopiero w początkach IX w. znajdujemy pewne świadectwa o procesji odbywanej z dużą okazałością, niesieniem gałązek palmowych, okrzykami "Hosanna" i śpiewem wspomnianego hymnu Teodulfa. Nie wydaje się jednak, aby w IX w. była to praktyka powszechna. Z całą pewnością procesja palmowa weszła do liturgii papieskiej w XI w. i odtąd rzymska liturgia Niedzieli Palmowej została wzbogacona o radosne elementy liturgii jerozolimskiej, łącząc w sobie obydwie tradycje. Także zwyczaj poświęcania palm do liturgii rzymskiej wprowadzono dopiero w XI w. Procesja w liturgii papieskiej zwykle rozpoczynała się poza Rzymem, a następnie kroczyła do jednego z kościołów w mieście. Dzieci i młodzież rozkładali swoje płaszcze na ziemi, a w momencie śpiewu antyfony Ave Rex noster padali na twarze. W okresie późniejszym w wielu diecezjach włoskich i francuskich w procesji niesiono Ewangeliarz jako symbol Chrystusa, a w Anglii i Normandii - Najświętszy Sakrament. W większości diecezji (w tym także i w Polsce) Chrystusa miał symbolizować krzyż, jednak nie niesiony, lecz ustawiany w drzwiach kościoła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Komisja ds. aborcji: wysłuchanie publiczne projektów 16 maja

2024-04-23 12:33

[ TEMATY ]

aborcja

Adobe.Stock

Wtorkowe posiedzenie sejmowej komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży trwało krótcej niż kwadrans. Zdecydowano, że wysłuchanie publiczne odbędzie się 16 maja o godz.10.

To drugie posiedzenie komisji, ale pierwsze merytoryczne. Na poprzednim wybrano przewodnicząca komisji i jej zastępczynie.

CZYTAJ DALEJ

Papież przyjął przewodniczące i delegatki Federacji Karmelitanek Bosych

2024-04-24 09:23

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Karmelitanki Bose

Włodzimierz Rędzioch

Papież przyjął przewodniczące i delegatki Federacji Karmelitanek Bosych obradujących nad rewizją tekstu konstytucji zakonnych.

Rozmowa z s. Teresą, przewodniczącą Federacji Karmelitanek Bosych w Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję