Reklama

Franciszek

Papież: przyjmujmy i przekazujmy nadmiar miłosierdzia!

"Jedynym nadmiarem w obliczu nadmiernego miłosierdzia Boga jest nadmiar w jego przyjmowaniu i pragnieniu, aby przekazywać je innym" - powiedział papież Franciszek w swym pierwszym rozważaniu, jakie wygłosił w bazylice św. Jana na Lateranie podczas rekolekcji dla księży w ramach Jubileuszu Kapłanów w czasie Roku Świętego Miłosierdzia. Papież wezwał kapłanów do "nawrócenia mentalności instytucjonalnej" i zachęcił do podążania drogą „prostoty ewangelicznej”, która pojmuje i dokonuje wszystkiego w kluczu miłosierdzia.

[ TEMATY ]

papież

miłosierdzie

Franciszek

Rok Miłosierdzia

Catholic News Service/facebook.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ponadto, miłosierdzie przyjmuje się, kultywuje lub odrzuca w sposób wolny. Jeśli ktoś da się nim porwać, to jeden gest pociąga za sobą drugi. Jeśli ktoś je omija, serce ulega oziębieniu. Miłosierdzie pozwala nam doświadczyć naszej wolności i to właśnie tam możemy doświadczyć wolności Boga, który jest miłosierny wobec tych, którzy są miłosierni (por. Pwt 5,10), jak powiedział Mojżeszowi. W swoim miłosierdziu Pan wyraża swoją wolność. A my naszą wolność.

Możemy długo żyć „bez” miłosierdzia Pana. To znaczy, że możemy żyć nie uświadamiając go sobie i nie prosząc o nie wprost, aż ktoś zda sobie sprawę, że „wszystko jest miłosierdziem” i gorzko płacze, że nie skorzystał z niego wcześniej, od chwili, gdy bardzo go potrzebował!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nędza, o której mówimy, jest ubóstwem moralnym, nie do przekazania, z którego powodu człowiek staje się świadomy siebie jako osoba, która w decydującym momencie swego życia działała z własnej inicjatywy: dokonała wyboru i to wybrała źle. Tego dna trzeba dotknąć, aby odczuć żal za nasze grzechy i prawdziwie pokutować. W innych bowiem dziedzinach człowiek nie czuje się tak wolny, ani nie odczuwa, że grzech ma negatywny wpływ na całe jego życie i dlatego nie odczuwa swojej nędzy, a tym samym zatraca się miłosierdzie, działające jedynie pod tym warunkiem. Człowiek nie idzie do apteki i nie mówi: „W imię miłosierdzia, proszę mi dać aspirynę”. W imię miłosierdzia prosi, by dano mu morfinę dla osoby doznającej bardzo silnego bólu nieuleczalnej choroby.

Z tą naszą nędzą moralną Bóg jednoczy Serce Chrystusa, swego umiłowanego Syna, pulsujące jako jedno serce, wraz z sercem Ojca i Ducha Świętego. Jest to serce, które wybiera drogę najbliższą i które się angażuje. To cecha miłosierdzia, które brudzi sobie ręce, dotyka, angażuje się, pragnie wejść w relację z innym, zwraca się ku temu, co jest osobiste, z tym, co jest bardziej osobiste, nie zajmuje się „przypadkiem”, ale angażuje się w relację z osobą, troszczy się o jej ranę. Miłosierdzie wykracza poza sprawiedliwość, dając to poznać i odczuć, jesteśmy powiązani ze sobą, jedna osoba z drugą. Miłosierdzie nadając godność podnosi tego, wobec którego się uniża i obydwu czyni równymi – miłosiernego i tego, który otrzymał miłosierdzie.

Reklama

Dlatego ojciec odczuwa potrzebę wyprawienia uczty, aby za jednym razem zostało przywrócone wszystko, przywracając swemu synowi utraconą godność. Pozwala to spojrzeć w przyszłość na nowy sposób. Nie dlatego, aby miłosierdzie nie dostrzegało obiektywności szkód wyrządzonych przez zło. Ale odbiera mu moc w odniesieniu do przyszłości, odbiera mu władzę nad życiem płynącym naprzód. Miłosierdzie jest prawdziwą postawą życia, które sprzeciwia się śmierci będącej gorzkim owocem grzechu. W tym miłosierdzie jest jasne, ale w żadnym wypadku nie jest naiwne. Nie tyle nie widzi zła, ile dostrzega, jak bardzo życie jest krótkie i patrzy na całe dobro, które pozostaje do zrobienia. Dlatego trzeba przebaczać całkowicie, aby druga osoba patrzyła w przyszłość i nie traciła czasu na obwinianie siebie, litowanie się nad sobą i żałowanie tego, co straciła. Kiedy podejmujemy troskę o innych, to dokonujemy również rachunku własnego sumienia i zależnie od tego, na ile różne osoby sobie pomagają, naprawione zostanie także popełnione zło. Miłosierdzie jest zasadniczo pełne nadziei.

Trzeba dać się pociągnąć i posłać poruszeniem serca Ojca, aby zachować to zdrowe napięcie zawstydzonej godności. Dać się pociągnąć centrum Jego serca, jak krew, która się pobrudziła idąc nieść życie członkom najbardziej odległym, aby Pan nas oczyścił i obmył nogi; dać się posłać będąc wypełnionymi tlenem Ducha Świętego, aby nieść życie wszystkim członkom, zwłaszcza tym najbardziej oddalonym, kruchym i poranionym.

Reklama

Pewien ksiądz opowiadał o jakiejś osobie, która mieszkała na ulicy, a w końcu zamieszkała w schronisku. Był to człowiek zamknięty w swej goryczy, który nie miał kontaktu z innymi. Jak sobie potem zdali sprawę, był to człowiek wykształcony. Jakiś czas później, człowiek ten był hospitalizowany z powodu nieuleczalnej choroby i powiedział księdzu, że gdy tam był, odczuwając swoją nicość i rozczarowanie swym życiem, osoba w łóżku obok poprosiła go o podanie spluwaczki, a następnie opróżnienie jej. Opowiedział, że ta prośba pochodząca od kogoś, kto tego naprawdę potrzebował i był w gorszym stanie od niego, otworzyła mu oczy i serce na niezwykle potężne poczucie humanizmu i chęć pomocy innym, a także pozwolenie, aby pomógł w tym Pan Bóg. W ten sposób zwykły akt miłosierdzia połączył go z miłosierdziem nieskończonym, miał odwagę, by pomóc innym, a następnie pozwolił, aby inni pomogli jemu: zmarł wyspowiadawszy się, w pokoju.

Zostawiam was zatem z przypowieścią o miłosiernym ojcu, gdy już znaleźliśmy „swoje miejsce” w tej chwili, w której syn czuje, że będąc brudnym otrzymał nowe szaty, grzesznik, któremu przywrócono godność, wstydzący się siebie i dumny ze swego ojca. Znakiem tego, czy ktoś jest na właściwym miejscu, jest pragnienie, by być od tej pory miłosiernym dla wszystkich. Tu jest ogień, który Jezus przyszedł przynieść na ziemię, ten ogień, który rozpala inne ognie. Jeśli nie zapala się płomień, to znaczy, że jeden z biegunów nie pozwala na kontakt. Albo przesadny wstyd „nie łączy kabli” i, zamiast wyznać otwarcie „popełniłem to i to”, dochodzi do ukrywania, albo przesadna godność, która dotyka rzeczy w rękawiczkach.

NADMIARY MIŁOSIERDZIA

Jedynym nadmiarem w obliczu nadmiernego miłosierdzia Boga jest nadmiar w jego przyjmowaniu i pragnieniu, aby przekazywać je innym. Ewangelia ukazuje nam wiele pięknych przykładów ludzi, którzy przekraczają siebie, aby zyskać miłosierdzie: paralityk, którego przyjaciele spuścili przez dach w miejsce, gdzie Pan głosił swoje słowo; trędowaty, który pozostawił swoich dziewięciu towarzyszy i wrócił wielbiąc i dziękując Bogu donośnym głosem i upadł na twarz do nóg Pana; ślepy Bartymeusz, któremu udaje się zatrzymać Jezusa swoim wołaniem; kobieta cierpiąca na krwotok, która w swojej nieśmiałości, dąży do osiągnięcia intymnej bliskości z Panem i która, jak mówi Ewangelia, gdy dotknęła płaszcza Pana dostrzegła, że wyszła od Niego jakaś siła - dynamis... To wszystko przykłady tego kontaktu, który rozpala ogień i wyzwala dynamikę, pozytywną moc miłosierdzia. Jest również grzesznica, której nadmierne wyrazy miłości do Pana, z obmyciem stóp łzami i osuszeniem ich własnymi włosami, są dla Pana znakiem, że otrzymała wiele miłosierdzia i dlatego wyraża to w ten sposób. Osoby najprostsze, grzesznicy, chorzy, opętani... są natychmiast podnoszone przez Pana, który sprawia, że przechodzą od wykluczenia do pełnego włączenia, od dystansu do uczty. Wyraża się to w tym, że miłosierdzie pozwala nam przejść „od dystansu do uczty”. Nie można tego zrozumieć inaczej jak tylko w kluczu nadziei, w kluczu apostolskim, w kluczu osoby, która została obdarzona miłosierdziem, aby sama z kolei obdarzała miłosierdziem.

Reklama

Możemy zakończyć, modląc się słowami Magnificat miłosierdzia, Psalmem 50, króla Dawida, który recytujemy podczas jutrzni w każdy piątek. Jest to Magnificat „serca skruszonego i pokornego”, które w swoim grzechu ma wielkość wyznawania Boga wiernego, który jest większy niż grzech. Będąc w chwili, kiedy syn marnotrawny spodziewał się, że będzie potraktowany zimno, a zamiast tego Ojciec stawia go w centrum uczty, możemy sobie wyobrazić go, jak odmawia Psalm 50 i modlić się wraz z nim na dwa chóry. Słyszymy go mówiącego: „Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, w ogromie swego miłosierdzia zgładź nieprawość moją...”. A my mówimy: „Tak, uznaję nieprawość moją (także i ja), a grzech mój jest zawsze przede mną”. Zaś głos mówi: „Przeciwko Tobie (Ojcze) przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem”.

Modlimy się wychodząc z tego intymnego napięcia, które rozpala miłosierdzie, tego napięcia między wstydem, który mówi: „Odwróć swoje oblicze od moich grzechów i zmaż wszystkie moje przewinienia”; i tej ufności mówiącej: „Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty; obmyj mnie a nad śnieg wybieleję”. Ufność która staje się apostolską: „Przywróć mi radość Twojego zbawienia, i wzmocnij mnie duchem ofiarnym. Będę nieprawych nauczał dróg Twoich i wrócą do Ciebie grzesznicy”.

2016-06-02 11:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Miłosierdzie i współczucie w centrum papieskiej pielgrzymki na Filipiny

[ TEMATY ]

miłosierdzie

Franciszek na Filipinach

KS. JERZY BABIAK

„Miłosierdzie i współczucie”. Taki temat przyszłorocznej pielgrzymki Papieża Franciszka na Filipiny (15-19 stycznia) podał tamtejszy episkopat.

Biskupi zachęcają wiernych, by przygotowywali się do spotkania z Ojcem Świętym w wymiarze osobistym przez rozważanie jego słów, a w wymiarze społecznym przez apostolstwo za pośrednictwem środków społecznego komunikowania. „Staramy się przyswoić sobie i wprowadzać w życie przesłania apostolskie Papieża Franciszka na temat miłosierdzia i współczucia” – powiedział bp Mylo Vergara. Przewodniczący Komisji Episkopatu Filipin ds. Mediów dodał, że chodzi o to, by nauczanie Franciszka uczynić nie tylko przedmiotem refleksji i modlitwy, ale przede wszystkim działania. Jego zdaniem w ten sposób „media i portale społecznościowe mogą stać się potężnym narzędziem, by uczyć praktykowania uczynków miłosierdzia, takich jak odwiedzanie więźniów, chorych i osób w podeszłym wieku, okazując współczucie przede wszystkim ubogim”.

CZYTAJ DALEJ

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję