Reklama

Wiara

Miłość w Biblii

Jezus zaaprobował dwa przykazania miłości ze Starego Testamentu, ale też podał swoje: abyśmy na Jego wzór kochali bliźnich nawet bardziej niż samych siebie.

2023-09-12 14:06

Niedziela Ogólnopolska 38/2023, str. 10-11

[ TEMATY ]

Biblia

Adobe Stock

W Ewangelii czytamy: „A oto powstał jakiś znawca Prawa i badając jego zdanie, rzekł: «Nauczycielu, co mam czynić, by odziedziczyć życie wieczne?». On zaś rzekł do niego: «Co jest napisane w Prawie? Co czytasz?». On rzekł w odpowiedzi: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego swego serca, całą swą osobą, całą swą siłą, całą swą myślą, a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Poprawnie odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». On, chcąc się wytłumaczyć, rzekł do Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?»” (Łk 10, 25-28, przekład M.W.; por. Mt 22, 34-40; Mk 12, 28-34).

Podałem powyżej wersję z Ewangelii według św. Łukasza. Znamy jednak to zdarzenie z trzech Ewangelii, które różnią się w szczegółach. W pamięci mamy zwykle wariant z Ewangelii według św. Mateusza i św. Marka, w którym podwójne przykazanie miłości formułuje od razu Jezus. Tu natomiast Jezus zadaje pytanie, lecz odpowiedzi udziela – za Jego zachętą – uczony w Piśmie. Okazuje się, że i on może się trafnie wypowiedzieć i zyskać aprobatę.

Opinia Jezusa

Jezus łagodnie nakłonił rozmówcę do udzielenia prawidłowej odpowiedzi na jego własne pytanie. Mamy tu odbicie metody znanej w starożytności dzięki Sokratesowi. Modyfikacja przekazu w Ewangeliach według św. Mateusza i św. Marka służyła uwypukleniu tego, że ostatecznie była to opinia samego Jezusa, który owego uczonego pochwalił (por. Mk 12, 32-34).

Pytanie zadane przez uczonego zostało podane w prostszej formie w Ewangeliach według św. Marka – „Które przykazanie jest pierwsze ze wszystkich?” (12, 28); i św. Mateusza –„Które przykazanie jest największe?” (por. 22, 36). Chodziło zatem o kwestię hierarchii przykazań, o czym dyskutowali nieraz Żydzi. Znali wiele przykazań i słusznie zapytywali, które są ważniejsze.

Odpowiedź uczonego cytuje i łączy w jedno dwa przykazania z Prawa, czyli Tory, dobrze znane Żydom (por. Pwt 6, 4-5; por. Kpł 19, 18). Jej oryginalność leży w tym połączeniu. Nie wystąpiło ono w żadnym źródle wcześniejszym niż Ewangelie. Nieco później Pierwszy List św. Jana tak łączy i komentuje oba: „Kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (4, 20). Przykazania te, jak widać, powinny być łączone, gdyż miłość bliźniego jest sprawdzianem miłości do Boga.

Reklama

Podwójne przykazanie miłości zaczyna się jednak od Boga. Cytowana jest tu część wyznania wiary Izraelitów, zwanego Szema Jisrael. Zaczyna się ono od słów: „Słuchaj, Izraelu, Jahwe jest naszym Bogiem, Jahwe jedyny” (por. Pwt 6, 4). Przytacza je wprost wersja Markowa (por. 12, 29). Potem następuje nakaz miłowania Boga, wypowiedziany z wielkim naciskiem: „Będziesz miłował Pana Boga swego z całego swego serca, całą swą osobą, całą swą siłą”.

Co to dokładniej znaczy?

Spotykamy tu coś więcej niż wzniosły język. Kochać Boga należy z całego serca. Serce jest w Biblii symbolem nie uczuć, lecz rozumnego wnętrza człowieka. Taka miłość oznacza pełne zaangażowanie.

Potem mowa o kochaniu całym sobą, w tradycyjnym tłumaczeniu –„z całej duszy”. Biblijne pojęcie duszy (hebr. nefesz, gr. psyche) odwołuje się do obrazu człowieka, który oddychając, żyje życiem ludzkim. W dzisiejszym języku należy więc powiedzieć „całym życiem” albo „całą osobą”.

Kochać całą siłą oznacza zaangażowanie wszelkich możliwości człowieka, zarówno psychicznych, jak i fizycznych, a nawet rzeczy materialnych i władzy, którymi człowiek dysponuje – one również składają się bowiem na jego siłę. Wreszcie kochać całą myślą oznacza miłość rozumną i umysłową.

Przykazanie miłości bliźniego pojawia się jako drugie i zostało ujęte krócej, choć może wymagać więcej wyjaśnień. Słowo hebrajskie tłumaczone trochę staroświecko jako „bliźni” (re’ah) oznacza swojaka, przyjaciela czy sąsiada (po angielsku neighbour), z kolei słowa greckie oraz polskie oznaczają kogoś bliskiego (plesion – ten blisko). Podobnie jest w innych językach (proximus, prochain, nächste). Oznacza to, że miłość bliźniego nie jest samą postawą przychylności wobec „człowieka w ogóle”, altruizmem ani też życzliwością dla ludzi dalekich, lecz jest przede wszystkim służbą tym ludziom, których spotykamy na swej drodze.

Reklama

Bliźni, czyli kto?

Rozmówca Jezusa zupełnie słusznie zapytał więc o znaczenie pojęcia „bliźni”. Biorąc pod uwagę pochodzenie tego słowa, skojarzenie bliźnich z samymi Żydami byłoby zrozumiałe. W Starym Testamencie słowo to oznaczało z reguły rodaków (por. np. Wj 18, 18; 32, 27), dlatego osobne przykazanie zalecało miłość do obcych (por. Kpł 19, 33-38).

W moralistyce greckiej w tamtych czasach stosowano jednak termin plesion w odniesieniu do wszystkich ludzi, ale przede wszystkim do tych, z którymi się stykamy. Potencjalnie był to jednak każdy człowiek. Do takiego samego wniosku, co „pogańscy” filozofowie, zmierzał i Jezus, na przekór skłonności wielu swych rodaków do izolacji od obcych.

Dlatego w odpowiedzi na pytanie, kto jest bliźnim, uczony usłyszał przypowieść o miłosiernym Samarytaninie (por. Łk 10, 30-37). Jezus pokazał w niej, że znienawidzony Samarytanin zobaczył w pobitym Żydzie po prostu człowieka, brata. Przez troskę o niego okazał się jego bliźnim. Nie było to jednak łatwe dla słuchaczy. Żydzi musieli się obruszyć na ukazanie mieszkańca wrogiej i odszczepieńczej Samarii jako wzoru miłości (my też niechętnie przyjęlibyśmy przypowieść o dobrym Rosjaninie czy Niemcu).

Kochać bliźniego należy jak siebie samego. Ma to dwa aspekty. Po pierwsze, nie ma obowiązku troszczyć się o innych bardziej niż o siebie i swoich, czyli zaniedbywać siebie i bliskich. Zresztą ludzie, którzy lekceważą własne dobro i swoje sprawy, często nie dbają i o innych (Syracydes słusznie pyta: czy ten, kto jest zły dla siebie, będzie dobry dla innych? – por. Syr 14, 5). Jezus zalecił potem swoim uczniom miłość daleko większą i sam taką okazał, ale w tym akurat miejscu nie ma jeszcze o tym mowy.

Reklama

Po drugie, porównanie to zakłada zdroworozsądkową prawdę, że ludzie troszczą się pilnie o samych siebie i sytuacje wokół mierzą własną miarą. Przykazanie przypomina im, że o bliskich powinni się troszczyć tak samo, jak się troszczą o siebie. Bez tego nie ma miłości.

Dodajmy jeszcze, że przykazanie miłości pojawia się też w Nowym Testamencie poza Ewangeliami. Czasami akcentowane jest jako główne przykazanie miłości bliźniego (por. Rz 13, 9-10; Ga 5, 14; Jk 2, 8). W codziennym życiu właśnie jego praktykowanie odróżnia dobrych od złych. Istnieją też różne uszczegółowienia przykazania miłości, np. wypowiedzi o miłości w rodzinie.

Miłość polega na...

Jezus zaaprobował więc dwa przykazania miłości ze Starego Testamentu, ale też podał swoje: „Przykazanie nowe daję wam, abyście miłowali jedni drugich. Jak Ja was umiłowałem, abyście i wy miłowali jedni drugich” (por. J 13, 34). Tym samym chce, abyśmy na Jego wzór kochali bliźnich nawet bardziej niż siebie samego.

Miłość nie przeciwstawia się jednak prawu ani przykazaniom, zwykłym normom, codziennym i potrzebnym, o czym mówią dalsze zdania z Ewangelii według św. Jana: „Jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję” (15, 14); „Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania” (14, 15). Nawiązuje do tego 2 J 6: „Miłość zaś polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań”.

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kamień, który stał się głowicą węgła

Starożytne budowle wznoszono z kamiennych bloków. Układano je na przemian, jeden na drugim. Na konstrukcje narożnika, gdzie ściany łączyły się ze sobą, wybierano kamienie najmocniejsze, gdyż ich zadaniem było scalanie budowli. Najlepszy z nich stanowił zwieńczenie narożnika, czyli węgła – dlatego określano go jako głowica węgła. Od jego jakości zależała trwałość budowli: jeśli byłby zbyt słaby, mogła ona runąć pod własnym ciężarem. Ponadto jej ściany często były narażone na silne uderzenia wiatru. Gdyby nie odpowiednia siła docisku, mogłyby się rozpaść. I nie było to wcale rzadkie zjawisko, skoro do niego odwołał się Jezus w zakończeniu Kazania na Górze. Ludzie wznoszący dom, mur okalający plac lub jakikolwiek inny budynek musieli dobrze wybrać kamień, by nadawał się na zwieńczenie narożnika. Gdyby popełnili błąd, cała praca mogłaby się obrócić wniwecz. Tu potrzebne było duże doświadczenie, by nie doszło do pomyłki. W przeciwnym razie groziła katastrofa. Nie każdy jednak, kto oglądał nieobrobione bloki skał, umiał ocenić ich przydatność do budowy. Jezus w swych słowach odwołuje się właśnie do takiej sytuacji. Mówi o budowniczych, którzy źle ocenili kamień przeznaczony do budowy – nie docenili go, uznali za zbyt słaby lub nieodpowiedni. Tymczasem ktoś, kto był od nich o wiele bieglejszy, zobaczył, że właśnie ten kamień będzie najlepszy do zwieńczenia najbardziej newralgicznego punktu budowli, którym jest węgieł. Dlaczego wcześniej popełniono błąd? Oglądano nieobrobiony materiał. Wydawał się niepozorny, stąd zlekceważono go. Doświadczony kamieniarz rozpoznał jednak drzemiące w nim możliwości, przyłożył doń swe dłuto i wydobył je, nadając właściwy kształt. To musiało wywołać wśród pracowników zaskoczenie i konsternację. Podjęta uprzednio decyzja przyniosła im wstyd.

CZYTAJ DALEJ

Święty Czech

Niedziela Ogólnopolska 39/2022, str. 18

[ TEMATY ]

św. Wacław

Adobe.Stock.pl

św. Wacław

św. Wacław

Był synem księcia Wratysława I i lutyckiej księżniczki Drahomiry.

Wacław objął panowanie w Czechach ok. 925 r. Został zamordowany ok. 929 r. na polecenie swojego brata Bolesława, który za namową matki zaprosił go do wzięcia udziału w konsekracji świątyni w Starym Bolesławcu ku czci świętych męczenników Kosmy i Damiana. Był wzorowym chrześcijaninem. Legenda starosłowiańska głosi, że „wspierał wszystkich ubogich, nagich odziewał, łaknących żywił, podróżnych przyjmował zgodnie z nakazami Ewangelii. Nie dozwalał wyrządzać krzywdy wdowom, miłował wszystkich ludzi, biednych i bogatych. Wspomagał sługi Boże, uposażał kościoły”. Ta sama legenda opisuje jego męczeńską śmierć. W świątyni „Bolesław przystąpił doń u drzwi. Wacław zobaczył go i rzekł: «Bracie, dobrym byłeś dla nas wczoraj». Szatan jednak podszepnął Bolesławowi, uczynił przewrotnym jego serce, tak iż wyciągnąwszy miecz, odezwał się: «Teraz pragnę być jeszcze lepszym». To powiedziawszy, uderzył go mieczem w głowę. Wacław, zwróciwszy się do niego, rzekł: «Co czynisz, bracie?». Pochwyciwszy go, rzucił na ziemię. Tymczasem podbiegł jeden ze wspólników Bolesława i ciął Wacława w rękę. Ten, porzuciwszy brata, ze zranioną ręką uszedł do kościoła. W drzwiach kościoła zabili go dwaj zamachowcy. Trzeci, przybiegłszy, przebił mu bok. Wówczas Wacław oddał ostatnie tchnienie z tymi słowami: «W ręce Twoje, Panie, oddaję ducha mego»”.

CZYTAJ DALEJ

Nowy rok duszpasterski w Polsce pod hasłem "Uczestniczę we wspólnocie Kościoła"

2023-09-28 17:47

[ TEMATY ]

rok duszpasterski

Karol Porwich/Niedziela

"Uczestniczę we wspólnocie Kościoła" – to temat programu duszpasterskiego Kościoła katolickiego w Polsce na rok 2023/2024. Rozpocznie się on w pierwszą niedzielę adwentu, w tym roku 3 grudnia - przekazała Komisja Duszpasterstwa KEP.

Na terenie Ośrodka Caritas Archidiecezji Gdańskiej w Warzenku zakończyło się w czwartek spotkanie dyrektorów wydziałów duszpasterskich z całej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję