Reklama

Sport

Mistrzyni olimpijska: „Na zawody chodzę z różańcem. A mój talent jest darem od Boga"

Jej ojciec odszedł, kiedy była jeszcze niemowlakiem. Matka, alkoholiczka i ćpunka zniszczona przez nałóg, przestała się nią opiekować i ją oddała. Dziś Simone Biles mówi, że uratowały ją dwie rzeczy – dziadkowie i wiara.

[ TEMATY ]

sport

świadectwo

wikimedia.org

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wczoraj, w wieku 19 lat, Simone Biles zdobyła złoty medal olimpijski w wieloboju gimnastycznym w Rio de Janeiro dla Stanów Zjednoczonych. Kilka dni wcześniej wygrała złoto z drużyną. Zaś w ostatnich trzech latach w różnych konkurencjach gimnastycznych wywalczyła tytuł mistrzyni świata aż 10 (słownie: dziesięć!) razy. Po tych dwóch złotych krążkach w Rio jest najbardziej utytułowaną zawodniczką w historii tego sportu. Mówią, że to najlepsza gimnastyczka, która się kiedykolwiek narodziła. Że oszukuje grawitację. Że jest w stanie wykonać ćwiczenia, których nikt inny nie potrafi zrobić. A ona odpowiada: „Talent jest darem od Boga dla ciebie. To co zrobisz ze swoim talentem, jest twoim darem dla Boga.”

Porzuconą przez ojca i matkę małą Simone zajęli się jej dziadkowie, Ron i Nellie Biles. Gdy dziewczynka miała sześć lat, adoptowali ją razem z jej siostrą. Tym sposobem Simone dorastała w stabilnej, teksańskiej rodzinie i została wychowana w wierze chrześcijańskiej, gdyż jej dziadkowie są gorliwymi katolikami. Razem z nimi co niedzielę chodziła i dalej chodzi na Mszę św. do kościoła. I to do nich mówi „mamo” i „tato”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nellie, czyli tak naprawdę moja babcia, po adopcji powiedziała mi, że mogę się do niej zwracać tak jak uważam, że to moja decyzja,

– opowiada Simone Biles.

Miałam wtedy sześć lat. Poszłam na górę i ćwiczyłam przed lustrem – mamo, tato, mamo, tato. Wróciłem na dół, a Nellie akurat stała w kuchni. Więc zagadałem do niej – mamo? A ona odpowiedziała: tak!”

W tym samym czasie zaczęła się także kariera sportowa Simone.

Simone była bardzo aktywnym dzieckiem, uwielbiała skakać czy wspinać się po naszych meblach

– wspomina jej matka adopcyjna, Nellie. W pewnej hali gimnastycznej Simone zobaczyła młodych zawodników wykonujących ćwiczenia. Zaczęła ich naśladować i tym samym zwaliła z nóg obecnych nauczycieli i trenerów. Dali jej natychmiast mnóstwo ulotek i materiałów informacyjnych o gimnastyce, namawiali ją także, żeby zaczęła się u nich uczyć tego sportu. I tak się rozpoczęła kariera, której efektem – jak na razie, Simone ma dopiero 19 lat – jest 14 medali (w tym dziesięć złotych) na mistrzostwach świata oraz wspomniane już dwa złote olimpijskie z Rio de Janeiro. Po roku treningów w małej hali w Teksasie niebywały talent dziewczynki dostrzegła Aimee Boorman, była zawodniczka, a obecnie trenerka gimnastyki sportowej. Simone mówi o niej, że jest „jak druga matka”. Po kolejnych latach ciężkiej pracy Simone Biles dostała się do reprezentacji USA.

Reklama

Mimo swoich wielkich osiągnięć Simone pozostaje jednak skromna.

Nie byłoby mojego sukcesu, gdyby nie Bóg oraz wspaniała drużyna wokół mnie — podkreśla.

W skład tej drużyny wchodzą przede wszystkim jej dziadkowie-rodzice, którzy już na początku przygody Simone z gimnastyką wybudowali jej małą halę niedaleko domu, aby mogła trenować i się doskonalić. Poświęcenie rodziców adopcyjnych było kluczowym elementem jej rozwoju.

Potrzeby moich rodziców są dla mnie ważniejsze od moich własnych. To oni i cała moja drużyna są moją motywacją– dodaje 19-letnia Simone Biles.

Biles nie ukrywa ponadto, jak dużą rolę w jej życiu odgrywa wiara.

Moja mama, Nellie, w kościele dała mi różaniec. Przed samymi zawodami nie modlę się na nim, tylko modlę się wówczas indywidualnie i swoimi słowami. Ale i tak zawsze mam go ze sobą, bo nigdy nie wiadomo

– tłumaczy Simone Biles. A proboszcz jej parafii św. Jakuba Apostoła, ks. Charles Semperi, dodaje:

Ma od nas także medalik św. Sebastiana, który nosi. Cała rodzina Bilesów to gorliwi katolicy, którzy co niedzielę przychodzą na Mszę św. Pamiętam też, jak intensywnie i wzorowo Simone przygotowywała się do bierzmowania.

W Stanach Zjednoczonych Simone Biles jest wielką gwiazdą, na zawody z jej udziałem przychodzą tłumy, a o jej wizerunek zabiegają największe firmy amerykańskie. Stacje telewizyjne biją się o wywiady z nią.

Reklama

Ma tylko 1,42 m wzrostu, ale swoją postawą ducha przewyższa wielu. Zaś pytana o swoje dalsze oczekiwania po tak wielkich sukcesach odpowiada po prostu:

Nie mam. Wychodząc na zawody moim jedynym oczekiwaniem jest pokazać to, co wypracowałam na treningach. Nie oczekuję, że pokażę cokolwiek więcej, ale też nie akceptuję, że pokażę cokolwiek mniej. Jeżeli wygram to się cieszę, ale jak wygra ktoś inny to też się cieszę, ponieważ wiem, ile ciężkiej pracy musiał w to włożyć.

Postawa godna mistrzyni. Nie tylko na macie gimnastycznej, ale także poza nią.

2016-08-13 12:32

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Salezjański kompleks sportowy

[ TEMATY ]

sport

abp Grzegorz Ryś

salezjanie

Piotr Drzewiecki

Otwarcie Salezjańskiego Kompleksu Sportowego

Otwarcie Salezjańskiego Kompleksu Sportowego
CZYTAJ DALEJ

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego

2024-04-25 11:34

[ TEMATY ]

Lista niematerialnego dziedzictwa kulturowego

Karol Porwich/Niedziela

Zabawkarstwo drewniane ośrodka Łączna-Ostojów, oklejanka kurpiowska z Puszczy Białej, tradycja wykonywania palm wielkanocnych Kurpiów Puszczy Zielonej, Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę oraz pokłony feretronów podczas pielgrzymek na Kalwarię Wejherowską to nowe wpisy na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Tworzona od 2013 roku lista liczy już 93 pozycje. Kolejnym wpisem do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego został natomiast konkurs „Palma Kurpiowska” w Łysych.

Na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego zostały wpisane:

CZYTAJ DALEJ

Warszawska Pielgrzymka Piesza Dziedzictwem Kulturowym

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę trafiła na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Pielgrzymka warszawska nazywana także paulińską, początkami sięga XVIII w. Jej fenomen polega na ciągłości, wierni wypełniali śluby pielgrzymowania do Częstochowy nawet w czasie rozbiorów, wojen i komunizmu. Jest nazywana „matką” pielgrzymek w Polsce.

- Pielgrzymowanie wpisane jest w charyzmat Zakonu i w naszego maryjnego ducha, stąd wielka troska o to dziedzictwo, jakim jest Warszawska Pielgrzymka Piesza. Czujemy się spadkobiercami tego ogromnego duchowego skarbu i robimy wszystko, aby przekazać go nowemu pokoleniu paulinów. To doświadczenie pielgrzymowania zabieramy na inne kontynenty - powiedział o. Arnold Chrapkowski, przełożony generalny Zakonu Paulinów na zwieńczenie pielgrzymki w 2023r.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję