Reklama

W 20. rocznicę śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego

Lubelskie lata Prymasa Tysiąclecia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

28 maja br. mija dwudziesta rocznica śmierci kard. Stefana Wyszyńskiego. Przez prawie trzydzieści trzy lata kierował on Kościołem Rzymskokatolickim w Polsce. Zanim jednak trafił na stolicę prymasowską w Gnieźnie, przez trzy lata był pasterzem ówczesnej diecezji lubelskiej. Nie był to pierwszy kontakt późniejszego Prymasa z naszym regionem. W latach 1925-1929, jako kapłan diecezji włocławskiej odbył on studia na Wydziale Prawa Kanonicznego oraz w Sekcji Społeczno-Ekonomicznej Wydziału Prawa i Nauk Społeczno-Ekonomicznych KUL. Uwieńczył je uzyskaniem doktoratu na podstawie rozprawy "Prawa rodziny, Kościoła i państwa do szkoły". W okresie swoich lubelskich studiów ks. Wyszyński prowadził ożywioną działalność w różnorodnych instytucjach życia religijnego i społecznego. Był członkiem Stowarzyszenia Katolickiej Młodzieży Akademickiej "Odrodzenie", Stowarzyszenia Katolickiego "Spójnia" i Stowarzyszenia Bratniej Pomocy Studenckiej "Bratniak". Pełnił również funkcję wicedyrektora konwiktu księży studentów KUL. Także po zakończeniu okresu studiów kontynuował swoje kontakty z lubelskim środowiskiem. Uczestniczył w organizowanych przez "Odrodzenie" Tygodniach Społecznych. Co roku pojawiał się też w Lublinie w czasie organizowanych w sierpniu przez KUL Wykładów dla Duchowieństwa.

Druga wojna światowa rozpoczęła zupełnie nowy etap w jego życiu. Cudem uniknął aresztowania, wywiezienia do obozu koncentracyjnego i śmierci męczeńskiej wraz z alumnami oraz profesorami seminarium diecezji włocławskiej, którego był wicerektorem, po czym przez kilka miesięcy ukrywał się w rodzinnym domu we Wrociszewie. Tam odwiedziła go siostra zakonna, przysłana przez ks. Władysława Korniłowicza, twórcę Zakładu dla Niewidomych w Laskach pod Warszawą. Obydwaj księża zetknęli się ze sobą wcześniej w Lublinie, gdzie ks. Korniłowicz był dyrektorem konwiktu księży studentów KUL. Teraz dawny przełożony ks. Wyszyńskiego zwracał się do niego z prośbą o zaopiekowanie się wyrzuconymi przez Niemców z Lasek ociemniałymi dziećmi, które - wraz z zajmującymi się nimi siostrami zakonnymi ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża - znalazły schronienie w majątku Aleksandra i Jadwigi Zamoyskich w Kozłówce. Wyszyński spełnił prośbę i w ten sposób po raz kolejny znalazł się na Lubelszczyźnie. Najpierw, pomiędzy majem a lipcem 1940 r. ukrywano go w Nasutowie i Nowodworze, a następnie od 1 sierpnia zamieszkał w kozłowieckim pałacu. Sprawował tam duchową opiekę nad przebywającymi w majątku stu pięćdziesięciu kalekimi dziećmi i siostrami zakonnymi oraz nad domownikami i liczną grupą innych ofiar wojny, które znalazły schronienie w Kozłówce. Prowadził dla nich wykłady z filozofii i katolickiej nauki społecznej, żartobliwie nazywane przez słuchaczy "akademią kozłowiecką". Zwłaszcza po aresztowaniu gospodarza hr. Aleksandra Zamoyskiego stał się ojcem tego domu. Pomagał ponadto w działalności duszpasterskiej okolicznych parafii i był kapelanem zbrojnego podziemia. Posługiwał się w tym okresie fałszywymi dokumentami na nazwisko ks. Okoński. Ten okres życia przyszłego kardynała zakończył się we wrześniu 1941 r. Zagrożony odnawiającą się gruźlicą płuc wyjechał na leczenie do Zakopanego. Nie oznaczało to jednak trwałego zerwania więzi z naszym regionem. Już 23 października tego roku znalazł się Żułowie, położonym niedaleko Krasnegostawu majątku rodziny Czackich, przekazanym przez właścicieli ociemniałym z Lasek. Również tu objął opiekę nad dziećmi i siostrami zakonnymi, a także brał udział w tajnym nauczaniu i śpieszył z pomocą duszpasterską miejscowej ludności. Ryzykował życiem, ponieważ strony te dotknęła w tym czasie epidemia tyfusu. Właśnie w Żułowie miał miejsce niezwykły wypadek, kiedy znalazłszy się przypadkiem w domu samotnej kobiety odebrał poród jej dziecka.

W czerwcu 1942 r. ks. Wyszyński ponownie opuścił Lubelszczyznę. Przeniósł się do Lasek, gdzie do końca wojny pełnił funkcję kapelana Zakładu dla Ociemniałych, a równolegle sprawował duszpasterską posługę dla żołnierzy AK. Wrócił do nas już jako biskup, mianowany na stanowisko ordynariusza lubelskiego 4 marca 1946 r. przez Ojca Świętego Piusa XII, by po przeszło dwóch latach biskupiej posługi przenieść się na stolicę prymasowską. Ten ostatni okres służby Prymasa Tysiąclecia na rzecz Kościoła lubelskiego dokładnie zanalizował abp Bolesław Pylak w swojej pracy "Stefan Wyszyński, Biskup Lubelski 1946-1949" ( Lublin 2000). Ciągle jeszcze czeka na dokładne opracowanie wcześniejszy etap jego kontaktów z naszym regionem, zwłaszcza lata ostatniej wojny. Przeżywany obecnie Rok Prymasa Stefana Wyszyńskiego jest dobrą okazją, aby uzupełnić ten brak. Zróbmy wszystko, aby utrwalić ślady, które w ludzkiej pamięci pozostawił jeden z najwybitniejszych synów polskiej ziemi. Tym bardziej warto to uczynić, że obecność wśród nas nie była jakimś drugoplanowym epizodem na jego życiowej drodze, ale jednym z najistotniejszych okresów duchowego i intelektualnego rozwoju oraz drogi kapłańskiej. Dołóżmy zatem starań, by jak najbardziej wzbogacić naszą wiedzę o Prymasie Tysiąclecia przez osobiste doświadczenia świadków jego obecności na lubelskiej ziemi. Chwila, gdy mija sześćdziesiąt lat od wojennego pobytu Prymasa Tysiąclecia na Lubelszczyźnie, to być może ostatni dzwonek, by o tym pomyśleć, zanim odejdą spośród nas ludzie, wśród których żył, a ich wspomnienia rozpłyną się w czasie.

Redakcja "Niedzieli Lubelskiej" prosi osoby, które w czasie wojny zetknęły się z osobą kardynała Stefana Wyszyńskiego, lub które od swoich bliskich otrzymały relacje na ten temat, o kontakt listowny na adres: Krzysztof Szulej, Redakcja "Niedzieli Lubelskiej" ul. Prymasa Wyszyńskiego 2, 20 - 950 Lublin.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Historia według Kossaka

2024-03-28 10:54

[ TEMATY ]

Materiał sponsorowany

fot. Armando Alvarado

Mało która postać historyczna odcisnęła tak mocno swój ślad w dziejach świata, i tak bardzo wpływa na wyobraźnię współczesnych ludzi, jak Napoleon. Pisano o nim książki, wiersze, kręcono filmy, ale bodaj żadne z tych dzieł nie jest tak wymowne jak obraz Wojciecha Kossaka poświęcone temu geniuszowi wojny.

Mowa, oczywiście, o powstałym w 1900 r. dziele „Bitwa pod piramidami”. Obraz mimo upływu lat nadal wywiera ogromne wrażenie na widzach, pobudzając nie tylko ich „estetyczne synapsy”, ale i zmuszając do głębszej refleksji nad dziejami okresu, który został przedstawiony na płótnie i tego, jak wpłynął Napoleon na ukształtowanie się świata. Malowidło Kossaka intryguje nie tylko widzów, ale i ekspertów, od dawna jest obiektem wnikliwych analiz wielu badaczy. Bank Pekao S.A. zaprasza do obejrzenia krótkiego filmu pt. „Okiem liryka”, który przybliża fascynującą historię tego monumentalnego płótna.

CZYTAJ DALEJ

Pogrzeb bez Mszy św. w czasie Triduum Paschalnego

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

pogrzeb

Eliza Bartkiewicz/episkopat.pl

Nie wolno celebrować żadnej Mszy świętej żałobnej w Wielki Czwartek - przypomina liturgista ks. Tomasz Herc. Każdego roku pojawiają się pytania i wątpliwości dotyczące sprawowania obrzędów pogrzebowych w czasie Triduum Paschalnego i oktawie Wielkanocy.

Ks. Tomasz Herc przypomniał, że w Wielki Czwartek pogrzeb odbywa się normalnie ze śpiewem. Nie wolno jednak tego dnia celebrować żadnej Mszy Świętej żałobnej. W kościele sprawuje się liturgię słowa i obrzęd ostatniego pożegnania. Nie udziela się też uczestnikom pogrzebu Komunii świętej.

CZYTAJ DALEJ

Gorzkie Żale to od ponad trzech wieków jedno z najpopularniejszych nabożeństw pasyjnych w Polsce

2024-03-28 20:27

[ TEMATY ]

Gorzkie żale

Grób Pański

Karol Porwich/Niedziela

Adoracja przy Ciemnicy czy Grobie Pańskim to ostatnie szanse na wyśpiewanie Gorzkich Żali. To polskie nabożeństwo powstałe w 1707 r. wciąż cieszy się dużą popularnością. Tekst i melodia Gorzkich Żali pomagają wiernym kontemplować mękę Jezusa i towarzyszyć Mu, jak Maryja.

Autorem tekstu i struktury Gorzkich Żali jest ks. Wawrzyniec Benik ze zgromadzenia księży misjonarzy świętego Wincentego à Paulo. Pierwszy raz to pasyjne nabożeństwo wyśpiewało Bractwo Świętego Rocha w 13 marca 1707 r. w warszawskim kościele Świętego Krzyża i w szybkim tempie zyskało popularność w Warszawie, a potem w całej Polsce.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję