Blisko pięćset lat
Parafia Kuflew należy do najstarszych w diecezji warszawsko-praskiej. Erygowana została 19 stycznia 1515 r. przez biskupa poznańskiego Jana Lubrańskiego. Kuflew należał na początku XV
w. do rodu Jasieńczyków, a ok. 1470 r. przeszedł na własność rodziny Oborskich herbu Roch. Postarali się oni o prawa miejskie, które miejscowość posiadała przez 350 lat (do r.
1820). Bracia Oborscy na terenie parafii, we wsi Stok ufundowali pierwszą drewnianą świątynię, która po kilku latach spłonęła. Następna świątynia stanęła już w samym Kuflewie w 1542 r.
Istniała przeszło dwa stulecia. W 1759 r. ks. kan. Franciszek Kosowski, ówczesny proboszcz kuflewski i hr. Rafał Ludwik Skarbek, miejscowy dziedzic ufundowali nowy drewniany
kościółek. Istniał on do nocy z 7 na 8 marca 1991 r., tj. do gwałtownego pożaru, który w ciągu 1,5 godziny zniszczył całą świątynię. Zbudowana z modrzewiowego drewna
była pięknym przykładem drewnianej architektury.
Tak wielka tragedia bardzo zintegrowała miejscowych parafian w pracy nad budową najpierw kaplicy, a potem kościoła. Mimo różnych trudności kaplica (o powierzchni 600 m2) powstała
w ciągu dwóch miesięcy. Ówczesnemu proboszczowi (zmarłemu w 1997 r.) ks. Januszowi Kuśmierczykowi - przy ogromnym wysiłku parafian - udało się wybudować nową, murowaną jednonawową
świątynię. Pomagały sąsiednie parafie ofiarowując pieniądze jak i sprzęt liturgiczny. Konsekracji kościoła dokonał 29 maja 1994 r. bp Kazimierz Romaniuk. Te trudne czasy dokładnie opisuje
Kronika parafii Kuflew wydana przez Komitet Budowy Kościoła w 1994 r.
Po ks. Kuśmierczyku proboszczem w Kuflewie został ks. Szczepan Dmochowski, który po czterech latach zmarł w 1999 r.
Jego następcą został ks. Bogdan Sałański, jedyny w diecezji warszawsko-praskiej kapłan który święcenia kapłańskie otrzymał z rąk Ojca Świętego Jana Pawła II. Do parafii w Kuflewie
przybył z Guzewa. Tam zorganizował parafię, został jej pierwszym proboszczem. Udało mu się doprowadzić do stworzenia ośrodka duszpasterskiego i zintegrować niekiedy skłóconych wiernych,
z których część chodziła do kościoła w Mrozach, a inni do Kuflewa. W Guzewie wybudował plebanię.
Reklama
Jak proboszcz poprosi...
Kiedy przyszedł do Kuflewa okazało się, że będzie mieszkał na plebanii, która wybudowana została w 1904 r. przez ks. Henryka Bojanka i księżną Zofię Lubomirską. Okazało się,
że potrzebny jest poważny remont. - Były zbiórki na remont plebanii i ludzie chętnie dawali ofiary. Trzeba im za to podziękować - mówi ks. Sałański. I dodaje: Tu jest
taki zwyczaj, że jak proboszcz poprosi, to ludzie chętnie pomogą.
Parafia liczy 2200 mieszkańców. 90% z nich to rolnicy, wielu w starszym wieku. Mają swoje bardzo skromne emerytury. Pracujący na kolei, w służbie zdrowia i w
szkolnictwie dojeżdżają. Wiele osób jest niezaradnych życiowo, niektórych dotyka problem alkoholizmu. Do kościoła regularnie uczęszcza jedynie ok. 30% parafian. Pozostali przychodzą tylko na Wielkanoc
i Boże Narodzenie. Parafia starzeje się, jest więcej pogrzebów niż chrztów. Z wizytą duszpasterską ksiądz jest przyjmowany niemal przez wszystkich, choć zdarza się że nie ma w domu
osób, z którymi chciałby - z różnych względów - koniecznie porozmawiać.
Ksiądz proboszcz chciałby, aby parafia tętniła życiem i to nie tylko podczas odpustów, które tu obchodzi się 1 maja (na św. Józefa Robotnika) i 11 listopada (św. Marcina). W kościele
umieścił więc obrazy patronów parafii (świętych Marcia i Mikołaja) i figurę św. Józefa, patrona kościoła i duży napis: "Święci patronowie, módlcie się za nami".
Często można zauważyć modlących się ludzi zwłaszcza przed figurą św. Józefa.
Pobożność tu jest tradycyjna, stąd w parafii istnieje 14 róż różańcowych. Były próby założenia Legionu Maryi, ale nie powiodły się. - Żałuję bardzo że nie udało się z Legionem.
Wiem, że legionistki stanowią bardzo istotną pomoc dla księży.
Radością napawa fakt, że w maju ludzie chętnie gromadzą się przy kapliczkach na nabożeństwach majowych, że w październiku jest duża frekwencja wiernych, zwłaszcza dzieci i młodzieży,
na nabożeństwach różańcowych. Jest też piękny zwyczaj święcenia pól. W parafii od lat istnieje tradycja przychodzenia w Wielkim Poście na Drogę Krzyżową.
Parafianie chętnie przystępują do sakramentów świętych. - Tu jest dobra tradycja spowiedzi. Nawet jak jestem zmęczony, przed każdą Mszą św. siadam do konfesjonału. Są zawsze chętni do pojednania z Panem
Bogiem - mówi ks. Sałański.
Dwa razy w roku przy okazji świąt ksiądz wyjeżdża do chorych. W ten sposób dociera do 20-25 osób. - Chciałbym odwiedzać chorych znacznie częściej. Tak było gdy byłem proboszczem
w Guzewie. Tu jednak przywiązuje się wielką wagę do tego, aby nikt nie umarł bez pojednania z Panem Bogiem, ale nie ma tradycji, żeby chory komunikował w każdy pierwszy
piątek miesiąca - mówi z żalem ksiądz proboszcz.
Parafianie lubią pielgrzymować. Byli już na Jasnej Górze, w Licheniu. Zawsze z nimi jedzie proboszcz. Tradycją stały się wyjazdy dzieci pierwszokomunijnych.
Plany
Chciałbym, żeby ludzie garnęli się więcej do kościoła i żeby powstała silna grupa młodzieżowa - mówi ks. Sałański. Są w parafii ministranci, bielanki, jest chór parafialny, Rada
Parafialna, ale - jak dotychczas - nie udało się zawiązać na przykład Odnowy w Duchu Świętym czy oazy. Takie próby były podejmowane przy okazji przygotowywania młodych wiernych do sakramentu
bierzmowania. Może by się udało, gdyby w parafii były siostry nazaretanki, które niegdyś były tu obecne? Ale dziś nazaretanki wspominane są jedynie przez pamiętających ich starszych parafian.
Pozostał też ich grób na miejscowym cmentarzu. Parafia zmniejszała się, ubożała, siostry odeszły.
Wspomniana Rada Parafialna zbiera się dwa razy w roku. - To bardzo wartościowi ludzie - mówi ksiądz proboszcz. Mają wielkie zasługi przy budowie kościoła. Jak wykonywałem remont, też z ich
pomocy korzystałem - mówi ks. Sałański.
Proboszcz kuflewski planuje elewację plebanii i dokończenie ogrodzenia cmentarza. - Nasi wierni na pewno pomogą - mówi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu