Reklama

Polska

Dominikanie będą świętować Jubileuszu 800-lecia istnienia

Zakon Kaznodziejski jeszcze w tym roku rozpocznie świętowanie Jubileuszu 800-lecia istnienia. Polscy dominikanie 6 marca przedstawili logo i styl identyfikacji wizualnej, jaką posługiwać się będą z okazji Jubileuszu. Forma logo jest modyfikacją czarno-białego dominikańskiego krzyża a oprócz dobrze znanych biało-czarnych barw, w znaku pojawił się także kolor pomarańczowy.

[ TEMATY ]

zakon

powolania.dominikanie.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Forma logo jest modyfikacją czarno-białego dominikańskiego krzyża, który powszechnie funkcjonuje w świadomości braci, sióstr oraz osób związanych ze środowiskiem dominikańskim. W oparciu o tradycyjną formę powstała nowa, złożona z elementów liczby „800”, która subtelnie wpisuje się w strukturę całego znaku.

Jednym z zadań, jakie sobie postawiliśmy było utworzenie spójnego systemu identyfikacji wizualnej dla całości obchodów Jubileuszu 800-lecia Zakonu w naszej Prowincji. Chcieliśmy aby myślą przewodnią projektu było to połączenie „starego i nowego” - podkreśla o. Grzegorz Dąbkowicz OP, jeden z członków zespołu przygotowującego ogólnopolskie obchody Jubileuszu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Użyte kolory to szary i naturalny pomarańcz. Takie zestawienie ma w założeniu wyrazić pewną zależność oraz równowagę, która zachodzi między elementami budującymi dominikański charyzmat: szary (contemplatio, pasywność, słuchanie, stałość, zakorzenienie) i pomarańcz (actio, głoszenie, różnorodność, bycie w drodze). Kolor szary wyraża to, co sprawia, że Zakon jest widzialny: całą jego strukturę, ludzi, instytucję. Pomarańczowy natomiast odwrotnie: coś nieuchwytnego, niewidzialnego, charyzmatycznego.

Kiedy w XIII w. św. Dominik przybył do Włoch, przywiózł ze sobą, jak głosi legenda, pomarańczowe drzewko, które zasadził w klasztorze Santa Sabina w Rzymie. Wkrótce powstał tam pomarańczowy gaj istniejący po dziś dzień. Inne podanie mówi, że gdy otwarto grób świętego Jacka, pierwszego polskiego dominikanina, z jego wnętrza wydobywała się cudowna woń pomarańczy.

Okazuje się, że jest jeszcze jedna zakonna historia związana z pomarańczami. Otóż święta Katarzyna ze Sieny robiła pomarańczowe konfitury i wysyłała je do papieża w czasie niewoli awiniońskiej. Chciała w ten sposób wyrazić swoją troskę i odpowiedzialność za Kościół.

Reklama

Wszystkie te przykłady upewniły nas, że to właśnie kolor pomarańczowy będzie najlepszym sposobem, aby wyrazić podstawę naszego świętowania: radość życia Ewangelią - zaznaczają przygotowujący Jubileusz bracia dominikanie.

Zakon od kilku lat przygotowuje się do Jubileuszu. Prawie 800 lat temu, 22 grudnia 1216 papież Honoriusz III wydał na prośbę św. Dominika Guzmana bullę zatwierdzającą nowy zakon w Kościele. Jednak świętowanie Jubileuszu dominikanie na całym świecie rozpoczną wcześniej - 7 listopada 2015 roku - w Uroczystość Wszystkich Świętych Dominikańskich. Jednym z polskich akcentów tych obchodów będzie spotkanie młodzieży dominikańskiej z całego świata, które odbędzie się w Krakowie podczas Światowych Dni Młodzieży.

2015-03-06 17:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dzień Życia Konsekrowanego: W Polsce pracuje ok. 32 tysiące sióstr zakonnych i zakonników

[ TEMATY ]

zakon

Bożena Sztajner/Niedziela

Istotą życia zakonnego jest uobecnianie życia Chrystusa na ziemi poprzez trzy rady ewangeliczne: czystość, ubóstwo i posłuszeństwo. Czystość to miłość, ubóstwo to wolność, a posłuszeństwo to dyspozycyjność. Taki właśnie był Chrystus – kochał, był wolny i posłuszny – podkreśla bp Jacek Kiciński, Przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego.

Według danych z końca 2018 roku w Polsce pracuje ok. 32 tysiące sióstr zakonnych oraz zakonników. Największą grupę osób konsekrowanych w Polsce stanowią kobiety. Liczba sióstr zakonnych w Polsce wynosi ogółem ok. 20240, z czego 1290 to siostry żyjące w klasztorach kontemplacyjnych. W Polsce istnieje 106 żeńskich zgromadzeń czynnych, które posiadają 2120 domów zakonnych.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

[ TEMATY ]

konkurs fotograficzny

diecezja lubuska

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Czekają atrakcyjne nagrody.

Konkurs jest przeznaczony zarówno dla fotografów amatorów, jak i profesjonalistów z wszystkich parafii naszej diecezji. Jego celem jest uwiecznienie śladów materialnych pozostałych po dawnej diecezji lubuskiej, która istniała od 1124 roku do II połowy XVI wieku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję