Różne niebezpieczeństwa grożą człowiekowi dążącemu do zbawienia. Bóg Miłosierny jednak nie pozostawia nas na pastwę losu, ale na różne sposoby i różnymi środkami usiłuje obronić nas przed tymi niebezpieczeństwami. Spróbujmy wymienić niektóre z tych niebezpieczeństw.
Błędne nauki o sumieniu
Słyszy się opinie, że człowiek nie jest zdolny do popełnienia grzechu ciężkiego. A gdyby nawet był do tego zdolny, to nie musi się niczego obawiać, bo piekła albo nie ma, albo - jeśli jest - to nie trwa wiecznie. Szerzyciele tych fałszywych opinii zaprzeczają wiecznej odpowiedzialności człowieka za życie ziemskie, za swoje postępowanie. W ten sposób rodzą złudny spokój. Oszuści ci, aby skutecznie zmylić człowieka, przemilczają niektóre ważne prawdy. I tak np. tłumaczą, że należy kierować się swoim sumieniem, co bez wątpienia jest rzeczą słuszną. Przemilczają jednak fakt, że trzeba ciągle formować swoje sumienie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Odciąganie człowieka od rzeczy istotnych
Inna grupa subtelnych zwodzicieli szkodzi człowiekowi w ten sposób, że zajmują go sprawami drugorzędnymi i marginalnymi, odciągając przez to uwagę od problemów istotnych, takich jak wieczne zbawienie (por. Flp 2,12). Aby odwrócić uwagę człowieka od wieczności i zbawienia, zajmują go wyłącznie sprawami doczesnymi albo jakimiś drugorzędnymi problemami, które nie mają żadnego wpływu na kształtowanie życia. Takie nauki albo zupełnie zatruwają umysły, albo w najlepszym wypadku odciągają od wysiłku zmieniania swojego życia.
Szukanie zbawienia tam, gdzie go nie ma
Reklama
Inne groźne oszustwo polega na tym, że ukazuje się źródło ocalenia i zbawienia tam, gdzie w rzeczywistości go nie ma, np. w medytacjach wschodnich, w energiach, w bogactwie, sukcesie ziemskim, w rewolucjach społecznych, w przesadnym zajmowaniu się ekologią. Przez to człowiek może zapomnieć o modlitwie, o sakramentach, o potrzebie kierowania się w życiu miłością do Boga i do ludzi. Idąc za głosicielami zwodniczych nauk, człowiek może porzucić Boga prawdziwego, jedynego Zbawiciela, i zwrócić się do różnych "zbawicieli", którzy zamiast zbawienia przynoszą mu tylko rozczarowanie, zgorzknienie, zniechęcenie, rozpacz.
Schlebianie ludzkiej pysze
Istnieje jeszcze inna grupa oszustów, którzy zdobywają sobie zwolenników pochlebstwami typu: "Jesteście ludźmi dojrzałymi", "Człowiek dojrzały ma sam o wszystkim decydować w swoim sumieniu, ma liczyć tylko na siebie", "Jesteście ludźmi mocnymi, nie potrzeba wam żadnego Boga, żadnej łaski. Sami potraficie wszystko uczynić", "Bez oglądania się na przykazania, jako wolne istoty, jesteście w stanie zbudować nowy ład, nowe prawa, na których powinien się opierać porządek społeczny". I tak, bazując na pysze człowieka, pozyskują go dla siebie swoimi naukami. Rozbudzają w nim pychę, przez co przestaje on otaczać Boga należnym Mu dziecięcym szacunkiem; przestaje Go kochać prawdziwą miłością, gotową wypełniać zawsze wolę Bożą.