Reklama

Watykan

„Niedziela” z błogosławieństwem Franciszka

– Tygodnik „Niedziela” jest wielkim darem Bożej Opatrzności dla polskiego Narodu, który w tym czasopiśmie od lat znajduje rzetelny przekaz informacji o Kościele i oparcie w trudnych momentach waszej historii – stwierdził Ojciec Święty Franciszek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przytoczone powyżej papieskie słowa, wypowiedziane podczas audiencji generalnej 6 kwietnia br., są kwintesencją misji Tygodnika Katolickiego „Niedziela”, którą redakcja realizuje dokładnie od 90 lat. Owoce pielgrzymki redakcji i czytelników do Rzymu to najlepszy urodzinowy prezent okrągłego jubileuszu, bo przecież dla katolickiego pisma błogosławieństwo i życzenia Następcy św. Piotra są najważniejsze.

– Życzę, aby ewangelizacyjna posługa tego tygodnika nadal umacniała jego czytelników w wierze, przynosząc obfite owoce w ich życiu i apostolstwie. W Roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia zawierzam Jezusowi Miłosiernemu i Jego Najświętszej Matce, Królowej Polski, dalsze lata działalności „Niedzieli”. Redakcji i wam wszystkim tu obecnym z serca błogosławię – mówił Franciszek do licznie zgromadzonych wiernych na Placu św. Piotra.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Eucharystia ze św. Janem Pawłem II

Pierwszy numer Tygodnika Katolickiego „Niedziela” ukazał się 4 kwietnia 1926 r. 90 lat później (6 kwietnia br.) kilkuset polskich pielgrzymów spotkało się w Watykanie, aby podziękować za wszystkie lata istnienia pisma, które wychowuje następne pokolenia katolików. Wśród pielgrzymów byli kapłani, siostry zakonne oraz świeccy z całej Polski.

Dziękczynienie rozpoczęło się wczesnym rankiem, gdy Bazylika św. Piotra była całkowicie pusta i zamknięta dla turystów. To właśnie Eucharystia przy grobie św. Jana Pawła II rzuciła wszystkich na kolana. – Organizuję pielgrzymki już od 30 lat i doskonale wiem, że ci Polacy, którzy przyjechali z „Niedzielą”, mieli w Watykanie specjalne przywileje – mówi Barbara Ladżyńska, współorganizator pielgrzymki, dyrektor generalny Konsorcjum Polskich Biur Podróży.

Przed grobem-relikwiarzem przywitał Polaków kard. Angelo Comastri, wikariusz generalny Państwa Watykańskiego i gospodarz Bazyliki św. Piotra. Przypomniał on rok 2005, kiedy to był świadkiem śmierci św. Jana Pawła II. – Ojciec Święty zażyczył sobie, aby czytano mu tekst o Zmartwychwstałym Jezusie. Uklęknąłem przy nim, położyłem głowę na jego piersi i poprosiłem o błogosławieństwo – wspominał ze wzruszeniem kard. Comastri.

Reklama

– Msza św. sprawowana przy grobie Papieża Polaka, który jest jednocześnie ołtarzem, to wielkie przeżycie. To miejsce, gdzie rodacy nie kryją wzruszeń. Przy ołtarzu św. Jana Pawła II trzeba przyklęknąć i dziękować Bogu za dar 90-lecia niesienia prawdy ewangelicznej Katolickiego Tygodnika „Niedziela”. Dziś przeżywamy wielki jubileusz służby prawdzie – mówił abp Wacław Depo, metropolita częstochowski i jednocześnie przewodniczący Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski. – Waszym zadaniem jest ochrona źródła prawdy, łaski i miłości Bożej przed współczesnymi pustyniami intelektualnymi i kulturowymi – wskazał abp Depo.

Papieska ambona w Polsce

Kolejnym i równie ważnym punktem pielgrzymki była audiencja generalna, podczas której całe przemówienie papieża Franciszka skierowane do Polaków zostało poświęcone jubileuszowi 90-lecia „Niedzieli”. – Papież powiedział, że nasz tygodnik jest darem Opatrzności dla Narodu i źródłem rzetelnej informacji o Kościele. To był dla nas wielki zaszczyt, a papieskie błogosławieństwo doda nam sił na kolejne lata pracy – podkreśla Lidia Dudkiewicz, redaktor naczelna „Niedzieli”.



Tuż po zakończeniu audiencji generalnej papież Franciszek osobiście rozmawiał z abp. Wacławem Depo i reprezentacją redakcji. – Powiedzieliśmy Papieżowi, że „Niedziela” jest jego amboną w Polsce – wyznaje ks. Jarosław Krzewicki. Papieska audiencja na długo pozostanie w pamięci pielgrzymów, którzy są wiernymi czytelnikami tygodnika „Niedziela”. – Witam serdecznie Polaków, a szczególnie redakcję, czytelników i przyjaciół Katolickiego Tygodnika „Niedziela”, którzy przybywają do Rzymu z okazji 90. rocznicy założenia pisma – mówił Ojciec Święty Franciszek. Pielgrzymi w chustach z logo tygodnika i transparentem na Placu św. Piotra poczuli się wyróżnieni.

Reklama

– W Rzymie jestem pierwszy raz i bardzo się cieszę, że mogłam tu przyjechać i razem z wami świętować jubileusz – mówi Lucyna Bogdańska z Iławy. Jest stałą czytelniczką naszego tygodnika. Na pielgrzymkę namówiła swoją koleżankę. – Jestem jej za to bardzo wdzięczna – dodaje Barbara Orzechowska. – Czekałyśmy na Placu św. Piotra do końca. Papież pobłogosławił nas, gdy przejeżdżał tuż obok, na wyciągnięcie ręki. Te chwile pozostaną w pamięci do końca życia.

Pielgrzymka na szczyt Kościoła

Na pielgrzymce pracowników i czytelników tygodnika redagowanego w Częstochowie obowiązkowym punktem programu był Apel Jasnogórski. Podczas modlitwy na Placu św. Piotra abp Wacław Depo przypomniał kolejny ślad św. Jana Pawła II w tym miejscu. – Na tym placu nie było żadnego akcentu maryjnego. To właśnie nasz Papież zdecydował, że na plac będzie patrzeć z mozaiki Mater Ecclesiae, czyli Matka Kościoła. Jan Paweł II umieścił ją na ścianie Pałacu Apostolskiego, w którym mieszkał, aby pokazać światu swoje „Totus Tuus” – mówił abp Depo. – Bez względu na to, czy jest to Ikona Częstochowska, czy jakiś inny wizerunek, to jest to ta sama Matka, która uczy nas miłości do Chrystusa i Jego Kościoła – podkreślił Metropolita Częstochowski.

Podczas rozmów z pielgrzymami można było odnieść wrażenie, że są bardzo wdzięczni za możliwość modlitwy w samym centrum Kościoła. To był dla nich wyraz osobistej wiary, ale także dziękczynienie za tygodnik „Niedziela”. – Podstawą pielgrzymki są trud, modlitwa i radość wiary. Myślę, że udało się to symbolicznie osiągnąć, gdy weszliśmy na kopułę Bazyliki św. Piotra. Osiągnęliśmy więc szczyt Kościoła. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi – mówi ks. Krzysztof Hawro, który prowadził grupę pielgrzymów z Krakowa. Co ciekawe, wśród pątników była rówieśnica „Niedzieli” – 90-letnia Marianna Pogorzelec z Lublina. Emerytowana nauczycielka czyta „Niedzielę” od wielu lat i jej pragnieniem była pielgrzymka z redakcją do Rzymu. – Od tego jesteśmy, aby spełniać marzenia – mówi Barbara Ladżyńska. – Rzym zawsze był dla Polaków szczególny. Kiedyś organizowaliśmy pielgrzymki, aby Polacy mogli spotkać się z Janem Pawłem II, a teraz udają się do św. Jana Pawła II – dodaje.

Reklama

Papieska gwarancja jakości

Celem pielgrzymki tygodnika „Niedziela” były Eucharystia oraz spotkanie z papieżem Franciszkiem. Przedstawiciele redakcji mieli też okazję przez chwilę rozmawiać z bardzo ważną osobą w Kościele powszechnym i przyjacielem Polaków. Prefekt najważniejszej watykańskiej dykasterii – Kongregacji Nauki Wiary – kard. Gerhard Ludwig Müller podziękował za to, że „Niedziela” z oddaniem służy Kościołowi i upowszechnia jego nauczanie. Pobłogosławił i życzył dalszych sukcesów w ewangelizacyjnej pracy. „Niedziela” uzyskała również błogosławieństwo abp. Angelo Amato SDB, prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Pokazanie 90-letniego dorobku „Niedzieli” w sercu Kościoła jest bardzo ważnym wydarzeniem w codziennych redakcyjnych zmaganiach. – Zmieniamy się cały czas, bo chcemy odpowiadać na pytania współczesnego świata. Przez te 90 lat zmieniły się forma, jakość druku i styl pracy. Jedno jest jednak niezmienne i najważniejsze – tą pielgrzymką chcieliśmy pokazać, że naszym fundamentem jest Kościół i jego nauczanie – mówi red. Lidia Dudkiewicz i dodaje: – Kolejny raz otrzymaliśmy słowa uznania od samego Papieża, który pobłogosławił zarówno nasz tygodnik, jak i tych, którzy go czytają. To jest dla nas najlepsza gwarancja jakości.

2016-04-12 14:38

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Premiera filmu „Bóg nie umarł 2”

31 marca w Cinema City w Częstochowie odbył się specjalny, przedpremierowy pokaz filmu amerykańskiego pt. „Bóg nie umarł 2”. Pokaz zorganizował Tygodnik Katolicki „Niedziela”, jako jeden z patronów medialnych. Pierwsza część, nakręcona ponad rok temu, była znakomicie przyjęta – amerykańskie media nazwały ją najgłośniejszym filmem religijnym ostatnich lat, a w Polsce obejrzało ją ponad 140 tys. osób. W części drugiej autorzy nie kontynuują losów głównego bohatera, ale zadają równie ważne pytania dotyczące postaw ludzi wierzących, choć uwikłanych w inne dramatyczne sytuacje i wybory.

Osią nowego filmu jest sądowy spór. Główna bohaterka nauczycielka historii Grace Wesley odpowiedziała podczas lekcji na pytanie uczennicy porównującej nauczenie pastora Martina Luthera Kinga i Jezusa. Z tego powodu została pozwana do sądu po zarzutem złamania przepisu o świeckości szkoły, a w trakcie procesu pojawił się nawet zarzut nawracania, chociaż nauczycielka przedstawiała dokonania Jezusa jako postaci historycznej, a nie religijnej.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję