Reklama

Relikwie Męczenników Międzyrzeckich w Częstochowie

Prosto z Pól Lednickich 9 czerwca wieczorem do Częstochowy przybyły relikwie Pięciu Pierwszych Męczenników Polski. Przyjęto je w parafii pod wezwaniem tych Świętych. W tym roku mija tysiąc lat męczeńskiej śmierci Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka i Krystyna. Relikwie, ofiarowane przez Czechów, peregrynują od 2002 r. po diecezji zielonogórsko-gorzowskiej.
15 czerwca w Międzyrzeczu z udziałem Episkopatu Polski odbyły się główne uroczystości Milenium Męczeństwa Świętych Misjonarzy.

Niedziela częstochowska 28/2003

ks. Andrzej Filipecki

Częstochowska świątynia pw. Świętych Pięciu Męczenników Polski w dzielnicy Tysiąclecie

Częstochowska świątynia pw. Świętych Pięciu Męczenników Polski w dzielnicy Tysiąclecie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Częstochowie Msza św. z okazji przybycia relikwii Pięciu Pierwszych Męczenników do kościoła pod ich wezwaniem rozpoczęła się późnym wieczorem, przewodniczył jej abp Stanisław Nowak.
"Dziś, gdy Polska zdecydowała się na wejście do Unii Europejskiej, potrzeba jak nigdy autentyzmu wiary i świadectwa życia, jakie mieli Męczennicy przed tysiącem lat - mówił Ksiądz Arcybiskup w homilii. - Europa patrzy na Polskę z wielką nadzieją, liczy na nasze promieniowanie wiarą i gorliwość chrześcijańską. Nie mamy pustych rąk, ale musimy prosić o siły, by wytrwać i być świadkami Chrystusa". Ksiądz Arcybiskup podkreślił, że żyjemy w czasach, gdy pokusy są wielkie, wielu chce zmieniać Dekalog, szerzy się zobojętnienie religijne, dlatego potrzeba moralnego odrodzenia i radykalnego opowiadania się za Chrystusem w każdej sytuacji, czasem nawet za cenę śmierci, jak to uczynili Bracia Męczennicy. "Europa potrzebuje świadków. Męczennicy obecni tu w relikwiarzu nam o tym przypominają. Bądźcie mocni w wierze i promieniujcie wiarą" - zwrócił się do zgromadzonych Metropolita częstochowski.
Doczesne szczątki Braci Międzyrzeckich umieszczone są w ważącym 120 kg relikwiarzu, na który składa się pięć posrebrzanych figur. Relikwiarz umieszczony został po lewej stronie ołtarza, tuż pod wykonanymi z drewna figurami Świętych, które na co dzień przypominają wiernym o ich Patronach. Całą noc przed relikwiami Benedykta, Jana, Mateusza, Izaaka i Krystyna trwało czuwanie modlitewne, sprawowane były Msze św., a przedstawiciele różnych wspólnot parafialnych prosili, aby każdy chrześcijanin zawsze i wszędzie przyznawał się do Chrystusa przed ludźmi i dawał czytelne świadectwo codziennego życia. Następnego dnia rano relikwie Świętych odwiezione zostały do Poznania.
Parafia Świętych Pięciu Pierwszych Męczenników Polski w Częstochowie została erygowana 5 maja 1990 r. dekretem abp. Stanisława Nowaka. Jest jedną z pięciu kościołów i kaplic w Polsce noszących takie wezwanie. Relikwie nawiedziły kościół dzięki zabiegom proboszcza ks. Andrzeja Filipeckiego. "Chcieliśmy jeszcze bardziej uczcić naszych Patronów w roku milenium ich męczeńskiej śmierci, lepiej ich poznać i prosić o wstawiennictwo w trudnych czasach" - twierdzi Ksiądz Proboszcz i podkreśla, że kult Braci Męczenników jest w parafii bardzo żywy, a teraz szczególniej są oni czczeni, trwa bowiem dziewięciomiesięczna nowenna przed uroczystościami listopadowymi, w październiku odbędą się specjalne misje im poświęcone.
Szczególny charakter mieć będzie parafialny odpust 13 listopada, kiedy to przypada rocznica zamordowania Międzyrzeczan.
Kustoszami relikwii Pięciu Braci Męczenników są księża pallotyni. W Międzyrzeczu, w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej budują oni pierwsze w Polsce sanktuarium poświęcone ich czci. Tam właśnie w niedzielę 15 czerwca z udziałem biskupów odbyły się centralne uroczystości jubileuszowe.

Benedyktyni-eremici Jan i Benedykt przybyli do Polski z Włoch na zaproszenie króla Bolesława Chrobrego. Osiedlili się w Międzyrzeczu, w pobliżu ujścia Obry do Warty, i tam założyli swój pustelniczy klasztor. Wkrótce dołączyli do nich dwaj nowicjusze - bracia Izaak i Mateusz. Prawdopodobnie pochodzili oni z polskich rodzin szlacheckich, już ochrzczonych, i wynieśli z domu szczere przekonanie do wiary chrześcijańskiej. W klasztorze wraz z zakonnikami przebywał jeszcze Krystyn, młody Polak ze wsi, w pobliżu której zbudowano pustelnię. Prawdopodobnie był kucharzem i bratem-laikiem. Włoscy mnisi opanowali język polski, aby mogli apostołować pośród Słowian zachodnich. Przygotowywali też rodzimych nowicjuszy do ślubów zakonnych, co miało umożliwić prowadzenie pustelniczego życia na wzór benedyktyńskiego eremu we włoskim Pereum. Mnisi prowadzili również studia filozoficzno-teologiczne, poświęcali się modlitwie i pokucie.
W nocy z 10 na 11 listopada 1003 r. ich pustelnia została zaatakowana przez zbójców. Mnisi zostali bestialsko wymordowani. Śmierć spokojnych, pobożnych mnichów sprawiła, że ich kult jako męczenników szybko się rozwinął. Już w 1004 r. papież Jan XVIII zaliczył ich w poczet świętych. Kościół wspomina ich 13 listopada.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Maryja, ekspert od szczęścia. Diecezjalny dzień skupienia dla kobiet, cz. 1

2024-04-20 13:09

Marzena Cyfert

Adriana Kwiatkowska i s. Maria Czepiel poprowadziły spotkanie ze słowem Bożym

Adriana Kwiatkowska i s. Maria Czepiel poprowadziły spotkanie ze słowem Bożym

W kościele Najświętszej Maryi Panny na Piasku trwa diecezjalny dzień skupienia dla kobiet. Wpisuje się on w przygotowania do Synodu Archidiecezji Wrocławskiej. Na spotkanie przybyły kobiety z całej archidiecezji.

Otwarcia spotkania dokonali bp Jacek Kiciński, bp Maciej Małyga i ks. Krystian Charchut, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny na Piasku. S. Maria Czepiel, elżbietanka i Adriana Kwiatkowska podzieliły się z zebranymi słowem Bożym, które przez kilka dni medytowały. Był to fragment Ewangelii mówiący o nawiedzeniu św. Elżbiety przez Maryję (Łk 1, 39-56).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję