Reklama

Dlaczego data Wielkanocy jest zmienna

Niedziela włocławska 16/2003

Sashkin/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielkanoc jest świętem ruchomym, którego data wielokrotnie była przedmiotem sporu. Obecnie przyjmuje się, że to święto przypada w niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca, tj. po 21 marca.
Niejakim problemem przy ustaleniu daty Wielkanocy jest różnica w dacie ukrzyżowania Chrystusa podana w Ewangeliach synoptycznych (św. Marka, św. Mateusza i św. Łukasza) i w Ewangelii św. Jana. Różnica ta spowodowana jest żydowskim systemem liczenia dnia, czyli od zachodu do zachodu słońca. Stąd pytanie, jak powinien być zaliczony wieczór 14. nizan. Obydwa ujęcia miały swoich zwolenników. Kościoły wschodnie opowiadały się za dniem 14., a zachodnie - za 15. Kwestia ta została w końcu rozstrzygnięta na pierwszym soborze ekumenicznym w Nicei (Turcja) w 325 r., gdzie przyjęto oficjalnie datę 15.
Zgodnie z kalendarzem żydowskim i przekazami Ewangelii, Chrystus został ukrzyżowany 14. nizan, a zmartwychwstał w niedzielę po 14. nizan. Tę praktykę za św. Janem Apostołem przyjął Kościół w Małej Azji i obchodził uroczystości wielkanocne w dwa dni po 14. nizan. Zwolenników takiego terminu Świąt Wielkanocnych nazywano kwartodecymanami.
Praktyka Kościoła na Zachodzie była inna. Uroczystości wielkanocne obchodzono w niedzielę po 14. nizan, natomiast pamiątkę śmierci Chrystusa czczono w piątek przed niedzielą. Należy zauważyć, iż Kościoły małoazjatyckie, podkreślając dogmatyczny punkt widzenia, obchodziły dzień śmierci Chrystusa jako dzień radości - odkupienia. Zachód zaś akcentował mocniej punkt widzenia historyczny i obchodził dzień śmierci Chrystusa jako dzień żałoby, smutku, postu.
Nie można nie wspomnieć o trzeciej grupie chrześcijan, o tzw. protopaschistach, którzy po zburzeniu Jerozolimy nie trzymali się ściśle kalendarza żydowskiego i często obchodzili uroczystości wielkanocne przed 14. nizan.
Biskup Smyrny Polikarp w 155 r. udał się do Rzymu, do papieża Aniceta, w celu ustalenia jednego terminu Świąt Wielkanocnych dla całego Kościoła. Do porozumienia jednakże nie doszło. Sprawa odżyła w 180 r., za papieża Wiktora, kiedy opowiedziano się za niedzielnym terminem Wielkanocy. Papież polecił - pod karą ekskomuniki - przestrzegać nowo ustalonego terminu święcenia Wielkanocy. Mimo tego polecenia, metropolia efezka z biskupem Polikarpem na czele trzymała się nadal praktyki 14. nizan. Zanosiło się nawet na schizmę, ale nie doszło do niej dzięki zabiegom św. Ireneusza, biskupa Lyonu.
Dopiero na I soborze powszechnym w Nicei (325 r.) przyjęto dla całego Kościoła praktykę rzymską. Uchwały Soboru nie zlikwidowały jednak różnic pomiędzy Kościołami wschodnimi i zachodnimi. Należy pamiętać, że Rzym i Aleksandria używały odmiennych metod obliczania daty. Metoda aprobowana przez Rzym zakładała zbyt wczesną datę równonocy - 18 marca, gdy tymczasem Aleksandryjczycy ustalili ją poprawnie.
By położyć kres tej dwoistości, Synod Sardycki (343 r.) podniósł na nowo kwestię dnia wielkanocnego, ustalając wspólną datę na 50 lat. Inicjatywa przetrwała jednak zaledwie kilka lat. Po raz kolejny spór próbował zażegnać cesarz Teodozjusz (346--395). Prosił biskupa aleksandryjskiego Teofilosa o wyjaśnienie różnic. W odpowiedzi biskup, opierając się na metodzie aleksandryjskiej, sporządził tabelę chronologiczną świąt Wielkanocy. Jego zaś kuzyn, św. Cyryl, kontynuując dzieło wuja, wskazał przy okazji, na czym polegał błąd metody rzymskiej. Metoda aleksandryjska uzyskała pierwszeństwo i została zaakceptowana dopiero w połowie V w.
Z polecenia archidiakona Hilarego, Wiktor z Akwitanii w 457 r. rozpoczął pracę nad pogodzeniem metody rzymskiej i aleksandryjskiej. Hilary, już jako papież, zatwierdził obliczenia Wiktora z Akwitanii i uznał je za obowiązujące w Kościele. Od tego czasu obydwa Kościoły obchodziły Wielkanoc w tym samym czasie.
Największego przełomu w zakresie ustalenia daty Wielkanocy dokonał żyjący w VI w. scytyjski mnich, Dionysius Exiguus (Mały). Stworzył on chrześcijański kalendarz, rozpoczynając rachubę lat od narodzenia Chrystusa. To nowe ujecie chronologii zapanowało w Europie na dobre w XI w., a w świecie greckim dopiero w XV w. Chcąc uzyskać datę Wielkanocy, średniowieczny chronolog znalazł tzw. złotą liczbę danego roku (tj. kolejny numer roku w 19-letnim cyklu lunarnym), a potem sprawdzał w tabelach datę pełni księżyca. Znalazłszy ją, szukał pierwszej pełni po równonocy, czyli po 21 marca. Potem sprawdzał tabelę tzw. liter niedziel, która podawała datę Niedzieli Wielkanocnej.
Również Mikołaj Kopernik, na zamku w Olsztynie, gdzie przebywał przez pięć lat, własnoręcznie wykonał tablicę astronomiczną, na której wykreślił równonoc wiosenną. Było to ważne m.in. przy ustalaniu Wielkanocy.
Po XVI-wiecznej reformie kalendarza i wprowadzeniu w 1582 r. kalendarza gregoriańskiego po raz kolejny rozeszły się drogi Wschodu i Zachodu. Niedokładność kalendarza juliańskiego spowodowała przesunięcie względem rzeczywistej daty wiosennej równonocy, dziś wynoszące 13 dni.
Pod koniec XX i na początku XXI w. można zauważyć tendencje do wprowadzenia stałej daty Wielkanocy. Takie propozycje przedstawiano już na forum Ligi Narodów i Organizacji Narodów Zjednoczonych. Dał temu też wyraz w Konstytucji o liturgii II Sobór Watykański oraz patriarcha Konstantynopola Atenagora I w wielkanocnym orędziu z 1969 r., wzywając do usuwania różnic pomiędzy Kościołami i ustalenia wspólnej daty Wielkanocy.
Spośród proponowanych stałych dat sugerowana jest najczęściej druga niedziela Wielkanocy, co pokrywałoby się z ogólnym trendem ustaleń daty śmierci Chrystusa na dzień 3 kwietnia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Ocena: +4 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Za mały mój rozum na tę Tajemnicę, milknę, by kontemplować

2024-03-29 06:20

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

rozważanie

Adobe. Stock

W czasie Wielkiego Postu warto zatroszczyć się o szczególny czas z Panem Bogiem. Rozważania, które proponujemy na ten okres pomogą Ci znaleźć chwilę na refleksję w codziennym zabieganiu. To doskonała inspiracja i pomoc w przeżywaniu szczególnego czasu przechodzenia razem z Chrystusem ze śmierci do życia.

Dzisiaj nie ma Mszy św. w kościele, ale adorując krzyż, rozważamy miłość Boga posuniętą do ofiary Bożego Syna. Izajasz opisuje Jego cierpienie i nagrodę za podjęcie go (Iz 52, 13 – 53, 12). To cierpienie, poczynając od krwi ogrodu Oliwnego do śmierci na krzyżu, miało swoich świadków, choć żaden z nich nie miał pojęcia, że w tym momencie dzieją się rzeczy większe niż to, co widzą. „Podobnie, jak wielu patrzyło na niego ze zgrozą – tak zniekształcony, niepodobny do człowieka był jego wygląd i jego postać niepodobna do ludzi – tak też wprawi w zdumienie wiele narodów. Królowie zamkną przed nim swoje usta, bo ujrzą coś, o czym im nie mówiono, i zrozumieją coś, o czym nigdy nie słyszeli” (Iz 52, 14n). Krew Jezusa płynie jeszcze po Jego śmierci – z przebitego boku wylewa się zdrój miłosierdzia na cały świat. Za mały mój rozum na tę Tajemnicę, milknę, by kontemplować.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Fenomen kalwarii – przegląd polskich Golgot

2024-03-29 13:00

[ TEMATY ]

kalwaria

Wojciech Dudkiewicz

Kalwaria Pacławska. Tu ładuje się akumulatory

Kalwaria Pacławska. Tu ładuje się akumulatory

- Jeśli widzimy jakiś spadek wiernych w kościołach, to przy kalwariach go nie ma - o fenomenie polskich kalwarii, mówi KAI gwardian, o. Jonasz Pyka. Dzięki takim miejscom, ludzie, którzy nie mogą nawiedzić Ziemi Świętej, korzystają z łaski duchowego uczestnictwa w Męce Jezusa Chrystusa i przeżywania w ten sposób tajemnicy odkupienia rodzaju ludzkiego. - To złota nić, która łączy wszystkie kalwarie w Polsce - podkreśla profesor Wydziału Teologicznego UMK w Toruniu, o. Mieczysław Celestyn Paczkowski. Wielki Piątek, to drugi dzień Triduum Paschalnego, podczas którego w Kościele katolickim odprawiana jest liturgia Męki Pańskiej, upamiętniająca cierpienia i śmierć Chrystusa na krzyżu. Jest to jedyny dzień w roku, w którym nie jest sprawowana Eucharystia.

Kalwaria - Golgota

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję