Reklama

Niedziela w Warszawie

Pieśni duszy polskiej

Po raz pierwszy odprawiono je ponad 300 lat temu w kościele Świętego Krzyża w Warszawie. Stąd rozprzestrzeniły się na całą Polskę.

Niedziela warszawska 9/2020, str. I

[ TEMATY ]

relikwie

Gorzkie żale

Relikwie Drzewa Krzyża Świętego

www.swkrzyz.pl

Relikwie Krzyża Świętego wierni mogą uczcić w bazylice przy Krakowskim Przedmieściu 3

Relikwie Krzyża Świętego wierni mogą uczcić w bazylice przy Krakowskim Przedmieściu 3

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gorzkie żale są wyjątkowym nabożeństwem. Poza Polską nie mają swojego odpowiednika. – Odprawiane są tylko w Polsce i w tych świątyniach, gdzie docierają polscy księża – mówi ks. Piotr Rutkowski CM, duszpasterz parafii Świętego Krzyża w Warszawie. Właśnie z tą świątynią wiąże się geneza nabożeństwa. Swymi początkami sięga przełomu XVII i XVIII wieku. Wtedy mieszczanie i magnateria organizowali się w grupach modlitewnych tzw. bractwach nabożnych. Należało do nich Bractwo św. Rocha przy kościele Księży Misjonarzy Świętego Krzyża w Warszawie. Opiekunowi Bractwa ks. Wawrzyńcowi Benikowi CM przypisuje się napisanie tekstu Gorzkich żali.

Wyrastają one z bardzo bogatej tradycji liturgicznej Kościoła i ze specyfiki polskiej pobożności, która ma bardzo wyraźny rys pasyjny. – Od wieków nasza polska dusza była wyczulona na cierpienie – mówi ks. Rutkowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tekst Gorzkich żali ukazał się drukiem w lutym 1707 r. Tego samego roku, 13 marca, odprawiono po raz pierwszy uroczyście nabożeństwo. Szybko zyskało ono popularność w całej Polsce i otrzymało akceptację Stolicy Apostolskiej. Nawiązuje treścią do tradycji pieśni pasyjnych i lamentacji. Opiera się na ewangelicznym opisie męki, ale widoczny jest wpływ tekstów ze Starego Testamentu, takich jak Psalm 22 oraz Pieśń o Cierpiącym Słudze Jahwe z Księgi Proroka Izajasza. Nabożeństwo zawsze jest odprawiane podczas wystawienia Najświętszego Sakramentu, a jego nieodłączną częścią jest kazanie pasyjne. – Ma ono swoją specyfikę. Skupia się rozważaniu pewnych części Męki Pańskiej i odniesieniu ich do naszego życia – wyjaśnia ks. Rutkowski. Nabożeństwo kończy błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem.

Choć generalnie w całej Polsce śpiewa się Gorzkie żale jednakowo, to wiele parafii posiada „swoje” wersje tego nabożeństwa, a częstą praktyką jest śpiewanie na dwa chóry – męski i żeński.

Reklama

313 lat temu powstały Gorzkie żale.

Podziel się cytatem

W kościele Świętego Krzyża wierni mogą jeszcze na koniec uczcić relikwie Krzyża Świętego w relikwiarzu z XVI wieku, który ocalał ze zniszczeń wojennych. W tym roku kazania pasyjne w bazylice przy Krakowskim Przedmieściu 3 będzie głosił ks. prof. Krzysztof Pawlina, rektor PWTW. Warto dodać, że za uczestnictwo w Nabożeństwie zyskać można odpust zupełny.

Mimo że istnieją przekłady Gorzkich żali na język francuski, litewski, angielski i niemiecki, to jednak odprawiane są one zawsze po polsku.

– Najpiękniejsze jest to, że w Gorzkich żalach śpiewa się Mękę Pańską. To jest fenomen tego jedynego w swoim rodzaju nabożeństwa – podkreśla ks. Rutkowski.

2020-02-25 12:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwali na modlitwie

Niedziela szczecińsko-kamieńska 46/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

Szczecin

Relikwie Drzewa Krzyża Świętego

Archiwum parafii

Pożegnanie Relikwii Krzyża Świętego i Krzyża św. Ottona w parafii pw. Chrystusa Króla Wszechświata w Stargardzie

Pożegnanie Relikwii Krzyża Świętego i Krzyża św. Ottona w parafii pw. Chrystusa Króla Wszechświata w Stargardzie

Listopadowa zaduma nad przemijalnością ludzkiego życia zaprasza nas do medytacji najważniejszych prawd dotyczących naszej egzystencji. Prowadzą one do uświadomienia sobie, że kwestia życia wiecznego ma swój fundament w wielkopiątkowej ofierze Chrystusa na krzyżu. Rozważamy ją na trasie peregrynacji Relikwii Krzyża Świętego i Krzyża św. Ottona. Kolejną wspólnotą, która trwała przy tajemnicy paschalnej, była parafia pw. Chrystusa Króla Wszechświata w Stargardzie

Przypomnijmy sobie, że w latach osiemdziesiątych XX wieku w północnozachodniej części Stargardu powstało nowe osiedle mieszkaniowe nazwane imieniem Fryderyka Chopina. Wiernych z tego osiedla od kościoła pw. św. Jana Chrzciciela dzieliła spora odległość. Rozpoczęły się poszukiwania terenu pod budowę nowego kościoła. Początkowo wierni uczestniczyli w Mszach św. odprawianych przy drewnianej kapliczce przy ul. Szymanowskiego. Władze miasta odniosły się życzliwie do potrzeb wiernych i wyznaczyły nowy plac pod budowę kościoła, przyznając go na własność za symboliczną cenę. Plac ten – działka budowlana o powierzchni ok. 0,5 ha – leżał na obrzeżu osiedla Chopina, u zbiegu ulic Wieniawskiego, Nowakowskiego i Niewiadomskiego. 25 kwietnia 1994 r. rozpoczęto budowę świątyni według projektu parafianina, inż. architekta Sławomira Nowickiego. Prace budowlane codziennie nadzorował ks. Jarosław Bilicki. Erygowanie parafii nastąpiło 25 czerwca 1996 r., a pierwszym proboszczem został ks. Józef Dudziak SChr. Kościół poświęcił 22 listopada 1998 r. bp Marian Błażej Kruszyłowicz. W parafii posługują kapłani z Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, a obecnym proboszczem jest ks. Krzysztof Antoń SChr, pochodzący z terenu sąsiedniej parafii księży chrystusowców. W codziennej posłudze wspomagają go: ks. Matei Catargiu, ks. Karol Baj i ks. dr Stanisław Ormanty.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Uroczystości odpustowe w Czerwieńsku

2024-04-24 10:54

[ TEMATY ]

Czerwieńsk

parafia św. Wojciecha

Waldemar Napora

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Parafianie z Czerwieńska 23 kwietnia przeżywali odpust ku czci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję