Wizyta w Antiochii nie była w planie naszej pielgrzymki. Spacerując uliczkami Tarsu, doszliśmy do wniosku, że zabraknie bardzo istotnego miejsca, jeśli nie odwiedzimy Antiochii nad
Orontesem. Tę wątpliwość potwierdził nasz turecki przewodnik Hikmet, który pochodził właśnie z tego miasta. On również podjął starania u naszych tureckich kontrachentów, abyśmy to
miejsce mogli odwiedzić. Musieliśmy nadłożyć ok. 350 km, by zobaczyć miasto, które odegrało tak wielką rolę w rozwoju chrześcijaństwa; nie żałowaliśmy jednak dodatkowych godzin spędzonych w autokarze.
Dzisiejsza Antiochia w niczym nie przypomina tej sprzed wieków, której zgliszcza znajdują się kilka metrów pod współczesną zabudową. Jak mówią stare przekazy historyczne, Antiochia nad
Orontesem była jednym z potężniejszych i bardzo wpływowych miast Wschodu. W niej krzyżowały się kultury Wschodu i Zachodu, tu rozwijała się też myśl hellenistyczna.
W czasach chrześcijańskich była rzymską stolicą prowincji Syria, dlatego nazywano ją Antiochią Syryjską. Stanowiła też bazę wojskową legionów rzymskich na Wschodzie. Była mieszanką ras, narodów,
handlu i religii, tyglem, w którym mieszały się różne klasy społeczne i języki.
Według Dziejów Apostolskich do Antiochii przybywali chrześcijanie prześladowani za wiarę w Jerozolimie. Tutaj znajdowali schronienie dzięki wielkiej tolerancji, jaka panowała
w mieście. Właśnie tu po raz pierwszy nazwano wyznawców Chrystusa chrześcijanami, czyli „chrystusowymi”. Gmina chrześcijańska w tym mieście rozwijała się bardzo dynamicznie,
dlatego Apostołowie z Jerozolimy dla zbadania całej sprawy wysłali do Antiochii Barnabę, właściciela wielkich posiadłości na Cyprze, tego, który pod wpływem Dobrej Nowiny sprzedał grunta, a uzyskane
w ten sposób pieniądze przekazał Apostołom. To, co Barnaba zobaczył w Antiochii, przerosło jego oczekiwania. Sprowadził więc do miasta z Tarsu św. Pawła i razem
pracowali nad Orontesem przez cały rok. Miasto uchodziło za bogate, o czym świadczy m.in. fakt, że antiocheńscy wyznawcy Chrystusa przez Pawła i Barnabę przekazali sporą
ilość pieniędzy dla gminy w Jerozolimie, która ucierpiała na skutek głodu panującego na tych terenach. Jeśli Paweł w ogóle miał miejsce stałego pobytu, to musiało to być właśnie
w Antiochii. Stąd wyruszył w pierwszą podróż misyjną i tu powrócił. Powracał także z krótszych misyjnych wypraw, aż wreszcie wyjechał w trzecią podróż
misyjną, z której już nigdy nie miał powrócić...
W Antiochii nad Orontesem rozwinął swą działalność także św. Łukasz, z zawodu lekarz, któremu zawdzięczamy powstanie jednej z Ewangelii oraz Dziejów Apostolskich. Spotkanie Pawła
z Łukaszem w Antiochii zaowocowało opisem działalności misyjnej św. Pawła, będącej dokumentem nieocenionym dla poznania pierwocin Kościoła.
Do Antiochii przybył także św. Piotr. Tutaj wyzwolony z niewoli judaizmu mógł poczuć się nieskrępowany w głoszeniu Ewangelii. Właśnie św. Piotrowi poświęcone jest jedyne sanktuarium
chrześcijańskie, jakie pozostaje w mieście. Jest to prosty, wydrążony w skale kościół, położony kilka kilometrów na wschód od miasta. Tu mieli się gromadzić chrześcijanie w czasie
swoich spotkań. W okresie wypraw krzyżowych, kiedy miejsce zostało wydarte muzułmanom, do świątyni przybywali pielgrzymi. Dzisiaj można tu oglądać ołtarz, tron celebransa, niewielką figurę
św. Piotra i piękną mozaikę z V w. Jest to jedyne miejsce, w którym dzisiaj chrześcijanie mogą się zatrzymać na chwilę modlitwy. Tutaj Biskup Andrzej odczytał nam fragmenty
Pisma Świętego dotyczące wydarzeń, jakie dokonały się w Antiochii. To niezwykłe przeżycie modlić się w miejscu, które pamięta czasy Apostołów i pierwszych chrześcijan.
Wychodząc z tego niewielkiego kościółka, podziwialiśmy jeszcze wspaniałą panoramę doliny nad Orontesem, tę samą, którą przed wiekami podziwiali nasi bracia i siostry w wierze.
Antiochia zgotowała nam jeszcze jedną niezwykłą niespodziankę: nasz przewodnik Hikmet zaprosił całą grupę do swojego domu na posiłek, który przygotowała jego rodzina. Mieliśmy okazję poznać życie
tureckiej rodziny, dom, w którym żyją, i zjeść tradycyjny adana kebab. Dzień spędzony w Antiochii uświadomił nam, jak jeszcze wiele atrakcji czeka nas na trasie pielgrzymki...
Pomóż w rozwoju naszego portalu