Reklama

Polityka

Polscy europosłowie o zagrożeniu terroryzmem i kryzysie imigracyjnym

W związku nowymi atakami w Paryżu, wzrostem zagrożenia islamskim terroryzmem, rosnącym kryzysem emigracyjnym w Unii Europejskiej KAI poprosiła polskich posłów Parlamentu Europejskiego (PE) o odpowiedź na pytania: czy UE ma wystarczające środki, aby obronić obywateli przed terroryzmem islamskim? Co UE może i powinna zrobić w tej sytuacji? Czy fakt, że dwóch z zamachowców przybyło do Francji przez Grecję, jako emigranci bądź uchodźcy, może albo powinno wpłynąć na stanowisko UE w sprawie przyjmowania uchodźców i emigrantów na terenie UE? Jaką pozycję w sprawie przyjmowania uchodźców i emigrantów w UE powinna zająć Polska w tej sytuacji?

[ TEMATY ]

Unia Europejska

parlament

EU flags/pl.fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Czy UE ma wystarczające środki, aby obronić obywateli przed terroryzmem islamskim? Co UE może i powinna zrobić w tej sytuacji?

Ryszard Czarnecki (PIS): Oczywiście UE ma wystarczające środki – finansowe i militarne – aby przeciwstawić się prawdziwej „inwazji” islamu w Europie. Jednak należy zadać pytanie czy ma wystarczającą wolę i motywację, aby to uczynić? Szeroko rozumiany Zachód cofa się pod naporem nie tyle przecież islamskiego wojska, co masy cywilów (cywilów przynajmniej teoretycznie), którzy „gołymi rękoma”, bez broni, „zdobywają” kolejne przyczółki w Europie.
Co można zrobić? Jeżeli nie wyślemy jasnego sygnału: STOP dla imigrantów (uchodźców), jeżeli UE będzie cały czas deliberować nie jak zatrzymać tylko jak ich przyjąć, to w sposób naturalny ta liczba będzie rosnąć i to w postępie lawinowym. Gwałtowne zwiększenie liczby imigrantów nastąpi wiosną 2016, gdy warunki atmosferyczne pozwolą na szerszy dostęp do Europy drogą morską. W związku z tym należy ten problem imigracyjny zacząć leczyć, a nie tylko zwoływać kolejne konsylia. Każde nowe 10 tysięcy przyjętych na Stary Kontynent imigrantów (uchodźców) generować będzie ekspansję następnych kilkudziesięciu tysięcy. W związku z tym UE powinna ogłosić zaprzestanie przyjmowania imigrantów oraz zapowiedzieć odsyłanie ich z powrotem. Jeżeli z „powodów humanitarnych” czy zwykłej hipokryzji tego nie uczyni, to z rwącej rzeki imigrantów (uchodźców) niedługo zrobi się prawdziwy ocean, który całkowicie zmieni stosunki demograficzne, społeczne, kulturowe, religijne i cywilizacyjne w Europie. Także, z czasem, w naszej części Europy.

- Karol Karski (PIS): Środki finansowe, logistyczne i strukturalne posiadamy, ponieważ mówimy o armiach m.in. Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Francji, jednak trudno o koordynację działań wojskowych w sytuacji, gdy istnieją rażące rozbieżności w polityce międzynarodowej i w obrębie UE. Nie bardzo wyobrażam sobie w dzisiejszych realiach np. wspólnego użycia wojsk Polski, Niemiec i Włoch na terytoriach zajmowanych przez ISIS, ze względu na znaczne konflikty lokalnych interesów, różnice w ocenie źródeł i sposobów rozwiązania kryzysu migracyjnego, czy w podejściu do Rosji i jej kontrowersyjnego zaangażowania w Syrii. Tymczasem wydaje się, że tylko szeroka koalicja państw europejskich, USA, Arabii Saudyjskiej i Rosji byłaby w stanie zadać druzgocący cios islamskiemu terroryzmowi. Obawiam się jednak, że ceną za np. zaangażowanie rosyjskie byłoby „przehandlowanie” Krymu i taki zgniły kompromis miałby naprawdę wysoką cenę dla społeczności międzynarodowej i stworzył niebezpieczny precedens. UE powinna więc zacieśniać współpracę z NATO i USA, również wywiadowczą, jednak nie godzić się na tym etapie na ustępstwa wobec Rosji czy Iranu i stale domagać się od niej wyjaśnień na temat szczegółów jej operacji w Syrii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Jednocześnie w obrębie swoich granic państwa członkowskie UE, a zwłaszcza władze Paryża, Berlina, Londynu i Brukseli, muszą przestać obawiać się wstępu do dzielnic-gett imigranckich, które, jak pokazują ostatnie wydarzenia, stają się rezerwuarem terroryzmu na terenie UE. Konieczne jest opracowanie projektu ich swoistej „demilitaryzacji”, odwołanie władz lokalnych podejrzanych o nie do końca czyste układy z ich mieszkańcami, zwiększenie uprawnień organów ścigania i w dalszej perspektywie praca nad zmianą zachodnioeuropejskiej mentalności społecznej: nie można, w imię źle rozumianej poprawności politycznej, mylić tolerancji wobec mniejszości ze strachem przed jakąkolwiek ingerencją. Trzeba to wyraźnie podkreślić: władze centralne i lokalne państw członkowskich odpowiadają w pierwszej mierze za bezpieczeństwo wszystkich swoich obywateli, a nie za zapewnienie pełnego komfortu psychicznego mniejszościom etnicznym na swoim terenie. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa zaryzykować stwierdzenie, że gdyby nie długoletnia i powszechnie znana pobłażliwość władz Brukseli dla skonfliktowanych z prawem mieszkańców dzielnicy Molenbeek, być może nie byłoby zamachów w Madrycie i w Paryżu – a w każdym razie nie byłyby tak łatwe do zorganizowania. UE ma więc wszystkie środki i narzędzia do podjęcia działań, brak jest jednak woli, zdecydowania, czy zwykłej odwagi i mądrości władz w poszczególnych państwach i miastach Europy Zachodniej.

- Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO): Unie Europejska nie jest państwem ani nawet federacją, nie ma uprawnień, legitymacji, aby w imieniu wszystkich państw członkowskich prowadzić politykę zagraniczna i obronną. To, co możemy i powinniśmy zrobić, to zwiększać kooperacje i koordynację w działaniach służb policyjnych, służb specjalnych, straży granicznej, rozbudowywać ogólnoeuropejskie jednostki jak EUROPOL, FRONTEX, i dobrowolnie umawiać się na rozwiązania wspólnych problemów zgodnie z zasada solidarności i wspólnego dobra zarówno poszczególnych krajów, jak i całej Unii. Obecne priorytety to likwidacja komórek terrorystycznych i ataków islamskich fanatyków. Zadaniem Komisji i Parlamentu Europejskiego jest przygotować odpowiednia legislacje w tej sprawie; wczoraj przegłosowaliśmy dostęp służb do danych osobowych pasażerów linii lotniczych wewnątrz Unii Europejskiej; wprowadzamy też ograniczenia w systemie Schengen, przywracając częściowo kontrole graniczne tak, aby utrudnić anonimowe przemieszczanie się wewnątrz europejskiej wspólnot; kluczowe instytucje wdrożyły podwyższone standardy bezpieczeństwa; modyfikujemy stosunkowo niewielki unijny budżet na wsparcie kluczowych inicjatyw.

Reklama

- Zbigniew Kuźmiuk (PIS): Wprawdzie KE ma zamiar tworzyć ogólno unijną agencję do zwalczania terroryzmu ale to zadanie na lata. W sytuacji tak wielkiego zagrożenia terrorystycznego o czym świadczą zamachy w Paryżu ale także trudna sytuacja w Brukseli, potrzebne są działania natychmiastowe. Wręcz niezbędna jest stała wymiana informacji o ludziach podejrzewanych o terroryzm pomiędzy służbami specjalnymi poszczególnych krajów członkowskich. Okazuje się, że do tej pory takie informacje były wymieniane sporadycznie (np. policja belgijska miała informacje o trzech swoich obywatelach, którzy brali udział w zamachach w Paryżu ale nie przekazała ich policji francuskiej). Ponadto poszczególne kraje UE muszą wzmacniać prawnie, kadrowo i sprzętowo swoje służby specjalne, które zajmują się zwalczaniem terroryzmu.

- Marek Jurek (PR): Obronę przed terroryzmem może zapewnić jedynie wielowymiarowa współpraca państw. UE mogłaby jej co najwyżej patronować. Ale nie mam na to wielkich nadziei. Unia Europejska – mimo zapowiedzi – prawie w ogóle nie zwalcza przemysłu nielegalnej imigracji. Współpracować muszą służby specjalne państw, policja, straże graniczne, wymiar sprawiedliwości.

- Stanisław Ożóg (PIS): Unia Europejska dysponuje szerokim wachlarzem różnego rodzaju środków walki z terroryzmem islamskim. Po zaproszeniu przez panią Angelę Merkel uchodźców do Unii oraz ostatnich zamachach przywrócono na przykład kontrolę na granicach państw strefy Schengen, w tym niemieckich. Działanie zdaje się przynosić efekty, bo pozwoliło na przefiltrowanie większej liczby nielegalnych imigrantów czy nawet osób poszukiwanych listami gończymi. W krajach takich jak Francja czy Belgia wprowadzono stan zagrożenia terrorystycznego. W Belgii obowiązuje obecnie czwarty, najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego z powodu zagrożenia zamachem przez osoby wyposażone w broń i materiały wybuchowe. Ulice się wyludniły, ludzie nie przychodzą do pracy, środki transportu publicznego zostały zredukowane, w miejscach najbardziej zagrożonych stacjonuje wojsko i policja. Pytanie jednak czy te wszystkie środki przyniosą oczekiwany efekt? Obywatele są chronieni, ale niecałkowicie bezpieczni, a działania te na dłuższą metę nie przyniosą nic poza chwilowym uspokojeniem społeczeństwa. Jeśli nie usuniemy przyczyn narastającej fali terroryzmu, skutki będą coraz bardziej bolesne, gdyż dotkną osób niewinnych i bezradnych, a dodatkowo zmuszeni będziemy do coraz większego ograniczenia naszej wolności. Myślę, że w bieżącej sytuacji największe znaczenie ma działanie służb wywiadowczych, EUROPOL-u oraz wymiana informacji pomiędzy poszczególnymi państwami. Bez tego wszelkie inne działania będą jedynie generowały niepotrzebne koszty zarówno ekonomiczne jak i społeczne.

- Jadwiga Wiśniewska (PIS): Unia Europejska dysponuje wystarczającymi środkami, aby obronić obywateli państw członkowskich przed islamskim terroryzmem; środkami zarówno materialnymi, jak też politycznymi. Niemniej jednak stosunek niektórych państw członkowskich do zagrożenia islamskim terroryzmem wydaje się być wciąż bardzo naiwny (jak Niemcy, czy Francja). Unia Europejska powinna zacząć prowadzić spójną i zdecydowaną politykę wobec zagrożenia islamskim terroryzmem, zweryfikować pojęcie uchodźcy islamskiego i nie dopuścić do tak oczywistej już infiltracji państw europejskich przez islamskich terrorystów. Uszczelnić granice zewnętrzne Unii oraz poddać szczególnej kontroli obecnych na terenie państw UE islamistów. Nie dopuścić do już praktykowanego tworzenia nieformalnych obszarów, na których islamiści wprowadzają lex caduco prawo szariatu (np. Szwecja) i reagować z całą surowością na różne formy łamania prawa. Niedopuszczalne są także próby, skrywane pod pozorem swoiście pojmowanej tolerancji, ograniczania tradycji i obyczajów Europejczyków, zarówno w obszarze świeckim, jak i religijnym.

Reklama

- Czy fakt, że dwóch z zamachowców przybyło do Francji przez Grecję, jako emigranci bądź uchodźcy, może albo powinno wpłynąć na stanowisko UE w sprawie przyjmowania uchodźców i emigrantów na terenie UE?

- Ryszard Czarnecki (PIS): Tak, oczywiście. Nie tyle może, co wręcz musi. Potwierdziły się wyrażane przeze mnie i szereg innych trzeźwych, realistycznie oceniających rzeczywistość, komentatorów dość oczywiste przewidywania, że wśród masy imigrantów (uchodźców) będą terroryści. To zresztą prawo statystyki. Im więcej uchodźców, tym większe prawdopodobieństwo, że wśród nich będą radykalni islamiści. Skądinąd omawiany przez nas przypadek zamachu w Paryżu jest o tyle znamienny, że wziął w nich m.in. udział nie tyle doświadczony żołnierz Państwa Islamskiego, co bardzo młody człowiek , już zainfekowany ideologią śmierci.

- Spójrzmy prawdzie w oczy: oczywiście nie wszyscy imigranci to terroryści, a nawet nie większość z nich. Ale im ich więcej, tym – żelazne prawo statystyki - będzie więcej potencjalnych i realnych zamachowców. A nawet pozostała, „pacyfistyczna” większość tej „megafali” imigracyjnej będzie i tak w wymiarze cywilizacyjno-demograficznym zmieniać Europę – choćby i całkowicie pokojowo...

- Karol Karski (PIS): O tym, że selekcja tzw. uchodźców przez władze graniczne UE jest fikcją, wypowiadałem się już poprzednio. Działania mające na celu uszczelnienie granic UE na pewno idą w dobrym kierunku, jednak są znacznie spóźnione. Obawiam się, że cenę za dotychczasową naiwność Niemiec, Austrii i Szwecji przyjdzie nam płacić w odległych ratach. Poza tym dotychczasowe działania powinny zostać jak najszybciej uzupełnione o odpowiedni nadzór służb nad emigrantami już wpuszczonymi na terytoria państw członkowskich UE. Jak już wspomniałem, niektóre imigranckie dzielnice w stolicach europejskich, są jak „czarna dziura”, w której ewentualni wysłannicy Al. Kaidy, przybyli w charakterze tzw. „uchodźców” mogą komfortowo rozpłynąć się w powietrzu i organizować działania terrorystyczne. Dlatego częścią negocjowanego między państwami UE planu musi być program ścisłego nadzoru po pierwsze nad ilością przyjmowanych imigrantów, następnie nad ich działalnością w danym państwie i takie ich rozmieszczenie, by nie wyrosły kolejne imigranckie getta. Proszę nie rozumieć moich słów jako sugestię, że wśród uchodźców przeważają kryminaliści i terroryści, bo na pewno tak nie jest – jednak, jak pokazuje przykład Paryża i Brukseli, nawet jednostka jest w stanie skutecznie sparaliżować życie zwykłych obywateli i na ulicach europejskich stolic zaprowadzić terror. W Polsce nie obawiamy się obcych kultur i religii jako takich; wbrew inspirowanej przez Niemcy i Austrię nagonce w zachodnich mediach, wiemy, że możemy być wzorem gościnności wobec przybyszów dla wielu krajów Europy. Obawiamy się raczej, że po okresie wstępnej adaptacji, ich przedstawiciele będą stopniowo przyjmować wobec naszych władz postawę coraz to bardziej roszczeniową, a wartości i potrzeby większości będą marginalizowane w imię wspomnianego political correctness.

Reklama

- Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO): Po pierwsze Europa musi zrewidować swoją politykę otwartości wobec imigrantów z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki, bo ich napływ przekroczył możliwości przyjęcia takiej masy ludzi. Jest kilka krajów, które mają ogromny problem z poradzeniem sobie z falą uchodźców i imigrantów. Po drugie do tej pory objawy solidarności krajów wspólnoty wobec siebie miały przyjemne konsekwencje również dla naszego kraju – miliardy euro, które przeznaczyliśmy na modernizację pozwoliły nam się poczuć bezpiecznie i wygodnie u siebie. Teraz przychodzi nam się mierzyć z zadaniami o wiele trudniejszymi, bo poczucie bezpieczeństwa zostało zachwiane, choć stosunkowo daleko od naszych granic. Dlatego – i to po trzecie – powinniśmy wspólnie poszukiwać dobrych rozwiązań i je wspierać, a nie udawać, że to nie nasz problem. Bo nawet jeśli nie będziemy przyjmować imigrantów, to oni i tak do nas przyjadą. Legalnie lub nie.

- Zbigniew Kuźmiuk (PIS): Teraz już wiadomo, że aż 3 terrorystów biorących udział w zamachach w Paryżu przybyło do Francji przez Grecję ale ten fakt jest skrzętnie pomijany w wypowiedziach czołowych unijnych polityków. Podczas odbywającej się w ostatnią środę debaty w PE na temat zamachów Paryżu nikt z głównych mówców nie zwrócił na to uwagi, natomiast posłowie, którzy o tym wspominali byli wręcz "wyklaskiwani". Dla szefa Komisji Europejskiej zamachy w Paryżu niczego nie zmieniają, w dalszym ciągu UE ma być otwarta na imigrantów, w zasadzie wszyscy oni jego zdaniem są uchodźcami i dlatego wszystkie kraje UE powinni ich przyjmować w ramach już ustalonego algorytmu.

- Marek Jurek (PR): Kluczowe znacznie ma to, że terroryści wywodzili się ze środowisk imigranckich. I nie tylko oni, ale setki europejskich muzułmanów, zaciągających się do sił ISIS na Bliskim Wschodzie. Ten zamach to przede wszystkim rezultat poprzednich fal imigracji, jej kolejne fale przyniosą konsekwencje jeszcze gorsze. I tego władze Unii Europejskiej nie chcą przyjąć do wiadomości. Polityków, którzy o tym mówią – po prostu się zwalcza.

- Stanisław Ożóg (PIS): Myślę, że już wpłynęło. Najlepiej o tym świadczy przywrócenie kontroli granicznych oraz działania różnego rodzaju służb. Wielu Europosłów nadal apeluje o to, aby nie stawiać znaku równości pomiędzy terrorystami i uchodźcami, co jest oczywiste, bo właśnie w obawie przed terrorystami uchodźcy schronili się w Unii Europejskiej. Jeżeli jednak UE wpuściła terrorystów na swój teren, to nie możemy pozwolić na to, aby zamachy się powtórzyły, a żeby temu zapobiec należy podjąć stanowcze kroki.

Reklama

- Jadwiga Wiśniewska (PIS): W dzisiejszych warunkach trudno określić, ilu potencjalnych zamachowców znalazło się już na terenie Unii i kiedy zostaną oni wykorzystani do kolejnych zamachów. Dzisiaj największym zagrożeniem dla świata – nie tylko zachodniego – jest wyjątkowo odrażające w swym barbarzyństwie tzw. „państwo islamskie”, zatem wszystkie narody, w tym narody państw Unii Europejskiej, muszą za pomocą wszelkich dostępnych sił i środków zdławić ten rozsadnik światowego terroryzmu.
Stanowisko Unii Europejskiej w sprawie przyjmowania uchodźców i emigrantów na swój teren musi zostać zweryfikowane, gdyż dalsze podtrzymywanie – tak fatalnie zdefiniowanej m.in. przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel – konieczności przyjmowania wszelkich uchodźców islamskich już zakończyło się tragedią, a może skończyć się jeszcze większą. Wliczając w to także codzienne i wyjątkowo licznie występujące ze strony tzw. imigrantów islamskich akty chuligaństwa i pospolitego bandytyzmu, o których informacje coraz częściej przedostają się do opinii publicznej państw UE – pomimo zdumiewającej cenzury, czyli blokady na informacje o takich zachowaniach, stosowanej przez lewackie media europejskie. Jedynie dzięki internetowi informacje o tym przedostają się do wiadomości europejskich społeczeństw.

- Jaką pozycję w sprawie przyjmowania uchodźców i emigrantów w UE powinna zająć Polska w tej sytuacji? Ryszard Czarnecki (PIS): Powinniśmy nie bać się – jak bał się rząd PO-PSL ? mieć własne zdanie. Jest czas na twardą postawę – nie tylko werbalnie, ale w politycznej międzynarodowej praktyce. Musimy w tej sprawie zacieśnić współpracę nie tylko z krajami Grupy Wyszehradzkiej, jak to się często powtarza (wszystkie głosowały na NIE) ale także 2 państwami bałkańskimi (Rumunia była przeciwna ) oraz skandynawskimi (Finlandia się wstrzymała), oraz ośmielić kraje bałtyckie do wyrażenia tego, co naprawdę myślą.

- W świetle ataków terrorystycznych w Paryżu, powołując się na względy bezpieczeństwa obywateli i Polski i innych krajów UE, należy odejść od ustalonego przymusowego systemu kwotowego, narzucającego – faktycznie wbrew unijnemu prawu! ? przyjmowanie uchodźców w takiej ilości, że powodować to będzie znaczące problemy społeczno-ekonomiczne, ale też budzić niechęć społeczeństw krajów UE wobec przybyszów.

- Karol Karski (PIS): Polski rząd w osobie byłej premier Ewy Kopacz przyjął na siebie zobowiązanie przyjęcia na terenie Polski określonej liczby imigrantów. Pacta sunt servanda, obecny nowy rząd Polski rozumie wagę zobowiązań poczynionych przez poprzedników – proszę jednak zwrócić uwagę na pewną sprawę podstawową, która w ostatnich dniach tym bardziej nabrała na znaczeniu: jednym z warunków przyjęcia przez nas grup uchodźców była gwarancja rzetelnej weryfikacji ich tożsamości i sytuacji rodzinno-społecznej. Dzisiaj jest oczywiste, że często jest to niemożliwe, zatem istnieją przesłanki, do tego by umowa wiążąca prawnie państwa członkowskie UE, była renegocjowana, ponieważ jej warunki nie mogą zostać spełnione. Chcę jeszcze raz podkreślić, że nie pozostajemy obojętni na tragiczny los wielu rodzin uchodźców, jednak nie możemy zgodzić się, by w gronie państw unijnych „silniejszy” narzucał rozwiązania potencjalnie zagrażające bezpieczeństwu polskich obywateli, a próby racjonalnej dyskusji w tej sprawie były natychmiast piętnowane jako „brak solidarności” i „egoizm”. Szczególnie ubolewam w tym miejscu nad postawą władz Niemiec: widząc wielkie fiasko własnej polityki zagranicznej w sprawie uchodźców i stojąc pod pręgierzem surowej krytyki ze strony własnych obywateli, zszokowanych niekontrolowanym napływem cudzoziemców, z którymi nikt nie wie, co należy teraz zrobić – odreagowują to napięcie wciąż „warcząc” na Warszawę, chociażby ustami przewodniczącego Schultza.

Reklama

- Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO): Stanowisko Polski, która – ustami pani premier Szydło – deklaruje uczciwe i zaangażowane uczestnictwo w strukturach UE, powinno być adekwatne do tej deklaracji tzn. powinniśmy mieć inicjatywę w pokonywaniu problemów związanych z falą imigracyjną. Inicjatywą oczywiście na pewno nie będzie odwrócenie się od problemu, zabarykadowanie i powiedzenie, że kłopot mają potomkowie kolonizatorów, tolerancyjni utopiści i – to modna i dobrze przyswajalna charakteryzacja – wszelkie lewactwo.

- Zbigniew Kuźmiuk (PIS): Polska powinna w sprawie uchodźców prowadzić swoją własną politykę, tylko ci, którzy będą precyzyjnie zidentyfikowani z imienia i nazwiska i miejsca które opuścili w swoim kraju, a także wyrażą zainteresowanie mieszkaniem i pracą w naszym kraju mogą ubiegać się o azyl. Czy ten azyl ostatecznie otrzymają, zadecydują o tym odpowiednie władze krajowe po dogłębnym sprawdzeniu takiej osoby przez polskie służby. Polska powinna natomiast zgłosić możliwość dodatkowego dofinansowania obozów uchodźców w tzw. państwach bezpiecznych (Turcji, Jordanii czy Libanie).

- Marek Jurek (PR): Polska powinna konsekwentnie przeciwstawiać się jakiemukolwiek przymusowi unijnemu w tym zakresie. Natomiast powinniśmy realizować naszą narodową politykę solidarności, pomagając autentycznym uchodźcom, przede wszystkim – chrześcijanom. Rząd premier Kopacz prawie nic w tym zakresie nie zrobił, a trzeba było działać co najmniej od maja. Prezydent Duda zapowiedział w ostatniej debacie przedwyborczej przyjmowanie uchodźców chrześcijańskich i czas zacząć to robić. To będzie akt solidarności i pragmatyzmu, widomy dowód, że odpowiedzialność nie oznacza egoizmu. I owoce tej polityki trzeba pokazywać na każdym posiedzeniu Rady Europejskiej czy Rady Unii.

- Stanisław Ożóg (PIS): Zdecydowanie nie możemy pozwolić na przyjęcie imigrantów. Jeżeli chodzi o uchodźców musimy zachować najwyższe środki bezpieczeństwa i szczelnie strzec swoich granic. Powinniśmy starać się przekonać Unię Europejską do polskiego stanowiska w sprawie relokacji uchodźców. Możemy pomóc finansowo. Należy też powiedzieć, że to Polacy powinni decydować kogo przyjmą do swojego kraju. W dzisiejszych czasach najbezpieczniej byłoby pozwolić na przyjazd do Polski chrześcijanom, sprawdzonym przez niezależnych przedstawicieli np. Kościoła w Syrii. Tak, aby nie było wątpliwości, czy ktoś kupił sobie paszport czy też nie. Przyjmowanie do Polski poleconych przez biskupów czy też księży osób z krajów najbardziej prześladowanych powinno być traktowane przez UE jako wypełnianie naszych wcześniejszych zobowiązań, co do liczby uchodźców. To byłaby realna pomoc potrzebującym.

- Jadwiga Wiśniewska (PIS): Polska powinna zająć zdecydowane stanowisko w sprawie ograniczenia napływu islamskich imigrantów. Tym bardziej, iż większość islamskich imigrantów nie spełnia kryteriów uchodźcy, a naiwna polityka UE powoduje zagrożenie bezpieczeństwa mieszkańców państw UE. Uchodźcy zasługują na solidarność i odpowiedzialność humanitarną. Problemem natomiast jest system ich przyjmowania. Niestety, brakuje odpowiednich procedur dotyczących identyfikacji uchodźców i imigrantów, a przede wszystkim sprawdzania ich pod kontem bezpieczeństwa. Polska powinna kierować się przede wszystkim bezpieczeństwem kraju i Polaków i nie ma tu miejsca na kompromisy.

2015-12-01 12:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odpowie Ci wiatr

Niedziela Ogólnopolska 49/2016, str. 45

[ TEMATY ]

polityka

Unia Europejska

Wojciech Dudkiewicz

„Odpowie Ci wiatr wiejący przez świat, odpowie Ci, bracie, tylko wiatr”.

„Przez ile dróg musi przejść każdy z nas, by móc człowiekiem się stać?” – to słowa piosenki Boba Dylana, którą wielu z nas pamięta z czasów młodości. Właśnie ten amerykański kompozytor i bard otrzymał literacką nagrodę Nobla. Ta najbardziej prestiżowa nagroda na świecie, przyznawana w wielu dziedzinach, niesie za sobą także aspekt finansowy, gdyż laureaci otrzymują ponad milion dolarów. Tym większym zaskoczeniem było długie zwlekanie Dylana z odpowiedzią, czy w ogóle nagrodę przyjmie. Ostatecznie po akceptacji przesłał informację, że nagrody nie odbierze osobiście ze względu na „inne zobowiązania”. Nie był łaskaw doprecyzować, jakie. Członkowie Komitetu Noblowskiego nie kryli oburzenia zachowaniem laureata. No bo cóż, dotychczas nagradzane osoby oraz instytucje reagowały więcej niż pozytywnie, ba – nawet entuzjastycznie.

CZYTAJ DALEJ

Pogrzeb bez Mszy św. w czasie Triduum Paschalnego

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

pogrzeb

Eliza Bartkiewicz/episkopat.pl

Nie wolno celebrować żadnej Mszy świętej żałobnej w Wielki Czwartek - przypomina liturgista ks. Tomasz Herc. Każdego roku pojawiają się pytania i wątpliwości dotyczące sprawowania obrzędów pogrzebowych w czasie Triduum Paschalnego i oktawie Wielkanocy.

Ks. Tomasz Herc przypomniał, że w Wielki Czwartek pogrzeb odbywa się normalnie ze śpiewem. Nie wolno jednak tego dnia celebrować żadnej Mszy Świętej żałobnej. W kościele sprawuje się liturgię słowa i obrzęd ostatniego pożegnania. Nie udziela się też uczestnikom pogrzebu Komunii świętej.

CZYTAJ DALEJ

Całun Turyński – badania naukowe potwierdzają, że nie został wyprodukowany

2024-03-28 22:00

[ TEMATY ]

całun turyński

Adobe.Stock

Całun Turyński

Całun Turyński

W Turynie we Włoszech zachowało się prześcieradło, w które według tradycji owinięto ciało zmarłego Jezusa - Święty Całun. W ostatnich latach tkanina ta została poddana licznym, nowym badaniom naukowym. Rozmawialiśmy o tym z prof. Emanuelą Marinelli, autorką wielu książek na temat Całunu - niedawno we Włoszech ukazała się publikacja „Via Sindonis” (Wydawnictwo Ares), napisana wspólnie z teologiem ks. Domenico Repice.

- Czy może pani profesor wyjaśnić tytuł swojej nowej książki „Via Sindonis”?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję