Reklama

Szkolne Koło Caritas u salezjanów w Toruniu

Wyjść poza swój świat

Sam pomysł powstawał w ciągu 2-3 lat; gdzie jak gdzie, ale w szkole katolickiej celowość, czy wręcz obowiązek powołania Szkolnego Koła Caritas wydawały się czymś oczywistym. We wrześniu, po konsultacjach z Toruńskim Centrum Caritas i po uzyskaniu aprobaty dyrektora szkoły - ks. Janusza Wróblewskiego, rozpoczęły się zapisy chętnych. Spośród 120 uczniów ponad 70 zadeklarowało chęć uczestnictwa w pracach koła. Duże znaczenie miała też oferta stałej współpracy ze strony nauczycielki języka polskiego Agaty Jędrzejewskiej. Ksiądz Dyrektor podpisał oficjalny akt powołujący koło do życia, zaaprobował przygotowany program działań i... tak oto mija pierwszy rok naszej działalności, o której pragnę pokrótce opowiedzieć.

Niedziela toruńska 23/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Fundusze koła pochodzą z kilku źródeł. Każdy członek zobowiązany jest do wpłacania miesięcznej składki w minimalnej wysokości 1 złotego. Jest to kwota, o której nikt nie może powiedzieć, że przewyższa jego możliwości, a zarazem nie limitujemy maksymalnej hojności ofiarodawców. W Adwencie pozyskaliśmy pewne środki ze sprzedaży kartek świątecznych oraz świec wigilijnych Caritas (łącznie udało się nam spieniężyć przeszło 100 świec). Od czasu do czasu konto koła zasilają indywidualne darowizny osób postronnych.
Jedną z pierwszych inicjatyw koła było uporządkowanie kilku zaniedbanych, opuszczonych mogił na toruńskim cmentarzu św. Jerzego tuż przed uroczystością Wszystkich Świętych. Dzięki wysiłkowi kilkuosobowej ekipy pod wodzą p. Agaty groby te być może unikną likwidacji.
Niezwykle pracowicie spędziliśmy czas Adwentu. Po udziale 8-osobowej delegacji w diecezjalnej inauguracji Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom (miała ona miejsce w Grudziądzu) ostro zakasaliśmy rękawy i w ciągu trzech tygodni zdołaliśmy przeprowadzić kilka pożytecznych akcji. 6 i 7 grudnia 40 członków koła dzielnie dyżurowało w dużym sklepie samoobsługowym na toruńskim Rubinkowie, prowadząc bardzo owocną zbiórkę żywności. Wśród ogólnie rzecz biorąc pozytywnych reakcji klientów nie brakowało jednostkowych wypowiedzi typu: "Nie będę marnowała czasu na głupie sprawy!".
W dzień św. Mikołaja podobną zbiórkę żywności zorganizowaliśmy też w szkole. Przyniosła ona znaczne zapasy takich produktów, jak: cukier, mąka, ryż, olej, kasza, kawa, herbata, słodycze i bakalie, które przekazaliśmy po sąsiedzku do pobliskiego Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego, dla osób starszych, niepełnosprawnych i chorych. Tam również 17 grudnia udała się ponad 20-osobowa grupa członków kół teatralnego i Caritas, by zagrać dla pensjonariuszy Opowieść wigilijną według Karola Dickensa, a także przekazać życzenia i paczki świąteczne. Zacytujmy słowa p. Agaty, który wyreżyserowała przedstawienie: "Dopiero nazajutrz, gdy aktorzy nieco ochłonęli, dzielili się ze mną wrażeniami i spostrzeżeniami. Jedna dziewczynka została nazwana przez pacjentkę wnuczką, inny chłopiec usłyszał, że nikt się nie spodziewał takiej niespodzianki, jeszcze inni ujrzeli łzy w otoczonych drobniutkimi zmarszczkami zmęczonych oczach. I na moment stał się ten wielki cud, jakiego pozwolił nam doświadczyć Jezus Chrystus: miłość bliźniego!".
Warto dodać, że koło, na wniosek swoich członków, kilkakrotnie udzieliło też pomocy indywidualnej, zarówno w postaci pieniężnej (np. na zakup leków), jak i w formie paczek żywnościowych.
Inną ważną inicjatywą podjętą przez koło jest adopcja serca, polegająca na objęciu pomocą materialną dziecka w krajach misyjnych, tak aby umożliwić mu ukończenie szkoły i zdobycie wykształcenia. Misjonarze porównują taką pomoc do ofiarowania głodnemu wędki i nauczenia go, jak się łowi ryby, co na dłuższą metę stanowi o wiele skuteczniejsze rozwiązanie niż chroniące doraźnie przed głodem transporty żywności.
Wszystko zaczęło się od obejrzanego w telewizji filmu dokumentalnego o ks. Marianie Sajdaku, polskim misjonarzu pracującym od lat na Madagaskarze. Korzystając z podanego na końcu numeru telefonu, zaprosiliśmy do szkoły siostrę ks. Sajdaka, koordynującą pomoc na terenie Polski. Po spotkaniu z nią i obejrzeniu filmu obrazującego życie na dalekiej wyspie u wybrzeży Afryki uznaliśmy, że jesteśmy w stanie zaofiarować rocznie kwotę ok. 100 zł, umożliwiającą naukę jednemu dziecku. Zorganizowaliśmy zbiórkę, wpłaciliśmy pieniądze na podane konto i wysłaliśmy list do ks. Mariana, zawierający opłatek i życzenia bożonarodzeniowe. Na odpowiedź czekaliśmy 84 dni. Ponieważ ostatecznie udało się nam zebrać przeszło 200 zł, ks. Marian "przydzielił" nam dwoje dzieci: Alice i Flarenta, a dziękując za życzenia napisał: "Tutaj zwyczaj dzielenia się opłatkiem nie jest znany, zjadłem więc sam, myśląc o wszystkich tradycyjnych potrawach przygotowywanych i spożywanych w kraju w tym czasie. Moja kolacja była też «tradycyjna», to znaczy dostałem to, co najczęściej w czasie wizyt kościołów: ryż i gotowaną kurę, a na deser dwa banany". W kopercie znaleźliśmy też pierwszy list od naszej małej podopiecznej - Alice.
Wielki Post przyniósł kolejne akcje: w wielkanocnej zbiórce żywnoś-ci 39 członków koła wraz z opiekunami (nauczycielami i rodzicami) dyżurowało w dwóch sklepach, podobną zbiórkę przeprowadziliśmy też w szkole. Prawie 400 zł udało się uczniom odłożyć do skarbonek wielkopostnych. Tuż przed Świętami Wielkanocnymi kilka gimnazjalistek-wolontariuszek rozpoczęło pracę w hospicjum "Światło". Wreszcie 27 kwietnia, w Niedzielę Miłosierdzia, 11 osób kwestowało na ulicach Torunia w ramach obchodów święta Caritas.
Często słyszymy, że w walce dobra ze złem to ostatnie wygrywa, ponieważ jest bardziej kolorowe, krzykliwe, pozornie ciekawsze, atrakcyjniejsze. Myślę, że szansą dobra w tych zmaganiach jest odejście od głoszenia wzniosłych, ale abstrakcyjnych ideałów i ukierunkowanie naszych działań na konkretnego człowieka, wywołanie na jego twarzy uśmiechu, ulżenie w cierpieniu, odsunięcie poczucia osamotnienia. Drugi wniosek nasuwający się po kilku miesiącach działalności jest dość zaskakujący: ofiarodawcy często mają poczucie, że składając dar drugiemu człowiekowi, sami otrzymują w zamian coś o wiele cenniejszego - przekonanie, że w życiu nie można zamykać się w zaklętym kręgu, którego granice wyznacza czubek własnego nosa. Czy trzeba czegoś więcej niż to proste, ale w praktyce jakże trudne odkrycie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tak, proszę, Jezu Chryste, obmyj mnie

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Pio Si/pl.fotolia.com

Rozważania do Ewangelii J 13, 1-15.

Wielki Czwartek, 28 marca

CZYTAJ DALEJ

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Monika Łukaszów: - Wielkanoc to największe święto w Kościele, wszyscy o tym wiemy, a jednak wielu większą wagę przywiązuje do świąt Narodzenia Pańskiego. Z czego to wynika?

CZYTAJ DALEJ

Zatęsknij za Eucharystią

2024-03-28 23:37

Marzena Cyfert

Mszy Wieczerzy Pańskiej przewodniczył bp Maciej Małyga

Mszy Wieczerzy Pańskiej przewodniczył bp Maciej Małyga

Tęsknimy za różnymi rzeczami (…) Czy kiedyś jednak tęskniłem za przyjęciem Komunii świętej? To jest chleb pielgrzymów przez świat do królestwa nie z tego świata – mówił bp Maciej Małyga w katedrze wrocławskiej.

Ksiądz biskup przewodniczył Mszy Wieczerzy Pańskiej. Eucharystię koncelebrowali abp Józef Kupny, bp Jacek Kiciński oraz kapłani z diecezji.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję