Gdy wrócili do Jezusa,
Każdy ledwie się poruszał.
Przemęczeni, wygłodzeni,
W sercach jednak radość mieli.
I zaczęli opowiadać:
- Oj, nie była to zabawa,
Tylko bardzo ciężka praca.
Wielki tłum wciąż nas otaczał.
Brakło czasu nam na spanie,
Na jedzenie i gadanie.
Gdyśmy duchy wyrzucali,
Ludzie jak posągi stali
Tak tym byli zadziwieni.
A niektórzy osłupieli!
I słuchano nas ochoczo,
W ciągu dnia, a nawet nocą.
Cudów też było niemało!
Wielu się ponawracało,
No a jakie uzdrowienia!
Przecież prawie od niechcenia
Olej wcieraliśmy chorym,
A po chwili... byli zdrowi.
On ich słuchał ze skupieniem:
- Zmieńcie teraz swe odzienie
I ruszajcie na pustynię,
Bo wasz zapał szybko minie,
Gdy na czas nie odpoczniecie.
Potem znów Mi pomożecie.
Lecz, gdy wszyscy wyruszali,
Zaraz ludzie się zbiegali,
By posłuchać Ewangelii.
I nim jeszcze obiad zjedli,
Rabbi zaczął nauczanie...
Jak co rano jem śniadanie.
Później obiad i kolację.
Czy potrzebne są wakacje
Po nauce i po pracy?
Niech mi ktoś to wytłumaczy!
Pomóż w rozwoju naszego portalu