Reklama

Katolickie Wszechnice Ludowe

Młodzieńcza inwencja Polaków

Czerwcowe referendum akcesyjne w zasadzie potwierdziło nasze miejsce w strukturach Starego Kontynentu, zwanych Unią Europejską. Polacy pomimo bardzo wielu pytań i wątpliwości opowiedzieli się za swoim miejscem w rodzime narodów europejskich. Najwięcej pytań dotyczyło oczywiście newralgicznych zagadnień związanych z kulturą agrarną. Zapisy dotyczące posiadania ziemi, obrotu ziemią tak naprawdę nikogo w pełni nie zadowoliły ani nie zadawalają. W podobny sposób należy powiedzieć o całym pakiecie tzw. wspólnych ustaleń, które dotyczą warunków pracy na roli. Często bardzo populistycznie i z towarzyszącymi emocjami wypowiadamy się na ten jakże ważki temat.

Niedziela lubelska 43/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Godzi się zatem w tym miejscu przytoczyć fragment wypowiedzi Karla Dedeciusa. Człowiek ten jest postrzegany jako autentyczny przyjaciel Polski i Polaków. Niemiecki krytyk, wydawca i założyciel oraz wieloletni dyrektor Deutsches Polen - Institut w Darmastadt, zapytany o rolę Polski w strukturach europejskich, powiedział tak: „Nie chcąc zatem nikogo pouczać, mogę mówić tylko o własnych życzeniach. Otóż, znając Zachód i odwiedzając od czasu do czasu Polskę życzyłbym sobie, by ludzie w całej Europie byli w tym samym stopniu przywiązani do ziemi, rodziny, przyjaciół, co w kraju nad Wisłą. By nie preferowali zbytnich wygód, które przynosi likwidacja zbytecznych granic, by nie wiedli życia współczesnych koczowników w białych koszulach i pod krawatem, ale bez korzeni, bez stałych naturalnych więzi międzyludzkich i sąsiedzkich. A takie więzi zachowały się od wieków właśnie w Polsce. Dostrzegam tutaj bezprzykładną, ujmującą już od pierwszego spotkania starą, piastowską gościnność, podziwiam otwartość i serdeczność Polaków - cnoty, których życzyłbym wszystkim starszym kulturalnie społeczeństwom na Zachodzie: Niemcom, Francuzom, Anglikom, nawet Włochom. Cóż, starość nie radość, jak mawiał mój ojczulek. Jesteście młodsi, macie więcej energii i entuzjazmu. A społeczności Zachodu są coraz bardziej zmaterializowane i skomercjalizowane. Dobrobyt, w którym żyjemy, staje się niebezpieczeństwem, gdyż przestajemy nad nim panować. Wygody, nadmiar wolnego czasu, z którym nie wiadomo co zrobić, wszystko to sprzyja powierzchownemu trybowi życia, a to z kolei prowadzi do zatraty równowagi pomiędzy ciałem a duchem. Wydaje mi się, że Polacy lepiej zdają sobie sprawę z tych pokus i zagrożeń, bo nie korzystając z tych dóbr materialnych w tej mierze, co Zachód, zachowali silniejsze i głębsze przywiązanie do takich wartości jak czyste sumienie i szczęście vitae honestae”.
Przytoczyłem tak długi fragment wypowiedzi człowieka, który przez wielu stawiany jest na równi z tymi, którzy określani są imieniem „sumienia Europy”. Słowa Dedeciusa wprawdzie określają całą polską skomplikowaną rzeczywistość przełomu tysiącleci, niemniej wydaje się, że w sposób bardzo obiektywny odnoszą się przede wszystkim do mieszkańców polskiej wsi, bo przecież oni dają wyraz swojemu przywiązaniu do ziemi, rodziny, przyjaciół. To właśnie oni - niekiedy od wielu pokoleń - nie wiodą życia „współczesnych koczowników”, ale ciężką pracą wykuwają swój codzienny byt. Dla nich ziemia jest matką i tym imieniem jakże często się posługują. Imię zaś matki określa kogoś, kto pragnie kochać i pragnie być kochaną. Takie relacje istnieją od wieków między tymi, którzy żywią i bronią, także ziemi, na i z której żyją. Dzięki temu ziemia staje się dla wielu polskich rodzin warsztatem pracy i jedynym źródłem utrzymania. Jest to ważne stwierdzenie, bo dotyczy 38% Polaków, którzy nie tylko z ochoty, ale często z przymusu swoje życie złączyli ze wsią. O tych familijnych stosunkach istniejących w wiejskiej rzeczywistości warto także pamiętać dzisiaj, kiedy tak wielu ludzi bezskutecznie poszukuje pracy. Nie znaczy to, że każdy mieszkaniec wsi wykonuje pracę zgodnie ze swoim powołaniem, mając nadzieję na godziwą zapłatę. Temat ten jest zapewne porównywany do „tematu rzeki”, który nawet w najdalszej perspektywie nie dostrzega możliwości pozytywnego rozwiązania.
Trzeba to wszystko postrzegać nie tylko poprzez pryzmat ludzkiej, jakże zawodnej mądrości. Dlatego już od wielu lat pasterze Kościoła lubelskiego zapraszają mieszkańców lubelskiej i chełmskiej wsi do udziału w Katolickich Wszechnicach Ludowych. Nie są to instytucje terapeutyczne, które mają w zanadrzu gotowe rozwiązania. Starają się jednak w sposób polski, tzn. w świetle kultury chrześcijańskiej patrzeć na trudne i jakże bolesne problemy polskiej wsi na progu nowego czasu związanego z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Nie chcemy ograniczać się tylko do dyskusji, nie przyznajemy sobie monopolu na jedynie prawdziwe oceny i właściwe wnioski. Pragniemy, aby w ogólnonarodowej dyskusji na temat przyszłości polskiego rolnictwa nie brakowało także katolickiej nauki społecznej, która od samego początku polskiej państwowości tworzyła jej tożsamość. Pragniemy także w sposób bardzo konkretny wyjść naprzeciw oczekiwaniom tej grupy społecznej, jaką stanowią mieszkańcy wsi. Dlatego chcemy przybliżyć komputer jako podstawowe narzędzie pracy także na roli. Ubiegłoroczne doświadczenia dowodzą, że komputer z różnych powodów nie jest jeszcze dostatecznie dostępny dla tych, którzy dzisiaj pracują na roli. W tym roku od listopada zapraszamy do Katolickich Wszechnic Ludowych w Bełżycach i Fajsławicach. W tamtych Zespołach Szkół będziemy się spotykać w każdą niedzielę, aż do Niedzieli Palmowej. W porozumieniu z władzami administracyjnymi i samorządem lokalnym udostępnimy sprzęt komputerowy i kompetentnych nauczycieli. Ukończenie takiego kursu komputerowego będzie potwierdzone odpowiednim świadectwem.
Oby sprawdziły się słowa cytowanego już Karla Dedeciusa: „Jakie to szczęście, że mamy młodych Polaków. Oni są jeszcze głodni wiedzy”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało w ub.r. z tabletki "dzień po"

2024-03-27 09:25

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że w ubiegłym roku 15-latki stanowiły 2 proc. osób korzystających z tabletki "dzień po". Dodała, że w tym czasie 1937 osób między 15. a 17. rokiem życia skorzystało z tabletki "dzień po".

W połowie marca Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze ustawy, "która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady". Jego zdaniem tabletka "dzień po" dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą". Według prezydenta tabletka nadal powinna być wydawana na receptę, a w przypadku dziewczynek jej zażycie powinno być "decyzją rodzica".

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do kapłanów: biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem

2024-03-28 13:23

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Biskup nie jest dozorcą księdza, ani jego strażnikiem. Jeśli ksiądz prowadzi podwójne życie, jakąkolwiek postać miałoby ono mieć, powinien to jak najszybciej przerwać - powiedział abp Adrian Galbas do kapłanów. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. Krzyżma w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Podczas liturgii błogosławił oleje chorych i katechumenów oraz poświęca krzyżmo.

W homilii metropolita katowicki zatrzymał się nad znaczeniem namaszczenia, szczególnie namaszczenia krzyżmem, „najszlachetniejszym ze wszystkich dziś poświęcanych olejów, mieszaniną oliwy z oliwek i wonnych balsamów.” Jak zauważył, olej od zawsze, aż do naszych czasów wykorzystywany jest jako produkt spożywczy, kosmetyczny i liturgiczny. W starożytności był także zabezpieczeniem walczących. Namaszczali się nim sportowcy, stający do zapaśniczej walki. Śliski olej wtarty w ciało stanowił ochronę przed uchwytem przeciwnika.

CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował, ale jej ślady nosił na ciele

2024-03-28 23:15

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

św. o. Pio

Wydawnictwo Serafin

O. Pio

O. Pio

Mistycy wynagrodzenia za grzechy są powołani do wzięcia w milczeniu grzechów i cierpienia świata na siebie, w zjednoczeniu z Jezusem z Getsemani. Rzeczywiście, Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował i boleśnie przeżywał, ale jej ślady nosił na własnym ciele, aby w zjednoczeniu ze swoim Boskim Mistrzem współdziałać w wynagradzaniu za ludzkie grzechy. Jako czciciel Męki Pańskiej chciał, aby i inni korzystali z jego dobrodziejstwa.

„Misterium miłości. Droga krzyżowa z Ojcem Pio” to rozważania drogi krzyżowej, które proponuje nam br. Błażej Strzechmiński OFMCap - znawca życia i duchowości Ojca Pio. Rozważania każdej ze stacji przeplatane są z fragmentami pism Stygmatyka. Książka wydana jest w niewielkiej, poręcznej formie i zawiera także miejsce na własne notatki, co doskonale nadaje się do osobistej kontemplacji Drogi krzyżowej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję