Reklama

Wiara

Krzysztof Antkowiak: Bóg zabrał rzeczy, które prowadziły mnie do śmierci

Na muzycznej scenie obecny od 15. roku życia. W historii polskiej piosenki zapisał się utworem "Zakazany owoc". Z Krzysztofem Antkowiakiem o życiu, nawróceniu i płycie – "Zostanie mi muzyka..." rozmawia Anna Przewoźnik.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Przewoźnik: Miałeś już w swoim życiu trudniejsze chwile...

Krzysztof Antkowiak: Tak, jeżeli doświadczy się różnych rzeczy, również tych złych, z których się człowiek jakoś tam pozbiera, to na pewno ma się inne spojrzenie na wiele spraw i większy dystans do świata. Wkrótce minie kolejny rok od tego pamiętnego dnia, który tak wiele zmienił w moim życiu. Wciąż trudno to opisać, wiem jednak na pewno, że moje życie diametralnie się zmieniło. Stało się lepsze.

Dlaczego stało się lepsze?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Bóg zabrał rzeczy, które prowadziły mnie do śmierci. Nałogi przestały rządzić moim życiem. Dużo się modliłem. W sylwestra, kiedy byłem już na skraju załamania i właściwie planowałem samobójstwo, prosiłem Pana Boga, by mnie uwolnił. Miałem depresję, co w połączeniu z nałogiem hazardu wykańczało mnie fizycznie i psychicznie. Człowiek uzależniony jest zniewolony, nie może żyć pełnią życia. Tego dnia gorąco pragnąłem, by to Pan Bóg mną kierował. Błagałem, żeby dał mi siłę i pokazał drogę, bym nią poszedł. Udało się – po sylwestrze nadszedł 1 stycznia – od tamtego czasu jestem zdrowy. To nie do uwierzenia... Poczułem, że ten poranek jest inny, że coś się zmieniło. Jestem wolny i staram się trzymać tej drogi. Człowiek z problemami, bez drogowskazu, jest zagubiony – tak było w moim przypadku. Kiedy zawierzysz się Bogu do końca, nie zabłądzisz.

Czy do Boga dotarłeś przez ludzi?

Jako młody chłopak lubiłem chodzić na Msze św., odprawiałem pierwsze piątki miesiąca. Dobrze się czułem w Kościele, chociaż dziecko często nie rozumie, tylko wierzy. Gdy zaczęła się moja kariera – nawet nie przygoda, tylko kariera – miałem 15 lat. Byłem niedojrzały emocjonalnie i dużo rzeczy na mnie wtedy spadało, w związku z czym zaczęły się problemy i w szkole, i z emocjami. W takich okolicznościach bardzo łatwo popaść w kłopoty. Przez wiele lat wydawało mi się, że wszystko kontroluję, ale tak nie było. Cieszę się, że udało mi się na nowo odkryć Boga.

Wygrałeś z nałogiem. Wciąż pracujesz nad relacją z Bogiem?

Staram się modlić, rozmawiać z Nim, dziękować Mu, prosić Go. Mój proces nawracania się cały czas trwa. To codzienna praca. Czasami łapię się na tym, że za mało czasu poświęcam na relację z Bogiem, na modlitwę; wtedy mam do siebie żal, że ogarnia mnie lenistwo. Z relacją jest tak jak z podlewaniem kwiatów – jak się o nie nie dba, to więdną. Tak samo jest z każdą relacją.

Jak patrzysz na trudne doświadczenia w swoim życiu z perspektywy czasu?

Reklama

Na pewno wiele mnie one nauczyły. Zapewne gdybym miał taką świadomość, jaką mam dzisiaj, podejmowałbym inne decyzje. Staram się na to patrzeć również jak na błogosławieństwo, że Pan Bóg mnie doświadczył, bym wiedział, czego w życiu unikać.

Masz za co dziękować?

Zdecydowanie tak. Wdzięczność jest podstawą; ważne jest też, by za bardzo nie skupiać się na sobie, tylko na innych. Kiedy mamy jakieś problemy i skupiamy się na sobie, one narastają. Tracimy dystans. Jeżeli natomiast skupiamy się na drugim człowieku, to jest to dobre również dla nas, w ten sposób możemy się uleczać.

Jaka jest Twoja recepta na życie?

Podstawą jest przebaczenie. Ja przebaczyłem innym i sobie. Bóg sprawił, że dostrzegłem, jak wiele życzliwych osób jest wokół mnie. Ratowała mnie też miłość do ludzi i świata. Jest jeszcze talent, pasja – dar od Boga. Każdy ma w sobie jakiś Boski pierwiastek. W pasji człowiek potrafi się zagubić. Przestaje wtedy istnieć czas, liczy się tylko materia, w której jesteśmy, w moim przypadku – dźwięki.

Te dźwięki pięknie wybrzmiewają także na Twojej płycie Zostanie mi muzyka... Twoje wykonanie, muzyka do słów ks. Piotra Pawlukiewicza . Wiem, że spotkałeś księdza 2 lata przed jego śmiercią.

Reklama

Zawsze mówię, że Pan Bóg pisze nam scenariusze, których nie wymyśliliby najlepsi scenarzyści. Grałem wtedy koncert w Kaliszu. Podeszło do mnie małżeństwo, któremu ks. Piotr pomógł w czasie kryzysu. W ramach wdzięczności chcieli, żebym napisał muzykę do tekstu Litanii autorstwa ks. Pawlukiewicza. Tekst mnie zaciekawił. Podjąłem wyzwanie i skomponowałem muzykę. Utwór spodobał się księdzu. Stał się początkiem naszej znajomości. W każdym spotkaniu z drugim człowiekiem jest palec Boży, żadne nie jest – moim zdaniem – przypadkowe.

Ksiądz Piotr był Twoim przyjacielem i przewodnikiem duchowym.

Tak. Nie wiedziałem, że tak szybko się skończy ta nasza przyjaźń. Nic nie wskazywało na to, że ks. Piotr odejdzie w marcu. Rozmawiałem z nim parę dni przed tą pamiętną sobotą i nie przypuszczałem, że to nasza ostatnia rozmowa.

Kiedy pracowałeś przy tej płycie, czułeś obecność ks. Piotra?

Wyobrażałem sobie, jak by to było, gdybyśmy „odpalili” ją na jego doskonałym sprzęcie. Bardzo lubił głośno słuchać muzyki, podobnie jak ja. Myślałem też, jaką miałby minę, gdyby posłuchał którejś z później napisanych piosenek. Czy byłby zadowolony czy nie. Trudność polegała na tym, że nie mogłem tego skonsultować ani nic zmienić. Cieszę się, że ta płyta powstała, bo ks. Piotr zawsze chciał, żeby ktoś się zajął tymi tekstami. Myślę, że jest ona dopełnieniem książki Z braku rodzi się lepsze... Przynajmniej taka była idea.

Co ceniłeś w księdzu najbardziej?

Jego świadectwo wiary. To, że mimo choroby miał w sobie wielki spokój, który wynikał z jego zawierzenia. To było dla mnie coś niesamowitego. On prawie nie narzekał, że coś go boli. Był prawdziwym twardzielem, a jednocześnie – co ukazuje jego poezja – bardzo wrażliwym człowiekiem. Patrzył na świat z takim wielkim zachwytem. Ten obraz zostanie ze mną na zawsze.

Reklama

Gdybyś miał wybrać jeden utwór, z płyty, który by to był?

Trudne pytanie. Nie mam takiego jednego, który np. zabrałbym ze sobą na bezludną wyspę, ale jeśli już musiałbym któryś wskazać, to lubię Litanię, bo od niej wszystko się zaczęło. Poza tym myślę, że ten tekst jest absolutnie ponadczasowy i traktuje o wielu pięknych oraz ważnych rzeczach.

Ksiądz Piotr kochał muzykę i muzyka przynosiła mu ulgę. Zostanie mi muzyka... – tytuł płyty nie jest przypadkowy, prawda?

Tak, to są słowa ks. Piotra, które padły w jego ostatnim wywiadzie. Ksiądz Piotr powiedział w nim m.in.: „Jeśli przestanę mówić... to zostanie mi muzyka”. I zostały – muzyka oraz jego teksty, tak ważne na te czasy. Cieszę się, że poezja ks. Piotra trafia do ludzi. Zawsze tego chciał.

Krzysztof Antkowiak piosenkarz, kompozytor.
Absolwent klasy fortepianu na Akademii Muzycznej w Poznaniu. Koncertuje w kraju i za granicą

2020-12-28 16:10

Ocena: +20 -5

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Biskup Legnicki pobłogosławił nowe organy w Legnicy

[ TEMATY ]

muzyka

organy

Monika Łukaszów

Organy i muzyka to przede wszystkim harmonia rytmu, harmonia dźwięków, harmonia ducha, który wyzwala się w człowieku zarówno tym, który wykonuje muzykę jak i w tym który słucha – mówił biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski, podczas uroczystości pobłogosławienia nowych organów w Legnicy.

Sobota, 2 grudnia, to historyczny moment dla parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa na legnickim osiedlu Piekary. Po 10 latach prac, w całej okazałości zabrzmiały organy, których budowę właśnie zakończyli pracownicy Zakładu Budowy, Renowacji i Naprawy Organów z Zabrza. Nowy instrument w sobotni wieczór pobłogosławił Biskup legnicki.
CZYTAJ DALEJ

Co się wydarzy w Archidiecezji Wrocławskiej w dniach od 8 do 11 listopada 2024?

2024-11-08 16:10

Adobe Stock

W najbliższy weekend zaplanowanych jest wiele interesujących wydarzeń. W jednym artykule postaramy się umieścić informację o spotkaniach z terenu archidiecezji wrocławskiej (8-11 listopada 2024)

Jeśli jest wydarzenie, o którym nie wspomnieliśmy - prosimy, aby nas informować na maila: wroclaw@niedziela.pl
CZYTAJ DALEJ

Zaduszki nad Zakopianką

2024-11-08 23:02

Paweł Kowalczyk

    W Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych po raz kolejny odbędą się „Zaduszki nad Zakopianką”.

    Organizatorem wydarzenia jest parafia św. Wojciecha MB w Krzeczowie. Proboszcz parafii, ks. dr Albert Wołkiewicz zaprasza do udziału członków rodzin, które straciły swoich bliskich, służby zabezpieczające i wszystkich uczestników ruchu drogowego. „Zaduszki nad Zakopianką” odbędą się w niedzielę 17 listopada w Krzeczowie, pod górującym nad okolicą krzyżem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję