Reklama

Kościół

Dlaczego nie lubią Kościoła?

Czy nam się to podoba czy nie – katolicy z Zachodu są w dużej mierze uzależnieni od polskiego Kościoła.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Opisywane niedawno w mediach skandale, które dotykają Kościół katolicki w Polsce, sprowokowały do krytycznej refleksji na temat tej instytucji i wzbudziły zainteresowanie (oraz silną pogardę) za granicą, szczególnie wśród tych, którzy nie cierpią „dominującej” roli polskiego Kościoła w życiu narodowym i jego dobrze zorganizowanej obecności na scenie europejskiej.

Ostatnia międzynarodowa konferencja nt. ochrony dzieci, która odbyła się w Warszawie i była współorganizowana przez Konferencję Episkopatu Polski i Papieską Komisję ds. Ochrony Nieletnich, pokazała wysiłki podejmowane w celu zapobiegania nadużyciom seksualnym w polskim Kościele, a nawet gotowość do udzielania praktycznych porad mniej przygotowanym w tym temacie Kościołom w Europie Wschodniej. Żadne z tych działań nie uspokoiło jednak przeciwników Kościoła. Wydaje się nawet, że im więcej Kościół robi w tej kwestii, tym większą wzbudza krytykę – i to zarówno w Polsce, jak i poza nią.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W mojej rodzinnej Wielkiej Brytanii wybitny liberalny tygodnik katolicki The Tablet z przekonaniem oświadczył, że polski Kościół „twardo upadł z triumfalizmu wizyty papieża Jana Pawła II w 1979 r. do pozycji zawstydzenia i hańby”. Nie takie było jednak moje wrażenie, gdy podczas niedawnej podróży po Polsce obserwowałem tętniące życiem wspólnoty katolickie. The Tablet, niestety, nie zgodził się na zakwestionowanie swojej opinii i nie opublikował żadnego tekstu polemicznego. Istniał – tak mi się wydaje – tylko jeden dozwolony punkt widzenia: polski katolicyzm jest siłą konserwatywną, ortodoksyjną w Kościele powszechnym, w interesie więc postępu kulturowego i poprawności politycznej musi zawieść na każdym polu.

Ta sama brytyjska gazeta wysłała niedawno swojego korespondenta w Berlinie z szybką wizytą do Polski. Doszedł on do wniosku, że polscy biskupi katoliccy nie są już „przywódcami duchowymi, lecz wyznawcami politycznymi”, zwolennikami „nowej narodowo-patriotycznej hybrydowej religii”, która charakteryzuje się „dziecięcą religijnością” i (za Czesławem Miłoszem) „nowym rodzajem zniewolonego umysłu”, a co najgorsze – działa defensywnie „przeciwko liberalnemu katolicyzmowi i postmodernistycznemu sekularyzmowi”. Nie wiem, co oznaczają te ideologiczne epitety. Wystarczy jednak powiedzieć, że trzema informatorami dziennikarza byli: były jezuita, niezadowolony dominikanin i świecki redaktor warszawskiego czasopisma katolickiego. Berliński korespondent najwyraźniej uznał, że nie warto porozmawiać choćby z jednym ze 154 biskupów w Polsce czy jednym z 24,7 tys. księży diecezjalnych, lub z siostrami zakonnymi.

Reklama

Oczywiście, rozumiem, dlaczego liberalni katolicy na Zachodzie nie są przyjaźnie nastawieni do polskiego Kościoła. Jego wielkie osiągnięcia historyczne podkreślają ich własne niedoskonałości, a obrona nauczania apostolskiego kompromituje ich „postępowe” preferencje. Wszystko to ma długą historię – sięga pontyfikatu św. Jana Pawła II, który również spotykał się z ostrym sprzeciwem wielu zachodnich katolików.

Ale co z ich katolickimi sojusznikami w Polsce? Czy naprawdę szukają lepszego, silniejszego polskiego Kościoła czy raczej przekształconego na zachodnie wzorce i ignorowanego przez większość społeczeństwa? Jedną z historycznych słabości Polski było to, że rywalizujące ugrupowania zabiegały o wsparcie z zewnątrz w swoich wewnętrznych kłótniach. Być może w dzisiejszych zmaganiach o polski Kościół widzimy nową tego wersję.

Mimo wszystkich frustracji i rozczarowań wolałbym, aby polski Kościół był kierowany przez biskupów, których Bóg posłał, żeby nauczali w Jego imieniu, a nie przez świeckich działaczy. Oni dość często sprawiają wrażenie bardziej zainteresowanych tworzeniem własnego profilu niż działaniem dla dobra Kościoła i mają dość przesadne poczucie własnej zdolności do rozeznawania i osądzania. Czy nam się to podoba czy nie – katolicy z Zachodu są w dużej mierze uzależnieni od polskiego Kościoła, ze względu na ilość powołań i księży, ale także z uwagi na model dyscypliny, pewność siebie i siłę wynikającą z liczebności. Mam zatem nadzieję, że polski Kościół będzie nadal podążał ścieżką niezbędnych reform, a jednocześnie będzie się sprzeciwiał tym, którzy byliby szczęśliwi, widząc, jak usycha i upada. Liczę też na to, że oddani katolicy staną za Kościołem murem, że będą mu pomagać i wspierać go w tych dążeniach.

2021-11-02 13:06

Ocena: +1 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katolicy w diasporze

Archidiecezja szczecińsko-kamieńska sąsiaduje z archidiecezją berlińską na linii 184 km – od Świnoujścia po Kaleńsko na południowych rubieżach.

Często przekraczamy polską granicę odwiedzając bliskich, zawodowo lub rekreacyjnie. Jak wygląda sytuacja Kościoła katolickiego w tym rejonie Niemiec? Jakie są najistotniejsze rysy historyczne, struktura i działalność archidiecezji berlińskiej? Co ciekawego dzieje się w parafiach bezpośrednio sąsiadujących z naszą diecezją? Spróbujemy na te pytania odpowiedzieć w kolejnych czterech artykułach w cyklu Parafie pogranicza. W poznawaniu parafii pogranicza poruszać się będziemy z północy na południe. Zapraszamy do lektury kolejnych odcinków!

CZYTAJ DALEJ

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję