Reklama

Polska

Bł. Stanisław Papczyński świętym na dzisiejsze czasy

"Na dzisiejsze czasy bł. Stanisław Papczyński to człowiek, który mówi, że pomimo największych przeciwności i chorób warto wierzyć, warto poświecić swoje życie Bogu, nawet wtedy, kiedy wszystkie znaki na ziemi i niebie mówią, że On o nas zapomniał" - uważa ks. Andrzej Pakuła. Przełożony generalny Zgromadzenia Księży Marianów wywiadzie dla KAI mówi m. in. o cudach za przyczyną błogosławionego, jego kulcie i przygotowaniach do kanonizacji.

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum Zgromadzenia

Portret beatyfikacyjny bł. ks. Stanisława Papczyńskiego

Portret beatyfikacyjny bł. ks. Stanisława Papczyńskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: W zeszłym miesiącu papież Franciszek aprobował cud za przyczyną bł. Stanisława Papczyńskiego, co otwiera nam drogę do jego rychłej kanonizacji. Czym osobiście dla Ojca Generała jest ta decyzja?

Ks. Andrzej Pakuła: Aprobata cudu dokonanego za wstawiennictwem bł. Stanisława Papczyńskiego to dla mnie chwila radości i to nie małej. Jest to także zwieńczenie trudu. Od samego początku brałem udział w procesie, ponieważ jestem także postulatorem generalnym. Aprobata papieska jest potwierdzeniem wysiłku włożonego w sam proces kanonizacyjny oraz aktualności osoby Ojca Założyciela, jego dzieła i świętości jego życia, które podobało się Bogu i Kościołowi.

- Jak przebiega sam proces kanonizacyjny? Pod jakim kątem ten cud jest badany?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Po dekrecie o heroiczności cnót kandydata na ołtarze rozpoczyna się badanie domniemanego cudu. Zaznaczam, że jeśli mówimy o cudzie nie musi od dotyczyć uzdrowienia. Opowiadano mi kiedyś o cudzie rozmnożenia ryżu w Sudanie. Siostry modliły się za wstawiennictwem swojej założycielki i niewielka ilość ryżu wystarczyła do nakarmienia dużej liczby ludzi. W naszym przypadku zarówno przed beatyfikacją jak i kanonizacją były to cuda uzdrowienia. Badanie sprawy przebiega zawsze tak samo, zaczyna się od zebrania dokumentacji medycznej, wywiadów ze świadkami i opinii ekspertów. Jeśli lekarze wypowiedzą się pozytywnie, rozpoczyna się proces diecezjalny. Po zakończeniu tego etapu dokumentacja zostaje przekazana do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, gdzie wszystko zostaje sprawdzane ponownie. Przygotowuję się tzw. pozycję – pełna dokumentacja cudu, która zostaje przekazana do zaopiniowania biegłym. Następnie zbiera się konsulta medyczna w Watykanie, która składa się z 7 lekarzy, którzy zajmują się zbadaniem przypadku z punktu widzenia medycyny. Jeśli orzekną, że przypadek jest niewytłumaczalny naukowo to sprawa zostaje przekazana do zaopiniowania teologom, którzy rozpatrują czy dany przypadek jest faktycznie za przyczyną danego kandydata na ołtarze, dokonują także klasyfikacji cudu. Po tym wszystkim przypadek trafia na zebranie ogólne Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych i po pozytywnej decyzji kardynałów, papież zasięga opinii konsystorza i ogłasza datę kanonizacji.

- Co dzisiaj możemy powiedzieć na temat cudu za przyczyna ojca Stanisława?

- Dla mnie samego jest to zdumiewające i sam się zastanawiam nad tym od dłuższego czasu. Zarówno cud przed beatyfikacją, jak i kanonizacją są podobne treściowo. W obu przypadkach sprawy dotyczyły takiego typu chorób lub sytuacji, kiedy osoby znalazły się już w śmierci albo na granicy śmierci. W pierwszym przypadku dotyczyło to stwierdzenia medycznego, że płód obumarł i po modlitwach lekarz ze zdziwieniem, choć nie mógł uwierzyć, stwierdził ożywienie płodu. W drugim przypadku sytuacja była beznadziejna na skutek komplikacji, zapalenia płuc, niewydolności oddechowej i ostrej sepsy. Po trzech tygodniach lekarz poinformował, że jeśli nie będzie cudu z nieba to ta osoba umrze. Modlitwy spowodowały, że po kilku dniach jej stan się zaczął poprawiać, dzisiaj nie ma nawet żadnych śladów choroby. Choć to jest niewytłumaczalne naukowo została całkowicie uzdrowiona. W obu przypadkach widzimy działanie Pana Boga, który ze śmierci wyprowadza życie i równocześnie za każdym razem jest to darmo dane. Kojarzy mi się to z Niepokalanym Poczęciem, ponieważ Matka Boża otrzymała ten dar bez żadnej zasługi. Ludzie się oczywiście modlili, mieli nadzieję, że Bóg dokona cudu. Ta sytuacja beznadziejna wzbudziła tak silną wiarę, że Pan Bóg może wyprowadzić ze śmierci do życia.

Reklama

- Bł. Stanisław Papczyński żył w XVIII wieku, czy dla dzisiejszego człowieka jest nadal postacią atrakcyjną? Co powiedziałby naszemu pokoleniu?

- Wydaje mi się, że z osobami tak odległymi czasowo jak ojciec Stanisław Papczyński, jego przemawianie zależy od znajomości na przykład jego życiorysu. Okazuje się, że jest to postać niezwykle interesująca i barwna, zwłaszcza jeśli chodzi o doświadczenia życiowe. Na każdym etapie doświadczał trudów i przeciwności. Od wczesnego dzieciństwa, kiedy miał trudności w nauczeniu się alfabetu, a potem po modlitwach nagle stał się uzdolnionym dzieckiem i wyprzedzał intelektualnie innych. Trudności związane ze zdrowiem, stanami krytycznymi we Lwowie, kiedy wydawało się, że umrze na chorobę zakaźną. Trudności dotyczące wstąpienia do pijarów, ponieważ nie wszyscy w rodzinie byli pozytywnie nastawieni. Trudności związane ze studiami u pijarów, zostały przerwane przez potop szwedzki. Trudności u samych pijarów, ponieważ zakon przechodził w tym czasie transformację. Trudności związanych z odejściem od pijarów i założeniem marianów. W końcu trudności z zatwierdzeniem przez Stolicę Apostolską nowego zakonu. Wydaje się, że na dzisiejsze czasy jest to człowiek, który mówi, że pomimo wszystko, pomimo największych przeciwności i chorób warto wierzyć, warto poświecić swoje życie Bogu, nawet wtedy, kiedy wszystkie znaki na ziemi i niebie mówią, że On o nas zapomniał. Krzyż nie oznacza odrzucenia, ale może znaczyć Jego większą miłość i bliskość, że Bóg ma większe zamiary wobec takiego człowieka niż do innych. Szczęcie można znaleźć w trudzie, jeśli posiadamy światło wiary.

- Gdzie rozwija się najbardziej jego kult?

- Oczywiście w Polsce, chociaż proporcjonalnie nie aż tak jak w Stanach Zjednoczonych. Wydajemy tam kwartalnik "Marian Helpers". Jeśli byśmy chcieli publikować wszystkie cuda i łaski za jego przyczyną, musielibyśmy cały periodyk wypełnić ich opisami. Ludzie, którzy nie są w stanie wypowiedzieć słów Stanisław Papczyński, ponieważ słyszą tylko jakieś niezrozumiałe dźwięki, jak wiemy język polski jest trudny, znaleźli w nim orędownika, który w różnych sytuacjach życiowych, od najprostszych jak wygranie meczu w lidze footballu amerykańskiego, w poszukiwaniu pracy, w zdrowiu, po sytuacje skrajne, które klasyfikowałyby się na cuda z medycznego punktu widzenia. Potem Brazylia, gdzie w ostatnich kilku latach były przypadki cudów, nie mam co do tego wątpliwości, ponieważ jeden z nich dokonał się w życiu lekarki, która sama zebrała dokumentację, dotyczyło to uzdrowienia małego dziecka. Także na Filipinach obecnie rozwija się kult bł. Stanisława i w innych krajach, gdzie zgromadzenie marianów pracuje i przepowiada.

- W jaki sposób dzisiaj marianie na świecie inspirują się swoim założycielem?

- Wydaje mi się, ze po beatyfikacji w 2007 roku osobowość i spuścizna założyciela jest na nowo odnajdywana w zgromadzeniu. Można powiedzieć, że Pan Bóg przez te wydarzenie przypomina nam o jego osobie. Po pierwsze mówi nam o jego świętym życiu, o jego drodze wiary, miłości, poświecenia, życiu ślubami zakonnymi. Po drugie mówi nam o odczytywaniu na nowo jego ducha założycielskiego, dlatego trwają prace komisji konstytucyjnej na temat natury i ducha marianów. Ponadto podejmujemy refleksję nad charyzmatem zgromadzenia i jeszcze dokładniejszą jego implementacją w życie. Staramy się też, aby charyzmat założonego przez niego zgromadzenia znalazł swój właściwy wyraz w prowadzonych przez nas dziełach: oprócz więc, w pewnym sensie, zwyczajnych dzieł, jak prowadzenie parafii, misji, katechizację czy różnego typu rekolekcje, prowadzimy centra formacji maryjnej, sanktuaria maryjne lub Bożego Miłosierdzia, prowadzimy hospicja dla terminalnie chorych lub ostatnio w Licheniu prowincja polska powołała do istnienia ośrodek naprotechnologii.

- Jak przebiegają przygotowania do kanonizacji?

- W różnych prowincjach zgromadzenia są różne etapy znajomości życia i pism założyciela. Na przykład Polska, gdzie wszystkie dzieła zostały przetłumaczone z łaciny, znajduje się w uprzywilejowanej sytuacji. Z kolei w Brazylii to dzieło jest jeszcze przed naszymi braćmi. Łacina barokowa, którą posługiwał się Ojciec Papczyński, jest dużym wyzwaniem dla tłumaczy. W ramach przygotowań do kanonizacji w poszczególnych prowincjach bracia starają się popularyzować jego osobę i przesłanie. Oczywiście będziemy koncentrować się na uroczystościach dziękczynnych, w naszych parafiach czy dziełach, które prowadzimy w różnych miejscach na świecie, ponieważ dla wielu naszych współbraci i przyjaciół z różnych odległych stron świata przylot do Rzymu będzie bardzo trudny.

- Na koniec, jak można jednym zdaniem określić przesłanie bł. Stanisława Papczyńskiego najpierw osobiście dla Ojca Generała, dla całego zgromadzenia i współczesnego człowieka?

- Dla mnie jest to nieustanne przypominanie o pierwszeństwie Pana Boga i Jego łaski, o wierze pomimo trudności i upadków, co jest związanie mocno z duchowością maryjną Ojca Założyciela i jego umiłowaniem Niepokalanego Poczęcia. Dla zgromadzenia jest to rodzaj wzmocnienia „ojcostwa” założyciela w stosunku do swoich duchowych synów, co jest konieczne dla lepszego zrozumienia swojego powołania. Dla zwykłego człowieka słowa Ojca Stanisława, że człowiek jest mistyczną świątynią Boga, w której On chce mieszkać i za którą oddał życie. Wydaje mi się, że warto o tym nieustannie przypominać.
Rozmawiał ks. Łukasz Wiśniewski
***
Ks. Andrzej Pakuła MIC (ur. 1964 r.) wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów w 1984 roku, 7 lat później przyjął święcenia kapłańskie. W macierzystej prowincji pełnił m.in.: przełożonego domu seminaryjnego, wykładowcy teologii duchowości, w latach 1999-2005 sprawował urząd przełożonego Prowincji Opatrzności Bożej w Warszawie. W roku 2009 uzyskał stopień doktora teologii na podstawie rozprawy „Duchowość zakonna według Stanisława Papczyńskiego i wczesnej tradycji marianów”.

2016-02-29 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na usługach prawdy

Niedziela podlaska 3/2021, str. VII

[ TEMATY ]

wywiad

Archiwum CIDD

Ks. dr Łukasz Suszko

Ks. dr Łukasz Suszko

O rozprawie doktorskiej, poświęconej prawdzie, oraz o zagrożeniach dla rozwoju duchowego człowieka opowiada ks. dr Łukasz Suszko.

Monika Kanabrodzka: Na wstępie serdecznie gratuluję obrony pracy doktorskiej. Z tego miejsca proszę powiedzieć, co stanowiło temat Księdza pracy naukowej?

CZYTAJ DALEJ

Austria: w archidiecezji wiedeńskiej pierwszy „Dzień otwartych drzwi kościołów”

2024-04-19 19:06

[ TEMATY ]

Wiedeń

kościoły

Joanna Łukaszuk-Ritter

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

W najbliższą niedzielę, 21 kwietnia, w ramach projektu „Otwarte kościoły” ponad 800 budynków kościelnych w archidiecezji wiedeńskiej będzie otwartych przez cały dzień. W pierwszym „Dniu otwartych drzwi kościołów” zainteresowani mogą z jednej strony odkryć piękno przestrzeni sakralnych, a z drugiej znaleźć przestrzeń do modlitwy i spotkań, podkreślił kierownik projektu Nikolaus Haselsteiner na stronie internetowej archidiecezji wiedeńskiej.

Chociaż prawie wszystkie kościoły w archidiecezji są otwarte każdego dnia w roku, około połowa z nich jest otwarta tylko na uroczystości liturgiczne. W "Dniu otwartych kościołów” będą również otwarte często mniej znane miejsca” - powiedział Haselsteiner.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję