Reklama

Wiadomości

Europa ciągle bez refleksji

Europa jest nieprzygotowana do tej transformacji. Brakuje nam surowców, zdolności produkcyjnych, a nawet niektórych technologii. W efekcie na transformacji Europy głównie zarobią inni – mówi Artur Michalski.

Niedziela Ogólnopolska 22/2023, str. 34-35

[ TEMATY ]

Europa

gov.pl

Artur Michalski

Artur Michalski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Artur Stelmasiak: Ostatnio Parlament Europejski przyjął słynny pakiet Fit for 55. Niestety, poparli go też polscy europosłowie z Platformy Obywatelskiej, Lewicy i PSL. Co to oznacza dla Polski?

Artur Michalski: Zaostrzenia zawsze są kosztowne i problematyczne. Wszystko zaczęło się od Konwencji Klimatycznej ONZ, która dotyczy globalnej redukcji emisji CO2. To były lata 90. ubiegłego wieku. Już w piątym roku funkcjonowania tej konwencji prezydentem, czyli szefem światowej konferencji stron, został śp. prof. Jan Szyszko, największy w Polsce autorytet w tym zakresie. Profesor Szyszko natychmiast się zorientował, że konwencja klimatyczna to de facto brutalna konwencja gospodarcza. Na szczytach decyduje się, gdzie może się odbywać produkcja, które państwa mogą się rozwijać, a które nie będą miały takiej szansy – bo tak wygląda odgórne sterowanie światowymi procesami gospodarczymi za pomocą dwutlenku węgla. Dziś zastanawiające jest to, dlaczego UE brnie w stronę maksymalnej redukcji CO2 bez żadnej refleksji.

Transformacja to gigantyczne obciążenie dla europejskiej gospodarki, która już dziś jest ociężała i przestarzała. Czy będzie jeszcze gorzej?

Europa jest nieprzygotowana do tej transformacji. Brakuje nam surowców, zdolności produkcyjnych, a nawet niektórych technologii. W efekcie na transformacji Europy głównie zarobią inni, a najbardziej chyba Chiny, które produkują praktycznie wszystko to, co u nas jest potrzebne. Trwająca wojna na Ukrainie bardzo mocno obnaża słabość zdolności produkcyjnych w Unii Europejskiej – nagle okazało się np., że brakuje przemysłu, który byłby zdolny w szybkim czasie wyprodukować uzbrojenie dla broniącej się Ukrainy. Wojna obnaża też hipokryzję wielu organizacji „walczących” o klimat. Przecież działania militarne powodują gigantyczne spustoszenie w środowisku naturalnym i wzmagają emisję CO2. Dlaczego nie widzimy masowych klimatycznych protestów przeciwko zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pamiętam słowa prof. Szyszki, który powiedział, że skoro na forum ONZ miażdżąca większość państw opowiedziała się za redukcją CO2, to nie ma co się „kopać z koniem”, ale realizować te postulaty w taki sposób, by ponieść jak najmniejsze straty gospodarcze. Jak NFOŚiGW wspiera proces polskiej transformacji?

NFOŚiGW jest narzędziem Ministra Klimatu i Środowiska, które finansuje m.in. transformację energetyczną. Narodowy Fundusz to wiele programów na efektywność energetyczną w przemyśle, energetyce, a nawet w gospodarstwach domowych. To również programy na termomodernizację budynków, aby stały się bardziej energooszczędne. Ponadto inwestujemy w odnawialne źródła energii oraz wymieniamy emisyjne źródła energii na zeroemisyjne lub mniej emisyjne. Nasze programy są kierowane do polskich rodzin, rolników, różnych instytucji oraz samorządów i przedsiębiorstw.

Jak wygląda transformacja w lokalnych ciepłowniach, np. w miastach powiatowych, które do tej pory czerpały energię głównie z węgla?

To trudny obszar, dość zaniedbany, dlatego stworzyliśmy programy typu „Ciepłownictwo powiatowe” czy „Kogeneracja dla ciepłownictwa”. Chcemy, by jak najwięcej lokalnych ciepłowni zamieniło się w elektrociepłownie, co oznacza wiele korzyści środowiskowych oraz znacznie poprawia lokalne i krajowe bezpieczeństwo energetyczne. W takim systemie prąd i ciepła woda są produkowane przez cały rok, a zimą dochodzi do tego ciepło systemowe do ogrzewania bloków i domów.

Czy te niewielkie elektrociepłownie mają też zadanie stabilizowania energii wytwarzanej np. na terenie powiatu z wiatraków i paneli fotowoltaicznych?

Tak. Niestabilne źródła, takie jak wiatraki czy PV, to źródła kapryśne, nie gwarantują one bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej. Gdy nie wieje wiatr i nie świeci słońce, musimy natychmiast zapewnić moc w turbinach produkujących prąd, czyli w elektrowniach i elektrociepłowniach. Korzystnie wyglądałyby rozsiane po całej Polsce źródła wytwarzania prądu, które mają możliwości regulacyjne, bo przecież czynników pogodowych regulować nie możemy.

Reklama

Elektrociepłownie te będą zasilane gazem, bo takie systemy najłatwiej się reguluje. A czy kiedyś w to miejsce będą mogły wejść np. SMR-y (Small Modular Reactors), czyli małe modułowe reaktory jądrowe?

Małe reaktory jądrowe doskonale pasują w te miejsca, gdzie jednocześnie potrzebny jest prąd i ciepło, bo energia cieplna w ich przypadku jest praktycznie darmowym odpadem. W spółce ORLEN Synthos Green Energy zapowiadane są rozwiązania kogeneracji jądrowej, gdzie możemy produkować jednocześnie prąd na poziomie 300 MW i ciepło 500 MW, czyli taki SMR powinien wystarczyć na obsługę miasta z ok. 200 tys. mieszkańców. Co więcej, SMR-y są stabilnym źródłem energii i nie produkują CO2, a więc nie musimy uiszczać żadnych opłat za emisję. Te wszystkie dane wyglądają bardzo obiecująco, ale musimy wszystko dokładnie analizować, by znów się nie okazało, że jesteśmy uzależnieni od dostaw paliwa z jednego kierunku, a przede wszystkim nie chcemy być w jakimkolwiek stopniu zależni od Rosji. Kolejne wyzwanie to analiza kosztów składowania odpadów.

Gaz może działać także z odwiertami geotermalnymi, by podgrzać już ciepłą wodę. Czy SMR-y też się do tego nadają?

Geotermia to niewątpliwie najlepsze odnawialne źródło energii. Dlatego powinna być zastosowana wszędzie tam, gdzie to możliwe, bo może współpracować ze wszystkimi źródłami energii, a co najważniejsze – nie potrzebujemy do niej żadnego paliwa i nie mamy żadnych odpadów. Teraz na Podhalu, w Szaflarach, finansujemy prawdopodobnie najgłębszy na świecie odwiert geotermalny, na głębokość ponad 7 km, z nadzieją, że woda będzie na tyle gorąca, iż będzie z niej można produkować nie tylko ogrzewanie, ale także energię elektryczną.

Reklama

NFOŚiGW inwestuje też w wiejskie biogazownie. Ile z tego może być gazu i czy da się nim zastąpić jakąś część importu gazu do Polski?

Biogazownia to również dobre rozwiązanie jako stabilne źródło energii odnawialnej. Najlepiej, gdy biogaz pochodzi z wykorzystania różnych frakcji odpadowych w rolnictwie z hodowli i upraw. Przeznaczamy 1 mld zł w programie „Energia dla wsi”, gdzie można uzyskać dotację do 65% poniesionych kosztów na rozwój stabilnych źródeł OZE, czyli biogazowni i małych elektrowni wodnych. Z kolei na niestabilne źródła OZE, takie jak wiatraki i panele fotowoltaiczne, oferujemy preferencyjne finansowanie zwrotne.

A jak w Polsce wygląda dotychczasowy postęp w elektromobilności?

Jeśli chodzi o transport zbiorowy w miastach – bardzo dobrze. Do tego jesteśmy bardzo dużym producentem i eksporterem autobusów elektrycznych i wodorowych. W Unii Europejskiej jesteśmy liderem pod tym względem, bo co trzeci autobus elektryczny we wspólnocie jest produkowany właśnie w Polsce. Wyrasta nam jednak konkurencja, coraz częściej europejskie przetargi na dostawy autobusów są wygrywane przez chińskie firmy.

W mediach społecznościowych ciągle widzę dyskusje i przekonywanie o wyższości aut spalinowych nad elektrycznymi. Czy uda się przekonać Polaków do tego, by przesiedli się na elektryki?

Jest rosnące zainteresowanie samochodami elektrycznymi i widać na ulicach, że ich cały czas przybywa. Lecz jesteśmy daleko za państwami Europy Zachodniej, a zwłaszcza za Skandynawią, bo barierą jest cena. Wielu Polaków do tej pory kupowało też używane auta sprowadzane z Zachodu, a rynek używanych aut elektrycznych jest skromny i niepewny. Poza tym cały czas w Polsce rozbudowujemy infrastrukturę ładowania. Ja sam jeżdżę po Polsce samochodem elektrycznym i nie jest to komfortowe, gdy na trasie zastanawiam się, czy starczy mi prądu do następnej stacji ładowania. Infrastruktura coraz szybciej się rozwija, ale na razie musimy po prostu się przyzwyczaić do planowania dalszej podróży.

Czy elektrykiem jeździ się lepiej?

Mogę powiedzieć, że fajnie się jeździ, bo bardzo cicho i dynamicznie. Silniki elektryczne są prostsze, efektywniejsze i zapewne będą tańsze w produkcji od tych spalinowych. Moim zdaniem, sektor elektromobilności i wodoromobilności będzie się rozwijał coraz bardziej i coraz trudniejszy będzie powrót do aut spalinowych. Poza tym nie tylko transport, ale cała globalna gospodarka przechodzi na energię elektryczną, która szybko wypiera wszystkie inne rozwiązania. Pewnie za kilka dekad docelowo będziemy mieli w naszych miastach także ogrzewanie elektryczne, bo źródła wytwarzania energii elektrycznej są coraz tańsze, a prąd jest po prostu lepszy i łatwiejszy w przesyłaniu na odległość w porównaniu np. z gorącą wodą.

Artur Michalski - zastępca prezesa zarządu NFOŚiGW. Nadzoruje pion zajmujący się transformacją energetyki, ciepłownictwem, efektywnością energetyczną, a także innowacjami i rozwojem elektromobilności. Jest autorem kilkunastu publikacji naukowych oraz organizatorem, a także współorganizatorem wielu konferencji i seminariów krajowych i międzynarodowych.

2023-05-23 14:24

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uchodźcy

Niedziela Ogólnopolska 22/2015, str. 41

[ TEMATY ]

uchodźcy

Europa

Kurdistan Photo / foter.com

W poszukiwaniu rozwiązań Komisja Europejska wyszła z propozycją, aby uchodźcami obdarować wszystkie kraje członkowskie.

Chaos – to słowo najlepiej oddaje stan Unii Europejskiej, w jakim znalazła się wobec wzbierającej fali uchodźców z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Unijni decydenci nie wiedzą, co robić. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk przyznał ostatnio, że „brakuje nam wizji i strategii, jak poradzić sobie z tym problemem”. Potwierdził, że obecnie jest to najbardziej paląca kwestia dla Unii. W poszukiwaniu rozwiązań Komisja Europejska wyszła z propozycją, aby uchodźcami obdarować wszystkie kraje członkowskie, biorąc pod uwagę głównie kryterium PKB i liczbę ludności. To sprawia, że Polska musiałaby przyjmować 5 proc. wszystkich uchodźców. Na pierwszy ogień ma pójść 20 tys. emigrantów, z czego ok. tysiąca rozlokowanych będzie w naszym kraju. Jeśli się zgodzimy, może to być pierwszy krok do poważnych zmian demograficznych. Cytowany już wcześniej Donald Tusk ujawnił bowiem, że „Europa w ciągu najbliższych 20 lat ma przyjąć 70 mln emigrantów”. To znaczy, że w Polsce miałoby się osiedlić 3,5 mln mieszkańców Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu, wśród których bez wątpienia znajdują się także terroryści. Wiele krajów Unii już teraz głośno protestuje. Zarówno Wielka Brytania, jak i Węgry całkowicie wykluczają udział w tym programie. Z pewnością uchodźców nie przyjmie Dania i Irlandia oraz najprawdopodobniej Francja, która od pomysłów Komisji się dystansuje. Entuzjazmu nie wykazują Czesi i Hiszpanie. Szef polskiego MSZ-etu na razie „nic nie deklaruje”. W tym cichym okresie refleksji władze polskie zamiast godzić się na groźny precedens, skutkujący napływem ogromnej rzeszy obcej kulturowo i religijnie ludności, powinny opracować program repatriacji potomków naszych rodaków ze Wschodu. Mieszkają tam bowiem setki tysięcy osób polskiego pochodzenia. Przykładowo Niemcy już dawno na zasadzie obowiązującego w tym kraju prawa krwi przyjęły ponad 2 mln tzw. nadwołżańskich Niemców, których przodkowie wyjechali do Rosji jeszcze za czasów carycy Katarzyny. Po co więc otwierać przybyszom z egzotycznych krajów polskie drzwi na oścież, gdy pukają do nich potomkowie naszych przodków ze Wschodu.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

2024-04-25 11:13

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.

Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".

CZYTAJ DALEJ

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

[ TEMATY ]

Dni Krzyżowe

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Czym są Dni Krzyżowe?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję