Reklama

Kardynał Francis Arinze doktorem honoris causa Uniwersytetu Najświętszej Maryi Panny w Mundelein

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Była to uroczystość niezwykła. W niedzielę 12 października kardynał Francis Arinze, prefekt Kongregacji Watykańskiej Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, otrzymał doktorat honoris causa w obecności całej społeczności uniwersytetu w Mundelein. Prezydent uniwersytetu Najświętszej Maryi Panny ks. John Canary, wraz z dziekanem studiów księdzem Ray Webb, wręczył Kardynałowi ten zaszczytny dokument. Obecni na uroczystości profesorowie, studenci i klerycy wyrazili radość wielkim aplauzem.
Kilka dni wcześniej, biorąc udział w dorocznym Krajowym Spotkaniu Diecezjalnych Komisji Liturgicznych w San Antonio w Texasie, kardynał Arinze mówił o nieprawidłowościach we wprowadzaniu posoborowej reformy liturgicznej. Jednakże, zwracając się do całego grona katolickiego uniwersytetu w Mundelein, z uznaniem i poczuciem więzi apostolskiej wyakcentował rolę, jaką ta uczelnia odgrywa w kształceniu przyszłych kapłanów i liderów parafialnych, a dotyczy to wielu diecezji w Stanach Zjednoczonych. Z dumą i szczególnym wzruszeniem wspominał o możliwości zobaczenia skrawka Kościoła powszechnego w tym uniwersytecie, dzięki przyjmowaniu w jego progi studentów z rożnych kontynentów. Nie zabrakło także humoru, którym rozweselał obecnych. Z wielką emocją opowiadał Ksiądz Kardynał o spotkaniu kleryków trzeciego roku w Watykanie, podczas ich pielgrzymki śladami św. Piotra i Pawła.
Honorowy doktorat przyznany został za wybitne osiągnięcia kardynała Arinze. Mianowany 1 października 2002 r. przez Ojca Świętego Jana Pawła II prefektem Kongregacji Kultu Bożego, wywodzi się on z kontynentu afrykańskiego. Urodził się w niechrześcijańskiej rodzinie w szczepie Ibo w Nigerii. W wieku 9 lat zafascynował go Kościół katolicki. Nawrócił się i otrzymał chrzest. Zdumiewającym wydarzeniem było przejście jego matki, a później także ojca na wiarę katolicką. Po ukończeniu seminarium w Enugo i studiów teologicznych w Rzymie, został wyświecony na kapłana 23 listopada 1958 r. Potem wrócił do swej diecezji. Jako profesor wyższego seminarium duchownego uczył liturgii, logiki i filozofii. W 1965 r. został biskupem pomocniczym, a po dwóch latach powierzona mu została posługa arcybiskupa. Obrany przewodniczącym Episkopatu Nigerii w 1979 r. stał się czołową osobistością tamtejszego Kościoła katolickiego. Papież Jan Paweł II powołał go na przewodniczącego Komisji Watykańskiej do spraw Dialogu Międzywyznaniowego. Godność kardynała otrzymał w 1985 r. Reprezentując Stolicę Apostolską współpracował w wieloma religiami i wyznaniami, przyczyniając się do powstania dobrych relacji. W 1998 r. stworzył specjalną komisję do dialogu z przedstawicielami islamu. Pod kierunkiem kardynała Arinze wydano znaczące dokumenty watykańskie dotyczące rasizmu i terroryzmu oraz przedstawiające możliwość dialogu między katolikami a muzułmanami. Trudne i wymagające taktu osiągnięcia są bezcenne dla Kościoła i pokoju na świecie.
Nie da się zapomnieć tego spotkania związanego z nadaniem doktoratu honoris causa. Nieprzeciętna i charyzmatyczna osobowość kardynała Arinze jest świadectwem miłości do Chrystusowego Kościoła. Jego słowa o posłudze kapłańskiej pozostają głęboko w duszy - Eucharystia jest centrum życia kapłańskiego; Roli kapłana nie można zrozumieć bez świętych sakramentów; Kapłan celebrujący Eucharystię wpływa na całość zgromadzenia Bożego; Kapłan to nie prywatna osoba, ale świadek i sługa Chrystusa; Pomimo rożnych niedoskonałości, miłujmy nasz lokalny Kościół; ten, w którym z łaski Bożej przyszło nam żyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: Prymas Polski przewodniczył Mszy św. w uroczystość św. Wojciecha

2024-04-23 18:08

[ TEMATY ]

św. Wojciech

abp Wojciech Polak

Episkopat Flickr

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Ponad doczesne życie postawił miłość do Chrystusa” - mówił o wspominanym 23 kwietnia w liturgii św. Wojciechu Prymas Polski abp Wojciech Polak, przewodnicząc w katedrze gnieźnieńskiej Mszy św. ku czci głównego i najdawniejszego patrona Polski, archidiecezji gnieźnieńskiej i Gniezna.

„Wojciechowy zasiew krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce” - rozpoczął liturgię metropolita gnieźnieński, powtarzając za św. Janem Pawłem II, że św. Wojciech jest ciągle obecny w piastowskim Gnieźnie i w Kościele powszechnym. Za jego wstawiennictwem Prymas prosił za Ojczyznę i miasto, w którym od przeszło tysiąca lat biskup męczennik jest czczony i pamiętany.

CZYTAJ DALEJ

Dar przyjaźni

2024-04-24 10:17

Magdalena Lewandowska

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

O przyjaźni w małżeństwie i między małżeństwami mówili Monika i Marcin Gomułkowie.

– Duchowość chrześcijańska jest duchowością przyjaźni – mówił podczas Inspiratora Małżeńskiego ks. Mirosław Maliński.

Duży kościół w parafii NMP Królowej Pokoju u ojców oblatów na wrocławskich Popowicach wypełnił się małżeństwami wspólnie się modlącymi i słuchającymi o przyjaźni z Bogiem i drugim człowiekiem. Wszystko za sprawą projektu "Inspirator Małżeński". O przyjaźni mówił ks. Mirosław Maliński – znany wrocławski duszpasterz akademicki związany m.in. z ruchem wspólnoty Spotkań Małżeńskich – oraz Monika i Marcin Gomułkowie – autorzy projektu „Początek Wieczności” prowadzący liczne warsztaty i rekolekcje. Z koncertem wystąpił duet „Jedno ciało”, a zwieńczeniem spotkania była Eucharystia, której oprawę muzyczną zapewni zespół BŁOGOsfera.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję