„Dzisiaj przypada święto św. Wawrzyńca, czyli jednego z pierwszych jałmużników papieskich, któremu papież powierzył zarówno troskę o biednych, jak i dobra kościelne. Stąd też zrodziła się nowa inicjatywa, która jest realizowana już od kilku dni, mianowicie zabieramy naszych ubogich z Via della Conciliazione i naszego dormitorium - od 12 do 15 osób - i jedziemy po południu nad morze. Po kilku godzinach spędzonych tam idziemy do pizzerii na kolację. Wtedy można porozmawiać" - powiedział jałmużnik papieski. Dodał, że są to wprawdzie ludzie z całego świata, "ale zawsze jakiś wspólny język się znajdzie".
"To jest właśnie przywracanie godności, a więc dzielenie się tym, co dla nas jest osiągalne i normalne. Mam niesamowite doświadczenie po tych kolacjach z ubogimi" - stwierdził z przekonaniem. Zwrócił uwagę, że "oni zachowują się tak samo jak my, a ponieważ okoliczności są normalne, więc również oni zachowują się stosownie". Kiedy są na ulicy, zachowują się tak, jak ulica tego wymaga - tłumaczył polski arcybiskup kurialny. I dodał: "Kultury się nie zapomina. Kiedy mówi przy stole jeden z nich – bo biedni się wtedy otwierają i opowiadają swoje historie – pozostali słuchają".
Na zakończenie abp Krajewski przyznał, że jest poruszony takim zachowaniem, "ponieważ my często mówimy jednocześnie". "Zacząć słuchać! Myślę, że to jest dobra lekcja również dla nas” – zakończył swą wypowiedź.
Pomóż w rozwoju naszego portalu