Reklama

Ksiądz to też przyjazny człowiek

Jest piękna słoneczna niedziela. Wprawdzie poranne prognozy pogody zapowiadały zachmurzenie i przelotne opady, lecz okazało się, że te niepokojące przewidywania nie dotyczyły Proszowic. Tu od rana świeciło słońce i zachęcało do wyjścia "na pole", jak mówią mieszkańcy tej części Polski (dla mieszkających bardziej na północy diecezji dodam, że to znaczy "na dwór"). I rzeczywiście, proszowiczanie nie pozostali w domach. Do południa kościół i okoliczny plac wypełniali liczni wierni uczestniczący we Mszach św., zaś po południu zapełnił się pobliski rynek oraz stadion, na którym rozegrano niezwykły mecz.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szczególny posmak tej niedzieli (18 maja) w Proszowicach nadała nie tylko piękna pogoda. Z końcem tygodnia modlitw o powołania oraz z "dniem papieskim" (dzień urodzin Ojca Świętego i narodowej pielgrzymki do Rzymu) połączono "dzień seminaryjny" i tradycyjny festyn dla dzieci, zorganizowany z okazji Dnia Dziecka.
Zespół muzyczny kieleckiego Seminarium, który do południa grał i śpiewał na Mszach św., po południu stanął na scenie, na placu, w centrum miasteczka. Śpiewem przyciągał coraz to nowych uczestników festynu, który w tym roku odbywał się pod hasłem: "Dzieci naszą radością". Zgromadzeni ciekawie przyglądali się stojącym w pobliżu pojazdom policji oraz wozowi strażackiemu z 30-metrową drabiną. Oczywiście, najwięcej było dzieci, bo to był festyn dla nich, a one zawsze wyczują, gdzie jest coś interesującego i gdzie warto się wkręcić...
To, że zabawa będzie na wysokim poziomie, zapowiadało się już od początku - choćby dlatego, że do południa można było oglądać w Komendzie Policji największą w Europie, prywatą kolekcję broni. Ale prawdziwą zachętą do uczestnictwa w festynie było samo jego otwarcie, dokonane wspólnie przez proboszcza ks. H. Makułę, komendanta Policji J. Fabiańskiego i komendanta Zawodowej Straży Pożarnej Z. Kacałę - z kosza drabiny strażackiej, która wywindowała ich na wysokość 30 m. Gdy przedstawiciele organizatorów (bo festyn przygotowali wspólnie księża, policjanci, strażacy i Kongregacja Kupiecka) stanęli już na ziemi, gromadka dzieci "oblepiła" wóz strażacki i koniecznie chciała znaleźć się równie wysoko. Także i policjanci nie narzekali na brak chętnych do oglądania ich sprzętu czy zasiadania w radiowozie - bo stamtąd przecież można popatrzeć na innych z miną kogoś, kto ma w ręku władzę.
Potem był jeszcze konkurs jazdy na rowerze, pyszne lody z lodówki ukrytej pod żółtym parasolem i chowanie się w cieniu drzew, żeby posłuchać śpiewających kleryków, którzy znali piosenki poważne, jak i radosne.
Przed godz. 17.00 rynek opustoszał jednak całkowicie. Wszyscy ciągnęli w stronę niedaleko położonego stadionu na kolejną atrakcję dnia - mecz piłki nożnej pomiędzy księżmi a klerykami Seminarium w Kielcach. Komentowane przez słynącego tutaj z dowcipu ks. Waldemara widowisko sportowe przyciągnęło tylu widzów, że zapełniły się trybuny stadionu (często mecze ligowe nie gromadzą tak wielu widzów). Kibicujący gorąco dopingowali obie drużyny, zwłaszcza "swoich księży" - bo przecież ks. Mirek i ks. Darek z Proszowic to zapaleni piłkarze (a grał nawet Ksiądz Proboszcz). Ks. Jan wspierał ich "od zaplecza", krążąc wśród młodzieży i zaglądając tam, gdzie dawano dobrze jeść.
Wynik 6:2 dla księży pokazał, że wcale się jeszcze nie postarzeli i potrafią stawić czoła seminaryjnej drużynie. Wierność prawdzie nakazuje jednak dodać, że klerycy grali w dużym osłabieniu - najlepsi piłkarze byli w innych parafiach na "dniu seminaryjnym", albo leczyli kontuzje.
Pokazy walk karate oraz tresury psów były ostatnim punktem programu festynu, który tradycyjnie łączył zabawę z nauką. Ale skąd w tym wszystkim, oprócz Straży i Policji, także Ksiądz Proboszcz? Wszak to nie jest bezpośrednie działanie duszpasterskie? Ks. Henryk wyjaśniał, że chce współpracować z miejscowymi władzami, aby wspólnie dbać o wychowanie dzieci; że dziś w duszpasterstwie trzeba wyjść poza kościół i pokazać księdza, który umie pożartować, bawić się i także w ten sposób świadczyć o pięknie powołania kapłańskiego.
A najlepiej jego słowa potwierdzali licznie przybyli uczestnicy zabawy, od najstarszych, po najmłodszych. Byli wdzięczni za to, że mogli tu przyjść, że - jak mówili - "ksiądz to też przyjazny człowiek" i okazuje się, że "nie tylko głosi kazania, ale również umie się bawić z dziećmi".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Piątek, 19 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję