Reklama

Polska

Prymas Polski: służba dobru wspólnemu „doskonałą formą miłości”

„Są wyzwania, które sprawiają, że szukamy oparcia, aby im sprostać. Są zadania, którym poświęcając życie, odpowiadamy na wezwanie, by czynić z niego dar dla innych. Niewątpliwie do takich należy służba dobru wspólnemu” – mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas Mszy św. sprawowanej dziś w warszawskiej archikatedrze z okazji zaprzysiężenia prezydenta RP Andrzeja Dudy.

[ TEMATY ]

prymas Polski

Artur Stelmasiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Publikujemy tekst homilii Prymasa Polski:

W święto Przemienienia Pańskiego jesteśmy wszyscy zaproszeni, aby duchowo towarzyszyć Jezusowi oraz trzem uczniom na Górze Przemieniania. W to dzisiejsze kościelne święto zostaliśmy również zaproszeni, aby teraz, przez wspólną modlitwę, zanoszoną tutaj, w archikatedrze warszawskiej, towarzyszyć Panu Prezydentowi, oficjalnie obejmującemu dziś swój urząd. Zatrzymując się więc duchowo na Górze Przemienienia, prowadzeni przez usłyszaną przed chwilą Ewangelię, pragniemy – jak zachęca nas papież Franciszek – przyjąć przesłanie Jezusa Chrystusa i przełożyć je na nasze życie. A czynimy to właśnie po to – jak wskazywał jeszcze papież – abyśmy także my mogli zostać przemienieni przez Miłość. Miłość bowiem przemienia wszystko! Czy w to wierzycie – pytał nas wszystkich głosem zatroskanego pasterza. Czy wierzymy? Czy mamy jeszcze siłę zawierzyć Miłości? Czy pragniemy ją zobaczyć i zrozumieć? Czy za świętym Janem Paweł II możemy jeszcze powtórzyć i zgodnie przyjąć, że to człowiek, sam człowiek, pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa. I dobrze wiemy, że nie chodzi tutaj wcale jedynie o jakieś wzniosłe uczucia, o sentyment czy lepszy nastrój, o emocje, które przecież, a wiemy to aż nadto dobrze, przychodzą i odchodzą. Chodzi bowiem o coś bardziej zasadniczego i bardziej podstawowego, o coś bardziej fundamentalnego dla naszego życia, o coś, co – jak to podkreślał w swej encyklice o miłości papież Benedykt XVI - angażuje wszystkie potencjalne możliwości człowieka, co też jest w ciągłym rozwoju i zmienia się wraz z biegiem życia, dojrzewa i właśnie dlatego pozostaje wierna sobie samej. A cytując starożytnych papież dodawał wówczas, że prawdziwą treść miłości ostatecznie wyraża: idem velle atque idem nolle, to znaczy chcieć tego samego i wspólnie to samo odrzucać, a przez to stać się podobnym jedno do drugiego, co prowadzi do wspólnoty pragnień i myśli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Umiłowani Siostry i Bracia!

Idący za Jezusem uczniowie doświadczyli, że ta mądra starożytna zasada nie jest wcale tak prosta i łatwa, by konkretnie wcielać ją w życie. Im także potrzeba było czasu, aby to, czego ich uczył i na co wskazywał Jezus, potrafili przełożyć teraz na własne ich życie, aby bez zastrzeżeń to wszystko przyjąć. Oprócz słów zachęty i własnego przykładu, oprócz wskazań i wyjaśnień, oprócz cudów i znaków, których byli nieustannymi świadkami, uczniowie potrzebowali jeszcze – mówiąc językiem wspomnianego już dziś św. Jana Pawła II –spotkania z Miłością i to właśnie takiego spotkania, które przemienia, które przewraca dotychczasowe schematy, które serce uwalnia od lęku, które odrywa od zbytniego zapatrzenia w siebie, które sprawia, że może narodzić się wspólnota losu i przeznaczenia, aż do końca, aż do przyjęcia logiki Jego tajemnicy paschalnej, to znaczy – jak sam wyjaśniał to wezwanie papież Franciszek – aż do wyruszenia z Nim w drogę, aby uczynić ze swojego życia dar miłości dla innych. I znając Ewangelię, my już wiemy, że na tej drodze uczniowie Jezusa spotkają krzyż, będą próby i niepowodzenia, będzie zdrada Judasza i zaparcie się Piotra, ale i będzie po krzyżem wierność Maryi i Jana umiłowanego ucznia, zaskoczenie Marii Magdaleny w wielkanocny poranek i spotkanie ze Zmartwychwstałym uczniów idących do Emaus, gdzie poznali Go po łamaniu chleba, a potem wszystkie inne spotkania ze Zmartwychwstałym i dar Ducha Świętego, by byli Jego świadkami, i wyznanie Apostoła Pawła, że my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród żydów, jak i spośród Greków – Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. W tle tych wszystkich wydarzeń, tych wszystkich późniejszych historii życia i losu uczniów Jezusa, pozostanie na zawsze Góra Przemieniania. Pozostanie jej blask, Jego człowieczeństwo przejrzyste dla chwały Boga, który jest Miłością i Boży głos: To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie. Słuchajcie Jezusa, nawet – jak czytamy w zakończeniu fragmentu dzisiejszej Ewangelii – gdy dalej zastanawiać się między sobą i rozprawiać będziecie. Piotra, Jakuba i Jana przemieniło już jednak to spotkanie na górze. Przemieniła ich Miłość, choć nie uwolniła ich od późniejszych zmagań. Nie oszczędziła im przecież trudnych doświadczeń. Nie odebrała odpowiedzialności za podejmowane w życiu wybory i decyzje. To spotkanie pozwoliło jednak zejść z góry i wyruszyć z Nim w dalszą drogę, czyniąc ze swego życia dar dla innych.

Reklama

Moi Drodzy!

Są zatem spotkania, które mają moc przemiany. Są wyzwania, które sprawiają, że szukamy oparcia, aby im sprostać. Są zadania, którym poświęcając nasze życie, odpowiadamy na wezwanie, by czynić ze swego życia dar dla innych. Niewątpliwie do takich, do jednych z najważniejszych, do najistotniejszych, należy służba dobru wspólnemu. W swej encyklice Laudato si papież Franciszek nazywa ją wprost doskonałą formą miłości. Nie ogranicza się bowiem do tego, co moje i własne, ale potrafi w rozumny i uporządkowany sposób, chcieć tego samego i wspólnie to samo odrzucać. Dlatego też papież zachęca, a wręcz prosi nas, abyśmy ponownie odczuli, że potrzebujemy siebie nawzajem, że przecież jesteśmy odpowiedzialni za innych i za świat, że warto być dobrym i uczciwym. Co więcej, wskazuje jeszcze, że kiedy ktoś rozpoznaje wezwanie Boga do uczestnictwa wraz z innymi w tych działaniach społecznych, powinien pamiętać, że jest to część jego duchowości oraz że właśnie w ten sposób dojrzewa i uświęca się. Żeby jednak troska o dobro wspólne była drogą dojrzewania i wzrostu, drogą, na której człowiek wierzący może się uświęcić, musi w praktyce zakładać poszanowanie osoby ludzkiej jako takiej, z jej podstawowymi i niezbywalnymi prawami ukierunkowanymi na jej integralny, a więc całościowy rozwój. Chodzi bowiem zawsze – jak uczył nas św. Jan Paweł II – o każdego i o całego człowieka i chodzi o autentyczny rozwój człowieka i społeczeństwa, czyli taki, który zachowuje szacunek dla osoby ludzkiej we wszystkich jej wymiarach oraz służy jej rozwojowi. Oprócz bezwarunkowego szacunku dla osoby ludzkiej, troska o dobro wspólne domaga się również szczególnej troski o rodzinę. Tylko w ten sposób będziemy i my mogli spoglądać z nadzieją w przyszłość. Każda rodzina – przypominał nam papież Franciszek – jest komórką społeczeństwa, ale rodzina wielodzietna jest komórką bogatszą, bardziej żywotną, i inwestowanie w nią jest w pełni korzystne dla państwa. Wreszcie troska o dobro wspólne domaga się pokoju społecznego, a mianowicie poczucia bezpieczeństwa i stabilności. Nie wolno ich bezmyślnie narażać przez nieprzemyślane działania, a zwłaszcza przez uleganie pokusie postępowania w sposób niegodny naszego człowieczeństwa. Trzeba, natomiast, odważnie ich strzec i bronić, starając się o to, aby wykluczać to wszystko, co może powodować społeczne frustracje i rodzić przemoc. Tak, jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. Jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale też i za innych. Jesteśmy odpowiedzialni za naszą Ojczyznę i za siebie nawzajem. Jesteśmy odpowiedzialni za nasz wspólny ojczysty dom, za Polskę, a w niej, każda i każdy z nas, zobowiązani, na miarę swego powołania i swego miejsca w społeczeństwie, do obrony i promowania dobra wspólnego, do pomnażania go, do troski o nie we wszystkich wymiarach i w odniesieniu do każdego.

Reklama

Umiłowani!

Reklama

Przed chwilą w naszym Parlamencie nowy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, za którego w tej Eucharystii szczególnie się modlimy, składając wobec Zgromadzenia Narodowego uroczystą przysięgę zobowiązał się do dochowania wierności postanowieniom Konstytucji, do niezłomnej obrony godności Narodu, do troski o niepodległość i bezpieczeństwo Państwa, a także do tego, że dobro Ojczyzny i pomyślność wszystkich obywateli będą dla niego zawsze najwyższym nakazem. Wypełnienie tych zobowiązań staje się dla Pana, Panie Prezydencie, praktycznym wyrazem troski o wspólne dobro, a przez to – zgodnie ze słowami papieża Franciszka – doskonałą formą miłości. W świetle tego, co ukazuje nam dziś tajemnica Przemienienia na Górze Tabor, warto jeszcze raz za papieżem Franciszkiem powtórzyć, że w istocie Miłość potrafi przemieniać wszystko.

Miłość przemienia wszystko. Miłość przemienia bowiem nie tylko oblicza, ale nade wszystko serca zapatrzonych w Jezusa uczniów. Miłość czyni ich odważnymi i gotowymi do ofiarowania własnego życia. Miłość sprawia, że pójdą za Nim Jego drogą, drogą – jak mówił papież Franciszek – która zawsze prowadzi nas do szczęścia. Spotkają na niej z pewnością krzyż, niejeden krzyż, będą próby, pojawią się wyzwania, niekiedy nawet może i ponad ludzkie siły, będą nadzieje i oczekiwania, będą również trudne decyzje i wybory, ale będzie przecież zawsze i On, Vera Icona, Prawdziwe Oblicze, Boskie światło ze światłości, ze swoją łaską i ze swym błogosławieństwem, ze swym miłosierdziem. Amen.

2015-08-06 12:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Orędzie Wielkanocne Prymasa Polski

[ TEMATY ]

prymas Polski

Wielkanoc

BOŻENA SZTAJNER/NIEDZIELA

- Czy w Zmartwychwstaniu Chrystusa umiemy dostrzec wyzwanie nieśmiertelności? - pytał Prymas Polski abp Józef Kowalczyk w Orędziu Wielkanocnym wyemitowanym przez Telewizję Polską. Metropolita gnieźnieński zauważył, iż we współczesnym świecie konkurują ze sobą dwa sposoby patrzenia na człowieka: cywilizacja życia i cywilizacja śmierci. Zachęcał, by święta Zmartwychwstania Pańskiego były czasem duchowego wzrostu i budowania „cywilizacji miłości” wszędzie tam, gdzie postawiła nas Boża Opatrzność. Publikujemy Orędzie Wielkanocne Prymasa Polski, abp. Józefa Kowalczyka, wygłoszone w Telewizji Polskiej.

CZYTAJ DALEJ

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Niedziela wrocławska 13/2010

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

Karol Porwich/Niedziela

Przed nami wyjątkowy czas - Wielki Tydzień. Głębokie przeżycie i zrozumienie Wielkiego Tygodnia pozwala odkryć sens życia, odzyskać nadzieję i wiarę. Same Święta Wielkanocne, bez prawdziwego przeżycia poprzedzających je dni, nie staną się dla nas czasem przejścia ze śmierci do życia, nie zrozumiemy wielkiej Miłości Boga do każdego z nas. Wiele rodzin polskich przeżywa Święta Wielkanocne, zubożając ich treść. W Wielkim Tygodniu robi się porządki i zakupy - jest to jeden z koszmarniejszych i najbardziej zaganianych tygodni w roku, często brak czasu i sił nawet na pójście do kościoła w Wielki Czwartek i w Wielki Piątek. Nie pozwólmy, by tak stało się w naszych rodzinach.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: uroczystości pogrzebowe poety Leszka Długosza

2024-03-27 19:12

[ TEMATY ]

pogrzeb

PAP/Łukasz Gągulski

- Żegnamy człowieka niezwykłego, o którego prawdziwym duchu mówi jego poezja - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie uroczystości pogrzebowych śp. Leszka Długosza w kościele Świętego Krzyża w Krakowie. Doczesne szczątki artysty spoczęły na Cmentarzu Rakowickim.

- Żegnamy człowieka niezwykłego, o którego prawdziwym duchu mówi jego poezja, a także często poezja śpiewana - stwierdził abp Marek Jędraszewski na początku Mszy św. pogrzebowej w kościele Świętego Krzyża w Krakowie. Zwrócił uwagę na zbiór wierszy „Ta chwila, ten blask lata cały”. - Ten zbiór mówi wiele o miłości pana Leszka Długosza do życia; do tego, by tym życiem umieć się także upajać - dodawał metropolita krakowski cytując fragmenty poezji, wśród których był wiersz „Końcowa kropka”. - Odejście pana Leszka Długosza jest jakąś kropką, ale tylko kropką w jego wędrówce ziemskiej - mówił abp Marek Jędraszewski. - Głęboko wierzymy, że dopiero teraz zaczyna się pełne i prawdziwe życie; że z Chrystusem zmartwychwstałym będziemy mieć udział w uczcie cudownego życia bez końca. Tym życiem będziemy mogli się upajać i za nie Bogu dziękować i wielbić - dodawał metropolita krakowski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję