O wykopaliskach we wsi św. Wojciech pisaliśmy już niejeden raz. Od pewnego czasu grupa archeologów pod kierownictwem Tadeusza Łaszkiewicza próbuje odpowiedzieć na pytanie, czy w małej wsi położonej obok Międzyrzecza znajdował się kiedyś erem Pięciu Braci. Badania, choć wskazują na wiele przesłanek ku temu, jak dotąd nie potwierdziły jednoznacznie tej hipotezy. Materiał zebrany w trakcie wykopalisk można zobaczyć w Muzeum Archeologicznym w Międzyrzeczu.
Stanowisko - Św. Wojciech
W samej wsi Św. Wojciech są trzy stanowiska badań: jedno tuż
przy kościele na starym cmentarzu, jedno na placu obok, gdzie prawdopodobnie
stała plebania oraz w miejscu dzikiej żwirowni na skraju wsi. Do
gablot w muzeum z przykościelnego placu trafiły m.in. kabłączki skroniowe,
strzały, cekin ozdobny, szklane paciorki i przede wszystkim sprzączka
do pasa z maryjnym wezwaniem. Według T. Łaszkiewicza, który oprowadzał
mnie po wystawie, sprzączki takie znajduje się przeważnie w pobliżu
miejsc kultu, choć nie jest to ścisłą regułą. Nie można także stwierdzić,
czy należała ona do osoby świeckiej czy duchownej. Na miejscu, gdzie
prawdopodobnie stała kiedyś plebania, znalezisko obfituje w fragmenty
ceramiki wczesnochrześcijańskiej z
XI-XIII w., co mogłoby dowodzić, że już wtedy rozwijało
się tu życie osadnicze. Pozostałe fragmenty ceramiki pochodzą z XIV
i XV w., znaleziono tam także kafle barokowe. Wykopalisko na dzikiej
żwirowni to stanowisko wielokulturowe. Lokalizuje się tam jamy gospodarcze
i paleniska, które wskazują na osadę ludności kultury łużyckiej z
epoki brązu i żelaza.
Stanowisko - plac przy kościele św. Jana Chrzciciela
Miejsce te obfitowało w 48 tys. zabytków. Tylko niewielka ich część trafiła do gablot w muzeum. Głównie można oglądać tu wybór ceramiki z XV-XVIII, fragmenty kafli renesansowych; na niektórych dostrzec można motywy biblijne, ornamenty roślinne, sceny dworskie, portretowe. Oglądnąć można także narzędzia i materiał w różnych fazach obróbki z warsztatu rogowiarskiego z XVII w. Klocek farbiarski i tygielek odlewniczy wskazują na funkcjonowanie w mieście warsztatów rzemieślniczych. W jednej z gablot znajduje się tzw. skarb międzyrzecki, czyli znalezisko gromadne groszy, szelągów i brakteatów. Te ostatnie - jak wyjaśnił T. Łaszkiewicz - to bite jednostronnie drobne monety. W materiale otaczającym znalezisko znajdowały się włókna wskazujące na to, że pieniądze umieszczone były w woreczku. Przed oczyszczeniem pieniądze tworzyły jedną bryłę, co można zobaczyć na zdjęciu obok eksponatów. Ze znaleziska tego pochodzi także gliniana figurka Madonny z Dzieciątkiem z XVII w.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Stanowisko - rogatki miasta
Opowieść T. Łaszkiewicza brzmi nieprawdopodobnie. Pracownik gospodarczy muzeum robił porządek na własnym podwórku. Nie musiał kopać zbyt głęboko, żeby natrafić na naczynia i kości, które wyglądały na stare. Na szczęście obycie z tematem zaowocowało tym, że już następnego dnia kopali tam specjaliści. Efekt był zaskakujący: pochówek sprzed około 4000 lat z tak zwanej kultury ceramiki sznurowej. Jak wyjaśnił archeolog nazwa wzięła się stąd, że na nie wypalonym naczyniu glinianym odciskano ornament sznurem. Naczynia z tym ornamentem znajdowały się w inwentarzu grobów z tego czasu. "Najstarszy Międzyrzeczanin", jak go nazwano, to młody mężczyzna, który zmarł najprawdopodobniej śmiercią naturalną, gdyż antropolodzy z Poznania nie stwierdzili żadnych zmian patologicznych ani urazów. Kości zachowały się dość dobrze w piaszczystym, ale zwięzłym podłożu. Pochówki tej kultury były charakterystyczne. Zmarły leżał na boku (w tym przypadku lewym) z podkurczonymi nogami, w grobie znajdowały się naczynia. Ludność kultury ceramiki sznurowej wiodła życie koczownicze. Z powodu częstego przemieszczania się groby tej ludności były zazwyczaj pojedyncze. Z tego znaleziska w muzeum można oglądać jedynie naczynia z charakterystycznym wzorem. Szczątków nie pokazano z powodu oczywistej dwuznaczności takiej ekspozycji.
* * *
Nowe eksponaty Muzeum w Międzyrzeczu są interesujące i ciekawie pokazane. Towarzyszą im także zdjęcia z miejsc, gdzie były prowadzone prace wykopaliskowe. Jest na co patrzeć, a i oprowadzający zawsze chętnie odpowiedzą na pytania. Część z eksponatów pojechała do Muzeum Archeologicznego w Poznaniu, gdzie od 4 kwietnia trwa wystawa z wykopalisk na Nizinie Wielkopolsko-Kujawskiej, w której skład wchodzi Ziemia Lubuska.