Kapliczki, krzyże, figury spotykane gdzieś na rozstaju dróg, w szczerym polu, na wzgórzach, w miastach, miasteczkach, wsiach są wizytówką naszej polskiej ziemi, usłanej znakami Bożej obecności”.
... ka ino spojrzyć drogom idącemu wsiowom,
wszędy dojrzy figurę tu starom tam nowom -
kazdo grubso topola, wierzba i przypłocie
wprasa świentom opatrzność znużonej tęsnocie
- Chrystuski frasowne, Matki-boski zielne...
(Emil Zegadłowicz Ballada o Wowrze powsinodze beskidzkim świątkarzu...)
Wplotły się one nierozerwalnie w polski krajobraz i w polską kulturę. I - jak podkreślają obcokrajowcy - jest to ewenement charakterystyczny dla
Polski.
Zarówno te kamienne, jak i drewniane powstawały jako zadośćuczynienie za grzechy lub jako wotum za szczęśliwy powrót z wojny, ocalenie przed zarazą i innymi
klęskami. Wznoszono je także dla upamiętnienia ważnych i tragicznych wydarzeń z okresu walk o niepodległość Ojczyzny. Kapliczki i krzyże fundowali przedstawiciele
różnych stanów. Najliczniejsze są te chłopskie, dlatego też wrosły one głęboko w krajobraz wsi i uosabiają kulturę ludową. Każda kapliczka, krzyż, figura niesie ze sobą
bogatą historię.
Tematyka ta od lat inspiruje artystów-fotografików. Temu urokowi uległ dr Aleksander Jaśkiewicz. Jego fotografie w aranżacji plastycznej Franciszka Kłaka można podziwiać w zaciszu
piwnic częstochowskiego Ratusza. Na ponad 50 fotogramach Autor uwiecznił często już nieistniejące kapliczki, przydrożne krzyże i figury świętych z terenu naszej archidiecezji. Jak
podkreślał dr Jaśkiewicz podczas wernisażowej wędrówki-prezentacji: „Kapliczki fotografowałem w różnych okresach. Najwcześniejsze zdjęcia pochodzą z lat 60. Obiekty te wymykają
się wszelkiej klasyfikacji stylowej”. Warto zwrócić uwagę na kapliczkę w Jamnie urzekającą swoją prostotą, przypominającą w fakturze wiejską chatę bieloną wapnem z figurą
św. Jana Niepomucena - najbardziej popularnego świętego w tych okolicach, chroniącego przed powodziami. Wyjątkowy jest także krzyż w Karlinie wielokrotnie wkopywany w ziemię,
„zmalały”, liczący sobie zapewne wiele dziesiątków lat.
Te małe formy sakralne były dziełem lokalnych twórców ludowych czy rzeźbiarzy z Częstochowy. Snycerzom częstochowskim zawdzięczamy np. krzyż w Gruszewni z 1776 r.,
stojący do dzisiaj przy drodze. Niezwykła jest także historia kaplicy w Wierzchowisku, którą budowano na początku XX w. jako rzekomą kuźnię. Chodziło o zmylenie władzy carskiej przeciwnej
budowaniu kapliczki. Wystawie towarzyszą eksponaty ze zbiorów etnograficznych częstochowskiego Muzeum. Można np. zobaczyć ocalone i odrestaurowane figurki świętych: Wawrzyńca, Mikołaja,
Jana Nepomucena, Floriana.
Wystawa skłania do zadumy nad naszym dziedzictwem narodowym, które musimy uchronić od zapomnienia. Po obejrzeniu fotografii z pewnością każda kapliczka, krzyż i figura będą dla
nas stanowiły zaproszenie do modlitwy, a wyryte inskrypcje skłonią do zapoznania się z historią, w którą wpisane są losy człowieka i ojczyzny. Wystawa czynna
do 15 grudnia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu