W środę 5 października, we wspomnienie św. Siostry Faustyny Kowalskiej w klasztornej kaplicy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach odbyło się wieczorne czuwanie. Mszy św. przewodniczył honorowy kustosz łagiewnickiego sanktuarium bp Jan Zając.
W czasie Eucharystii homilię wygłosił ks. Piotr Pawlukiewicz. Na początku zaznaczył, że fundamentem chrześcijaństwa jest miłość, która jest równocześnie najtrudniejszym tematem do przekazania. „Dlaczego tak trudno jest kogoś przekonać o miłości? Bo miłość się daje za darmo” – mówił kapłan dodając, że dla wielu coś rozdawanego za darmo oznacza coś niewiele wartego, bo w dzisiejszym świecie rzeczy wartościowe kosztują.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Najwięksi ludzie Kościoła to ci, którzy nie mają czym zapłacić za świętość. Dlatego Bóg wybrał Faustynę, bo nie miała jakichś wielkich darów – umiała pisać i czytać, umiała sprzątać i gotować, ale to nie były dary na miarę jakiejś wyjątkowości. Ją Pan Bóg wybrał by zaniosła z kuchni, z zakonnej kuchni, gdzie się kartofle obiera, jedno z najpiękniejszych przesłań wszechświata, że miłość wszystko zwycięża” – mówił ks. Pawlukiewicz.
Reklama
Kaznodzieja podkreślił, że Pan Bóg wybrał Faustynę, żeby pokazać, że największe dary otrzymują ci, którzy przyjmują je za darmo. „Dlatego Bóg wybrał nędzną siostrę Faustynę i w dyskrecji – nie na wielkim pokazie, nie na wielkiej przestrzeni, nie wśród kamer, ale gdzieś w dyskrecji swojego życia obdarowuje tych prostaczków wielkimi darami” – mówił ks. Pawlukiewicz.
Kapłan dodawał, że Faustyna zostawiła nam świadectwo życia, „Dzienniczek”, zostawiła nam obraz i przekaz o Koronce do Bożego Miłosierdzia i zostawiła to, co zostawiają zwykle zostawiają święci – „abyśmy się Boga nie bali, abyśmy z Bogiem nie grali, nie handlowali, tylko Go miłowali”.
Na koniec homilii ks. Pawlukiewicz przytoczył anegdotę dotyczącą rozmowy z siostrą zakonną. Zapytał ją kiedyś na antenie Radia Józef czy rzeczywiście Jezus jest dla niej Oblubieńcem. Odpowiedziała, że bez Jezusa nie przeżyłaby jednej godziny. „Tu chodzi o to, że my, Panie Jezu, tak jak siostra Faustyna, bez Ciebie nie potrafilibyśmy żyć. Dlatego nie gniewaj się, że ciągle blokujemy konfesjonały; nie gniewaj się, że ciągle szukamy jakiegoś księdza, który by mnie rozgrzeszył, nie gniewaj się, ale to życie nas pociąga ku Tobie i Boga wielbimy za to, że przez Ciebie otworzył nam taki piękny strumień Bożego miłosierdzia, który pozwala nam żyć na tym łez padole” – zakończył ks. Pawlukiewicz.
Po Mszy św. licznie zgromadzeni wierni mogli oddać cześć relikwiom św. Siostry Faustyny a później rozpoczęło się uwielbienie przed Najświętszym Sakramentem, które poprowadzili muzycy Hubert Kowalski i Paweł Bębenek. Adoracja zakończyła się Koronką do Bożego Miłosierdzia i błogosławieństwem ok. godz. 22.45, czyli w godzinie śmierci św. Siostry Faustyny.