Przez klasztor przewinęli się Konfederaci Barscy gnani i tępieni przez rosyjskiego gen. Drewicza. Otarli się żołnierze zaborczej Austrii. Przepłynęło smutne echo powstań: listopadowego, styczniowego
i rzezi galicyjskiej. Przeszła nawała I i II wojny światowej. Przewaliła się armia hitlerowców i sołdatów ze Wschodu. Docierały do klasztoru śpiewy
pierwszomajowe. Złowrogo brzmiała presja prześladowców Kościoła i bogaty nadzieją głos kard. Stefana Wyszyńskiego z Komańczy. Radością wołały na dziedzińcu kościelnym głosy „Solidarności”
i snuł się rapsod smutny stanu wojennego. Aż przyszła wolna Polska, w której oby zawsze słychać było w świątyni uwielbienie Boga przez lud i Braci Serafickiej
Wspólnoty.
Na fundację kościoła i klasztoru w ziemi sanockiej w województwie lwowskim w diecezji przemyskiej, w prowincji ruskiej w Krośnie na
tzw. placach, 1 października 1753 r. wydał zezwolenie Franciszek Ksawery Branicki, wojewoda krakowski, potwierdzane przez króla Augusta III Sasa. Aktu ogłoszenia fundacji dokonano 27 grudnia 1753 r.
w obecności bp. Hieronima Sierakowskiego oraz Ojców Fidelisa i Zygmunta. Byli także obecni kanonik Chocmański, ojcowie Franciszkanie z Krosna zwani Minorytami i Ojcowie
Bernardyni z Dukli. Gwardianem konwentu krośnieńskiego i budowniczym został o. Anioł. Place z kasy Branickiego wykupił Adam Lewicki, starosta przemyski. Ofiary złożyli
ks. kan. Jaworski z Leska i łowczy lubaczowski Mietrelski. 15 kwietnia 1770 r. w czas Jubileuszu ogłoszonego przez papieża Klemensa XIV, rozpoczęto budowę fundamentów.
Moskale wyrządzili wiele krzywd Ojcom Kapucynom. Pobili jednego z nich. Bracia kwestowali po dworach ziemiańskich i bogatych gospodarstwach. Życzliwie odnosili się do klasztoru Starowiejscy
z Bratkówki, Jabłonowscy z Korczyny, Orpiszewscy z Krościenka Wyżnego, właściciele Iskrzyni oraz Mycielscy z Wiśniowej.
Zawsze w składzie personalnym klasztoru był kaznodzieja. Głoszono także kazania w języku niemieckim. Od początku fundacji był wyznaczony spowiednik. Ojciec Gwidon spowiadał żołnierzy
węgierskich w ich języku. Ojcowie Kapucyni furmankami, pieszo, a później pociągiem czy autobusem przemierzali drogę do wszystkich parafii okolicznych jak: Blizne, Brzozów, Jasienica,
Jedlicze, Korczyna, Krościenko Wyżne, Tylawa, Odrzykoń, Wracanka, Rymanów, Zręcin, Zarszyn, aby tam nieść posługę. Ojcowie byli kapelanami i spowiednikami Sióstr Felicjanek w Krościenku
Niżnym i Iwoniczu, Sercanek w szpitalu krośnieńskim, w Korczynie i Jaśliskach, okolicznych Służebniczek i Wizytek w Jaśle, u Klawerianek
w Krośnie. Głosili rekolekcje w mieście, w wielu parafiach pobliskich, a także w bardzo odległych: we Wrocławiu, Poznaniu, Legnicy, Krakowie,
Bydgoszczy i Szczecinie. Byli także rekolekcjonistami u Sióstr Nazaretanek w Wadowicach (rok 1916) czy Franciszkanek w Kętach, Sióstr Serafitek w Oświęcimiu
czy Sióstr Józefitek w Czortkowie, Stryju i Krośnie.
Wspólnota klasztoru miejscowego odprawiała każdego roku ośmio- czy sześciodniowe rekolekcje własne, do których dołączali się księża diecezjalni, krośnieńscy katecheci: ks. Irzyk, ks. Fuksa, ks. Szpila,
ks. Matyka, ks. Telesz, ks. Zawrzycki czy ks. Habrat, kapelan Sióstr Klawerianek. Głosili je różni kapłani, np. o. Baczyński, Jezuita ze Starej Wsi.
Odbywały się w konwencie krośnieńskim tzw. kongregacje dekanalne czy rejonowe, z udziałem księży diecezjalnych oraz sióstr przełożonych, których wizytatorami byli również Ojcowie
Kapucyni, np. o. Kazimierz.
Specjalny spowiednik zawsze czuwał w konfesjonale i jest obecny teraz od 6 rano do 10 i po południu. Spowiadano niejednokrotnie do 10 godziny wieczór. W ogóle
spowiedź była i jest specjalnym znakiem - charyzmatem Ojców Kapucynów. Tłumy ludzi korzystały i korzystają z ich posługi w konfesjonale, wybierając sobie
spowiedników stałych. Kościół Ojców Kapucynów w Krośnie można by nazwać konfesjonałem - spowiednicą całej rozległej okolicy Krosna i samego miasta. Pamiętam jak moja mama mówiła:
„Zmarł o. Mateusz, u kogo ja będę się spowiadała”, a Babcia Anna z Mareckich: „Wiesz, o. Władysław zasnął w konfesjonale, tak był zmęczony”.
Ojcowie wyjeżdżali także na zastępstwa, pomagając kapłanom w czasie ich choroby czy leczenia np.: we Wrocance, w Pstrągowej k. Czudca, Łączkach Jagiellońskich, Żyznowie
i Malinówce, Połomi.
Specjalnymi uroczystościami u Ojców było zawsze nabożeństwo 1 stycznia ku czci Imienia Jezus ze śpiewaniem czterech Ewangelii i procesją. Rezurekcję odprawiano wieczorem,
w Wielką Sobotę. Od 1922 r. wprowadzono uroczyste nabożeństwo do św. Józefa i Mszę św. przez cały marzec. Przyjmowano chętnych do Bractwa i Szkaplerza św. Józefa
i do III Zakonu św. Franciszka. Zawsze uroczyście obchodzono odpust Porcjunkuli, poprzedzony wigilią i spowiedzią. Np. w 1920 r. z udziałem 27 księży rozdano
4000 komunii św. oraz odpust Podwyższenia Krzyża Świętego. Był także kiedyś odpust w klasztorze na Zielone Święta. Najuroczyściej czczono św. Franciszka z Asyżu. Na uroczystości
i odpusty zapraszano duchowieństwo z miasta, szczególnie prepozytów kościoła farnego: ks. prał. Jastrzębca-Wodzickiego, ks. kan. Koleńskiego, ks. Ziembę, ks. Nowakowskiego, ks. Kędziora,
ks. Dubeńskiego, ks. Jastrzębskiego i innych. Proszono także księży katechetów i wikariuszy. Bardzo serdeczne kontakty łączyły Ojców Kapucynów z Franciszkanami zwanymi
Minorytami. Proszono ich do odprawiania Mszy św. ze Słowem Bożym i do śpiewania Ewangelii. Brali udział w imieninach gwardianów klasztoru, ojców czy braci. Byli obecni
na jubileuszach, uroczystościach patriotycznych i pogrzebach. Pomagali przy spowiedzi. Uroczystości i odpusty u Ojców Franciszkanów, takie jak święta Matki Bożej Różańcowej,
Matki Bożej Niepokalanej, św. Antoniego czy procesja w oktawie Bożego Ciała zawsze odbywały się z udziałem Ojców Kapucynów. Utrzymywano także kontakty z księżmi Michalitami
w Miejscu Piastowym.
Z szacunkiem odnoszono się do księży biskupów w Przemyślu i Tarnowie. Wielką życzliwością darzył klasztor krośnieński bp Ksawery Wierzchlejski, późniejszy arcybiskup lwowski,
bp Antoni Manasterski, któremu 3 grudnia 1863 r. składali ojcowie humagium, bp Solecki, bp Fiszer, św. bp Sebastian Pelczar, bp Nowak, bp Barda, bp Tomaka, bp Tokarczuk, który erygował przy kościele
klasztornym parafię. Bp Jerzy Ablewicz Tarnowski zawsze mile wspominał Ojców Kapucynów, a szczególnie brata Rajmunda, który mu przepowiedział biskupstwo.
Utrzymywano kontakty z Jezuitami przed kasatą kolegium w Krośnie w 1773 r., od których prawdopodobnie otrzymali Ojcowie obraz Serca Pana Jezusa, znajdujący się
nad tabernakulum w ołtarzu głównym.
Księża Misjonarze Saletyni są również zaliczani w poczet przyjaciół klasztoru krośnieńskich Kapucynów. Głosili rekolekcje: ks. T. Ptak, krośnianin, ks. J. Potyrała, ks. Burdaś, ks. A. Zagórski,
ks. L. Pańczak, ks. Z. Tokarz i piszący to wspomnienie ks. Zbigniew Jan Czuchra, składający Ojcom szczególne podziękowanie za służbę w konfesjonale i kaplicy
Matki Bożej z adoracją Najświętszego Sakramentu, za ich gościnność i patriotyzm.
Z chwilą otrzymania parafii zmienił się sposób relacji z duchowieństwem, ponieważ najważniejszą sprawą jest katechizacja i duszpasterstwo dzieci, młodzieży i dorosłych
zrzeszonych w wielu grupach modlitewnych. Kontakty dokonują się w obszarze dekanatu, gdzie Ojcowie służą w różny sposób pomagając sobie wzajemnie. Natomiast w okresie
świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocnych, z powodu ogromnej liczby penitentów księża dekanalni pomagają w spowiedzi w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego u Ojców
Kapucynów. Ojcowie i tak spowiadają najwięcej, ponieważ przyzwyczajenie ludzi i duszpasterzy okolicznych powoduje taki stan rzeczy. Ojcowie w imię służby Bogu i bliźniemu
są do dyspozycji wiernym z miasta nad Wisłokiem i okolicy.
Jesteśmy wdzięczni całym pokoleniom synów św. Franciszka, którzy swoje zdolności, czas i życie składają na ołtarzu w służbie Bogu i ludziom. Niechaj dalej z pokorną
miłością, dbając o piękno kościoła i klasztoru służą duszom nieśmiertelnym, abyśmy dalej szli przez życie bogaci wiarą ku Bogu. Przed zmarłymi chylimy głowy, prosząc Boga przez Maryję
o nagrodę dla nich w niebie. Niech kapucyński klasztor będzie bogaty cnotami mieszkańców, Ojców i Braci, a szacowne mury służą, rozbrzmiewają błogosławieństwem
Bożym wypraszanym w zaciszu świątyni bliskiej naszym sercom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu