Reklama

XVIII Tydzień Kultury Chrześcijańskiej w Płocku

Jan Paweł II - przyjaciel Boga i człowieka

Niedziela płocka 46/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

18 października w Wyższym Seminarium Duchownym w Płocku odbyła się dyskusja panelowa z cyklu Ludzie kultury w posłudze myślenia i odpowiedzialności. Rozmowa nosiła tytuł Przyjaciel Boga i ludzi. Przesłanie Pontyfikatu Jana Pawła II dla Kościoła i świata. W dyskusji wzięli udział: ks. prof. dr hab. Henryk Seweryniak, ks. dr Andrzej Kobyliński, ks. dr Sławomir Zalewski i ks. dr Leszek Misiarczyk.
We wprowadzeniu do dyskusji wicerektor WSD ks. dr Tadeusz Kozłowski przypomniał, że „jest to jeden z najdłuższych pontyfikatów w 2000-letniej historii Kościoła, a Papież z Polski stanowi punkt odniesienia dla ludzkości, sumienie świata, jest porównywany z Mojżeszem i Grzegorzem Wielkim, a przede wszystkim umie zrozumieć ludzkie serce i jest przyjacielem Boga i ludzi”.
Spotkanie podzielono na 3 bloki tematyczne. Pierwszy dotyczył Matki Teresy z Kalkuty, której beatyfikacja jest jednym z najważniejszych wydarzeń obchodów srebrnego jubileuszu Pontyfikatu. Te dwie wybitne postacie Kościoła: Jana Pawła II i Matkę Teresę łączy - zdaniem ks. Seweryniaka - kontemplacja.
Moc do niezwykle wyczerpujących fizycznie i duchowo zadań czerpią oni z modlitwy i rozmiłowania w Chrystusie.
Od kontemplacji hostii do kontemplacji ubogiego - taką drogę duchową zauważył w postawie Matki Teresy ks. Sławomir Zalewski. Zwrócił on uwagę na dodatkowy ślub, jaki składają Misjonarki Miłości - ślub służenia najuboższym. Pytany o inne niż troska o ubogich przesłanie Matki Teresy ks. Andrzej Kobyliński wskazał ideał miłosierdzia chrześcijańskiego wypływający z wiary i miłości Chrystusa, tak różny od ateistycznej filantropii promowanej przez liberalne media. Źródłem i najbardziej widocznym przejawem tej wiary i miłości Chrystusa było u Matki Teresy wielkie nabożeństwo do Najświętszego Sakramentu.
Drugi blok pytań dotyczył znaczenia jubileuszu Pontyfikatu i wydarzeń z nim związanych. Ks. Henryk Seweryniak jako ważne wymienił nowe nominacje kardynalskie i adhortację Pastores Gregis. Godność kardynalska dla ks. prof. dr. hab. Stanisława Nagy’ego jest według ks. Seweryniaka wyróżnieniem go za teologię, wierność Stolicy Apostolskiej, miłość do Kościoła i świeżość spojrzenia na Kościół w świetle Vaticanum II. Natomiast wyjątkowość adhortacji Pastores Gregis wynika z faktu spojrzenia w niej na posługę biskupa w perspektywie świętości.
Omawiając temat przeżywania jubileuszu w świecie, ks. Kobyliński podkreślił, że był on dla setek milionów ludzi żyjących na co dzień z dala od sfery sacrum chwilą przypomnienia sobie rzeczy oczywistych. Jubileusz Pontyfikatu jest też okazją do poczucia jedności Kościoła katolickiego, w wielu miejscach na ziemi prześladowanego, rozproszonego i poniżonego: „Kościół staje dziś z Piotrem i świętuje chwile chwały”.
Ostatnia seria pytań obejmowała przesłanie Pontyfikatu Jana Pawła II. Ks. Henryk Seweryniak przypomniał słowa Papieża do kleryków wypowiedziane w Częstochowie podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Papież mówił wówczas, że łaską powołania jest odkrywanie w sobie wewnętrznego człowieka - ucznia Chrystusa. Trzeba wykorzystywać czas seminarium tak, by potem stanowiło to podstawę kapłaństwa. „Bez postawy człowieka zjednoczonego wewnętrznie z Chrystusem kapłaństwo będzie szare”. Kapłanom ks. Seweryniak przypomniał, że tylko z wizją kapłana bliskiego ludziom i wiernego powołaniu; wizją, jaka przez lata ukształtowała się w Polsce, można pokonać kryzys, który dotyka współczesnego człowieka.
Próbując określić istotę duchowości Ojca Świętego, ks. Sławomir Zalewski zauważył, że w ciągu 25 lat posługi Piotrowej Jan Paweł II konsekwentnie realizuje zdania wypowiedziane na początku Pontyfikatu: „Nie lękajcie się otworzyć drzwi serc Chrystusowi!” i „Nie można człowieka zrozumieć bez Chrystusa”. Dopiero z tej perspektywy zrozumieć można pasterską gorliwość Papieża Pielgrzyma, jego umiłowanie Eucharystii, dzięki której żyje Kościół, pobożność maryjną i wynikające z niej pokorne i ufne otwarcie na Boga i drugiego człowieka. Papież jest również wzorem przeżywania cierpienia w jedności z Chrystusem i Jego Matką.
Jako istotę przesłania Pontyfikatu dla szeroko pojętej kultury ks. Andrzej Kobyliński podał chrześcijańską antropologię, która odpowiadając na odwieczne pytanie ludzkości: „Kim jest człowiek?”, przypomina te prawdy w perspektywie Boga. Antropologia chrześcijańska staje w opozycji do rozpowszechnianej coraz bardziej „antropologii bez Boga”, która na człowieka patrzy przez pryzmat zimnego utylitaryzmu.
Podsumowując spotkanie, prowadzący ks. dr Leszek Misiarczyk podkreślił, że nie można oddzielić tytułu „przyjaciel Boga” od „przyjaciel człowieka”. Jan Paweł II doskonale realizuje to wzajemne przenikanie się płaszczyzn przyjaźni w swoim życiu i posługiwaniu. Doświadczają tego ludzie, którzy spotkali się z Papieżem. Zgodnie podkreślają, że przez tę krótką chwilę był tylko dla nich. Najbliżsi współpracownicy Ojca Świętego mówią, że „jest cały w tym, co w danym momencie robi”, a kiedy często znajdują go leżącego krzyżem w kaplicy, rozumieją, że Jan Paweł II wie, gdzie jest jego jedyna siła.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Legenda św. Jerzego

Niedziela Ogólnopolska 16/2004

[ TEMATY ]

święty

św. Jerzy

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Św. Jerzy, oficer rzymski, umęczony był za cesarza Dioklecjana w 303 r. Zwany św. Jerzym z Liddy, pochodził z Kapadocji. Umęczony został na kole w palestyńskiej Diospolis. Wiele informacji o nim podaje Martyrologium Romanum. Jest jednym z czternastu świętych wspomożycieli. W Polsce imię to znane było w średniowieczu. Św. Jerzy został patronem diecezji wileńskiej i pińskiej. Był także patronem Litwy, a przede wszystkim Anglii, gdzie jego kult szczególnie odcisnął się na historii. Św. Jerzy należy do bardzo popularnych świętych w prawosławiu, jest wyobrażany na bardzo wielu ikonach.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

2024-04-25 11:13

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.

Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję