Reklama

Polska

Miłosierdzie – ostatnie słowo ks. Kaczkowskiego

Jego ostatnim słowem było "miłosierdzie" – mówi o zmarłym w poniedziałek ks. Janie Kaczkowskim, swoim przyjacielu, ks. Piotr Przyborek, który towarzyszył mu w chwili śmierci. Ks. Jan nauczył nas jak towarzyszyć bliskim w chwili śmierci – podkreślił ks. Przyborek. - Pokazał jak zachować się do końca. Aż do... "wylogowania". Jasiek tak by powiedział. On "wylogował się" w poniedziałek – mówi KAI ks. Przyborek.

[ TEMATY ]

wywiad

Piotr Drzewiecki

Ks. dr Jan Kaczkowski

 Ks. dr Jan Kaczkowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jolanta Roman-Stefanowska (KAI): Byliście z księdzem Janem przyjaciółmi.

Ks. Piotr Przyborek: Od dwudziestu lat. To przyjaźń jeszcze z czasów seminarium. Jasiu był ode mnie rok młodszy.

- Towarzyszył ksiądz swojemu przyjacielowi w czasie choroby i umierania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Jeszcze w Wielki Poniedziałek odprawiliśmy razem Mszę świętą u Jana w domu. Był już bardzo słaby, ale wiedział doskonale co go czeka i że koniec jest nieuchronny. Rak mózgu to straszna choroba. Odcina stopniowo człowieka od życia. Najpierw narządy ruchu potem świadomość. Jasiek od tygodnia po prostu gasł. Udzieliłem mu sakramentów świętych. W Wielki Czwartek zaczął odchodzić.

- Jakie było Jego ostatnie słowo?

- Miłosierdzie. To było ostatnie słowo. To było właśnie w Wielki Czwartek. W Wielki Piątek już przestał mówić. Umierał w spokoju, w otoczeniu rodziny. Najbliżsi bardzo się nim opiekowali. Byli z nim do końca. To bardzo kochająca rodzina. W tym ostatnich dniach byli przy nim wszyscy. Jan tak chciał. Byli rodzice, rodzeństwo, bratowa, szwagier, siostrzeńcy, bratanek. Trwali przy Jaśku i trzymali za rękę. To ważne dla nas wszystkich, by być z bliskimi w najważniejszych momentach życia. Śmierć jest taką chwilą. Człowiek nie może odchodzić w samotności.

Reklama

- Ale zgodzi się ksiądz, że wielu z nas ogarnia strach. Jak się zachować, jak pomóc, co jeszcze zrobić gdy jesteśmy z bliską osobą która umiera? Osoba duchowna zapewne ma do tego inne podejście...

- Jan całym swoim życiem w ostatnich latach uczył nas, jak zachować się wobec śmierci. Właściwie to on nas do tego przygotował. Oczy miał otwarte, nie miał siły ich zamknąć. Zamykałem mu je na chwile, by odpoczął. Nie wiem co czuł, ale z pewnością nie czuł bólu. Leki robiły swoje. Tak właśnie uczył lekarzy, gdy już nic nie pomoże - trzeba zrobić wszystko, by nie bolało. Te ostatnie dni to właściwie była modlitwa o śmierć.

- Śmierć nadeszła w drugi dzień świąt Wielkiej Nocy. I nagle cała społeczność fejsbukowa, która od rana komentowała świąteczną sielankę - zamarła. W ciągu kilku minut tysiące internautów na portalach zamieszczało tylko jedną wiadomość: Ksiądz Jan nie żyje. Nie było ważniejszej informacji.

- Jan był po prostu człowiekiem. Podchodził do ludzi po ludzku i z miłością. Tak normalnie. Dlatego ludzie go kochali. I on kochał ludzi.

- Zostawił po sobie dzieło życia - Hospicjum pw. Ojca Pio w Pucku. Ale zostawił coś więcej - wielką lekcję jak postępować z ludźmi nieuleczalnie chorymi i umierającymi.

- To Jego wielkie dzieło. Hospicjum to był Jego dom. A człowiek umierający to nadal przede wszystkim człowiek. To ks. Jan wymyślił Areopagi Etyczne, podczas których studenci kierunków medycznych uczyli się jak postępować i jak rozmawiać z ludźmi umierającymi. Przyjeżdżają więc do Pucka młodzi lekarze i tu spotykają się na przykład z aktorami, którzy grają ludzi śmiertelnie chorych. Okazuje się, że to wielka sztuka rozmawiać z człowiekiem odchodzącym. Jak przekazać informacje o tym, że umrze. Jak to powiedzieć rodzinie? Tu odbywały się swoiste treningi.
Wiele razy już miałem okazję porównywać lekarzy, owszem świetnie wykształconych, ale jednak nie potrafiących rozmawiać ze śmiertelnie chorymi z tymi, których Jan nauczył i wyszkolił. Tak, rozmowa z umierającym to wielka sztuka. Ci, którzy przeszli u Jana przeszkolenie, stawali się innymi ludźmi. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Jan nas tego nauczył. Że trzeba człowieka umierającego do końca traktować jak podmiot, a nie przedmiot i jednostkę chorobową. A gdy nie pomaga już medycyna, potrzebna jest opieka paliatywna i duchowa.

- Można powiedzieć, ze ks. Jan swoim odchodzeniem dał lekcję również tym, którzy towarzyszą bliskim w chwili śmierci.

- Tak. Nauczył nas tego. Pokazał jak zachować się do końca. Aż do ..."wylogowania". Jasiek tak by powiedział. On "wylogował się" w poniedziałek.

2016-03-29 17:31

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wszystko jest w rękach Boga

Niedziela rzeszowska 29/2021, str. VI

[ TEMATY ]

wywiad

Ks. Tomasz Nowak

Ks. Jan Młynarczyk

Ks. Jan Młynarczyk

O dzieciństwie w Niebylcu i Rzeszowie, ponad 60 latach kapłaństwa i przygotowaniu do śmierci z ks. Janem Młynarczykiem rozmawia ks. Tomasz Nowak.

Ks. Tomasz Nowak: Rok temu przeżywał Ksiądz z kolegami diamentowy jubileusz kapłaństwa…

Ks. Jan Młynarczyk: Tylko z nielicznymi. Większość księży z mojego rocznika już nie żyje. Było nas wyświęconych 39, a teraz żyje 9. W 2020 r. zmarło aż 7 księży – pogrzeb za pogrzebem. Część nie mogła dojechać z racji choroby. Jubileuszowa Msza św. była w kaplicy seminarium duchownego w Przemyślu. Mszy św. miał przewodniczyć abp Józef Michalik, ale się, biedaczysko, rozchorował. Modlił się z nami abp Adam Szal.

CZYTAJ DALEJ

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Monika Łukaszów: - Wielkanoc to największe święto w Kościele, wszyscy o tym wiemy, a jednak wielu większą wagę przywiązuje do świąt Narodzenia Pańskiego. Z czego to wynika?

CZYTAJ DALEJ

Panie! Bądź dla nas codziennym zmartwychpowstawaniem!

2024-03-28 23:44

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Chrystus zmartwychwstał, lecz każdy z wierzących musi szukać zrozumienia wielkości tej prawdy w swoim życiu i sił, których ona udziela.

Ewangelia (J 20,1 -9)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

iv>

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję