Reklama

Liturgia będzie zmieniać się zawsze

Niedziela warszawska 49/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Liturgia jest sercem naszej wiary i z nią należy uzgadniać puls swojego serca.

W 40. rocznicę podpisania „Konstytucji o liturgii świętej” rozmawiamy z ks. dr. Mateuszem Matuszewskim, liturgistą, wykładowcą Wyższego Seminarium Diecezji Warszawsko-Praskiej

Irena Świerdzewska: - Czy pamięta Ksiądz Mszę św. odprawianą w rycie przedsoborowym?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks dr Mateusz Matuszewski: - Oczywiście. Dość wcześnie, jeszcze przed Pierwszą Komunią, chciałem zostać ministrantem. Warunkiem otrzymania komży było zdanie tzw. „Ministrantury”. Należało opanować łacińskie teksty, składające się na dialog celebransa z usługującymi. Mała książeczka, z której się uczyłem, zawierała tekst łaciński i jego fonetyczny zapis. W tym czasie na wezwania kapłana odpowiadał tylko ministrant. Pozostali uczestnicy śpiewali pieśni albo odmawiali modlitwy należące do nurtu pobożności ludowej, np. Różaniec. Pamiętam, że moja babcia posługiwała się modlitewnikiem, który zawierał rozważania alegoryzujące sens poszczególnych części liturgii. Było w nim rozważanie męki Pańskiej dostosowane do odpowiednich części Mszy św. To były końcowe lata epoki potrydenckiej. Ostatnie wydanie wzorcowe mszału z rytem trydenckim, zresztą w wielu miejscach już poprawione, ukazało się w 1962 r.

- Przez 400 lat obowiązywał taki ryt w liturgii. Dlaczego zaczęto myśleć o zmianach?

- Przyczyn było wiele. Ostatni Sobór przypomniał, że wszyscy wierni mają nie tylko prawo, ale i obowiązek sprawowania kultu. Wypływa on z sakramentu chrztu, włączającego człowieka w powszechne kapłaństwo Chrystusa. O tym, że wraz z przyjęciem sakramentów wtajemniczenia każdy otrzymuje namaszczenie kapłańskie, mówili już ojcowie Kościoła. Przychodzi ono wraz z konsekrowaniem człowieka na świątynię Ducha Świętego. Tymczasem formy liturgii rzymskiej ulegały w ciągu wieków takiej ewolucji, w wyniku której wierni w coraz mniejszym stopniu byli czynnym podmiotem. Ich rola została ograniczona do funkcji biernego obserwatora, któremu wolno jedynie słuchać i co najwyżej coś zaśpiewać. Podstawowa bariera językowa sprawiała, że laikat nie mógł wypowiedzieć przez liturgię potrzeby swojego ducha. Liturgia Zachodu, która znalazła się pod wielkim wpływem myśli Kartezjusza, stała się zbyt abstrakcyjna, europejska, mocno klerykalna, dostosowana do poziomu ludzi wykształconych. Dlatego słowo „uczestnictwo” stało się jednym z kluczowych terminów w soborowej pracy nad odnową liturgiczną. Przypomniano, że sam termin liturgia, składający się z dwóch greckich słów leitos - ludowy i ergon - czyn, zakłada wspólne, społeczne działanie. Należy ono do natury kultu chrześcijańskiego.
Potrzebę takiej odnowy postulowano od dawna. Już na słynnym Synodzie w Pistoi w 1786 r. zaproponowano to, co zrealizował ostatni sobór. Później, od połowy XIX w. coraz silniejszym głosem przemawiali prekursorzy ruchu liturgicznego, w który włączali się sami papieże. Poza wołaniem o zrozumiały dla wszystkich język, domagano się zwrócenia celebransa twarzą do wiernych, prostych śpiewów wykonywanych przez całe zgromadzenie, uproszczenia sakralnych znaków i pozostawienia tylko tych, które są zrozumiałe, takiego sposobu odprawiania, aby Msza św. nie była koncertem ani spektaklem, ale aby każdy mógł w niej brać aktywny udział. Przypomniano, że sam Pan Jezus, ani nie odprawiał w Wieczerniku po łacinie, ani nie odwracał się do uczniów plecami, szepcząc coś potajemnie, ani nie udzielał im Komunii z tabernakulum, ale z darów konsekrowanych na Mszy, w której uczestniczyli, i to nie pod jedną, ale pod obiema postaciami.

Reklama

- Czy taka reforma miała wpływ na zmiany w architekturze kościołów?

- Jak najbardziej. Przestrzeń świątyni zawsze była dostosowywana do potrzeb liturgii. Już sam budynek kościoła i to jak jest urządzony, stanowi znak obrazujący duchową rzeczywistość Kościoła. Dlatego powinien być poprawnie zbudowany nie tylko pod względem funkcjonalności. Ma pokazywać przychodzącym, że w tym miejscu spotyka się lud Boży, by świętować swoje zbawienie, i ma informować, co jest dla tego ludu ważne.
Stąd w nowych kościołach jest tylko jeden ołtarz, bo jeden jest Chrystus, którego ołtarz oznacza, i jedna jest tylko ofiara gładząca grzechy i dająca życie.
Drugim ważnym miejscem jest ambona. Nie zawieszona gdzieś na filarze kazalnica, ale „drugi stół” w prezbiterium, z którego proklamuje się Słowo Boże. Dwa są bowiem pokarmy, jakimi karmi Jezus pielgrzymujących uczniów, by nie ustali w drodze. Godność ołtarza i ambony jest tak wielka, że na ołtarzu nie wolno nam nic kłaść, co nie jest związane z Eucharystią, a do mówienia od ambony nie wolno nam dopuszczać kogokolwiek, kto chce coś powiedzieć. Przywrócono też godność chrzcielnicy, która nie może być pustą atrapą, ale rzeczywiście miejscem przechowywania wody chrzcielnej. W nowym świetle ukazano wreszcie miejsce przechowywania Najświętszego Sakramentu, przypominając, że ma być ono dogodne do indywidualnej adoracji.

- Co zmienił Sobór odnośnie kultu świętych?

- Uporządkował go i jeszcze wyraźniej podporządkował czci Chrystusa. W naszej religii tylko Bóg może być przedmiotem kultu w ścisłym i pełnym znaczeniu tego słowa. Ustalił to sam Bóg, dając Mojżeszowi drugie przykazanie. Przez swojego Syna objawił się jako Bóg w Trzech Osobach. Stąd cześć i chwała należą się nie tylko Ojcu, ale i Jego Synowi oraz posłanemu przez Nich Duchowi Świętemu. Ale możemy czcić Boga również w Jego najdoskonalszych stworzeniach, którymi dzięki wielorakiej łasce Bożej są ludzie święci, włączeni w historię zbawienia. Niepoliczony poczet takich ludzi otwiera Dziewica z Nazaretu. Jej rola w Bożej ekonomii jest wyjątkowa. Dalej są apostołowie i święci z różnych grup społecznych, różnych narodów, pokoleń, języków. Cześć oddawana Świętym nie może przysłaniać tego, co w kulcie chrześcijańskim jest najważniejsze. Chodzi tu o tajemnicę wielkanocną. Sobór przywrócił przejrzystość w jej przeżywaniu. Przypomniał, że najważniejszym świętem w naszej religii jest Triduum Paschalne - doroczna pamiątka śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Po nim najważniejsza jest niedziela, najstarsze święto chrześcijańskie, która w świadomości wiernych powinna być przeżywana jako cotygodniowa Wielkanoc. Takiemu kultowi musi być podporządkowany kult świętych. Jednym ze sposobów osiągnięcia tego, była nowa redakcja kalendarza, do którego wpisano tylko niektórych świętych, stanowiących najznamienitsze przykłady doskonałego naśladowania Chrystusa.

- Konstytucja wprowadziła zmiany nie tylko do Mszy św., ale także w stosunku do pozostałych sakramentów i nabożeństw.

- Konstytucja Sacrosanctum Concilium była pierwszym dokumentem przyjętym przez ojców Soboru i to niemalże jednogłośnie. Na 2151 głosów tylko 4 były przeciw. Podpisano ją 4 grudnia 1963 r., czyli dokładnie 400 lat od daty zakończenia Soboru Trydenckiego. Otworzyła proces gruntownej odnowy kultu chrześcijańskiego, który trwa nadal. Zrewidowano i oczyszczono nie tylko to, co należy do liturgii, ale i wszystko w czym wyraża się pobożność ludu. Owocem odnowy liturgii mszalnej są trzy edycje Mszału Rzymskiego. Ostatnia, polecona przez Jana Pawła II, dla upamiętnienia Wielkiego Jubileuszu roku 2000, pochodzi z 2002 r. i dopiero jest opracowywana w językach nowożytnych. Przygotowano nowy, o wiele bogatszy zestaw czytań biblijnych. Druga, poprawiona edycja Lekcjonarza mszalnego czeka w Polsce na opublikowanie. Ukazały się wszystkie części Pontyfikału i Rytuału, czyli księgi potrzebne do sprawowania sakramentów i innych obrzędów liturgicznych. Po raz pierwszy Liturgia Godzin, czyli jak dawnej mówiono Brewiarz, dostępna jest w językach ojczystych i to dla wszystkich wiernych. Ostatni dokument Stolicy Apostolskiej, Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii nie zamyka jeszcze reformy.

- Czy można więc mówić, że kiedyś zakończy się reforma liturgii?

- Stara maksyma Ecclesia semper reformanda, znajduje tutaj zastosowanie w całej rozciągłości. Kościół nie jest społecznością zorganizowaną przy biurku. Jest wspólnotą cały czas szukającą jak najlepszego sposobu otwarcia się na działanie Boga, zbliżenia się do Niego i jak najpełniejszego oddania Mu czci. Liturgia będzie zmieniać się zawsze, bo zmienia się człowiek. Człowiek współczesny chce być wolnym i aktywnym kreatorem życia we wszystkich jego dziedzinach, także w religii.

- Jak Ksiądz ocenia realizację konstytucji na naszym polskim gruncie?

- Generalnie dobrze. Reforma liturgiczna, wprowadzana powoli i systematycznie, pozwoliła uniknąć wielu nieszczęść, jakie przytrafiły się gdzie indziej. Na płaszczyźnie odnowy obrzędów nie ma większych powodów do utyskiwania. Najgorzej jest wciąż ze zrozumieniem i sprawowaniem najważniejszej liturgii roku, czyli Triduum Paschalnego. Pod tym względem można załamywać ręce, zwłaszcza gdy chodzi o Wigilię Paschalną. Nawet dla wielu księży wciąż nie jest to najważniejsza Msza wielkanocna. Wypomina nam to Stolica Apostolska. W ostatnich latach dzieje się wiele dobrego. Mam na myśli takie zjawiska, jak coraz częstsza Komunia św. pod obiema postaciami dla wiernych czy większa stanowczość biskupów w egzekwowaniu właściwego urządzenia prezbiterium. Przykładem jest archidiecezja lubelska i diecezja siedlecka. Coraz szersze kręgi zatacza też praktyka włączania się osób świeckich w Liturgię Godzin, w dużej mierze dzięki prasie religijnej i rozgłośniom katolickim. Postulatem najważniejszym pozostaje jednak formacja liturgiczna wszystkich, tak by rozumieli, że to liturgia jest sercem naszej wiary i z nią należy uzgadniać puls swojego serca.

- Dziękuję za rozmowę.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rocznica imienin ks. Jerzego Popiełuszki

2024-04-23 08:06

[ TEMATY ]

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

ks. Mirosław Benedyk

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Na imieniny ks. Jerzego Popiełuszki 23 kwietnia 1984 r. przybyło blisko tysiąc osób. Kwiaty wypełniły cały pokój na plebanii. W rocznicę tego wydarzenia, spotkają się niektórzy jego uczestnicy oraz wiele innych osób bliskich ks. Jerzemu i takich, które chcą wyrazić mu wdzięczność.

Po Eucharystii o godz. 18.00 w kościele pw. św. Stanisław Kostki w Warszawie w parafialnym Domu Amicus odbędzie się spotkanie, podczas którego głos zabiorą uczestnicy imienin ks. Popiełuszki z 1984 r. oraz przedstawiciele związanych z nim środowisk, w tym parafii, w których posługiwał. Wszyscy zaproszeni są do tego, by przynieść kwiaty na grób ks. Popiełuszki i wpisać się do „Księgi wdzięczności”, m.in. za pośrednictwem strony: 40rocznica.popieluszko.net.pl.

CZYTAJ DALEJ

Bóg pragnie naszego zbawienia

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 12, 44-50.

Środa, 24 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z nominacją biskupią

2024-04-23 12:39

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Karol Porwich/Niedziela

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Nasze modlitwy o wybór Biskupa przyniosły piękny owoc. Bp Artur nie jest tchórzem i na pewno nie będzie uciekał od spraw trudnych - pisze abp Adrian Galbas.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję