14 grudnia ubiegłego roku w Radomsku w kościele Ojców Franciszkanów rozbłysło Betlejemskie Światełko Pokoju. Każdego roku, zgodnie z tradycją zapoczątkowaną przez skautów
austriackich, skauci z Izraela i Palestyny zapalają światełko w Betlejem, aby dać je całemu światu. Polacy otrzymują je w Zakopanem, gdzie jest odbierane z rąk
skautów słowackich. Z Zakopanego światełko trafia na Nabożeństwo Światła w Krakowie i jest przewożone do Częstochowy i Łodzi. Harcerze z Chorągwi
Łódzkiej przynoszą światełko do Radomska zanim jeszcze dotrą z nim do Łodzi. W Radomsku harcerze roznoszą światełko do wszystkich parafii i urzędów. W najbliższą
niedzielę wierni podczas Mszy św. odpalają światełko pokoju i zabierają je do domu.
Tradycja dzielenia się światłem pokoju i pojednania jest czymś naprawdę pięknym, a to, że kultywują ją przede wszystkim harcerze, nie jest dziełem przypadku. Obserwuję harcerzy
z Hufca radomszczańskiego. Są rozśpiewani, weseli, z ich twarzy bije radość. „Hufiec - to zrzeszenie drużyn i szczepów - wyjaśnia komendant Łukasz Więcek.
Wczoraj przeżywaliśmy organizowany po raz siedemnasty festiwal harcerski «Opal». Wzięło w nim udział 600 młodych w pięciu kategoriach: literackiej, plastycznej, recytatorskiej
i fotograficznej; ale najważniejsze są zawsze piosenki, które stanowią osobną kategorię konkursu”. Pytam o tematy kolejnych konkursów: Podróż w kosmos, Rejs statkiem,
a ostatnio Walka dobra ze złem. Pieniądze na nagrody są częściowo przekazywane przez Urząd Miasta, pozostałe środki finansowe ofiarowują osoby prywatne.
Konkurs nie jest jedyną „inwestycją” harcerzy. Na święta przygotowali 200 paczek dla najuboższych. Współpracują z MOPS-em i PCK. Pieniądze zdobywają samodzielnie:
pracując fizycznie, sprzedając kartki świąteczne i świece. W związku ze świętami Bożego Narodzenia zbudowali szopkę, w której znalazły się żywe zwierzęta. Harcerze
organizują letni i zimowy wypoczynek dla harcerzy, ale również dla dzieci wskazanych przez MOPS i PCK. Radomszczańscy harcerze należą do jednego z dwóch hufców w Polsce,
który posiada swojego kapelana, jest nim ks. Mariusz Łydżba. Młody, pełen energii i zapału komendant Hufca mówi z błyskiem w oczach: „Zawsze możemy na niego liczyć,
chociaż często pokonać musi wiele trudności, aby do nas przyjechać”.
Przyglądałam się harcerzom, jak cieszyli się światełkiem betlejemskim. Rozmawiali, pili herbatę, śpiewali. Niepostrzeżenie wszedł bezdomny. Popatrzył na wszystkich oczyma zdziwionego dziecka. Za chwilę
dostał kubek herbaty i coś do jedzenia. Cieszę się, że poznałam radomszczańskich harcerzy...
Pomóż w rozwoju naszego portalu