Reklama

Nasza jarosławska uczelnia

W ostatnim dziesięcioleciu w naszym regionie zostało powołanych do życia kilka nowych uczelni wyższych. Jedną z nich jest Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. ks. B. Markiewicza w Jarosławiu, która powstała w 1998 r. Dla wyższej uczelni to krótki czas, ale nie znaczy to, że przez ten czas swojego istnienia słabo się rozwinęła. Wręcz przeciwnie. Patrząc dzisiaj na jarosławską uczelnię, na jej osiągnięcia, liczbę studentów czy też budynki, zapewne nikt nie powiedziałby przed pięcioma laty, że dokona się tak duży postęp. Dzisiaj uczelnia kształci na 5 specjalnościach ponad 10 tys. studentów, w większości z Podkarpacia, Lubelszczyzny, jak też z odległych zakątków Polski. Kształci się także młodzież z zagranicy, a szczególnie ze Wschodu. Nauka trwa 7 semestrów i kończy się uzyskaniem tytułu licencjata. PWSZ ma podpisane bezpośrednie umowy z uczelniami posiadającymi prawo nadania tytułu magistra. Ale i to zmieni się wkrótce na lepsze. Jak zapewnił mnie Rektor PWSZ od przyszłego roku akademickiego uczelnia wchodzi w nową fazę swojej działalności. Zwiększa liczbę studentów, a co najważniejsze dla nas, już studiujących, od października będzie możliwość uzyskania tytułu magistra w systemie dziennym w Jarosławiu.
Warto przybliżyć wielu osobom historię powstania uczelni, dzisiaj największego ośrodka akademickiego w naszej archidiecezji. Aby dowiedzieć się jak i dlaczego powstała PWSZ udałem się na spotkanie z osobą, która na ten temat wie najwięcej i w ogromnym stopniu przyczyniła się do powstania oraz do dzisiejszego wyglądu i charakteru uczelni.
Rektor prof. zw. dr hab. inż. Antoni Jarosz to niezwykle skromna, oraz oddana sprawie uczelni a w szczególności nam studentom osoba. To on od początku postawił na dobro jarosławskich żaków, spotykając się wiele razy z krytyczną opinią władz, którym jako rektor jest podległy. Zawsze podkreśla: "dla mnie najbardziej liczy się dobro studenta".
P.T.

Niedziela przemyska 23/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Toczek: - Panie Rektorze, proszę przybliżyć jak powstawała PWSZ w Jarosławiu.

Prof. zw. dr hab. inż. Antoni Jarosz: - Można by powiedzieć, że uczelnia rodziła się w bólach. Jako pierwszy rektor postawiłem na wartości katolickie. Na samym wstępie w 1998 r. powiedziałem, że uczelnia będzie apolityczna, a raczej zwracać będziemy uwagę na stronę katolicką, na wychowanie w duchu rodziny, poszanowania wartości, patriotyzmu oraz Dekalogu.
Nie było to tak do końca mile widziane przez władze ministerialne czy samorządowe. Miałem z tym duże kłopoty, przez co nie zawsze mogłem uzyskać jakąś finansową pomoc z ministerstwa na inwestycje czy remonty. Duże kłopoty były także z uzyskaniem kierunków, bo byliśmy traktowani jako "niegrzeczna szkoła", która nie chce podporządkować się wymogom ministerialnym, w których chodziło w większości o laickie wychowanie. Ponadto ówczesne władze miejskie również nie sprzyjały powstaniu nowej uczelni w Jarosławiu. Ale dzięki pomocy Bożej, jak i wielu osób, udało nam się powołanie tej uczelni do życia.
Jak zawsze początki są trudne, ale to już za nami. Zaczynaliśmy od kilku pomieszczeń, a dzisiaj możemy poszczycić się wieloma budynkami, jakie szkoła zakupiła i wyremontowała dla potrzeb studentów.

- W październiku ubiegłego roku szkoła otrzymała imię sługi Bożego ks. Bronisława Markiewicza. To zarówno przywilej, jak i nowe wyzwania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Szkoła w zasadzie jest uczelnią państwową i dlatego spotkaliśmy się z dużym problemem, gdy zaproponowaliśmy, że otrzyma imię ks. Markiewicza. Jednak starania władz PWSZ, studentów, oraz zebranych ponad 50 tys. podpisów przyczyniło się do przekonania pani minister o słuszności nadania uczelni imienia ks. Markiewicza.

- A dlaczego właśnie ks. Markiewicz?

- Można powiedzieć, że nasza uczelnia to kontynuacja dzieła Sługi Bożego. Podobnie jak on zakładał szkoły na tych terenach, tak też nasza uczelnia skupia młodzież w większości z rodzin mniej zamożnych z naszego regionu, która to miałaby problemy ze zdobywaniem wiedzy w odległych od swoich domów miejscach, choćby ze względów finansowych. Ks. Markiewicz to duży pedagog, z którego trzeba nam brać przykład. Jako kapłan i społecznik wniósł ogromny wkład w edukację dzieci i młodzieży z ubogich rodzin. Ks. Markiewicz jest związany z powiatem jarosławskim. Urodził się kilkanaście kilometrów stąd, bo w Pruchniku, a w Jarosławiu zdobywał wiedzę.

Reklama

- W sierpniu uczelnia obchodzić będzie jubileusz pięciolecia. To zarówno czas na dotychczasowe podsumowanie działalności, jak też plany na przyszłość. Jakie uczelnia stawia sobie zadania na kolejny okres swojej działalności?

- Mogę powiedzieć, że perspektywy rozwoju uczelni są duże, a co najważniejsze - wszystko idzie w dobrym kierunku. Robimy kolejne inwestycje, remontujemy budynki przejęte na rzecz szkoły. W planach mamy także budowę kościoła-kaplicy pw. Matki Bożej Fatimskiej w miasteczku akademickim, gdzie w przyszłości sprawowana będzie dwa razy dziennie Msza św. i, mam nadzieję, udzielane będą śluby studenckie. Myślę, że rozwój uczelni to kwestia czasu, gdyby wszystko szło po naszej myśli.

- Uczelnia przyjmuje coraz więcej studentów, w przyszłym roku akademickim kolejne 3,5 tysiąca. Jakie stawiacie sobie zadanie, by poziom nauczania był coraz to większy?

- Nasi studenci to dobra młodzież, w którą warto inwestować. Gdyby nie przyjąć ich, to dzisiaj większość byłaby bez perspektyw do życia. Trochę miałem kłopotów ze strony ministerstwa, że tak dużą liczbę przyjmujemy, ale i to można przezwyciężyć, gdy myśli się o dobru młodych.
Do tej pory studia kończą się tytułem licencjata, lub magistra w systemie zaocznym. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom studiujących, w maju prowadzone były rozmowy z państwowymi władzami Ukrainy, aby uczelnię w Jarosławiu przekształcić w Akademię Polsko-Ukraińską o pełnych prawach akademickich, czyli o prawach do zdobywania nie tylko licencjata, ale także tytułu magistra czy też doktora. Wszystko do tej pory idzie pomyślnie i miejmy nadzieję, że od października PWSZ przekształci się w Akademię.

- Dziękuję bardzo za rozmowę i jednocześnie życzę dalszych sukcesów w pracy.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01

[ TEMATY ]

Kościół

Francja

ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Jak informuje tygodnik „Famille Chrétienne”, pielgrzymi przybywający do Saint-Étienne-du-Rouvray adorują krzyż zbezczeszczony podczas ataku i całują prosty drewniany ołtarz, na którym wciąż widnieją ślady zadanych nożem ciosów. O życiu kapłana męczennika opowiada s. Danièle, która 26 lipca 2016 r. uczestniczyła we Mszy, podczas której do kościoła wtargnęli terroryści. Jej udało się uciec przez zakrystię i powiadomić policję. Dziś niechętnie wraca do tamtych wydarzeń. Woli opowiadać o niespodziewanych owocach tego męczeństwa również w lokalnej społeczności muzułmańskiej.

CZYTAJ DALEJ

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik może nam wiele wymodlić

2024-03-22 18:36

[ TEMATY ]

Warszawa

sanktuarium

św. Andrzej Bobola

polona.pl

Kustosz narodowego sanktuarium św. Andrzej Boboli jezuita o. Waldemar Borzyszkowski zauważa od lat wzmożenie kultu męczennika. Teraz, kiedy wolność Polski jest zagrożenia, szczególnie warto modlić się za jego wstawiennictwem - zaznacza w rozmowie z KAI. W dniach 16-24 marca odbywa się ogólnonarodowa nowenna o pokój, pojednanie narodowe i ochronę życia za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli i bł. Jerzego Popiełuszki.

Joanna Operacz (KAI): Czy w sanktuarium św. Andrzeja Boboli widać, że ten XVII-wieczny męczennik jest popularnym świętym? Czy jest bliski ludziom?

CZYTAJ DALEJ

28. Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Biblijnej w Przemyślu

2024-04-19 09:54

Łukasz Sztolf

Laureaci konkursu

Laureaci konkursu

W Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu 18 kwietnia br. odbył się etap diecezjalny 28. Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej, którego organizatorem jest Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Do rywalizacji przystąpiło 53 uczniów reprezentujących 18 szkół ponadpodstawowych z terenu archidiecezji przemyskiej. Zakres merytoryczny biblijnych zmagań obejmował Księgę Sędziów oraz Dzieje Apostolskie wraz z wprowadzeniem, przypisami i komentarzami. Spotkanie rozpoczęło się od nabożeństwa Słowa Bożego, które poprowadził Abp Adam Szal – Metropolita Przemyski. Okolicznościową homilię wygłosił ks. prof. Stanisław Haręzga – moderator Dzieła Biblijnego w archidiecezji przemyskiej. Po wspólnej modlitwie uczniowie przystąpili do rozwiązania testu. Następnie członkowie Komisji powołanej przez Pana Jana Juszczaka – diecezjalnego koordynatora Konkursu, sprawdzili prace uczniów w oparciu o arkusz odpowiedzi. Do części ustnej zakwalifikowali się następujący uczniowie:

1. Zuzanna WOŹNIAK ( I LO w Krośnie, katecheta ks. Wojciech Sabik)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję