Ojciec Święty o Kurpiach powiedział: "Jest to lud pobożny i uparty". Jadący na wypoczynek na jeziora mazurskie i wracający z Mazur, przejeżdżający przez Myszyniec,
mogą podziwiać piękną myszyniecką kolegiatę. Neogotycki styl świątyni zachwyca przybywających tam gości, jest chlubą dla ludu kurpiowskiego. Wpisana w ładny pejzaż świątynia zostaje również
przystrajana przez stroje kurpiowskie. Prawdziwy przegląd strojów kurpiowskich mieliśmy okazję podziwiać podczas uroczystości bierzmowania.
"Naszą młodzież, która będzie przystępować do sakramentu bierzmowania, proszę, aby ubrana była w nasze myszynieckie stroje". Taką prośbę przekazał ks. prał. Zdzisław Mikołajczyk - proboszcz
parafii. Rzeczywiście, 161 osób przybyło na uroczystość w przepięknych, kolorowych strojach. W słowie powitania Ksiądz Prałat wyraził radość, że w świątyni znajduje się
świeca - specjalny dar od Ojca Świętego. "Ojciec Święty chciał uhonorować dwie parafie w naszej diecezji. Były dwie kandydatury: kościół w Suwałkach i Ostrołęce. Ojciec
Święty podjął inną decyzję - jedną świecę ofiarował parafii w Suwałkach, drugą parafii w Myszyńcu, która jest stolicą Kurpiów. Za ten dar serca i wyróżnienie
pragniemy dzisiaj serdecznie podziękować" - powiedział ks. Mikołajczyk. Młodzież na początku Eucharystii zapaliła "papieską świecę", znak symbolicznej obecności na uroczystości Ojca Świętego. Biskup Stanisław,
który był szafarzem sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej, wyraził radość, że "młodzież coraz częściej potrafi zaufać bezgranicznie Bogu". Jeszcze większą radością jest, zdaniem Księdza Biskupa, to,
że "chcą pokazać swoje przywiązanie do Boga i do tradycji". W wygłoszonej homilii Kaznodzieja przypomniał również smutne wydarzenie sprzed 22 lat: śmierć Prymasa Tysiąclecia kard.
Stefana Wyszyńskiego. Pasterz diecezji zachęcał, aby młodzież korzystała z dorobku tego wielkiego Polaka. "Mamy wzór, którego trzeba uczyć się naśladować. Może to nie jest takie proste, ale
młodzież przecież nie lubi łatwych zadań, lubi prawdziwe wyzwania" - powiedział Biskup łomżyński. Do rodziców, kapłanów oraz świadków bierzmowanych Ksiądz Biskup zwrócił się z prośbą, aby objęli
troską młodych ludzi, na których tak często czekają liczne niebezpieczeństwa, z niebezpieczeństwem utraty wiary włącznie. "Troszczmy się o młodzież. Nie zostawiajmy ich samych sobie,
bo mogą sobie nie poradzić. Ich los zależy od naszego zaangażowania, od pokazania im, którędy trzeba iść, co wybierać" - apelował Biskup Stanisław. Odpowiedział jednocześnie wszystkim zgromadzonym, że
"sakrament dojrzałości chrześcijańskiej jest drogą do prawdziwego szczęścia, do życiowego sukcesu". Analizując rzeczywistość nas otaczającą, Ksiądz Biskup zachęcał młodych ludzi, aby byli uparci w dążeniu
do świętości. "Nie wiem, jakie będzie jutro, modlę się, aby było dobre" - zakończył Biskup Stanisław.
Drugą radością modlitewnego spotkania było poświęcenie kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej, która znajduje się w przykościelnej dzwonnicy. "Wymagało to od nas dużego nakładu pracy, ale
są efekty: mamy przytulną kaplicę, której patronować będzie Matka Boża Częstochowska" - powiedział przed uroczystością ks. prał. Zdzisław Mikołajczyk. Dodał jeszcze, że prace w dzwonnicy nie
zostały zakończone, a co tam jeszcze powstanie, to na razie jego tajemnica.
Ostatnim akcentem myszynieckiej uroczystości było poświęcenie pomnika Jana Pawła II. Został on ustawiony na placu obok znajdującego się już tam wcześniej pomnika kard. Stefana Wyszyńskiego. Wykonawcą
pomnika jest Armeńczyk. Pomnik zrobiony jest z białego kamienia piaskowego, a jego wysokość to cztery i pół metra. "Impulsem do postawienia pomnika kard. Wyszyńskiego
był jego pobyt w Myszyńcu w czerwcu 1975 r. i jego wspaniałe słowo, które pamiętają do dziś niektórzy mieszkańcy naszej parafii" - powiedział Ksiądz Prałat.
Odsłonięcia pomnika dokonali: fundator pomnika i przedstawiciele władz samorządowych, a poświęcenia dokonał Biskup Stanisław. Na zakończenie prawdziwy pokaz kurpiowskiego folkloru
pokazali najmłodsi mieszkańcy Myszyńca. Za swój występ zebrali zasłużoną burzę oklasków. Nie mogło być inaczej. Taki jest lud kurpiowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu