Po jakimś czasie dziedziczka sama opisała następującą historię: "Dnia 28 lutego 1918 r. poddałam się operacji w Warszawie. Byłam bardzo osłabiona i wyczerpana, a czekały
mnie inne cztery operacje. Operacje udały się pomyślnie i w ciągu kilku tygodni mogłam być przewieziona do domu rekonwalescentów. Poleciłam się przed operacją M. B. Izbickiej, a proboszcza
z Izbicy prosiłam o Mszę św. na ten dzień. Tak też się stało. W końcu sierpnia jednak tegoż roku zaniemogłam do tego stopnia, że musiałam się przygotować na śmierć. 31-go
tak się pogorszyło, że już ani ręką ani nogą ruszyć nie mogłam. Serce przestawało bić. Nad ranem ks. kanonik Chytrzyński udzielił mi Sakramentu Ostatniego Namaszczenia. Ja jednak nie traciłam nadziei.
Ciągle przed oczyma migał mi obraz «Coronaty». Wierzyłam w cud. I cud się stał. Chirurg zdążył przybyć jeszcze na czas i przeprowadzić operację. I dzięki
tej operacji do dziś żyję i dziękuję Matce Najświętszej za łaskę udzieloną mnie niegodnej grzesznicy. Zdzisława Wodzińska" (Ks. A. Dobrucki, Izbica Kujawska w promieniach
"Coronaty", Włocławek 1947, s. 20).
O kolejnej inicjatywie dziedziczki ks. M. Chytrzyński napisał w jednej z gazet włocławskich (18 maja 1920 r.): "Pani Zdzisława z Dzierżykraj-Morawskich Witoldowa
Wodzińska, właścicielka Izbicy, w dniu 8 maja r. b. w uroczystość św. Stanisława, patrona Polski, ofiarowała 40 morgów ziemi, wyłączonych z folwarku Zagrodnica, Stowarzyszeniu
pielęgnowania chorych pod wezwaniem św. Józefa w Warszawie, Hoża 80. (...). Na tej przestrzeni zostanie zbudowane sanatorium z ambulatorium dla chorych i kaplicą, na wzór
sanatorium w Warszawie. Miasto Izbica i cała okolica poczuwa się do wielkiej wdzięczności względem ofiarodawczyni, ze względu na chorych, którzy tutaj mają pomoc znaleźć.
(...) Oby Polska miała jak najwięcej takich ofiarodawców. Jako pleban w imieniu parafii Izbica składam niniejszym p. Wodzińskiej publiczne podziękowanie".
Największą darowiznę, bo majątek o wartości 600 tys. zł, Z. Wodzińska przekazała w 1929 r. Stowarzyszeniu Charystów Diecezji Włocławskiej. Darowizna, opisana dokładnie w akcie
notarialnym z 27 marca, obejmowała m.in. folwark w Zagrodnicy. Księża Charyści zobowiązali się zapewnić ofiarodawczyni dostatek do końca życia, tzn. odpowiednie mieszkanie oraz całkowite,
pełne, dostatnie i stosownie do jej potrzeb i położenia społecznego utrzymanie, a także rentę miesięczną w wysokości 600 zł. Ponadto mieli dbać o kaplicę
przy kościele parafialnym i odprawiać Msze św. w intencji jej rodziców i męża. Na wypadek jej śmierci, zobowiązani zostali do odprawiania dziesięciu Gregorianek i corocznych
Mszy św. rocznicowych. W majątku Zagrodnica Księża Charyści, pod kierunkiem ks. Józefa Dunaja, rozwinęli działalność dobroczynną, m.in. ochronkę dla około 80-100 ubogich dzieci i zakład
wychowawczy dla chłopców.
W 1934 r. majątek i zobowiązania Stowarzyszenia Charystów przejęło Zgromadzenie Małego Dzieła Opatrzności Bożej - Księża Orioniści. W latach okupacji hitlerowskiej miejscowym
Zgromadzeniem kierował ks. Mario Zanatta. Już w 1946 r. Orioniści wznowili w Zagrodnicy działalność Domu Dziecka. Przede wszystkim jednak prowadzili tutaj nowicjat, dzięki czemu
Z. Wodzińska poznawała wielu późniejszych dostojników Kościoła, m.in. bp. Bronisława Dąbrowskiego, sekretarza Episkopatu Polski. Od lat utrzymywała kontakty towarzyskie z ks. Stefanem Wyszyńskim,
który przeszedł do historii jako Prymas Tysiąclecia. Niektórym klerykom pomagała finansowo.
W 1967 r. państwo przejęło od Orionistów resztę rozparcelowanego majątku, zostawiając im budynki mieszkalne i w bezpłatnym użytkowaniu 5 ha nieruchomości rolnej. W 1970 r.,
na mocy umowy-użyczenia, zgromadzenie przekazało tę posiadłość Zrzeszeniu Katolików "Caritas". Do dziś, pod egidą Księży Orionistów, w Izbicy-Zagrodnicy funkcjonuje Dom Pomocy Społecznej dla
upośledzonych mężczyzn.
W swoim domu rodzinnym dawna dziedziczka mieszkała aż do śmierci. Spoczęła na cmentarzu parafialnym w Izbicy Kujawskiej, z następującym napisem na skromnym nagrobku: "Śp. MARIA
WODZIŃSKA żyła lat 97 zm. 21 X 1973 PROSI O MODLITWĘ".
Oprócz okruchów wspomnień, zachowanych przez niektórych mieszkańców miasta i członków dalszej rodziny, pozostały po niej bardzo nieliczne pamiątki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu