Reklama

Kościół

Kapucynki lubią wyzwania

Mówiono im, że budowanie nowego domu dziecka teraz to skrajna nieodpowiedzialność. – My tylko chcemy stworzyć im dom – mówi s. Małgorzata Stankiewicz, kapucynka Najświętszego Serca Jezusa.

Niedziela Ogólnopolska 50/2020, str. 24-25

[ TEMATY ]

kapucyni

Justyna Kunikowska/Niedziela

Siostra Małgorzata Stankiewicz

Siostra Małgorzata Stankiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Justyna Kunikowska: Siostro, na początek proszę przybliżyć czytelnikom cele i misję Zgromadzenia Sióstr Kapucynek Najświętszego Serca Jezusa.

Siostra Małgorzata Stankiewicz: Nasze zgromadzenie powstało na Sycylii. Staramy się tworzyć domy dla dzieci i młodzieży, którym z różnych względów zabrakło miłości i domu. Charyzmatem naszej wspólnoty jest kontemplowanie miłości miłosiernej Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jesteśmy wezwane do tego, by nieść ją ubogim, a zwłaszcza opuszczonym dzieciom i młodzieży. W Polsce mamy łącznie pięć domów zakonnych, z czego trzy są domami dla dzieci o charakterze rodzinnym. Podobnie jak św. Franciszek staramy się postrzegać człowieka jako wielki dar Boga stworzony na wzór i podobieństwo Boże. To właśnie z tego wynika szacunek oraz miłość do każdej istoty ludzkiej, bo jak powiedział św. Jan Paweł II, jeśli nie kochamy bliźnich, nie kochamy Boga.

Jakie dzieci przebywają w Waszych domach?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od urodzenia do 25. roku życia. Staramy się stworzyć im prawdziwy dom, dać poczucie bezpieczeństwa i świadomość, że są kochane. Dzieci przychodzą do nas z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie (MOPR). Nasze domy podlegają prawodawstwu państwowemu i od państwa otrzymujemy dotację. Strona finansowa jest istotna dla utrzymania ośrodków, ale ważniejsze jest to, że w naszych domach panuje duch miłości, zaufania, otwartości i braterstwa.

Czym Wasze domy różnią się od innych domów?

Przychodzą do nas dzieci pozbawione rodzinnych domów. Mamy świadomość, że nie zastąpimy im rodziców, ale staramy się, by poczuły się jak w prawdziwej rodzinie. Razem jemy posiłki i odrabiamy lekcje, wspólnie przeżywamy smutki i radości, rozwiązujemy małe oraz większe problemy. Wspieramy każdego i motywujemy do rozwoju, do wzrostu w wierze, w społeczeństwie, w rodzinnej atmosferze. Nie ma wydzielonych osobnych miejsc – nasze życie toczy się wspólnie z dziećmi, tak jak w domu wspólnie wyjeżdżamy na wakacje, chodzimy na wywiadówki. Staramy się budować na relacjach, na więzi – inaczej prawdziwy rozwój człowieka jest niemożliwy. Czasami są u nas dzieci, których rodzice potrzebują czasu, by rozwiązać problemy, aby na nowo spełniać powierzone im role. Są też takie dzieci, których sytuacja prawna jest w trakcie uregulowywania i mogą one wrócić do swoich rodzin – jeśli nie, to wtedy szukamy im nowych rodzin zastępczych lub adopcyjnych. Po przejściach w swoich biologicznych rodzinach często potrzebują one szczególnej troski i miłości. Dajemy im to przez naszą obecność z nimi w codzienności, aby umiały pokochać nowych adopcyjnych lub zastępczych rodziców.

Reklama

Czy ta liczba domów wystarcza dla potrzebujących?

Wolałybyśmy, by takich potrzeb już nigdy nie było, ale okazuje się, że ciągle są dzieci, które z różnych przyczyn nie mogą przebywać w swoich rodzinach i potrzebują domu, a brakuje rodzin zastępczych czy adopcyjnych. Niestety, stale takich rodzinnych domów jak nasz potrzeba. W pewnym momencie pojawił się dobrodziej, który chciał pomóc nam wybudować nowy budynek i wykupił plac pod budowę w Wąwolnicy, 30 km od Lublina. Znalazł się także architekt, który wykonał projekt. Od początku słyszałyśmy komentarze, że to szaleństwo z naszej strony budować kolejny dom w dzisiejszych czasach, ale przy takich dziełach, jeśli jest to wolą Bożą, potrzeba szaleńców. I my, kapucynki, od 2006 r. nieprzerwanie tę budowę prowadzimy. Wszystko jest finansowane z pieniędzy pochodzących od darczyńców – z różnego rodzaju kwest i hojności parafian. Ten dom jest duży, ale to dobrze, bo budujemy go nie dla nas, lecz dla dzieci. Naszym marzeniem jest, by powstało tam także Centrum Wsparcia Rodzin, w tym adopcyjnych i zastępczych. Lata pracy z dziećmi oraz rodzinami pokazały, że takie miejsce jest bardzo potrzebne. Rodziny muszą mieć przestrzeń, w której będą się mogły podzielić swoimi problemami, a przede wszystkim otrzymać potrzebne wsparcie. Taki ośrodek mógłby służyć również organizacji kursów i rekolekcji.

Czy odwiedzają Siostry podopieczni, którzy rozpoczęli własne życie?

Bardzo często gościmy byłych wychowanków z ich rodzinami. Starają się nas odwiedzać, tak jak odwiedza się rodziców i dziadków, bo wiedzą, że to był ich dom. Pragniemy, by bez względu na wiek czuli naszą bliskość jako duchowych mam, a z czasem i babć. Po 25. roku życia każdy podopieczny wyrusza w samodzielną drogę, ale opuszcza dom z myślą, że jest częścią jego życia i miejscem, do którego może zawsze wrócić.

Jaki jest stan domu budowanego w Wąwolnicy?

Budowa trwa. Wykończone są parter i pomieszczenia na dole. Trzy klatki schodowe i piękny duży teren wokół czekają na ukończenie Ten dom będzie o wiele większy niż pozostałe. Dbamy o miejsce, gdzie mogłyby się spotykać dzieci z wszystkich naszych domów. Tu również przyjeżdżają nasi usamodzielnieni wychowankowie ze swoimi rodzinami. W naszych planach mamy także stworzenie punktu konsultacyjnego dla rodzin, które muszą ponownie uporządkować swoje emocje i relacje. Jak Pani widzi, plany ambitne i ogrom pracy jeszcze przed nami.

W jaki sposób można wspomóc budowę domu?

Czeka nas jeszcze bardzo dużo pracy, ale ufamy, że niebawem budowa dobiegnie końca. Ośmieliłyśmy się wyjść z inicjatywą zbiórki w internecie. Oto adres, pod którym można znaleźć wszystkie informacje: www.domdladzieciakow.pl . Można zostać darczyńcą i współtworzyć ten dom, można także wpisać intencję, którą omodlimy przed cudowną figurą Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy. To bardzo szczególne miejsce, bo przyjeżdżają tu rodziny, by prosić Maryję o dar rodzicielstwa. Wiele z nich doświadcza tej łaski i dzieją się cuda.

Czy można przyjechać do Sióstr na kawę? Słyszałam, że to znak rozpoznawczy kapucynek...

Oczywiście, że tak, zapraszam! Kawa to znak naszych włoskich korzeni, a spotkanie przy filiżance aromatycznej kawy może być czasem pełnym radości i rodzinnej atmosfery. To też okazja do rozmowy w ciągu dnia. Przy kawie też działa Bóg.

Siostra Małgorzata Stankiewicz skończyła studia muzykologiczne. Jest logopedą, dziennikarką oraz absolwentką Uniwersytetu Papieskiego Antonianum

2020-12-09 10:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: polski kapucyn zginął podczas górskiej wędrówki

[ TEMATY ]

śmierć

kapucyni

SEKRETARIAT INFORMACJI – PROWINCJA WARSZAWSKA

Br. Piotr Hejno

Br. Piotr Hejno

Br. Piotr Hejno uczestniczył w rekolekcjach przed wyjazdem na misję do Gabonu. Wracając do klasztoru górską drogą, niefortunnie spadł w przepaść.

35-letni br. Piotr był we wspólnocie zakonnej już od 15 lat, z czego 7 w stanie kapłańskim. Od początku swojej posługi chciał wspomóc braci pracujących właśnie w Gabonie. W podaniu o pozwolenie na wyjazd napisał:

CZYTAJ DALEJ

Konkurs biblijny dla szkół podstawowych [Zaproszenie]

2024-04-19 17:46

Karol Porwich/Niedziela

Szkoła Podstawowa nr 158 im Jana Kilińskiego w Warszawie zaprasza do udziału w VII Międzyszkolnym Konkursie Biblijnym pod tytułem „Z Biblią na co dzień”. Konkurs ma zasięg ogólnopolski i dotyczy treści związanych z czterema Ewangeliami. W ubiegłym roku wzięło w nim udział ok 150 uczestników z 27 szkół.

Tegoroczna edycja Konkursu obejmuje przypowieści Pana Jezusa zawarte w Ewangelii św. Mateusza i nosi tytuł: “Opowiesz mi historię życia Pana Jezusa?”. Zadaniem konkursowym jest przedstawienie w formie plastycznej jeden z cudów Pana Jezusa, zaś multimedialnej i literackiej wybranego przez ucznia klas 4-8 szkoły podstawowej rozdziału Ewangelii św. Mateusza - wskazują organizatorzy.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: papież przyjął abp. Urbańczyka

2024-04-20 13:25

[ TEMATY ]

Franciszek

Episkopat News

Ojciec Święty Franciszek przyjął dziś rano na audiencji Jego Ekscelencję ks. abp. Janusza Urbańczyka, arcybiskupa tytularnego Voli, nuncjusza apostolskiego w Zimbabwe, wraz z członkami jego rodziny - poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.

Arcybiskup Janusz Urbańczyk urodził się 19 maja 1967 r. w Kraszewie (Polska). Święcenia kapłańskie przyjął 13 czerwca 1992 r. i jest inkardynowany do diecezji elbląskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję