Reklama

Niedziela Kielecka

„Kustosz” przypomniany

Tadeusz Szymon Włoszek (1843 – 1933) to dla świętokrzyskiego muzealnictwa postać ikoniczna. – Gdy mówiło się w Kielcach „kustosz”, wiadomo było, że chodzi o niego – mówi Krzysztof Myśliński, dyrektor Muzeum Historii Kielc.

Niedziela kielecka 28/2020, str. VI

[ TEMATY ]

Muzeum Historii Kielc

T.D.

Muzeum Historii Kielc, którego T. Sz. Włoszek był współtwórcą

Muzeum Historii Kielc, którego T. Sz. Włoszek
był współtwórcą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urodził się w Sędziszowie, uczył w Wodzisławiu i Pińczowie (ze szkolnej ławy uciekł do oddziału Langiewicza), studiował w Szkole Głównej w Warszawie, gdzie uczył łaciny i greki oraz prowadził tajne komplety z języka polskiego. Po przymusowym pobycie w Mariampolu i przeżyciu osobistej tragedii, wrócił w rodzinne strony i od 1906 r. zamieszkał w Kielcach. Odnalazł się w towarzystwie weteranów powstania styczniowego i w powstałym właśnie Polskim Towarzystwie Krajoznawczym, a muzeum, inwentaryzowanie zbiorów i kultywowanie pamięci o powstańcach stało się całym jego życiem. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości przyznano mu dożywotnio pensję ze Skarbu Państwa.

Był inicjatorem, twórcą i przez 25 lat kustoszem kieleckiego oddziału Muzeum Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, które było zaczątkiem Muzeum Świętokrzyskiego, przekształconego później w Muzeum Narodowe w Kielcach. Dzięki jego wiedzy i pracy, muzeum regionalne w Kielcach było zaliczane do najlepszych tego typu placówek w kraju. Już wówczas posiadało 4 osobne działy tematyczne (teraz ma 2). T. Włoszek został uhonorowany Krzyżem Oficerskim Orderu „Polonia Restituta”, Krzyżem Niepodległości z Mieczami oraz Krzyżem 70-lecia Powstania Styczniowego. Spoczywa na Cmentarzu Starym w Kielcach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzięki jego wiedzy i pracy, muzeum regionalne w Kielcach było zaliczane do najlepszych tego typu placówek w kraju.

Podziel się cytatem

Nagroda go przypomni

Jego imieniem nazwano nagrodę dla muzealników, której pierwsza edycja jest zaplanowana na ten rok. – Po przeanalizowaniu dotychczas przyznawanych nagród przez Samorząd Województwa Świętokrzyskiego powstała idea utworzenia nowej nagrody – Świętokrzyskiej Nagrody Muzealnej im. Tadeusza Włoszka, promującej działalność muzealną – informuje dyrektor Departamentu Kultury i Dziedzictwa Narodowego Urzędu Marszałkowskiego, Magdalena Kusztal.

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmik Województwa Świętokrzyskiego jednogłośnie przyjął uchwałę w tej sprawie. – Tadeusz Włoszek przysłużył się budowaniu dobrze rozumianej narodowej tożsamości – podkreśla przewodniczący Andrzej Pruś.

Reklama

Nagroda (pieniężna) będzie przyznawana za wkład w dokumentowanie historii regionu, tworzenie wystaw, publikacje, osiągnięcia naukowe oraz za konserwację zbiorów. Mogą nią zostać uhonorowani pracownicy muzeów działających na terenie województwa świętokrzyskiego i posiadających regulamin organizacyjny, lub statut uzgodniony z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Niestety, tym samym Kapituła wyklucza mniejsze ośrodki muzealne, tworzone często przez ludzi z pasją, na których szczególnie zależało T. Włoszkowi. Jak nas zapewniono, w przyszłym roku regulamin uwzględni szersze spektrum instytucji i placówek.

„Princes Polonie”

Wyróżnieniem, w postaci statuetki, w zakresie konserwacji zbiorów honorowane będą instytucje muzealne. Statuetka będzie w kształcie pierwszej monety z nazwą Polski – Denar „Princes Polonie”. Monetę wyemitował pierwszy król Polski – Bolesław Chrobry. Na obu jej stronach widnieje napis „Princes Polonie” – Książę Polski. Na awersie monety jest wizerunek ptaka, który wciąż jest przedmiotem sporu naukowego. Niektórzy widzą w nim orła (a zatem i godło narodowe), inni pawia (może symbolizować Chrystusa lub męczeństwo św. Wojciecha), a jeszcze inni – koguta. Rewers przedstawia krzyż nitkowy typu anglosaskiego. Stanowi to podkreślenie opieki Boga nad państwem i jego władcą – Bolesławem Chrobrym.

2020-07-08 08:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wystawa o nieobecnych

Niedziela kielecka 38/2022, str. VI

[ TEMATY ]

Muzeum Historii Kielc

T.D.

Jubileuszowa ekspozycja, Muzeum Historii Kielc

Jubileuszowa ekspozycja, Muzeum Historii Kielc

To bodaj największa wystawa o dziejach żydowskich kielczan – „Kielce – Keltz. Historia społeczności żydowskiej”, którą do końca marca 2023 r. można oglądać w Muzeum Historii Kielc. A jest co oglądać…

Ekspozycja prezentuje zaledwie 80-letnie dzieje społeczności żydowskiej w Kielcach, od uzyskania przez Żydów oficjalnego prawa osiedlania się w mieście w 1862 r., do likwidacji kieleckiego getta w 1942 r. Tylko 80 lat, a bogactwo obecności – wkładu w rozwój Kielc, gospodarkę, finanse, technikę, mecenat sztuki.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Stań przed Bogiem taki, jaki jesteś

2024-04-24 19:51

Marzena Cyfert

O. Wojciech Kowalski, jezuita

O. Wojciech Kowalski, jezuita

W uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski, wrocławscy dominikanie obchodzą uroczystość odpustową kościoła i klasztoru.

Słowo Boże podczas koncelebrowanej uroczystej Eucharystii wygłosił jezuita o. Wojciech Kowalski. Rozpoczął od pytania: Co w takim dniu może nam powiedzieć św. Wojciech?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję