Reklama

Kościół w dziejach Rzeszowa

„Matka” Parafii Rzeszowskich

19 stycznia 1354 r. król Kazimierz Wielki, przy okazji nadania okręgu rzeszowskiego zasłużonemu dyplomacie Janowi Pakosławicowi ze Stróżysk, wydał przywilej lokacyjny dla Rzeszowa. Wydarzenie to uchodzi, choć osadnictwo na tym terenie rozpoczęło się o wiele wcześniej, za datę powstania Rzeszowa. W obecnym roku przypada więc okrągła, bo 650. rocznica tych wydarzeń. Skłania ona do przybliżenia dziejów miasta, organizacji w nim funkcjonujących oraz sylwetek wybitniejszych ludzi. Niemal od samego początku ważne miejsce w dziejach Rzeszowa zajmowały struktury Kościoła katolickiego. Początkowo były one bardzo skromne, ograniczone tylko do jednej parafii. Z czasem jednak bardzo się rozbudowały, a sam Rzeszów stał się stolicą diecezji. Warto więc przy okazji obchodów rocznicy powstania miasta przypomnieć też jego kościelne dzieje.

Niedziela rzeszowska 7/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia, będąca podstawową jednostką administracyjną w strukturze organizacyjnej Kościoła, tworzona jest zazwyczaj w miejscu, gdzie znajduje się znaczna liczba katolików. Powołuje się ją w celu objęcia wiernych systematyczną opieką duszpasterską. Parafia erygowana jest przez kompetentną władzę kościelną, najczęściej przez biskupa diecezjalnego. Podobny proces przeszła również parafia farna w Rzeszowie. Jej początki jednak do dziś pozostają nieznane. Nie zachował się bowiem do naszych czasów dokument erekcyjny. Powstała ona najprawdopodobniej pod koniec I poł. XIV w., a swe powstanie zawdzięcza akcji kolonizacyjnej prowadzonej po opanowaniu w roku 1340 ziem ruskich przez króla Kazimierza Wielkiego. Już w roku 1346 w składzie dekanatu leśnego diecezji krakowskiej znajdowała się parafia, której nazwę niektórzy badacze identyfikują z Rzeszowem. Choć są to tylko domysły, to mają one duży stopień prawdopodobieństwa. Pewnym bowiem jest, że w roku 1363 istniał w Rzeszowie kościół parafialny noszący wezwanie dwóch świętych, Feliksa i Adaukta. Wnioskować można z tego, że parafia była już wtedy dobrze zorganizowaną jednostką. Pozwala to jej początki przesunąć od tej daty o kilka, a nawet o kilkanaście lat wcześniej.
Od samego początku w skład jej terytorium wchodziło miasto Rzeszów oraz okoliczne wsie. Trudno jednak podać dokładny opis jej pierwotnego terytorium. Problem ten wiąże się z faktem, że parafia farna powstała jako jedna z pierwszych jednostek administracyjnych Kościoła łacińskiego w okręgu rzeszowskim. Z czasem, gdy zagęściła się tam sieć parafialna, określony został zasięg terytorialny fary. Stało się to na początku XV w. Parafia farna obejmowała wówczas Rzeszów oraz wsie: Ruska Wieś, Wola Stara, Staroniwa i Wilkowyja i sąsiadowała z parafiami: Zabierzów (powstała przed 1409 r.), Przybyszówka (przed 1409 r.), Staromieście (I poł. XIV w.), Krasne (powstała w 1412 r.), Słocina (II poł. XIV w.), Zwięczyca (powstała przed 1460 r.). Z biegiem lat zmieniał się jej zasięg terytorialny, a więc i sąsiedztwo. Przez wiele stuleci jednak były to zmiany niewielkie i były związane z powiększeniem terytorium o dwie wsie: Załęże i Zwieczycę. Poważne zmiany terytorialne dokonały się dopiero w II poł. XX w., a związane były one z rozwojem przestrzennym i demograficznym miasta. Wówczas na pierwotnym terytorium fary erygowano szereg nowych parafii: pw. Chrystusa Króla (powstała w 1949 r.), pw. Matki Bożej Saletyńskiej (1949 r.), pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski (1969 r.), pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (1970 r.), pw. Świętego Krzyża (1970 r.), pw. św. Józefa w Zwięczycy (1974 r.), pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (1975 r.), pw. św. Józefa Kalasancjusza (1975 r.), pw. św. Judy Tadeusza (1979 r.), pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy i św. Floriana w Załężu (1985 r.), pw. Świętej Rodziny (1985 r.), pw. św. Jacka (1990 r.) i pw. św. Józefa Sebastiana Pelczara (1995 r.). Te wydarzenia sprawiły, iż terytorium parafii ograniczyło się głównie do Śródmieścia. W roku 2003 graniczyła ona z parafiami: bernardyńską, pw. św. Józefa, pw. św. Józefa Sebastiana Pelczara, pw. św. Michała i pw. Świętego Krzyża.
W ciągu swych długich dziejów rzeszowska parafia farna zmieniała również swoją przynależność diecezjalną. Początkowo wliczano ją do dekanatu dębickiego, położonego w diecezji krakowskiej, ale już w 1375 r. znalazła się w strukturach diecezji przemyskiej. W tej ostatniej pozostawała przez wiele stuleci. W tym czasie zmiany dotyczyły jedynie organizacji wewnątrzdiecezjalnej. Od roku 1594, czyli od chwili utworzenia w diecezji przemyskiej sieci dekanalnej, parafia farna weszła w skład dekanatu rzeszowskiego (od 1968 r. - rzeszowskiego I); w II poł. XVIII w. wraz z całym dekanatem wchodziła w skład archidiakonatu jarosławskiego, a w okresie od 1978 do 1992 r. - archiprezbiteratu rzeszowskiego. Istotna zmiana w przynależności administracyjnej nastąpiła 25 marca 1992 r., kiedy parafia znalazła się w strukturach powstałej wówczas diecezji rzeszowskiej.
Z powyższego widać, jak bardzo w ciągu dziejów zmieniła się rzeszowska parafia farna. Z niegdyś bardzo rozległej i liczebnej, obejmującej całe miasto i okoliczne wsie, stała się dziś niewielką terytorialnie i średnią personalnie. W lokalnym środowisku straciła także na znaczeniu. Obok niej istnieją w mieście inne, niekiedy większe i prężniejsze jednostki, a zwłaszcza - prestiżowo najważniejsza - parafia katedralna. Mimo tych zmian do dziś pozostaje ona jedną z ważniejszych parafii rzeszowskich jako najstarsza spośród nich, a zatem jako ich „matka”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Watykan: niebawem dokument na temat rozeznawania objawień

2024-04-24 09:52

[ TEMATY ]

objawienia

Adobe Stock

Dykasteria Nauki Wiary kończy prace nad nowym dokumentem, który określi jasne zasady dotyczące rozeznawania objawień i innych tego typu nadprzyrodzonych wydarzeń - powiedział to portalowi National Catholic Register jej prefekt, Victor Fernández, zaznaczając, iż zawarte w nim będą „jasne wytyczne i normy dotyczące rozeznawania objawień i innych zjawisk”.

W tym kontekście przypomniano, że kardynał spotkał się z papieżem Franciszkiem na prywatnej audiencji w poniedziałek. Nie ujawnił on żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu, ani kiedy dokładnie zostanie on opublikowany.

CZYTAJ DALEJ

148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych w Polsce

2024-04-25 18:17

[ TEMATY ]

zakony

zakonnice

Karol Porwich/Niedziela

Posługa władzy w zgromadzeniach zakonnych, nowelizacja regulacji dotyczących ochrony małoletnich przed przemocą oraz przygotowania do przyszłorocznego Jubileuszu Życia Zakonnego - były głównymi tematami 148. Zebrania Plenarnego Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych w Polsce, które odbyło się w dniach 23-25 kwietnia w Licheniu.

Mszy św. na rozpoczęcie Zebrania Plenarnego przewodniczył abp Antonio Guido Filipazzi, nuncjusz apostolski w Polsce. W wygłoszonej homilii wskazał, jak czytamy w komunikacie po zakończonych obradach, „na ideał życia konsekrowanego, jakim jest zdolność do ofiary całopalnej, na wzór Jezusa Chrystusa, który ofiarował się swemu Ojcu całkowicie i bez zastrzeżeń”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję