Reklama

Franciszek

Papież przygotowuje dokument nt. postawy Kościoła w czasie dyktatury w Argentynie

Franciszek przygotowuje dokument, w którym Kościół katolicki dokona samokrytyki w ocenie roli, jaką odgrywał w Argentynie, gdy rządziła nią w latach 1976-83 po dyktatorsku junta wojskowa. Ujawniła to 24 kwietnia w wypowiedzi dla Telewizji Narodowej 83-letnia Angela „Lita” Boitano – przewodnicząca argentyńskiego Stowarzyszenia Rodzin Osób Zatrzymanych i Zaginionych ze Względów Politycznych.

[ TEMATY ]

dokument

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powołując się na niedawną rozmowę z papieżem w Watykanie oświadczyła, że zapytała go, „kiedy usłyszymy jakąś samokrytykę ze strony Kościoła na temat jego działalności w okresie dyktatury?”. „Franciszek mi odpowiedział: przygotowujemy to i niedługo [ten dokument] się ukaże” – zapewniła Boitano, matka dwojga dzieci „zaginionych” w 1976.

Dodała, że Ojciec Święty poinformował ją ponadto, że „jakiś miesiąc temu” udał się do Argentyny wyższy pracownik Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, aby omówić to zagadnienie, po czym papież zaznaczył, że „pracujemy nad tym dokumentem”. „Zgodziliśmy się co do tego, że również my musimy iść naprzód, pomagając poruszyć hierarchię kościelną tam, na miejscu [tzn. w Argentynie]” – stwierdziła przewodnicząca organizacji ofiar reżymu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Komentator włoskiego „Il Messaggero” Roberto Romagnoli zwraca uwagę, że aby powstał taki dokument, potrzebna była zapowiedź wizyty papieża Bergoglio w jego ojczyźnie w 2016 (choć na razie bez konkretnej daty). Oznacza to, że dojdzie do tego w 40 lat od rozpoczęcia rządów junty i w 16 lat od pierwszej prośby o przebaczenie za grzechy popełnione przez Kościół, jaką wystosował we wrześniu 2000 ówczesny przewodniczący episkopatu abp (od 2007 kardynał) Estanislao Karlic.

Przyszły dokument będzie w istocie przyznaniem się do winy współudziału, współpracy i milczenia ze strony Kościoła argentyńskiego w okresie dyktatury wojskowej.

Tej „mea culpa”, z którą ma wystąpić hierarchia argentyńska, będzie towarzyszyć także, choć nie wiadomo jeszcze w jakiej formie, ujawnienie dokumentów z archiwów watykańskich, dotyczących więźniów politycznych, osób zaginionych, torturowanych i innych z lat 1976-83, gdy krajem rządzili wojskowi. Watykan już od dłuższego czasu systematyzuje i dygitalizuje wszystkie dokumenty, jakie posiada. To samo dzieje się w Argentynie z materiałami, jakimi dysponuje tamtejsza konferencja biskupia, a prace te winny się zakończyć w ciągu roku.

Reklama

Obecny papież już ponad rok temu dodał wyraźnego bodźca tym działaniom. W tej sprawie spotkali się 23 bm. w Watykanie prał. Giuseppe Laterza z Sekcji ds. Stosunków z Państwami w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej, adwokat z tegoż Sekretariatu Vincenzo Mauriello, ambasador Argentyny przy Watykanie Eduardo Valdes i wspomniana „Lita” Boitano.

„Poprosiłam prałata Laterzę, aby ta «mea culpa» nadeszła jak najszybciej” – powiedziała po spotkaniu sędziwa kobieta. Dodała, że zarówno ona, jak i cała Argentyna oczekuje, że owa samokrytyka będzie „jak najbardziej ludzka, na ile będzie to możliwe”. „Sądzę, że mogłabym to także uznać za ostatni odcinek mojej czterdziestoletniej walki. Ale oczywiście zabiegam o te przeprosiny ze strony Kościoła nie dla siebie, ale dla moich dzieci Miguela Angela i Adriany Silvy oraz wszystkich innych ofiar dyktatury argentyńskiej, zabitych lub tych, które przeżyły” – podkreśliła przewodnicząca Stowarzyszenia.

Romagnoli dodaje, że również ambasador Valdes uważa, iż „będzie to bardzo ważny krok, przede wszystkim dla samego Kościoła”. Dyplomata zaznaczył, że jest bardzo zadowolony z tego, co już osiągnięto, z dialogu, „który doprowadzi do tego historycznego kroku i który uleczy w końcu ranę między społeczeństwem a Kościołem”.

2015-04-26 06:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykański dokument o gender: „Mężczyzną i kobietą stworzył ich”

[ TEMATY ]

Watykan

dokument

gender

©Rock and Wasp – stock.adobe.com

Stolica Apostolska zajęła oficjalne stanowisko w sprawie gender. W ogłoszonym dziś dokumencie stanowczo sprzeciwia się tej ideologii, a w szczególności narzucaniu jej w szkołach i na uczelniach jako jedynego słusznego światopoglądu o rzekomo naukowym charakterze. Zarazem jednak Kościół zachęca do dialogu w ramach studiów gender, zwłaszcza gdy chodzi o sposób, w jaki różnica między obu płciami jest przeżywana w różnych kulturach.

Dokument pod tytułem „Mężczyzną i kobietą ich stworzył. Z myślą o drodze dialogu o kwestii gender w edukacji” został przygotowany przez Kongregację ds. Edukacji Katolickiej. Jak przyznał jej prefekt, powstał on w odpowiedzi na realne zagrożenie, z jakim spotykamy się dziś w szkolnictwie, gdzie siłą narzuca się ideologię gender, a zarazem eliminuje się inne punkty widzenia, w tym chrześcijański, zarzucając im, że są przestarzałe.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Korea Płd.: 24 proc. wzrost liczby chrztów

2024-04-25 11:02

[ TEMATY ]

Korea Płd.

Adobe Stock

Liczba chrztów w Korei Południowej wzrosła o 24 proc. w ciągu roku, według statystyk opublikowanych 24 kwietnia przez Konferencję Biskupów Katolickich Korei.

W 2023 r. w tym wschodnioazjatyckim kraju ochrzczono łącznie 51 307 osób, w porównaniu do 41 384 osób w 2022 roku. Chociaż w porównaniu z ubiegłym rokiem, wzrost ten jest gwałtowny, to liczba ta jest niższa niż poziomy sprzed pandemii, kiedy było ich ponad 80 tys. rocznie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję