Reklama

Jak to z wigilią bywało...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święta Bożego Narodzenia mają dla nas szczególne znaczenie. Jest to czas wyjątkowy, w którym przeżywamy misterium przyjścia Chrystusa na ziemię. Na początku naszej ery data Godów czyli świąt Bożego Narodzenia była ruchoma, aż wreszcie ustalono ją na czas przesilenia słonecznego. Ludy pogańskie wierzyły, iż wtedy słońce rodzi się na nowo, bo dzień stawał się dłuższy. U pogan święto słońca połączone było z zimowym świętem zmarłych, którzy rzekomo często pojawiali się w tym czasie wśród żywych.
Nasza wieczerza wigilijna nawiązuje do dawnego święta zaduszkowego, w którym dominował kult przyrody i duch zmarłych przodków. Świadczy o tym fakt, że na wigilijnym stole do dziś pojawia się miód, chroniący żywych przed snem, krzepiący zmarłych, czy mak, który miał sprawić, by zmarli nie chodzili po śmierci. Wolne miejsce i nakrycie zostawiano dla ducha przodka. Według prastarych wierzeń ludowych, dusza ludzka musiała się co pewien czas pożywić i dlatego należało przygotować dla niej pewne ściśle określone tradycją potrawy. Wśród składników tych potraw były m. in.: fasola, groch, bób, kasza, jabłka, orzechy i miód. Przygotowane z tych produktów posiłki wynoszono na cmentarze i pozostawiano na grobach.
Pierwsza informacja o obchodach Bożego Narodzenia w dniu 25 grudnia pochodzi z rzymskiego kalendarza z 354 r. Wcześniej chrześcijanie nie obchodzili urodzin Jezusa. Byli przekonani, że Zbawiciel niedługo powróci na Ziemię, aby dokonać sądu nad żywymi i umarłymi. Dużo ważniejszym wydarzeniem było wówczas Zmartwychwstanie Chrystusa.
Okres świąt Bożego Narodzenia poprzedza Wigilia, która stanowi najbardziej wzruszający i uroczysty wieczór w roku. Słowo „wigilia” pochodzi od łacińskiego vigilia, czyli „czuwać”, bowiem dawni chrześcijanie każdy dzień poprzedzający ważne święto spędzali na czuwaniu i modlitwie. W czasie czuwania trzeba było pokrzepić siły, stąd zastawiony stół.
Najważniejszym momentem podczas wigilijnej wieczerzy było i jest dzielenie się opłatkiem. Zwyczaj łamania się opłatkiem powstał na południu Europy i był formą życia wspólnotowego pierwszych chrześcijan. Polegał on na wzajemnym obdarowywaniu się przez wiernych i duchownych eulogiami - chlebem nieofiarnym. W przyszłości nabrał on jednak znaczenia niemal mitycznego, nie dającego się wytłumaczyć argumentami obyczajowymi, ani nawet religijnymi. Stał się symbolem pojednania i umocnienia więzi rodzinnej w ten jeden, wyjątkowy wieczór w roku.
Opłatek to rodzaj ciasta z mąki pszennej i wody, pieczonego w bardzo cienkich arkuszach. Nazwa pochodzi od łacińskiego słowa oblatum, które oznacza dar ofiarny. Do Polski sprowadzili go we wczesnym średniowieczu zakonnicy. Początkowo opłatek miał tylko wymowę symboliczną - jako Chleb eucharystyczny. Dopiero później trafił do polskich domów, nabierając charakteru świeckiego. Wierzono, że kto przełamał się z innymi opłatkiem, temu nie zabraknie chleba przez cały następny rok. W 1628 r. księża polscy zostali zobowiązani do chodzenia po kolędzie i roznoszenia opłatków swoim parafianom. Wypiekiem opłatków bożonarodzeniowych początkowo trudnili się zakonnicy, a dopiero w XV w. zajęły się tym siostry zakonne i organiści. Staropolskie opłatki były kolorowe, pięknie zdobione. Wykonywano również kolorowe opłatki dla zwierząt. Ludowa tradycja podaje, że obchodzenie domów przed świętami z opłatkiem wiązało się z drobnymi datkami pieniężnymi dawanymi organiście lub księdzu.
Od niepamiętnych czasów kolacja wigilijna składała się z potraw postnych, co nosiło nazwę „postnik” lub „pośnik”. Inne określenia to: „Pańska wieczerza”, „kolęda”.
Na kolację wigilijną przygotowywano potrawy ze wszystkich płodów ziemi, bo - jak mówiono - „gdyby który opuszczono, ten nie obrodziłby na rok następny”. Podobnie, każdy z biesiadników musiał spróbować każdej potrawy, bo „kto ilu potraw wigilijnych jeść nie będzie, tyle go radości w roku następnym ominie”.
Do najbardziej typowych, tradycyjnych zestawów ludowych potraw wieczerzy wigilijnej należały: barszcz z buraków lub zupa grzybowa, bigos postny, kasza jaglana ze śliwkami suszonymi, groch lub fasola, kluski pszenne z makiem, kutia, piernik, a na koniec jabłka i orzechy. Jabłko w wierzeniach ludowych miało ogromne znaczenie: zabezpieczało od chorób, pomagało w sprawach miłosnych. Orzech natomiast kojarzył małżeństwa i sprowadzał miłość.
W tym szczególnym okresie osobliwą troską otaczano zwierzęta, ponieważ wierzono, że dusze zmarłych wcielają się w ptaki. Dlatego też sypano ziarno w obejściach i stawiano w pobliżu domostw snopy zboża dla skrzydlatych duszków. Obserwowano też zwierzęta domowe: konie, krowy, owce, gdyż to właśnie one towarzyszyły narodzeniu Dzieciątka Jezus w betlejemskiej stajni. Magiczną moc miały także rośliny, bo te, według wierzeń ludowych, zawierały w sobie życiodajne moce. Młode drzewka świerkowe, sosnowe lub wiecznie zielone drzewka jodły miały chronić przed złymi mocami. Wierzono też, że tchnienie życia, pochodzące od jodły, spełnia swoje zadanie przez cały rok, dlatego warto umieścić jodłowe wiechy na nowo zbudowanych domach. Jemioła - jedna z niewielu roślin zielonych zimą - miała posiadaż niezwykłą moc: chronić przed nieszczęściem, zapewniać pomyślność, dostatek i płodność.
Od wieków w dawnej Polsce znakami wigilijnego drzewka były snopy zboża, słoma i ziarno. Stawianie snopów zboża przed ucztą wigilijną praktykowano we wszystkich warstwach społecznych. Ustawiano je w kącie izby pod ścianami, kładziono pod stołem lub wieszano pod powałą. Na stole pod obrusem, układano małą wiązeczkę siana.
Z kolei tak powszechna dziś choinka jest jedną z młodszych tradycji wigilijnych. Zwyczaj jej ubierania w polskich domach w Wigilię Bożego Narodzenia przejęto od Niemców stosunkowo niedawno, bo w latach 1795 - 1806. Początkowo choinka stanowiła element dekoracyjny wieczerzy wigilijnej w magnackich i szlacheckich lub mieszczańskich domach. Po wieczerzy wigilijnej, by skrócić czas oczekiwania na Pasterkę, śpiewano kolędy i ubierano choinkę cukierkami, ciastkami własnego wypieku, jabłkami, malowanymi orzechami włoskimi, ozdobami z opłatka i świeczkami. Dawniej niemal wszystkie ozdoby wykonywane były ręcznie przez domowników. Na wsi choinki pojawiły się dopiero w okresie międzywojennym, a upowszechniły się już po II wojnie światowej.
W interpretacji Kościoła choinka miała być symbolem „biblijnego drzewa wiadomości dobra i zła”. Zawieszone na niej łańcuchy miały przedstawiać węża - kusiciela, jabłka - legendarne owoce grzechu, a gwiazda, umieszczona na wierzchołku choinki - gwiazdę betlejemską. Jednak w różnych okresach, zależnie od sytuacji w kraju, różnie tłumaczono choinkowe symbole - w latach zaborów i okupacji łańcuchy symbolizowały okowy niewoli, a gwiazda - wschodzące słońce wolności.
Atmosfera Świąt zależała jednak nie tylko od zwyczajów ludowych i rekwizytów, mających zapewnić przychylność duchów opiekujących się ludźmi. Wiele zależało od zachowania całej rodziny w czasie przygotowań (Godów) świąt Bożego Narodzenia. Źle wróżono domowi, w którym nie zdążono ze wszystkim na czas. Przygotowanie strojów w dzień świąteczny, wyrzucanie śmieci dopiero w Boże Narodzenie, czy inne zaniedbania - groziły biedą przez cały następny rok.
Pilnie baczono na całą otaczającą człowieka rzeczywistość. Baba z pustymi wiadrami lub zając, który przebiegnie drogę, to zły znak. Gdy podczas wigilijnej biesiady nie widać czyjegoś cienia lub są dwa cienie, można się spodziewać choroby, a nawet śmierci tej osoby. Pomyślne wróżby to odgłosy rżenia koni oraz wszelkie liczby parzyste, cokolwiek byśmy policzyli.
Jest to jedyna w roku noc czarów, dziwów i niesamowitych zjawisk. To noc, kiedy nawet zwierzęta i ptaki przemawiają ludzkim głosem. Wigilia to także dzień przebaczenia sobie wszelkich krzywd i wyrządzonych przykrości.
Obyczaj kazał siadać do wigilijnej wieczerzy wraz z pierwszą gwiazdką. Wieczerzę zazwyczaj rozpoczynała gospodyni modlitwą, następnie łamano się opłatkiem i składano sobie życzenia. Po życzeniach przystępowano do spożywania wieczerzy. Im więcej było potraw, tym większy dostatek miał szansę zagościć w domu w nadchodzącym roku. Wszystkie dania stawiano na stole nakrytym białym obrusem, pod którym układano sianko.
Nikt nie mógł wstać od stołu głodny, w przeciwnym razie cały rok chodzić będzie głodny. Do tradycji wigilijnej należy również stawianie na stole jednego nakrycia więcej dla nieobecnych - dla gościa, samotnego wędrowca, któremu w ów dzień nikt nie mógł odmówić gościny.
Pod koniec wieczerzy wigilijnej zaczynano śpiewać kolędy. Gdy zbliżała się północ, całą rodziną udawano się na Pasterkę. Było to i wciąż jest bardzo uroczyście obchodzone nabożeństwo. W kościele, zapełnionym do ostatniego miejsca, wyczuwało się radosny nastrój, szczególnie kiedy organista zaintonował dźwięki staropolskich kolęd.
Drugi dzień Świąt poświęcony jest św. Szczepanowi Męczennikowi. Na pamiątkę jego ukamienowania święcono owies w kościele, którym potem ludzie wzajemnie się obrzucali. Był zwyczaj rzucania owsem w księdza, kiedy po Mszy św. szedł przez kościół i święconą wodą kropił wiernych. Podczas tej uroczystości wyżywała się szczególnie młodzież. Chłopcy obsypywali owsem dziewczęta wychodzące z kościoła.
Święta Bożego Narodzenia spędzano przeważnie w domach, w gronie rodzinnym, przy śpiewie kolęd i przy choince. Do dziś zachowały one niepowtarzalny nastrój, pełen ciepła i miłości. Święta rozpoczynały też okres kolęd i zabaw. Ludowym obrzędem było chodzenie po domach z szopką, gwiazdą, turoniem. Dziewczęta i chłopcy przebierali za pastuszków, diabła, śmierć, anioły i Heroda. Śpiewali kolędy i pastorałki, odgrywali jasełka i kończyli je śpiewanymi życzeniami.

Z wieczorem wigilijnym związanych jest wiele przesądów, wróżb, magicznych praktyk i zaklęć. Uważa się powszechnie, że dzień ten zapoczątkowuje wszystkie pomyślności i nieszczęścia nadchodzącego roku:
- unikaj kłótni, dąsów i humorów, bo przeniosą się one na przyszły rok,
- kto gniewa się i kłóci w Wigilię, ten będzie się gniewać i kłócić przez cały rok,
- przy czyszczeniu karpia nie wolno uronić ani jednej łuski; zeskrobane należy ułożyc na pergaminie, wysuszyć i wsypać domownikom do portfela - wówczas pieniądze będą się ich trzymać przez cały rok,
- tego dnia nie powinno się niczego nikomu pożyczać, gdyż przez cały rok będzie tego brakowało w domu,
- niebo pełne gwiazd w wigilijny wieczór zapowiada dobry rok,
- nie zostawia się na Wigilię prania na sznurkach, bo problemy, jakie nękały całą rodzinę w tym roku, przeniosą się na następny,
- dzieci muszą być karne i posłuszne, żeby rodzice nie musieli sięgać po pas; które dziecko w Wigilię oberwie, przez cały rok będzie kozłem ofiarnym,
- dzień wcześniej trzeba zadbać, by pierwszym gościem w Wigilię był koniecznie mężczyzna; zapewni to powodzenie i dostatek całej rodzinie,
- mak do wigilijnej kutii powinny trzeć panny na wydaniu, bo dzięki temu w przyszłym roku mają gwarantowane bogate zamążpójście,
- kto pierwszy przełamie się z nami w Wigilię opłatkiem, ten w nadchodzącym roku okaże nam życzliwość i pomoże w kłopotach,
- jeśli tego wieczoru ktoś zobaczy gwiazdę w locie i wypowie życzenie, to ono się spełni,
- kto z ucztujących przy wigilijnym stole wyjdzie i z sieni spojrzy przez dziurkę od klucza, może zobaczyć przy stole kogoś ze swych zmarłych krewnych.

Na podstawie tekstu Władysława Okasa „Doroczne obrzędy i zwyczaje religijne” opracowała Marta Bilonowicz-Hutna

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Katecheci pielgrzymowali do grobu św. Jadwigi

2024-04-18 16:30

Archiwum prywatne

Pierwsza pielgrzymka katechetów do Trzebnicy

Pierwsza pielgrzymka katechetów do Trzebnicy

Organizatorem pielgrzymki był Wydział Katechetyczny Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej. To nowa inicjatywa w diecezji.

Do Trzebnicy dotarło ok. 30 osób. Pielgrzymowanie rozpoczęło się Eucharystią, której przy Grobie św. Jadwigi w Bazylice w Trzebnicy przewodniczył ks. Paweł Misiołek, wikariusz parafii św. Maksymiliana Kolbego w Jelczu-Laskowicach, nauczyciel religii w Szkole Podstawowej nr 2 im. Marii Skłodowskiej-Curie w Jelczu-Laskowicach, koncelebrował ks. Mariusz Szypa – dyrektor Wydziału Katechetycznego.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski do młodych: nie zmarnujcie bierzmowania

2024-04-18 19:23

[ TEMATY ]

bierzmowanie

Płock

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

- Bardzo zależy mi na tym, żebyście nie zmarnowali bierzmowania. Zachowajcie w sobie prawdę i otwartość na dary Ducha Świętego, na Boga i drugiego człowieka - powiedział bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej. Dokonał wizytacji parafii pw. św. Katarzyny i udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania.

Bp Milewski na podstawie Ewangelii Janowej (J 6,44-51) podkreślił, że „Jezus jest chlebem żywym”: - Za każdym razem, kiedy spożywamy ten chleb, zagłębiamy się w istotę miłości Boga. Już nie żyjemy dla nas samych - zauważał biskup pomocniczy diecezji płockiej.

CZYTAJ DALEJ

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję

2024-04-19 12:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam wystawa sztuki Biennale. Ojciec Święty odwiedzi pawilon watykański, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet. Oczekuje się, że krótka wizyta papieża w Wenecji potrwa około pięciu godzin, obejmując między innymi Mszę św. na słynnym na całym świecie Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka.

Opublikowany w Watykanie program jest następujący:

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję